Podsumowanie
Zarówno słuchawki OPPO PM-1 jak i dedykowany im wzmacniacz OPPO HA-1 są produktami udanymi. Jak na debiutantów, udanymi nawet bardzo. Wystarczy popatrzeć na konkurencję. Nie przypominam sobie, by ktokolwiek wyskoczył startując od zera ze słuchawkami tej klasy. Zarówno HiFiMAN jak i Audeze zaczynali dużo skromniej, bo Audeze LCD-1 i HiFiMAN HE-5 na pewno nie były słuchawkami klasy OPPO PM-1. Trzeba jednak od obu tych debiutujących OPPO zarazem dużo wymagać, bo ich ceny nie pozwalają na co innego. Gdy chodzi o estetykę, ergonomię, wsad surowcowy i techniczny oraz wykonanie, nie ma szans na najmniejszą krytykę. Tu wszystko jest tip-top i od krytykanctwa wara. Jedynie fakt, że wzmacniacz bardzo mocno się rozgrzewa, może być odebrany minusowo, no ale tak pracują urządzenia w czystej klasie A i na to jeszcze nikt nie wynalazł sposobu; i raczej nie wynajdzie, bo prawa fizyki trzeba by przy okazji zmienić. A co do brzmienia? Tu także moim zdaniem absolutnie nie ma się czego czepiać. Słuchawki grają popisowo i pod niektórymi względami, jak choćby precyzją wypowiedzi, naturalną miękkością basu, czy wielkością źródeł, potrafią zaginać nawet najbardziej uznanych konkurentów. Nie są wprawdzie konglomeratem samych takich przewag, w związku z czym – jak napisałem w ich recenzji – nie można ich okrzyknąć najlepszymi z najlepszych i przełomowymi, ale stanowią kolejny element szerokiej palety alternatyw, wraz z takimi jak Sennheiser HD 800 czy Audeze LCD-3 pozwalając szukać brzmień tobie, przyszły nabywco słuchawek wysokich lotów, najbardziej odpowiadających.
Co do wzmacniacza, to niewątpliwie ze swoimi firmowymi słuchawkami stanowi udany mariaż, pozwalając, zwłaszcza przy komputerze, czyli z wykorzystaniem własnego wewnętrznego przetwornika, wydobywać z nowych OPPO to, na co naprawdę przy danym źródle sygnału jest stać. Brzmienia duże, dokładne, fascynująco bogate, poparte pełnym i równomiernie odtworzonym pasmem, z wyjątkowo eleganckimi i naturalnymi partiami basowymi, zawsze bez jazgotu górnych rejestrów i z bardzo dobrym, zwłaszcza dykcyjnie, oddaniem partii wokalnych. Gdy zaś chodzi o najwyższej klasy słuchawki innych producentów, to trzy przeprowadzone próby, z Grado, Final Audio i AKG, pokazały, że jeśli nie liczyć tego drobiazgu z wypełnieniem u tych ostatnich przy odtwarzaczu CD, dostajemy zawsze też brawurowe brzmienia, zwłaszcza w przypadku Pandora Hope VI w tradycyjnym systemie stacjonarnym, co wskazywałoby na najlepszą współpracę ze słuchawkami o bardzo wysokiej skuteczności. A jak chodzi o te Pandory, to tak korzystnie się nawet składa, że stanowią wraz z samymi OPPO dla wzmacniacza HA-1 rewelacyjną alternatywę, pozwalającą wybierać pomiędzy brzmieniami nakierunkowanymi bardziej na dolne lub górne rejestry i bardziej skupionymi na pierwszym planie bądź bardziej całościowymi, w oparciu o wielką przestrzeń. W przypadku obu tych słuchawek okazał się wzmacniacz HA-1 urządzeniem lepszym niż Phasemation czy Questyle, co nie wymaga chyba komentarza.
Pozostaje jeszcze jedno porównanie, porównanie do świeżo zrecenzowanego systemu ifi przy komputerze. Porównanie bardzo ciekawe i zarazem trudne. Nie uchylę się od niego, mimo iż dyplomatycznie byłoby tak postąpić. W audiofilizmie nie chodzi jednak o dyplomację, bo nie polega on na dobrym partnerstwie ze wszystkimi, tylko na wyborze jednego optymalnego partnera. Jest zatem rodzajem małżeństwa, jednak bardziej bezkompromisowym, w którym rozwody są niewiele rzadsze od wzwodów, co pokazuje praktyka.
A więc jak jeden wielki (hip)OPPO HA-1 wypada na tle gangu małych ifi? Wypada równorzędnie, ale prezentuje się inaczej. Zupełnie nawet. OPPO HA-1 to bowiem wzmacniacz grający w klasycznym stylu i bez upiększeń. Jest rzetelny i zacny, z wszystkimi przydanymi takiemu graniu tradycyjnymi walorami. Dynamiczny, szczegółowy, dokładny tonacyjnie i artykulacyjnie. Obdarza brzmieniowym bogactwem i jest bardzo w tym obdarzaniu staranny, zwłaszcza gdy chodzi o dykcję, bas i przedstawianie pierwszego planu. Wyraźność wypowiadania ma na pewno lepszą i mniej jest nietypowy oraz zaskakujący. Kiedy go słuchamy, pojawia się myśl – świetny wzmacniacz. Klasyczna, pełnowymiarowa (nie tylko optycznie) solidność przy komputerze. Niezależnie od jakości materiału źródłowego z każdymi słuchawkami słucha się przyjemnie, a najbardziej spośród wypróbowanych z samymi OPPO i AKG K812, które przy komputerze nie miały żadnych problemów z wypełnieniem. Natomiast wieżyczka gangu ifi walory ma inne, bardziej niecodzienne. Już sam wygląd posiada nietypowy, ale to głupstwo. Ważne jest co innego. Ważna brzmieniowa osobliwość, a ta jest jedyna w swoim rodzaju. Bo gra to niezwykłą przestrzenią, i to całkiem bez używania tych przestrzennych czary-mary, nazywanych przez producenta procesorem 3D. Całkiem bez tego mamy do czynienia ze zjawiskową holografią i w momencie kiedy to piszę słucham tych małych łobuzów ze słuchawkami OPPO, no i trudno nie zauważyć, że także im przydają zjawiskowej scenicznej głębi, której z ich własnym wzmacniaczem nie ma. Wszystko inne jest z nim podobne, i wszystko może nawet ciut lepsze, poza ewentualnie dynamiką i głębią brzmienia, które są analogiczne, ale muzyczny obraz generowany przez wieżę ifi faktycznie okazuje się kinem 3D, chociaż przełącznika 3D wcale nie trzeba do tego używać. O tym jak to jest z tym przełącznikiem pisałem już kiedy indziej i nie ma co do tego wracać, a teraz raz jeszcze tylko napiszę, że systemy obsługi muzycznej komputera od ifi i OPPO są równorzędne, ale o różnych przymiotach. A czy woli się staranność wypowiadania i ogólny nastrój łagodności z doskonałym basem i pełną kontrolą nad sopranami, czy zjawiskową holografię, to już nie mnie o tym decydować.
W punktach:
Zalety
- Klasyczne walory brzmienia.
- Znakomite całościowe bogactwo.
- Łagodna melodyjność.
- Siła spokoju.
- Potężny, miękki a zarazem popisowy bas.
- Wyjątkowa staranność artykulacji na obszarze wokalizy.
- Zawsze spokojne, doskonale kontrolowane soprany.
- Ale bez żadnego przycinania czy zubażania.
- Przyjemna, minimalnie przyciemniona tonacja.
- Bardzo dobra równowaga tonalna.
- Dobra dynamika.
- Duży zapas mocy.
- Pełna symetryczność.
- Dobra współpraca nie tylko z dedykowanymi słuchawkami.
- DAC, przedwzmacniacz i wzmacniacz słuchawkowy w jednym.
- Czysta klasa A.
- Analogowy potencjometr.
- Własny postument.
- Komplet wejść i wyjść RCA i XLR.
- Gniazda słuchawkowe 6,3 mm i 4-pin.
- Obsługa USB do 384 kHz/32 bit włącznie.
- Obsługa DSD, i to nawet czterokrotnego.
- Transfer asynchroniczny.
- Klasyczne wzornictwo i perfekcyjne wykonanie.
- Aluminiowa obudowa.
- Dedykowane słuchawki.
- Pilot.
- Uznany producent.
- Polski dystrybutor.
Wady i zastrzeżenia
- Dużo miejsca zajmuje.
- Mocno się rozgrzewa.
- Są lepsi w ukazywaniu walorów przestrzennych.
- Tylko jeden wspólny DAC na oba kanały.
- Pomimo dużej mocy lepiej wypadają słuchawki o dużej skuteczności.
Sprzęt do testu dostarczyła firma:
Strona producenta:
Dane techniczne:
- DAC: ESS 9018 Sabre 32 Reference DAC w trybie stereo.
- Asynchroniczny transfer USB.
- Transfer USB (2.0): do 384 kHz/32 bit.
- Transfer Coaxial: do 192 kHz/24 bit.
- Wzmacniacz słuchawkowy na tranzystorach dyskretnych w czystej klasie A.
- Moc: 3,5 W dla wyjścia niesymetrycznego i 3,0 W dla symetrycznego.
- Pasmo przenoszenia: 10 Hz – 200 kHz (+0/-1 dB).
- THD: dla sygnału symetrycznego 0,0018%; dla niesymetrycznego 0,0056%.
- Separacja kanałów: > 120 dB dla sygnału symetrycznego i > 90 dB dla niesymetrycznego.
- Stosunek szumu do sygnału: > 111 dB.
- Dynamika: > 120 dB dla sygnału symetrycznego i > 115 dB dla niesymetrycznego.
- Impedancja wyjściowa: 0,5 Ω dla sygnału symetrycznego i 0,7 Ω dla niesymetrycznego.
- Zasilanie: AC 110-120 V~ / 220-240 V~, 50/60 Hz auto-sensing.
- Pobór mocy: 70 W.
- Wymiary: 254 x 80 x 333 mm.
- Masa: 5,9 kg.
- Cena: 6596 PLN.
System:
- Źródła dźwięku: PC, Cairn Soft Fog V2 (transport) – Ayon Sigma (przetwornik).
- Wzmacniacze słuchawkowe: OPPO HA-1, Phasemation EPA-007, Questyle CMA800R.
- Słuchawki: AKG K812 (kabel FAW Noir), Grado GS1000e, OPPO PM-1, Pandora Hope VI.
- Interkonekt: Siltech Royal Princess XLR.
- Kabel USB: Tellurium Q Blue.
- Kondycjoner sygnału USB: ifi iPower + kabel Gemini.
- Kondycjoner prądu: Entreq Powerus Gemini.
- System odniesienia: wieża ifi.
Oppo jakiś czas temu pozostawiło u mnie przykre wspomnienie z problemem w przewijaniu utworów CD w jednym ze swoich odtwarzaczy oraz stukotem pojawiającym się przy tym zabiegu. Czy tutaj Piotrze natrafiałeś na jakiekolwiek 'niefunkcjonalności’ ?
Nie. Urządzenie wykonane jest naprawdę z wielką starannością i funkcjonowało bez zarzutu. Grzeje się tylko jak piecyk. Natomiast napęd w odtwarzaczu OPPO 105D to też nie było mistrzostwo świata. Nie sprawiał wprawdzie żadnych kłopotów, ale w moim CD Sony z 1992 roku zamontowano taki o dużo wyższej kulturze pracy. Ogólnie biorąc obecne napędy są skandalicznej jakości. Tylko te z Accuphase są klasą samą dla siebie. Pewnie Teac też robi dobre, ale nie miałem kontaktu.
Mój Pioneer Stable Platter działa jak masło. Zabytkowy Philips CD104 jeszcze lepszy… Jak to niektórzy mawiają 'lepiej w napędach to już było i nie wróci’.
Wymieniłem dwa lata temu w komputerze napęd LG na Blue-ray Asusa. Asus niby firma uznana, a napęd działa koszmarnie. Czytać czyta, ale styl pracy ma jak stary traktor.
Firma Teac oprócz doskonałych transportów oferuje również w miarę niedrogi zestaw który potencjalnie mógłby stanąć w szranki z systemem Ifi jak i Oppo HA-1. Jest to przetwornik cyfrowo analogowy Teac UD-501, oraz wzmacniacz HA-501. Oba są zbudowane w konfiguracji dual mono i posiadają praktycznie wszysko dla osób które odtwarzają muzykę z różncych źródeł za wyjątkiem gramofonu, co nie oznacza iż osoby gustujące w winylach będą zawiedzione – Zestaw ma tendencje do grania dzwiękiem głębokim i nasyconym zbliżonym właśnie do brzmienia gramofonu. Oprócz tego jest możliwość dostosowywania brzmienia do własnych gustów za pomocą dostępnych filtrów, jeżeli to nie będzie wystarczało a posiada się komplet obu urządzeń jest możliwość wymiany wzmacniaczy operacynych we wzmacniaczu.
Kto dokupi sobie firmowy wzmacniacz HA-501 oprócz wyżej wspomnianego rozdzielenia drogi sygnału,zamiast 100 mW dostępnych z gniazda słuchawkowego w przetworniku będzie miał 2×1,4 W dla słuchawek 32 omowych. Ale to nie wszystko firma Teac zadbała o to aby wzmacniacz jak najlepiej dopasowywał się do toru implementując we wzmacniaczu przełącznik tłumienia, zmiany napięcia i aktywne DC serwo.
Brzmi to wszystko obiecująco, ale dopóki nie usłyszę, to trudno cokolwiek powiedzieć.
O tym Teacu czytałem, i z tego co wyczytałem to faktycznie zacna maszyna, choć idąca w analizę.
…i nieco studyjny charakter.Kiedy OPPO z tego co pisze Piotr jednak bardziej umuzykalnione jest.
Jeżeli tylko dystrybutor albo ktokolwiek dostarczy tego Teac, to na pewno przetestuję, bo sam jestem ciekaw.
Na marginesie miło że SPL wypuściło nowego Phonitora 2 ze zdalnym sterowaniem i 3 wejściami.
Jestem szczęśliwym posiadaczem oppo PM1, które wpinam do oppo BD105D. Jest to konfiguracja tymczasowa i planuję zakup lepszsgo wzmacniacza. To, że te słuchawki świetnie współpracują ze wzmacniaczem HA-1 sprawdziłem na ostatnim AS. Ciekawi mnie Pana zdanie na temat połączenia tych słuchawek ze wzmacniaczem Bakoon HPA-21. Może miał Pan okazję sprawdzić takie zestawienie?
Chciałbym zapytać o sekcje RCA w tym przetworniku? Jak sprawuje sie na tle konkurencji np Soul Note SLD 300 albo pioneera U-05 ew. N-70 AK
W tej chwili oferowana jest już nowsza wersja wzmacniacza OPPO, tak więc wszystko wymaga aktualizacji, a tego nowego jeszcze nie słuchałem.
Panie Piotrze, z tego co mnie wiadomo nowsza wersja HA-1 nie jest oferowana (HA-1 zniknął z listy produktów na stronie oficjalnej Oppo Digital a zastąpiony został przez Dac Sonica), a sam HA-1 nie jest już produkowany, co potwierdzali pracownicy Oppo na łamach head-fi jak również to, że nie istnieje i nie jest planowana nowsza wersja tego combo. Natomiast dostępna jest jedynie modyfikacja w postaci HA-1 SE zrobiona przez firmę Audiocom. Szkoda, że taka decyzja Oppo – ciekawym rozwiązaniem mogłoby być zaproponowanie różnych kostek DAC tak jak robi to np. Burson. Przez zastosowanie i zaaplikowanie kostki ESS Sabre Oppo Ha-1 wydaje się być idealnym kompanem jedynie dla ciemniejszych słuchawek.
Dzięki za aktualizację.