Recenzja: Oyaide Tunami GPX V2 i Tunami GPX-R V2

Podsumowanie

Oyaide_Tunami_GPX_V2_GPX-R_V2_011_HiFiPhilosophy   Oba kable sieciowe od Oyaide mają swe określone lokalizacje i podporządkowane im style. Ten tańszy jest dla torów wymagających uspokojenia i zwiększenia ogłady, a droższy dla tak jak on droższych, chcących się już bardziej pokazać i nie wymagających lekcji dobrego stylu. To się poprawnie  realizuje i tak być właśnie powinno. Kable są dobrze wycenione, jeżeli zaakceptować przyjętą przez rynek wycenę kabli sieciowych, która u wielu wywołuje gwałtowne i nie pozbawione racji protesty. Ale tak to się potoczyło i nie u nas zdecydowało. Ceny całej elektroniki i całego okablowania uwzględniają zarobki z krajów najwyżej rozwiniętych, do których my na razie tylko aspirujemy. Tak więc według tamtej stratyfikacji kabel za tysiąc osiemset okazuje się bardzo tani, a ten o prawie tysiąc droższy wciąż pozostaje okazją. Kogo nie stać, będzie musiał zadowolić się zwykłą sieciówką, albo wykonać kabel samemu z grubszego przewodu i trochę lepszych wtyków. A to też nieco pomaga, bo przynajmniej coś się zrobiło.

Sprzęt do testu dostarczyła firma:

Eter Audio

 

 

 

System:

  • Źródło: Accuphase DP-700.
  • Wzmacniacz/wzmacniacz słuchawkowy: Schiit Ragnarok.
  • Słuchawki HiFiMAN HE-6.
  • Głośniki: Reference 3A.
  • Interkonekt: Tellurium Q Black Diamond XLR.
  • Kabel głośnikowy: Sulek Audio.
  • Kable zasilające: Harmonix X-DC350M2R, Oyaide GPXe & GPX-Re.
  • Listwa sieciowa: Power Base High End.
Pokaż cały artykuł na 1 stronie

12 komentarzy w “Recenzja: Oyaide Tunami GPX V2 i Tunami GPX-R V2

  1. Janusz pisze:

    Mam dwa GPX-R w starszej wersji V2 i są po prostu idealne!

    1. Janusz pisze:

      W sensie v1. Ciekawym kablami są także Culleny: http://www.cullencable.com/index.php/products/power-cables/crossover-series

      Użwyam do źródła, żeby dodać trochę posmaku lampowości…

  2. Tadeusz pisze:

    Czyli ta sieciówka pełni role „przymulacza” ,tak jak onegdaj u mnie IC Cardas Golden Reference ? 🙂

    1. Piotr Ryka pisze:

      Słowo „przymulacz” brzmi odpowiednio obrazoburczo dla audiofilskich wynurzeń, ale nie jest adekwatne. Przymulacz to sprzęt albo kabel zjadający dynamikę i szczegóły, zamgławiający pejzaż, zacierający kontury. Kable zasilające Tunami, podobnie jak na przykład interkonekt van den Hul First Ultimate, tego nie robią. Uspokajają, łagodzą, poprawiają kulturę, dają lepsze wypełnienie, zeszlifowują zbytnie ostrości. Ogólnie tworzą spokojniejszą, łatwiejszą do wytrwania w niej atmosferę. Tak jakbyś siedząc przy barze powiedział barmance, żeby przestała tak się tłuc kieliszkami.

  3. Tadeusz pisze:

    Możliwe,że masz Piotrze rację ,kiedyś stosowałem sieciówki Oyaide do „uspokojenia i ukulturalniena” brzmienia w posiadanym wtedy odtwarzaczu CD-1s Firmy Ayon 🙂

    1. Piotr Ryka pisze:

      Ayony faktycznie pikantnie nieraz grają, toteż interkonekty i zasilanie powinny brać to pod uwagę.

  4. Michał pisze:

    Witam.Wiem że to całkowicie nie na temat, ale piszę bo sprawa jest gorąca i bardzo zależy mi na pana zdaniu. Na pewnej konkuręcyjnej stronie pojawiła się zapowiedz testu interfejsu audio (ZOOM TAC-2) zasilanym złączem THUNDERBOLD.Na pokładzie znajduje się kość Asahi Kasei AKM AK4396.Jak wszyscy wiemy większość daców zasilanych jest przez USB. Firmy audio bez przerwy wymyślają jakieś patenty na poprawienie dzwięku z USB. XMOSY, IUSB3 od IFI i wiele innych rozwiązań. Nagle pewien pan, kupuje przetwornik za 1250zł!!! podłącza go pod mało popularne wejście w swoim laptopie i szczękę „zbiera z podłogi”. Facet nie może uwierzyć w to co słyszy! Używa między innymi Hifiman he-400, Audeze lcd-3. Twierdzi że progres w dzwięku jest nie do opowiedzenia. Twierdzi że wszystkie wady Usb które negatywnie wpływają na dzwięk, w przypadku Thunderbolta nie istnieją. To wszystko co piszę ten człowiek,stawia pod wielkim znakiem zapytania wszystkie przetworniki pod USB i urządzenia „czyszczące” sygnał z usb. Proszę panie Piotrze o wypowiedz na ten temat. Czy miał pan do czynienia z Thunderboltem? Moim skromnym zdaniem, kompletnego laika w temacie audio, jeżeli to śię potwierdzi, chyba wywróci temat daców dogóry nogami. Pozdrawiam.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Nie mam płyty głównej ze złączem Thunderbolt i w ogóle jest o nie trudno z najnowszym chipsetem Z170, ale mogę uwierzyć, że jest poprawa, bo proszę rzucić okiem na recenzję przetwornika Ayon Sigma, gdzie najlepsze dźwiękowo okazało się także nietypowe złącze. Rzecz pozostaje do zbadania, ale trzeba uważać, bo to może być ukryta promocja Thunderbolta. Wiele już było takich „niesamowitych” popraw brzmienia, które potem gasły niczym iskry w mroku.

  5. Miltoniusz pisze:

    IC Cardas Golden Reference jest bardzo czuły na to, na czym leży, a jak wisi, to czeego dotyka, w sczególności czy dwa przewody dotykają same siebie.

  6. Maciej pisze:

    Inżynier mniej wnikliwy powiedziałby, że pojemność kabli wpływa na charakterystykę częstotliwościową sygnału i stąd jedne grają jaśniej inne ciemniej. A jak wiemy czasem – 0,3 dB na 4kHz potrafi wprowadzić więcej kultury niż cokolwiek innego… Ale to wszystko w kablach niezbadane jeszcze i testować u siebie trzeba bo receptur nima.

  7. Adam K. pisze:

    Panowie, mam pytanie. Czy wg Was słuchawki OPPO PM-1 są bardziej muzykalne niż Beyerdynamic DT 880? Mam te ostatnie i wydaje mi się, że muzykalność to nie jest ich najsilniejsza strona. Ciekawy jestem właśnie OPPO pod tym względem.

    1. Piotr Ryka pisze:

      A z jakim grają wzmacniaczem? Bo DT880 (te bez PRO) są bardzo muzykalne. Raczej nie mniej i nie bardziej niż OPPO PM-1, chociaż te ostatnie to całościowo lepsze słuchawki. Ale gorsze pod względem stosunku jakości do ceny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy