Recenzja: OPPO PM-1

Odsłuch cd.

Z ASL Twin-Head

OPPO_PM-1_7 HiFi Philosophy

Accuphse DP-720 po raz kolejny na stanowisku.

Wziąłem przeto wzmacniacz, który z niczym nie musiał się ograniczać, to znaczy własne lampy. No i się porobiło, bo wpadłem w gąszczu porównań. A jednocześnie nareszcie miałem w całej rozciągłości a nie tylko w poszukiwaniu sopranów to czegom żądał, to znaczy pełnię znakomitego brzmienia i jeszcze dwa style – OTL i non-OTL – które okazały się ważne.

 

AKG K812 (kabel FAW Noir)

Własne słuchawki, własny wzmacniacz – samochwalstwo. Ale jednego i drugiego nie sposób nie chwalić, jednak wzmacniacz sobie darujmy i o nim co najwyżej mimochodem, natomiast gdy idzie o słuchawki, to pokazały to samo co z Phasemation, który do nich jednych okazał się dobrze bez symetrycznego podłączenia pasować. Pokazały wyjątkową urodę i bogactwo dźwięku, z pełną substancjalnością, głębokim przenikaniem, cudowną chropowatością brzmieniowego naskórka, głębią barw i głębią samego brzmienia. Także z całkiem dużą sceną i fantastycznym panowaniem nad dźwiękiem na całym jego obszarze, od jak zawsze przestrzennego i rytmicznego, a tu jeszcze na dokładkę bardzo nisko schodzącego basu (niżej niż z tranzystorem), przez zjawiskową wokalizę, po wyjątkowo mistrzowsko zobrazowane soprany; doskonale przestrzenne, całkowicie otwarte, a jednocześnie z całą precyzją kontrolowane, bez żadnego popadania w histerię, piskliwość czy nadmiar ekspresji, zakłócający resztę pasma. Pospołu dawało to najmilsze każdemu audiofilowi poczucie, że oto znalazł czego szukał i trafił na przystanek, na którym należy wysiąść i udać się na zwiedzanie. Ale że wszystko, czy niemal wszystko, jest na tym świecie względne (logika i prawdy matematyczne nie są), trzeba tutaj poczynić parę uwag. Będę sporządzał na ten temat osobną recenzję, ale już w tym momencie napiszę, iż stare AKG K1000, a już zwłaszcza takie z kablem Entreq Atlantis, potrafią mimo wszystko więcej. Poza tym jest pewien obszar, na którym nieco więcej potrafią także Audeze LCD-3, i do tego zaraz dojdziemy. Niezależnie jednak od tych zastrzeżeń grały K812 zachwycająco i można by było się nurzać w ich brzmieniu z poczuciem całkowitego spełnienia, gdyby nie było się recenzentem, który opisywał je wcześniej jako grające wyjątkowo przejrzystym, eterycznym i migotliwym dźwiękiem. Nie było to wprawdzie kłamstwo, ale że się od tamtego czasu zmieniły, to fakt bezsporny. I wciąż się na dodatek zmieniają, bo bas schodzi im coraz niżej, a przestrzeń się powiększa. Słuchając nie mogłem nie myśleć o tym, że ta delikatna migotliwość, krystaliczna struktura, dająca feerię odbić i wrażenie przeźroczystości dźwięków, a także pewne zamknięcie sceniczne, przepadły bez wieści, i są to teraz masywnie, bardzo konkretnie i nisko schodzącym basem grające słuchawki, a jedyne co im z tamtych czasów zostało, to przestrzenność basu, lotność sopranów i fantastyczne umiejętności analityczne. Doprawdy, bycie recenzentem bywa czasami irytujące.

 

Audeze LCD-3 (kabel FAW Noir)

OPPO_PM-1_2 HiFi Philosophy

Planary od OPPO czeka na prawdę ciężkie dyktando.

A bywa też takie dość często, bo i Audeze raczą się zmieniać, aczkolwiek w inny sposób; sposób bardzo mi odpowiadający, bo polegający na coraz lepszym graniu z Twin-Head. I tu się muszę przyznać, iż uwikłałem się na tej kanwie w szereg porównań i sprawdzeń, co w przypadku innych słuchawek planarnych porównywanych z recenzowanymi może i pasowało, ale przecież nie może być tak, żebym teraz rozpisywał się o Audeze, bo to nie ich recenzja. Jednakże muszę nieco napisać, bo sprawy są sporej wagi.

Rzecz będzie o bąblowaniu i napinaniu, a także o trybach. Nie – wcale jaj sobie nie robię – tylko faktycznie trzeba o tym napisać. Tryby były dwa – wspomniany OTL i non-OTL. Ma Twin-Head taki pstryczek i się go nim przełącza, dokonując przejścia pomiędzy wyjściem transformatorowym a tym prosto z triod mocy. No a te tryby się różnią, i to na parę sposobów. Pisałem już kiedyś o tym, ale nawet sam nie pamiętam przy jakiej okazji, więc trzeba przypomnieć. Ogólnie biorąc non-OTL jest bardziej dynamiczny a mniej elegancki, czy może raczej należałoby napisać – mniej powłóczysty. Poza tym często pasuje lepiej do słuchawek o niskiej impedancji. Tylko czasami, bo do AKG K812 lepiej nie pasuje, ale zwykle tak i do Audeze też pasował nieco lepiej, a do bardzo nisko ohmowych Pandora Hope, czy Audio-Techniki ATH-W5000 jeszcze lepiej. Ale w tym miejscu pojawiają się też bąble o dużym napięciu powierzchniowym, a także sopranowe połyski i strzały, co brzmi jak słaba literatura science fiction, ale cóż poradzę, że życie czasami tak wygląda.

Zastanawiałem się dosyć długo, jak opisać efekt przełączenia pomiędzy OTL i non-OTL w przypadku Audeze i AKG, i doszedłem do wniosku, że bąbel będzie pasował najlepiej. Co to za bąbel? Oczywiście dźwiękowy. Ale nie dotyczący pojedynczego dźwięku, tylko całokształtu brzmienia. Bo w trybie non-OTL dźwięk z Twin-Head jest często właśnie taki jakby produkowała go jakaś sferyczna powłoka o sporym napięciu powierzchniowym, a więc taka elastyczna i sprężysta, a do tego jeszcze połyskliwa, co się oczywiście przenosi na brzmienie. W przypadku Audeze i AKG jest to powłoka raczej jednospójna, to znaczy nie mająca otworów ani podziałów, co nie jest stanem jedynym możliwym, o czym się przekonamy. (Wiem, że to wszystko brzmi dziwacznie, ale wysilcie wyobraźnię.)

Musimy teraz wykonać odskocznię i porównać Audeze z AKG K812. Różnica pomiędzy nimi w dużym stopniu zasadzała się na tym, że Audeze na obszarze średnich tonów grały w każdym z trybów bardziej zróżnicowanym, wieloskładnikowym brzmieniem. Ich partie wokalne były bardziej różnorodne, czyli wokaliści bardziej między sobą się różniący. Doskonale czuć było jak na obszarze średnich tonów pojawiają się u Audeze (i tylko u nich) także soprany, jak się w ramach jednego głosu (i to wcale nie w partiach koloraturowych, tylko przy normalnym, rozrywkowym śpiewaniu) nawzajem ze średnimi tonami przenikają i jak w efekcie daje to bardziej złożony, wielopłaszczyznowy dźwiękowy obraz. I właśnie wielopłaszczyznowy, tak jakby z wielu płaszczyzn niczym francuskie ciasto złożony.

OPPO_PM-1_8 HiFi Philosophy

Poza Phasemation, wystąpią równie: Questyle CMA800R…

Tymczasem u AKG w trybie non-OTL był to swoisty dźwiękowy bąbel, znacznie bardziej jednorodny, mający jednopostaciowy a nie wieloskładnikowy całościowo wydźwięk, a poprzez to właśnie bąblowaty – czyli sferyczny – o jednej, jednospójnej, dość mocno napiętej i połyskującej powierzchni. I tu przychodzi nam w sukurs przełącznik pomiędzy trybami OTL i non-OTL. Albowiem posiada ów pstryczek magiczną moc kreowania i unicestwiania takich bąbli, zabijając je w trybie OTL i kreując w non-OTL. To właśnie dlatego AKG o wiele lepiej, bardziej złożonym i naturalnym dźwiękiem grają w OTL, a u Audeze to się tak trochę waha, bo w trybie non-OTL wcale nie mają bąbla, gdyż z natury są na bąblowatość odporne, ale w non-OTL grają tak już trochę zbyt płasko, czy inaczej mówiąc nazbyt warstwowo, bez tych warstw wzajemnego się przenikania, tylko samym ich zanadto już trochę rozwarstwiającym się ukazaniem. To wprawdzie wszystko ulega złagodzeniu kiedy posłuchać dłużej w tym czy tym trybie, ale podczas zmiany jednego na drugi słychać to wyraźnie.

To tyle na ten moment przypowieści o bąblach, która, mam nadzieję, zainspiruje jakiegoś audiofilskiego twórcę do napisania ostrej, szyderczej filipiki, bo takie popisy ogromnie mnie dowartościowują, sycąc szkaradnie me, bąblowato nadęte ego. Trochę wprawdzie szkoda, że tego rodzaju polemiki pojawiają się z reguły nie tu w komentarzach, tylko w miejscach gdzie nie pisuję, czasami nawet specjalnie przede mną zabezpieczonymi blokadą, ale nie wymagajmy zbyt wiele. Odwaga szyderców zwykle nosi krótkie spodnie.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

42 komentarzy w “Recenzja: OPPO PM-1

  1. Maciej pisze:

    czyżby kroiła się recenzja T5p?

  2. Piotr Ryka pisze:

    No gdzieś tam w poczekalni się kroi, ale na razie to chyba wzmacniacz OPPO i wieżowy zestaw iFi.

  3. Maciej pisze:

    T5p takie dziwne są, wiele mówi że powinno się je lubić – zwłaszcza ich aparycja, ale z grajkami przenośnymi klasy średniej to po prostu okropność w graniu. Z moim zestawem całkiem smaczne za to ale nie na tyle smacznie jak ich cena. Niemniej wykonanie godne naśladowania.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Tak jak napisałem, T5p grają dobrze z DAC Wolfsona. Te które mam nie są jeszcze w pełni wygrzane, tak więc nie chcę się o nich definitywnie wypowiadać. Z HM-802 jest to na pewno świetne granie, a z AK240 już nieco mniej, ale też całkiem interesująco.

  4. Jakub pisze:

    Odtawrzacz może i świetny, ale recenzji ani widu ani słychu panie Piotrze… recenzja świetna jak zawsze.

    1. Piotr Ryka pisze:

      No tak, ale wszystkiego naraz się nie napisze, a nawet urlopu nie mam i się na niego nie zanosi. Robię co mogę, a pogoda też nie pomaga, bo cięgle upały, duchota i burze. Dla recenzentów audio lato to nie jest dobra pora.

      1. Maciej pisze:

        Tym bardziej też dla lampowych urządzeń… U mnie szafka otwarta a i tak jak w piecu tam.

      2. Jakub pisze:

        A prawda, prawda, lepiej sobie na spokojnie odsłuchać, niż by potem recenzja miała na tym ucierpieć.

  5. Paweł pisze:

    Panie Piotrze, ferrari tylko branduje te słuchawki, tworzy je firma Logic3 🙂

    Pozdrawiam
    Paweł z Wrocławia

    1. Piotr Ryka pisze:

      A dobrze chociaż te Ferrari od Logica grają?

      1. Paweł pisze:

        Jeżeli brać pod uwagę ceny detaliczne to nie. Aczkolwiek za 50% lub mniej potrafią coś tam zagrać. Ale, w każdym razie, nie zbliżają się do „normalnej” konkurencji 🙂

        1. Piotr Ryka pisze:

          To smutne, że marka taka jak Ferrari paskudzi sobie logo umieszczając je na marnych słuchawkach. Jak już, to chyba bardziej powinna zadbać na czym je kładzie.

  6. Stefan pisze:

    Panie Piotrze, czy komfortem te OPPO są porównywalne do K812?
    Z opisu wynika że dźwięk podobny mają do LCD, gęsty basowy,
    jeżeli tak jest to pewnie nie są dla mnie.
    Czekam z niecierpliwością na GS1000e i porównanie zwłaszcza do K812.

    1. Michal pisze:

      U mnie, na chwile obecna, 6.5 letnie (5-6 tys godzin ?) GS1000 wygrywaja z 2 tygodniowymi (~275h, sztucznie nabitymi) K812 w odsluchach muzyki klasycznej i jazzu. K812 preferuje natomiast (dostaja pierwszenstwo) do muzyki ciezszej oraz wszelakiego ambitnego popu, co nie znaczy, ze K812 sie nie sprawdzaja u mnie w klasycznej, absolutnie nie, graja ja swietnie. Wole jednak swobode reprodukcji fal dzwiekowych kreowana przez GS1000 oraz ich misternosc, dostojnosc i lekkosc w oddawaniu, wielce naturalnych barw, instrumentow smyczkowych, detych, dzwonow, dzwoneczkow i wszelakich talerzy (tutaj fabryczne K812 o muzyczny wlos, wzgledem moich GS1000 odstaja, niby niewiele ale dla mnie roznica jest zasadnicza przy dluzszym odsluchu, to sie jednak moze zmienic za kilkaset godzin, bo dzwiek tych AKG jakis taki nieustabilizowany jeszcze, chyba….).

      GS1000 leza na glowie tak beztrosko, jakby ich nie bylo, K812 czuc, to ichnie cisnienie ktore wywieraja na moje uszy, nie moge wiec o nich zapomniec zupelnie. No i ta otwartosc przestrzenna u Grado wciaz wyraznie przewaza. Strasznie sie ciesze, ze ich nie sprzedalem w trudniejszym okresie sluchawkowym ale zakupu K812 tez nie zaluje, to dobre i potrzebne nauszniki, mnie sie one podobaja znacznie bardziej od Staxow 009 pedzonych z lampowego SRM 007t II, jakby ktos mial watpliwosci czy dostrzegam w pelni klase ich grania.

      Pytanie, jaka wariacja na temat brzmienia GS1000 bedzie tym razem ow dodatek 'e’, ale przelomu sie nie spodziewam, bardziej jakies male dopieszczenie danego aspektu.

      Mnie sie marzy porownanie tych samych modeli, za mlodu i za pelnej dojrzalosci, jakby tak wziac w obroty kilkuletnie nauszniki i porownac je z takimi miesieczniakami, to byloby dosc intrygujace, niekoniecznie miarodajne (bo tam zawsze jakies poprawki moze wrzucac sam producent w miedzyczasie), ale pouczajace ;’)

      Czlowiek znow sie rozpisuje o sluchawkach, co za czasy ;’)

      Michal Pastuszak

    2. Piotr Ryka pisze:

      Komfort OPPO mają podobny do K812, ale inaczej trochę siedzą na głowie, bo AKG mają te specyficznego kształtu pady i są nieco lżejsze. Jak dla mnie są wygodniejsze, ale OPPO też bardzo wygodne. Za Grado niedługo się wezmę, ale jeszcze muszą się pogrzać.

  7. Piotr Ryka pisze:

    Na razie o nowych GS1000e mogę powiedzieć, że drewno mają inne, matowe, co wszyscy mogą zobaczyć na zdjęciach, i że kabel jest jeszcze cięższy od poprzedniego, tego już pogrubionego z GS1000i.

  8. Stefan pisze:

    A jak oceniacie podobieństwo GS Grado do HD800,
    zwłaszcza jeżeli chodzi o scenę?

    1. Michal pisze:

      Proponuje odsluch osobisty w jakiejs sensownej aplikacji systemowej, wowczas roznice slychac jak na dloni ;’))

    2. Piotr Ryka pisze:

      Porównanie, chociaż pobieżne, pomiędzy HD 800 a GS1000 znajduje się w recenzji Audeze LCD-3.

      1. Stefan pisze:

        Dziękuję

  9. Sylwek pisze:

    do testu nowych grado przydałyby się gs1000i, żeby można było bezpośrednio porównać i zobaczyć na czym dokładnie polega ta ewolucja i czy przypadkiem nie sprawiła ona, że słchawki są poprawniejsze, ale zatraciły swoją niepowtarzalność

    1. Piotr Ryka pisze:

      Niewątpliwie słuszna uwaga. Będę o to zabiegał, ale nie znam nikogo z GS1000i.

      1. Sylwek pisze:

        aha, rozumiem, że Pan ich już nie ma, bo przewijały się jeszcze niedawno jako słuchawki recenzenta; a może ja coś źle zrozumiałem.

        1. Piotr Ryka pisze:

          Tak, były, ale ruszyły w świat. Dobrze byłoby mieć wszystko pod ręką, ale to dosyć trudne. Może kiedyś, z czasem. Jednak brzmienie GS1000 mam dobrze zapamiętane, choć mimo to spróbuję starsze do testu tych e pozyskać.

          1. Michal pisze:

            Ja bym mogl uzyczyc wlasne, ale to pewnie tez wiele nie pomoze, bo to model calkiem stary (jeszcze sprzed 'i’) i na dodatek rekablowany…

          2. Piotr Ryka pisze:

            Lepszy rydz niż nic. A będziesz lub jesteś w Polsce?

          3. Michal pisze:

            Moglbym jedynie wyslac poczta, najlatwiej byloby osobiscie ale sie okazja nie zisci, niestety…

          4. Piotr Ryka pisze:

            To duże koszty i ryzyko uszkodzenia. Spróbujemy znaleźć coś bliżej, a jak nie, to trudno.

          5. Piotr Ryka pisze:

            Ale niezależnie od tego oczywiście za chęć pomocy serdecznie dziękuję i w przyszłości zapraszam na jakieś odsłuchy.

          6. Michal pisze:

            Bardzo chetnie, moze w grudniu sie uda.

          7. Piotr Ryka pisze:

            Akurat będzie się można pogrzać przy lampach 🙂

  10. Piotr Ryka pisze:

    Przyjechał dziś kabel symetryczny, tak więc pisząc recenzję wzmacniacza OPPO będzie można poznać cały potencjał systemu. Tylko pogrzać trzeba go ździebko, bo świeży ci on jest jak wiosenny szczypior.

  11. Sylwek pisze:

    może też ktoś z Krakowa je ma; nie są to chyba zbyt popularne słuchawki, ale Kraków mały nie jest. A tak ogólnie to jak z tą serią „e”? Podobnie, trochę lepiej, inaczej, o wiele lepiej niż gs1000i? Tak ogólnie pytam

    1. Piotr Ryka pisze:

      Grają na pewno dość podobnie, ale w przypadku słuchawek mających za sobą tylko jakieś 50 godzin muzycznych przygód, a już zwłaszcza tak długo się wygrzewających jak Grado, jest to stanowczo zbyt mało by ferować jakieś wyroki. Ale styl jest do starego podobny. Przynajmniej na razie.

  12. Sylwek pisze:

    to prawda, ale też nie wiadomo jak to jest/będzie z nowymi grado, w sensie czy te nowe drivery też się tak długo wygrzewają, bo to była wada tych słuchawek i myślę, że grado dużo na tym traciło, również w ilości sprzedanych słuchawek, bo z jednej strony grado na począku grają koszmarnie, z drugiej strony trzeba wierzyć, dosłownie wierzyć, że się wygrzeją i wtedy będzie już bajka, ale one się wygrzeją za 1000h, więc bez jaj, a do tego dość powszechna wieść, że się psują i do tych 1000h jedynie co 6 sztuka dojdzie, więć w nowej serii może i to poprawiono, tzn. że 250 wystarczy, żeby jako tako już grały na swoim poziomie.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Po tych 50 godzinach na pewno nie grają koszmarnie tylko już bardzo dobrze. Jak grały prosto z pudełka nie wiem, bo przyjechały już lekko wygrzane.

  13. Sylwek pisze:

    to już dużo; a są zniekształcenia jak się da głośniej na nie klasyce?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Mam w tej chwili uruchomioną tylko wieżę ifi i słucham tylko z You Tube, ale raczej żadnych zniekształceń nie ma.

  14. Sylwek pisze:

    aha, bo ktoś chyba nawet tu pisał, że jak niewygrzane to są zniekształćenia, a z kolei pan pisał, że ten model tak ma, że to taka jego trwała wada, więc pytałęm, bo szczerze mówiąc to jest tyle sprzecznych informacji na temat tych słuchawek, że trudno się już połapać

    1. Piotr Ryka pisze:

      To prawda. Starsze wersje miały tendencję do zlewania początkowo basu. Był on bardzo mało rozdzielczy i jednocześnie wszędzie niemal obecny. Ale te z sygnaturą e już tak nie grały gdy do mnie przyszły, a miały wtedy jeszcze bardzo mało na liczniku. Ważne jednak jakie jest brzmienie docelowe, a nie jakie w pierwszych dniach.

  15. Piotr Ryka pisze:

    Dobra wiadomość dla miłośników planarów. Słuchawki OPPO po kablu symetrycznym grają bardzo obiecująco.

  16. Stanisław Dyrda pisze:

    W Krakowie z tego co się dowiadywałem to Audiotrendt ma OPPO na wyposażeniu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy