Odsłuch
Zacznijmy od czegoś sympatycznego, czyli od dawno nie słyszanych Meze. I także od tego, że sprawdziłem na wstępie upsampler – i działa. Po jego aktywacji dźwięk staje się bardziej miękki, zmysłowy i płynny, a zatem same pozytywy. I jeszcze jedno – odtwarzacz oferuje trzy filtry: sharp, short i slow; a chociaż słowo slow nie kojarzy się za szczególnie, to akurat w przypadku filtrów audio zwykle oznacza optimum. I tak też było tym razem. Short bowiem podbija soprany, a sharp jest rzeczywiście ostrzejszy, natomiast slow oznacza kolejną porcję analogowości, toteż najbardziej mi się podobał. Nic dziwnego, skoro kości Sabre same są wyraziste i kontrastowe, przez co dorzucanie im analogu nie może być pomyłką.
Meze 99 Classics
Same Meze to też analog i gęstość plus super bas, a w przypadku zasilania przez Onkyo miały jeszcze jeden fundamentalny walor, mianowicie największą siłę głosu. Były jednymi z dwóch, spośród próbowanych, na których dało się grać naprawdę głośno, tak żeby uszy puchły; co dość mocno mnie zaskoczyło, jako że pozostałe słuchawki także były dedykowane aparaturze przenośnej. Co prawda ustawienie wyjściowego sygnału w pozycję A.C.G. dawało siłę głosu nieco większą niż automatycznie rozpoznający słuchawki tryb Balaced, ale jakość dźwięku równocześnie spadała, czyli sumarycznie nic to nie pomagało. Poza tym przyrost głośności okazywał się niewielki, a więc tym bardziej. Pociechą było zaś to, że Meze zagrały naprawdę przebojowo. Pełniejszym nieco i lepiej podającym soprany brzmieniem niż z Cowonem – ogólnie spójniej, masywniej i bez wysmuklania góry pasma. Zarówno więc treściwiej, jak i prawdziwiej, choć można brać też stronę Cowona, jako bardziej różnicującego brzmienia. Jego wokale zabrzmiały delikatniej, a całość miała więcej składników sopranowych. Więcej także pogłosu i nieco mocniejszą ekspresję szczegółów, jako następstwo tej większej sopranowości. Bas przy tym także duży, choć nie tak ofensywny, a za to bardziej rozdzielczy.
W sumie więc dałbym remis, ze wskazaniem Onkyo przy plikach wysokiej gęstości, a Cowona przy zwykłych. To wydaje się zaskakujące, ale to pozór, gdyż oba odtwarzacze grały analogowo, a większa ilość szczegółów i lepsze panowanie nad basem Cowona pomagało słabszym plikom. (Słaby sygnał oznacza przede wszystkim makroskopowe zniekształcenia basu.) Wystarczało jednak już nie nawet przejście na wyższą gęstość, a tylko zripowane płyty lepszej jakości, by Onkyo zaczynało grać ciekawiej – gęściej, spójniej, potężniej. Przy czym ze wszystkimi plikami i oboma odtwarzaczami niedrogie Meze wypadły, rzekłbym, rewelacyjnie, toteż raz jeszcze podtrzymuję zdecydowaną dla nich rekomendację, zwłaszcza że tym razem okazały się też najłatwiejsze do napędzenia. I wcale nie przesadzę, gdy napiszę, że wysokiej jakości nagrania z nimi i Onkyo były brzmieniową ucztą.
AdioQuest NightHawk
Częściową przynajmniej porażką okazały się natomiast NightHawk, grające z Onkyo i za cicho, i zbyt pogłosowo. Odradzam to zestawienie z dołączonym do nich kablem dla sprzętu stacjonarnego, w przypadku którego nawiązanie bezpośredniego kontaktu z muzyką jest niemożliwe. Zupełnie brak synergii i trzeba się z tym pogodzić. Bardzo dobry odtwarzacz plus wybitne słuchawki oraz teoretycznie lepszy ich kabel, a efekt łączny to katastrofa. Znacznie lepiej sprawa wygląda z kablem dedykowanym DAP-om. Cieniutka nitka nie stawiała takiego oporu sygnałowi i nie narzucała charakterystycznego dla kabla właściwego (wzorowanego na głośnikowym Castle Rock) pogłosu, toteż brzmienie było głośniejsze i bardziej naturalne.
Wciąż pozostawał jednak pewien ślad obcości i chłodu, nie pozwalający na bliskość i przyjazność oferowaną przez Meze. A także wciąż nie było specjalnie głośno, tak więc lubiący bardzo głośne granie obeszliby się smakiem. Same NightHawk grały przy tym jak na swe możliwości nieco zbyt powierzchownie, za mało wnikając w tekstury i nie pogłębiając dźwięku tak bardzo, jak potrafią. Brzmiało to znośnie, nawet przyzwoicie – przy gęstych plikach i dobrych płytach wręcz bardzo dobrze – ale przekaz Meze podobał mi się dużo bardziej.
Posiadam mniejszego brata bliźniaka – Pioneera, czyli Onkyo bez balansu. Potwierdza sie to samo. Do Lime Ears Aether doskonały. Do „dużych” słuchawek brakuje mocy.
Odtwarzacz dostępny na rynku europejskim posiada blokadę głośności. High gain to nie jest wszystko co można z niego wycisnąć. Żeby odblokować „volume cap” trzeba włączyć Variable Line Out. Po tym zabiegu urządzenie się resetuje i zyskujemy jakieś 30-40% mocy więcej. Można też użyć np. odtwarzacza Poweramp, który automatycznie omija blokadę.
Zyskuje moc, ale traci jakość.
Nie odnotowałem spadku jakości. Używam Powerampa.
Hej,
Właśnie wszedłem w posiadanie tego odtwarzacza i widzę, że w trybie Variable Line Out napędza nawet słuchawki o impedancji 300ohm. Z czego wynika pogorszenie jakości w tym trybie?
Jeśli podłączać T5p v2 pod Onkyo to tylko kablem zbalansowanym. W takim zestawieniu jest spory zapas mocy. Sprawdzone.
Rozumiem z opisu, że to nie jest neturlane brzmienie, raczej ocieplenie widzi się…? Brakło może też porównania do FIIO X7, choć raczej „diagnozuje” z recenzji większy aplauz dla ONKYO 🙂 pzdr
Onkyo nie gra ocieplonym brzmieniem. Gra akuratnym i głównie przejętym od nagrania.
Od FiiO X7 brzmieniowo jest zdecydowanie lepsze, ale mocowo słabsze. Niestety.
FiiO – jest jednak lepiej chyba zaprojektowane pod styl mobilny. Trudno wsadzać w spodnie sprzęt z gniazdem słuchawkowym u góry i pokrętłem bocznym (które grozi urazem akustycznym przy dousznych). Spodziewam się, że nie można blokować tego pokrętła.
Nie sprawdziłem, czy można pokrętło blokować, ale nawet jeżeli nie, to nie jest groźne; bo raz, że dobrze schowane, a dwa, że przyrost głośności nie jest agresywny.
Pokrętło można zablokować w ustawieniach.
Jak dalej odsłuchiwał Pan jedynie AM1 ta opinia porównawcza jest wciąż nic nie warta.
Nie odpowiadam za to, co przysyła dystrybutor. Testuję co otrzymuję. Takie są niestety realia. Jeżeli przyślą inny moduł, możliwe będzie uzupełnienie.
Onkyo po SE to praktycznie to samo co Pionek, więc zacytuje sam siebie (X7 był z AM3):
„X7 jest bardziej nasycony, ma twardszy i mocniejszy, ale bardzo dobrze kontrolowany bas, surowszą, dłużej wybrzmiewającą górę, średnicę również o surowszym charakterze (choć w niektórych utworach jest bardziej intymna) – to MI się bardziej podoba.
Pionek gra lżej i zwiewniej – lżejszy bas, krócej wybrzmiewająca góra, całość gładsza, ogólnie dość neutralnie, naturalnie i bez większych wad.
Ale scena…
No… Pionek po prostu gra głębiej, szerzej, lepiej rozdziela kolejne plany, jest tu dużo powietrza.
Za to X7 trochę precyzyjniej tą scenę rysuje, choć zauważalnie mniejszą.
Ta scena w Pionku robi robotę :F”
To prywatne odczucia, nie żadna recenzja 😉
Zgadzam sie: am1 i am3 to duży przeskok, na korzyść tego ostatniego.
korekta…”neutralne”
Ja zgadzam się z 1 komentarzem. Sam mam mniejszego brata XDP-100R i będzie nim IEM-y Dunu DN-2000J i jestem bardzo zadowolony. Jednak duże nauszniki cierpią 🙁
Szkoda ze nie udało sie tego Onkyo sprawdzic z Oppo pm3 to moglby byc udany duet.
a jakie poleciłby Pan słuchawki dokanałowe do tego Onkyo w cenie do 1500zł?
Proponuję coś z oferty polskiego CustomArt
http://www.thecustomart.com/
Bardzo dobry stosunek jakości do ceny.
W sumie +1
Music Two i Ei.3 super się zgrają 😉
Ciekawe na ile ten Onkyo plus dobre słuchawki do 2500zl będzie grał lepiej niż mój obecny zestaw Marantz SA 7003 plus AKG k550? Czy ta droga to raczej błędne koło?
Nie znam możliwości tego Marantza, ale tak na wyczucie napiszę, że zestaw Onkyo DP-X1 plus Sonorous VI zagra bardziej wyrafinowanym dźwiękiem.
Czy ten odtwarzacz da radę napędzić HiFiman HE-400i ?
Sensitivity: 93 dB
Impedance: 35 Ohm
Trudno powiedzieć, ale raczej nie. Oczywiście grać będą, tyle że potencjał pozostanie nie w pełni wykorzystany.
Czy dobrze rozumiem, że do gniazda 2.5 mogę podłączyć IEMy z wtykiem TRS lub TRRS z mikrofonem i będą grały, czy muszą iść przez przejściówkę 2.5 -> 3.5?
Szczerze mówiąc nie pamiętam. Najlepiej zasięgnąć informacji w którymś sklepie tym Onkyo handlującym, ale przejściówka wydaje się konieczna.
A czy ktoś się orientuje gdzie można kupić do niego futerał?