Recenzja: JBL Synchros S700

Podsumowanie

JBL_Synchros_S700_13 HiFiPhilosophy   Trudno opisać spotkanie z nowymi słuchawkami JBL-a jako inne niż wywołujące wrażenia ambiwalentne. Z jednej strony są one bardzo ładne, porządnie i w oparciu o wysokiej jakości surowce wykonane, a także prezentujące bardzo wysoką kulturę techniczną w mierze reprodukcji dźwiękowej. Z drugiej oba mające stanowić sensację i ich wyróżnik systemy poprawiające brzmienie okazują się ułomne. W efekcie szkoda tego świetnego dźwięku, niepotrzebnie przyprawionego nadmiernym basem, a system poprawiający scenę nie okazuje się niczym więcej niż chwytem znanym z niedrogich nawet kart dźwiękowych. Można go wprawdzie nie używać, ale nie można kupić słuchawek bez niego, a w efekcie niepotrzebnie podnosi koszty. Stanowi niewątpliwie ciekawostkę i nie wykluczam, że może komuś przypaść do gustu, podobnie jak ten przedobrzony bas, ale traktując rzecz w duchu obiektywizmu i podług klasycznych kryteriów, oba te rozwiązania stanowią zawód a nie zaletę. Wszystko to stawia pod znakiem zapytania, ale nie skreśla całkowicie JBL Synchros S700 z listy zakupowej, bo ze smartfonem i wysokiej jakości wzmacniaczami zagrały bardzo poprawnie. O ile to drugie jest mniej istotne, bo do drogich torów można sobie kupić lepsze słuchawki niż Synchrosy czy HD 600, to pierwsze ma znaczenie istotne, bo jak napisałem, brzmienie z Sony Xperia było naprawdę świetne i aż mi się nie chciało wierzyć, że z telefonu i przez niedrogie w końcu słuchawki może płynąć taki dźwięk. Przede wszystkim naturalny, gładki i spójny, sprawiający jak najlepsze wrażenie i jak to mawiają młodzi „dający radę”.

Trudno w tej sytuacji o jednoznaczną ocenę. Można coś pochwalić, co innego należy wytknąć. Da radę słuchać i czasami jest to słuchanie naprawdę przyjemne, w dodatku ze smartfonem, a więc w otoczeniu do jakiego słuchawki są przeznaczone. Ale kiedy indziej, i to niestety dość często, jest to przekaz po stronie basowej mocno nadwyrężony i mało mający wspólnego z przyjemnością. Tak więc wszystko zależy od tego co się lubi i do czego słuchawki mają służyć. Można podejść do punktu sprzedaży i posłuchać ich ze swoim grajkiem, bo a nuż się bardzo spodobają. Ale to wszystko bez mojej rekomendacji i mojego do tego nakłaniania.

 

W punktach:

Zalety

  • Czysty, bardzo przejrzysty dźwięk.
  • Wysoka szczegółowość.
  • Wyrazisty muzyczny obraz.
  • Gładkie brzmienie.
  • Podkreślone ale pozbawione agresji soprany.
  • Przy odpowiedniej akceleracji świetne wokale.
  • Duża szybkość i dynamika.
  • Starannie wykonane.
  • Efektowny design.
  • Próbują być niepospolite.
  • Bardzo odporne na uszkodzenia.
  • Dobrze przystosowane do warunków ulicznych.
  • Dosyć wygodne.
  • Eleganckie etui w komplecie.
  • Od sławnego producenta głośników.
  • Polski dystrybutor.

 

Wady i zastrzeżenia

  • Przedobrzony, bezsensownie podbity bas.
  • Problematyczny system LiveStage™.
  • Lekko podwyższona tonacja.
  • Nie sybilują, ale akcentują syczące spółgłoski.
  • Cieniutkie, króciutkie kabelki.
  • Bardzo silna konkurencja w tym przedziale cenowym.

 

Sprzęt do testu dostarczyła firma:

JBL

 

 

 

 

 

 

 

Dane techniczne:

  • Słuchawki dynamiczne, wokółuszne o budowie zamkniętej.
  • Typ: uliczne.
  • Pasmo przenoszenia: 10 Hz – 22 kHz
  • Maks. SPL: 117 dB @ 30 mW
  • Diafragma: 50 mm
  • Kable zakończone mini jack 3,5 mm
  • Akumulator: Li-ion, czas pracy: 28 h
  • Cena: 1299 PLN.

 

System:

  • Źródła dźwięku: PC z kartą dźwiękową Asus Xonar Essence STX, tablet Apple iPad 2, smartfon Sony Xperia SP, SACD EMM Labs XDS1 V2.
  • Wzmacniacze słuchawkowe: ASL Twin-Head Mark III, Phasemation EPA-007.
  • Słuchawki: AKG K812, JBL Synchros S700, Sennheiser HD 600.
  • Interkonekty RCA: Thomson, TaraLabs Air1.
  • Kondycjoner: Entreq Gemini Powerus.
Pokaż cały artykuł na 1 stronie

9 komentarzy w “Recenzja: JBL Synchros S700

  1. kabak1991 pisze:

    Panie Piotrze, a może by tak recenzję Focal Classic nowych napisać? Będzie coś o nich? Podobno świetne słuchawki jak za tą cenę, huczy o nich w jakichś sklepowych opisach i recenzjach, ale to niewiele warte. Nagrodę podobno dostały 😉 Na forach zapytania o nie, a nikt nie umie nic powiedzieć. Myślę że to byłby dobry strzał.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Tak, to jest w planach. Może nawet dzisiaj zadzwonię do dystrybutora. Tych Focali to nawet są już zdaje się trzy wersje.

      1. kabak1991 pisze:

        To dobrze. No tych Focali jest trzy, te pierwsze niektórzy sobie chwalili za dźwięk, ale podobno nie podobała się ergonomia. Na wiele głów słuchawki były za małe. Teraz wersja Classic jest o wiele większa i powinna spokojnie przypasować każdemu. Ostatnio oglądałem unboxing na youtube od takiego znanego audiofila w USA, naprawdę świetnie wygląda wersja Classic – duże muszle, pałąk opatrzony brązową skórą, albo skóropodobnym tworzywem. Brzmienie określił jako lekko ocieplone. Z kolei wersja PRO z nowej serii określana jest jako neutralna i ma dodany skręcony kabel jak w niektórych Beyerach. Nawet zapakowane nieźle jak za tą cenę – czarne pudło, dwa kable w komplecie. Interesują mnie bo może to być taka zamknięta alternatywa dla Denonów D7100 (zastępstwo dla słuchawek głównych, chociaż D7100 zagrają nawet ziemniaka jeśli chodzi o głośność bynajmniej), otwartą już znalazłem – HD800 🙂 Focal Spirit Classic to może być czarny koń w tej kategorii cenowej, takie mnie męczy przeczucie. No, są jeszcze te HD650, ale ja nie lubię porównywać zamkniętych z otwartymi. To dwie bajki.

        1. Piotr Ryka pisze:

          Zadzwoniłem i jeden pan obojętnym głosem oświadczył mi, że musi w poniedziałek zapytać szefa, ale chyba da się załatwić.

  2. Staszek pisze:

    Ten model JBL bardzo mi przypomina K550 pod marką AKG też ze stajni Harman Kardon. Rozwinięcie podobnej koncepcji pałąka i padów z użyciem podobnych materiałów. Czy są tu też związki brzmieniowe, czyżby te same drivery?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Być może są to te same drivery, ale efekt brzmieniowy różny. I na pewno wolałbym mieć K550.

  3. Krzysztof pisze:

    Zakupiłem te słuchawki choć nie czytałem o nich wcześniej kompletnie nic.
    Po prostu wygrały pojedynek ze wszystkim dostępnymi w salonie.
    Po kilku godzinach przesłuchań wybrałem te włąśnie z uwagi na bas i dynamikę inne grały tak niemrawo jak jakieś tanie za 100-200PLN a do tego np otwarte Sencheiser mnie wkurząły bo kompletnie wszystkie dźwięki z zewnątrz były słyszalne.
    Być może odczucia zależą od sprzętu do któego się je podłączy. W salonie słuchałem na sprzęcie klasycznym czyli markowy jak to w salonie odtwarzacz CD i wzmacniacz stereo bez możliwości regulacji barwy dźwięku takie niby audiofilskkie zwyczaje.
    W domu po podpięciu do amplitunera Denona średnije klasy który współgra z DVD Philipsa DVD 936 SA (swego czasu najwyższy model uniwersalny czytający super audio 6 kanałowe) wrzuceniu dobrze nagranej płyty korekcji basów i wysokich w amplitunerze mam dokładnie to czego oczekiwałem i tu umacnia się moje przekonaie że wyzszości CD nad kinem domowym nie ma w sensie stereo również przynajmniej na poziomi ecenowym do 5 tys PLN.
    CO moge powiedzieć wreszcie słuchwkowy dźwię brzmi jak zestaw kolumn stereo głęboki bas podkreśla brzmienie gitary basowej bęben to bęben a nie jakie bezdźwięczne pukanie po prostu tijest to.
    W salonie obawiałem się o wysokie tony trochę mi brakowało górngo pasma no ale to okazało się jest tylko kwestią wzmacniacza i jego zestrojenia.
    Live stage włączyłem na chwilę ale nie mogę o tym jeszcze się wypowiadać.
    Wolałbym żeby muszle były ciut większe tak ze 2 cm na średnicy poza tym jakość wykonania bardzo dobra.
    Niestety kabelki są zbyt krótkie do sprzetu stacjonarnego no ale dostąłem kabel przełużający i po problemie.

    Kwestia oceny dźwięku jet czysto subiektywna – przed zakupem jednak dobrze jest porównać – dlatego wole dopłącić i kupić w salonie niż w ciemno z internetu.
    Nawt nie widziałem że tam jest to całe live stage i że akumulator jakiś – nie widać żadnej pokrywy itp. więc musze rozeznać gdzie go się wyjmuje….

    Reasumujać faktycznie są to słuchawki dla tych któym zależy na pełnym kolumnowym brzmieniu jak łupnie basem to łupnie i to jest fajne.

    1. krzysztof pisze:

      Chciałbym się podzielić opinią po kilku latach użytkowania.
      Wszystko by było OK gdyby nie nauszniki, które się popruły i wyszły gąbki.
      To nie jest skóra tylko lakierowana szmata. Ceny za zamienniki horrendalne około 200 PLN!
      Będę musiał uszyć własne z prawdziwej skóry.

      Co do brzmienia wciaż jestem zadowolony – natomiast to całe live stage wcale mi się nie podoba mogłoby tego nie być w zamian za niższa cenę.

  4. JacekM pisze:

    Dołoże swoje trzy grosze… Kupiłem swoje JBL S700 po bardzo okazyjnej cenie jak się pózniej okazało.Otóż jestem pod mega wrażeniem możliwości tych słuchawek,śmiem twierdzić że są to najlepsze słuchawki jakie odsłuchiwałem w swoim życiu-a było już trochę tego.Zawsze gdy tylko nadarzy się okazja testuję inne modele słuchawek w poszukiwaniu tych …najlepszych.Jak do tej pory nie trafiłem na lepsze niż S700. Jako drugich używam (szczególnie w podróży) BOSE QC25 które również uważam za idealne ale JBL po prostu wciskają w fotel. Jeżeli ktoś lubi głeboki -idealnie czysty-energiczny bas to są to słuchawki dla niego.Używam tych słuchawek z wieloma sprzętami a ostatnio najczęściej z smartfonem LG V10 który ma przetwornik DAC Sabre HiFi 32 bit i razem ..grają bosko.
    Gorąco polecam wszystkim miłosnikom dobrego brzmienia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy