Recenzja: Kudos Cardea C10

 Odsłuch cd.

Kudos_Cardea_C10_10 HiFiPhilosophy

Co prawda niekiedy może zabraknąć potęgi „w dole”…

   Zejdźmy o stopień niżej, czyli na średnicę. I tutaj pojawił się problem, bo okazało się, że dźwięki średniego zakresu mają tendencję do ciągnięcia wybrzmień ku górze. Nie w sensie przestrzennym, bo jak napisałem płaszczyznowość Kudos jest bez zarzutu, tylko wyłącznie tonacyjnym. Dźwięki średniego zakresu sprawiały wrażenie jakby zaczynały się na prawidłowej wysokości, ale wybrzmiewały ku sopranom; jakby je coś ku górze zasysało. Przemęczyłem się z tym na obszarze kilku płyt i doszedłem do wniosku, że rzecz jest niemożliwa. To znaczy możliwa, bo przecież właśnie faktyczna, ale tak to na pewno kiedyś nie brzmiało. Podejrzenie od razu padło na Crofta, który przeszedł niedawno modyfikację i w efekcie ma teraz dwie lampy a nie jedną oraz dochrapał się też trzech nowych kondensatorów. A wszystko to jest jeszcze nie wygrzane, ma na koncie zaledwie parędziesiąt godzin, ale i tak bardzo się zaniepokoiłem, bo przed modyfikacją Kudosy grały z Croftem że czapki z głów i głębokie ukłony, a teraz same soprany to owszem, ale reszta bynajmniej. Masa góry, ciążąca ku sopranom średnica i za lekki dół, ot co. Rad nie rad sięgnąłem po inną końcówkę mocy, czyli Bursona Timekeepera. No i stety, niestety, obawy się potwierdziły. To jednak Croft. Oj, nie ładnie panie Crofcie, nieładnie, proszę się zaraz ogarnąć, ale coś czuję, że zaraz pan się pojedzie dalej modyfikować, czyli po V-Capy. No i w lampy ECC801S od Telefunkena też trzeba będzie pana zaopatrzyć, bo tak to nie może być, a te 5965 też są wprawdzie od Telefunkena, ale coś nie za bardzo jak słyszę dają radę. Sam siebie przekonuję, że wygrzewanie już wiele razy sprawiało cuda, ale ilekroć zachodzi podobna sytuacja, ogarnia człowieka zwątpienie i myśli sobie – no nie, nie da rady – to, to się już samo na pewno nie naprawi. Nie ma dosyć grubego kija. No cóż, pożyjemy, zobaczymy. A na razie Croft do kąta i naprzód Timekeeper. W tobie cała nadzieja.

Tak na marginesie dodam tylko, że słuchałem też tych Kudos jeden wieczór ze wzmacniaczem Abraxas zaopatrzonym w lampy 300B od Psvane i grało to fantastycznie, ze średnicą i basem że proszę siadać. Ciepło, romantycznie, klimatycznie i przebogato. Znakomite doznanie obecności żywej muzyki a jednocześnie znakomity relaks, bo był ten dźwięk pod każdym względem spełnieniem audiofilskich oczekiwań. Jednocześnie realistyczny, a zarazem w dużym stopniu upiększający. Bo niby prawda, bo niby ten real, a jednocześnie magia, a jednocześnie baśń. Gęsty, ocieniony, złocisty, dojrzały. Palce lizać. W efekcie właściciel Abraxasa, bardzo obyty audiofil, po części także zawodowiec, był pod bardzo dużym wrażeniem i bardzo żałował, że chwilowo nie ma warunków na głośniki, bo by mu te Kudos ogromnie pasowały. Na razie będą jednak musiały wystarczyć same AKG K1000, na kupno których po odsłuchach u mnie się zdecydował.

Kudos_Cardea_C10_18 HiFiPhilosophy

…całościowo jest to jedna z najznamienitszych propozycji w tym przedziale cenowym!

No więc naprzód Timekeeper. I Timekeeper zrobił swoje. Obniżył tonację, osadził na właściwym miejscu średnicę i dobrze również posadowił bas. Nie było już żadnego uciekania środka ku górze, a bas także nieco się wzmocnił. W rezultacie wszystko wróciło na swoje miejsce, a cała prezentacja zyskała właściwe proporcje. Oczywiście nie mają głośniki monitorowe basu jak osiemnastocalowe Zety albo Zingali, ale ładnie potrafiły punktować rytm i oddawać fakturę bębnów. Całkiem przestrzennie, ze świetnym drajwem i zwięzłością. Bez najgłębszego wprawdzie zejścia ale i bez jakiejś mizerii. Taki typowy bas monitorowy, podobnie jak monitorowa na głębokość scena. Przede wszystkim jednak średnica nabrała teraz właściwego smaku. Stała się bardziej dociążona i smakowita, co w połączeniu z całościowym bogactwem i ciepłem pozwalało rozkoszować się brzmieniem ludzkich głosów, mających to wszystko co mieć powinny – swoistość, nasycenie, głębokie przejścia tonacyjne, pięknie uwydatnioną fakturę. Trudno się było od tego oderwać i trudno porzucić wszelkie słuchanie. Monitory Kudos nie rzucają na kolana wyglądem i nie są jeszcze, w sumie nie wiem czemu, specjalnie sławne. Ale grać, to naprawdę potrafią.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

10 komentarzy w “Recenzja: Kudos Cardea C10

  1. Kazan pisze:

    Dziękuje za kolejną świetną recenzję Piotrze. Jak już pisałem przy okazji Twojego opisu Naim’a posiadam Super 10 i podpisuje się pod tym co napisałeś w 100% . Nie mam niestety takich umiejętności pisania i przelewania wrażeń na klawiaturę jak Ty niemniej potwierdzam to co tak tu pięknie ująłeś . Kolumny wielce niedocenione , albo raczej nieznane , nie wiedzieć czemu bo według mojej skromnej opinii są wybitne .
    Pozdrawiam
    Arek

  2. Piotr Ryka pisze:

    Super 10 to na pewno optymalny wybór. Pytałem dystrybutora i podobno naprawdę grają jeszcze lepiej od C10. Szkoda, że je przeoczyłem na Audio Show, ale zawsze coś się przeoczy. Za dużo tam tego i za mało czasu.

  3. sebna pisze:

    Cześć Piotrze,

    Chwilę Cię już o nic nie nagabywałem więc zapytam jaka była by szansa na pozyskanie do testów naszego rodzimego i moim zdaniem rewelacyjnego Lampizatora przynajmniej lvl 4?

    Pytam bo słuchałem go ostatnio kilka razy u znajomego i jest to obecnie najlepszy DAC jaki dane było mi słuchać o długość mili lądowej jak to w zwyczaju mają mówić Anglicy.

    Niedługo powinienem zapozna się z nim bliżej w moim systemie ale nie spodziewam się tu żadnych niespodzianek 🙂

    Pozdrawiam

    1. Piotr Ryka pisze:

      Napisałem kiedyś mail i bez odzewu. Maciek tu z nami czasem piszący jest posiadaczem i obiecał się skontaktować, ale jakoś nic dotąd z tego nie wynikło. A ja mam o wiele za dużo sprzętu do opisania, żeby się za jakimś jednym urządzeniem bez końca uganiać, tak więc jak ktoś pomoże tego Lampizatora na odsłuch ściągnąć, to chętnie opiszę, bo bardzo jest znany, ale jak jego producent nie odpowiada na listy to sam odpuszczam.

      1. sebna pisze:

        Ciekawe czy to zaniedbanie czy celowa polityka. Dużo się czyta pozytywnego o Lampizatorze ale przeważnie są to wrażenia użytkowników bo profesjonalnych recenzji jest jak na lekarstwo.

        Może kiedyś się uda 🙂

        Pozdrawiam

        1. hifiphilosophy pisze:

          Liczę, że się uda, bo urządzenie na pewno jest ciekawe. Ale jak ktoś prowadzi politykę unikania recenzji, to oczywiście recenzentom jest trudniej.

          1. Maciej pisze:

            Ja przypomnę się Panu Fikusowi w tym temacie. Trochę jest tak, że wielu psioczyło jaki to Lampizator jest brzydki w środku i ogólnie dziwaczny, konstruktorowi wiele zarzucano i nie dziwię się że Pan Fikus jest teraz mniej skupiony na rodzimym rynku. łatwo narzekać i 'hejtować’, a za wielką wodą, w azji, i zachodniej Europie wszystcy przyjmują nowe konstrukcje z otwartymi rękoma. A takich gospodarzy jak Piotr to na palcach jędnej ręki.

          2. Piotr Ryka pisze:

            Z góry dziękuję i może się wreszcie pokaże ten Lampizator.

  4. miroslaw frackowiak pisze:

    Szkoda ze nie porownujesz Piotrze tych monitorow do innych ktore przedtem testowales tez z wzm lampowymi, jak mnie pamiec nie myli Reference 3A z Kanady ,ktorymi byles zachwycony,moze pare slow porownania aby obiektywnie spojrzec na roznice w klasie tych monitorow.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Różnicy klasy na pewno nie ma. Jedne i drugie są znakomite, ale bez stawiania obok siebie każde porównywanie jest ułomne. Kudosy mają lepszą górę i szczegółowość, Reference mocniejszy nieco dół, lepszą przestrzeń i większą spójność pasma. Niższą także całościowo tonację, ale minimalnie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy