Recenzja: Platforma Antywibracyjna Rogoz Audio 3T1/BBS

Estetyka i inżynieria

Bo kable za grube tysiące na ziemi leżeć nie chcą - platformy Rogoz Audio 3T1 BBS.

Bo kable za grube tysiące na ziemi leżeć nie chcą…

   Sposób działania jest dokładnie ten sam co w przypadku platformy 3RP1/BBS, która nie od parady zwie się analogicznie. Każda podstawka to dwie grube kształtki, strzałkowo zwężające się po jednej stronie i w przypadku górnej z korytkiem na kabel. Pomiędzy nimi jest dystans powodowany metalowymi stożkami ze stali wysokowęglowej (a więc nie skrajnie twardej), na które luźno nakłada się kapturki z włókien węglowych i na tym osiada część górna, mająca od spodu odpowiednie miseczki z bardzo z kolei twardej stali, do których te kapturki trafiają. Obie części są z reguły odmienne kolorystycznie, co efektownie wygląda, przy czym górna jest z drewna jesionowego, a dolna to wielowarstwowy sandwicz.

Kolce się wkręca, kapturki na nie pyk-pyk-pyk i góra natychmiast pasuje. Kładziemy ją jednym ruchem i osiada dość pewnie, ale w poziomie pracuje. Ta właśnie praca pozwala zamieniać energię wibracji w cieplną, redukując szkodliwe drgania. Dokładnie o co w tym idzie i dlaczego system BBS (czyli te kapturki, miseczki i kolce) został opatentowany, wyjaśniłem opisując platformę i teraz to powtórzę:

System stanowi bardziej zaawansowany odpowiednik izolatora drgań za pomocą kulek a nie kolców, który też daje maleńkie punkt styku i dodatkowe uślizgi boczne. Jednakże kulki w ten sposób użyte muszą być twarde, co powoduje rezonans w górnym zakresie pasma, skutkujący utwardzeniem dźwięku. (Twarde kulki, twardy dźwięk.) Próby zażegnania tej sytuacji poprzez zmiękczanie kulek początkowo jedynie obniżają punkt powstania rezonansu, a potem kulki stają się zbyt miękkie i rośnie powierzchnia styku. W efekcie zamyka się koło negatywnego sprzężenia i nic nie można zrobić ponad zastosowanie większej ilości stosunkowo miękkich kulek, na które działał będzie mniejszy nacisk jednostkowy. To jednak także powiększy sumaryczną powierzchnię styku, a w efekcie wiele pożytku się za to nie kupi. Skuteczną alternatywą jest właśnie system BBS, pozwalający łączyć dość twarde kolce z bardzo twardym łożem za pośrednictwem lepiej filtrującego drgania półkuliście uformowanego w kapturek miękkiego włókna węglowego, mogącego mieć jako dodatkowy atut zwiększoną z łożem powierzchnię tarcia. Filtracja punktowa zachodzi bowiem na ostrzu kolca, i tak robiąc swoje, a jednocześnie zostawiając pole manewru dla bocznych uślizgów i redukcji rezonansu.

Jakość wykonania i pomysł na formę robi świetne wrażenie!

Jakość wykonania i pomysł na formę – świetne.

Wszystko to razem lepiej zatem rozprasza drgania niż same kolce czy kulki, ograniczając się przy tym do zmniejszających łączną powierzchnię styku trzech punktów podparcia. Działanie jest na dodatek podwójne, łączące zalety kulek (w dodatku takich miękkich) i kolców. W pionie małą powierzchnią twardego styku, w poziomie ruchomością boczną i redukcją rezonansu. To właśnie opisuje patent UPRP P.404137, obiecujący słyszalną poprawę. I to się proszę państwa sprzedaje, bo to naprawdę słychać.

Dochodzą do tego trzy kwestie. Rogoz Audio o tym nie wspomina, ale producent konkurencyjnych podstawek, japońska firma Acoustic Revive, mocno zwraca uwagę, by kable leżące w korytku się nie dotykały. W jego przypadku korytko to jest troszkę szersze, ale i tak dwa grube kable bez wzajemnego kontaktu w nim nie legną, a tym bardziej w podstawkach Rogoz Audio. Wyjściem są osobne podkładki dla każdego kabla, czy to w przypadku grubszych interkonektów, czy podwojonych bi-wiringiem albo osobno prowadzonymi żyłami kabli głośnikowych. Niewielkie podstawki Acoustic Revieve stawia się obok siebie zwyczajnie, a duże (choć z węższym korytkiem) Rogoz Audio przystawia przeciwbiegunowo skosami, niczym dwa trójkąty tworzące kwadrat. Efektownie to wygląda i przyznać trzeba, jest sprytne.

Druga sprawa też może być efektowna, ale w mniej sympatyczny sposób. Chwila nieuwagi, fałszywy ruch nogą – i podstawka Rogoz Audio rozsypuje się po kątach jak abecadło z wierszyka Tuwima. Na wszelki wypadek dobrze więc mieć kilka kapturków w zapasie, a przede wszystkim patrzeć pod nogi.

I rzecz trzecia, najmniej przyjemna. Jedna platforma kosztuje 950 PLN. Miałem o tym z twórcą rozmowę i powiadam, że u mnie na każdą stronę trzech trzeba, a gdyby się jakiś szczególnie miękki kabel trafił, to jeszcze więcej. Z drugiego końca popłynęła wiadomość, że zwykle nabywcy radzą sobie z tym stawiając wzmacniacze na górnych półkach, dzięki czemu starcza po każdej stronie jedna podstawka. No, może…

Zasada działania jest identyczna jak w większych konstrukcjach patentu BBS.

Zasada działania jest identyczna jak w większych konstrukcjach z patentem BBS.

U mnie końcówka mocy stoi na dolnej i jej przestawiać nie myślę. Ale oczywiście do stawiania na górnej wolna droga, zwłaszcza jeżeli to ma dać takie oszczędności. Zaletą natomiast jest to, że korytka w 3T1/BBS są długie, a zatem rozleglej podtrzymują kabel, nie narażając go na szybki zwis. (Tylko bez głupich aluzji.) Pod tym względem od konkurenta z Acoustic Revive zdecydowanie są lepsze. A jak to wygląda od strony brzmienia?

 

 

 

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

8 komentarzy w “Recenzja: Platforma Antywibracyjna Rogoz Audio 3T1/BBS

  1. 3mmm pisze:

    Używam odcinków pianki termoizolacyjnej w miejscach gdzie kable dotykałyby podłogi. Jest „higieniczniej”ze względu na kurz, a samo powietrze też izoluje drgania. Wreszcie nie wypada żeby srebro leżało na glebie. Profesjonalnych urządzeń na razie nie sprawdzałem. Staram się kabli nie zwieszać, bo to dodatkowe naprężenia – po co „stresować” elektrony :)? Temat jest zaliczany przez niektórych do voodoo-audio, ale kable należy umiejętnie układać, a że w niektórych miejscach ich dużo – to mogą łapać zakłócenia radiowe – jeżeli leżą zbyt blisko lub równolegle. Najmniejsze ryzyko gdy krzyżują się pod kątem. Każdy kabel to antena, co przerabiałem dzisiaj po porządkach świątecznych… Kurz nie przeszkadzał w słuchaniu, a zakłócenia radiowe na kopułce i owszem. Pierścienie ferrytowe są stosowane przez niektórych producentów kabli, można też dokupić jako akcesorium. Nie badałem ich wpływu na dźwięk, a może należałoby.

    Pozdrawiam Gospodarza świątecznie, życząc wielu ciekawych audiofilskich odkryć w 2017 roku.

    1. 1piotr13 pisze:

      Pielęgniarka podała już dzisial leki ?

  2. fon pisze:

    Z kablami słuchawkowymi na podstawkach jest podobny efekt ,tylko jak słuchać…wibracje i drgania to niestety samo zło ,trzeba z tym walczyć tak czy siak to jest przysłowiowa kropka nad i 🙂

  3. 1piotr13 pisze:

    Ale się uśmiałem po przeczytaniu tego artykułu 🙂 , rzeczywiście audio-voodoo ha ha ha, ale cóż, tak to już jest że jak się chce usłyszeć różnicę to się ją usłyszy. „Audiofile” kupią te podstawki by poczuć się lepiej a producent będzie szczęśliwy że zarobi:) pozdrawiam naiwnych.

    1. 3mmm pisze:

      A ziemniaki udały się w tym roku?

  4. A.B pisze:

    A przerabiał ktoś z Was może temat Kondycjonerera ? Wałkuję temat od jakiegoś czasu, a zdecydować się nie mogę. Znajomy elektronik prawi mi aby zaopatrzeć się w zwykły UPS co na wyjściu ma czysty sinus z avr. Są takie urządzenia typu on-line, z wszystkimi możliwymi filtrami i zabezpieczeniami. Co Wy na to ?

    1. PIotr Ryka pisze:

      Miałem, używałem Ever Sinline. Raczej nie poprawiał ani też nie psuł brzmienia, natomiast przy spadkach napięcia (te w miastach raczej nie grożą, ale na wsi jak najbardziej) podbijał napięcie skokowo o 30V, co powodowało brzmieniowy szok (przyrost ostrości i dynamiki). Elektrownia PS Audio Power Plant na pewno jest lepsza.

    2. Paweł pisze:

      Jeśli nie ma napięcia nominalnego w gniazdku znacząco poniżej 220V gdzie PS audio w wyższej półki lub accu mogłoby się przydać lub tańsze ale nie strojone do audio sprzęty przemysłowe do szaf rack’owych są dostępne to polecam isol-8 koniecznie wersja axis. Relacja ceny do efektów i możliwości zdecydowanie najlepsza. Jak mały pobór prądu do może UPS wystarczy, jak słabowity wzmacniacz bez baterii kondensatorów do naładowania to może bezpiecznika w UPS nie wywali.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy