Recenzja: iFi Audio iOne

Pochwała za użyteczność i budowę

xxx

Finalne opakowanie ma wyglądać inaczej.

iOne jest z serii nano, a zatem tej najmniejszej. To dobrze, ponieważ ma być mobilne, wszędobylskie, kieszonkowe. Bynajmniej niekoniecznie, bo w stacjonarnych systemach także się sprawdzi (i jak jeszcze!), ale nie czarujmy się starzy audiofile, audiofilizm mobilny to zalewająca wszystko fala nowości niesiona przez ludzi młodych, przed którą żaden salonowy falochron nas nie ochroni. Smartfony dla młodych i nie tylko stały się alter ego, i sam się jedynie nie mogę nadziwić, ile jedni drugim mają przez telefon do powiedzenia i napisania. Ale to już moje zmartwienie, bo telefony jakoś nigdy mi nie leżały.

Do telefonów w dziale mobilnym dołączają tablety i laptopy, tak więc trzy skale wielkości obsługują owo mobilne życie bezprzewodowe, którego część niemałą stanowi słuchanie muzyki, a jeszcze większą słuchanie dźwiękowych ścieżek filmowych i w grach.

Smartfony miewają własne przetworniki i własne słuchawkowe wzmacniacze, lecz nie ma zmiłuj, naprawdę wybitnej jakości dźwięku z nich nie otrzymasz. Koncern LG próbował wprawdzie rozwiązań modułowych, pozwalających stosować w smartfonach wymienne przystawki ukierunkowane na pewien rodzaj usług, między innymi właśnie jakość dźwięku, ale to się nie bardzo przyjęło i w związku z tym propozycja iFi jest taka: kupujesz mały moduł iOne, zawierający wysokiej klasy przetwornik oraz możliwość komunikacji bezprzewodowej, nosisz go przy sobie lub instalujesz na stałe w stacjonarnym torze audio – przy komputerze albo kinie domowym – i teraz wróciwszy z roboty możesz jednym kliknięciem słać pliki zmagazynowane w pamięci urządzeń mobilnych do dowolnego z tych miejsc, słuchając wysokiej klasy treści muzycznych w każdym przeznaczonym do tego domowym zakątku. Ale to jeszcze dalece nie wszystko i z punktu widzenia czystego audiofilizmu wcale nie rzecz najważniejsza. Najważniejsze jest bowiem coś innego, co wiąże się technicznie z najpopularniejszą teraz transmisją USB. Wymagać to coś będzie wejścia w posiadanie kabla koaksjalnego (im lepszego, tym oczywiście lepiej) i rzecz jasna samego iOne. Ten kabel zdobyć powinniśmy gdy mamy już wysokiej klasy stacjonarny przetwornik poprzedzający wzmacniacz (normalny czy słuchawkowy), któremu chcielibyśmy podać sygnał lepszy niż prosto z USB. W innym przypadku wystarczy sam iOne i wzmacniacz.

W iOne możemy wejść bezprzewodowo transmisją Błuetooth bądź przewodowo kablem koaksjalnym, optycznym czy USB, lecz tylko ten ostatni pełni też rolę zasilacza, tak więc bez jego udziału iOne milknie. Ma przeto na stanie własny zasilacz sieciowy z wyjściem na USB, a może też oczywiście korzystać z baterii na wypadek pracy bezprzewodowej. Z kolei sygnał brany od USB możemy dodatkowo poprawiać i Silencerem i iDefenderem, ale tych zabawek znowu nie miałem i biada dystrybutorowi jeśli ich w niedługim czasie nie dośle, ponieważ ten brak mnie złości. Wszelako iOne ma własny oręż do dwutorowego nawet zwalczania USB-zakłóceń i wraz z tą obsługą bezprzewodową jest on najważniejszą jego usługą.

xxx

Ale samo urządzenie tak samo jak na zdjęciu.

Wszystko jedno, po kablu koaksjalnym do stacjonarnego przetwornika, czy po RCA prosto we wzmacniacz, ważne że sygnał zostaje ulepszony. Ulepszony tym czymś, co sugerowało w pytaniach nazwę iGalvanic, a więc separacją galwaniczną. To sposób stary jak sama technika prądowa, polegający na filtracji zakłóceń poprzez przecięcie bezpośredniego przepływu prądu i zastąpienie go indukcją elektromagnetyczną, transmisją optyczną, a niekiedy nawet akustyczną – dzięki efektowi piezoelektrycznemu. W praktyce najczęściej pojawiający się pod postacią transformatora separującego; i imaginuje sobie Waszmoście – ten, o dziwo, w iOne się zmieścił, kooperując z tranzystorowym obwodem FET (Field Effect Transistor) oraz oscylatorem o femtosekundowej dokładności. Tyle w każdym razie łaskawi byli wyjawić twórcy, nazywając swój proces oczyszczania FET high-def input with reclocking/line driver. Dokładny schemat działania pozostaje jednak tajemnicą i próby dopytania u źródeł nie dały rezultatu.

Porównywałem działanie tego FET do innych tego rodzaju zabiegów jedynie w pamięci, lecz mimo to wyrażę się jednoznacznie – oczyszczanie za pośrednictwem iOne jest jeszcze lepsze niż w przypadku iDefendera i iSilencera.

Nie powinno to dziwić, ponieważ sam zabieg jest bardziej rozbudowany i przechodzimy w jego trakcie od sygnału USB do koaksjalnego. Nie jest to więc jedynie mały filterek, czy same nożyczki do pętli masy – to jest separujący mały diabeł. Ale o dźwięku potem, a na razie zaznaczmy, że diabeł działa nie tylko poprzez filtrację galwaniczną, ale ma też wbudowany system powodujący tak dobre działanie iPowera przy iDefenderze. Ma więc Active Noise Cancellation® – stukrotnie redukujący szum sieci. Nie tyko zatem separuje oczyszczająco transmisję audio, ale na dodatek wewnętrznym iPowerem czyści prąd zasilania. (Ten z kabla USB.) To właśnie miałem na myśli pisząc, że działa dwutorowo. Przypomnę tu na wszelki wypadek, że w kablu USB sygnał muzyczny i prąd zasilania płyną tuż obok siebie i ma to wzajemnie zakłócające skutki. Działa więc iOne na oba jednocześnie, a efekt jest nokautujący. Na razie jednak tylko o tym co widać a nie słychać.

Nano to nano – krótki grzbiecik z dużym napisem iFi, niczego tym razem na spodzie poza też napisami, natomiast z przodu i z tyłu różności. Coś wszakże inaczej dzieje się względem pozostałych członków rodziny, czego początkowo nie planowano. Pierwsza wersja miała bowiem podobnie jak wszyscy inni panel przedni i tylni z metalu, wszelako okazało się, że sygnał Bluetooth tego nie akceptuje i przez metal nie będzie się fatygował. Trzeba więc było przeprosić się z plastikiem i w efekcie przód i tył są z białego, sympatycznego tworzywa. A dodatkowo na ściankach bocznych po niewielkim plastikowym okienku, by nawiązywanie łączności od każdej strony nie stanowiło problemu. I faktycznie go nie stanowi, logowanie następuje natychmiast.

iFi iOne HiFi Philosophy 010

Pierwszy iFi w kółko czesany…

Z przodu po lewej jest przycisk to logowanie inicjujący, zaraz obok okrągłe okienko podświetlające w różnych kolorach logo iFi – komentujące swą barwą rodzaj odtwarzanego pliku – a dalej dwa przełączniki dół-góra, z których prawy to wybór filtrów Listen/Measure a lewy wybór wejść z pozycjami BT, USB, SPDIF. Odnośnie tych filtrów, to »Listen« jest opisany jako bardziej nadający się do słuchania, a »Measure« jako pomiarowy, z tym że mnie akurat bardziej odpowiadało brzmienie przy »Measure«, do czego jeszcze wrócę. Z tyłu jest gniazdo USB konstrukcji samego iFi, czyli o wyosobnionym przyłączu zasilającym (pasujący kabel w komplecie), gniazdo SPDIF In/Out (dla kabla optycznego będące jedynie wejściem), a także analogowe wyjścia RCA, no bo to przecież przetwornik.

W zestawie wraz z iOne dostajemy firmowy interkonekt, firmowy kabel USB, wspomniany specjalny zasilacz oraz instrukcję obsługi, a także zapewne jeszcze jakieś różności, których dokładnej listy nie podam, ponieważ miałem do czynienia jedynie z wersją przedsprzedażową, co do wyposażenia zredukowaną i w innym niż ostateczne pudełku.

Odnośnie technicznego wsadu, to króluje tam pojedyncza, dwurdzeniowa, czteropotokowa kość Burr-Brown 1793, a więc ta sama co w obu nowych iDSD i zbliżającym się do debiutu flagowym przetworniku PRO. Oferuje przetwarzanie PCM do 192 kHz, ośmiokrotne dla DSD i 352/384 kHz w formacie DXD. Transmisję Bluetooth obiecują twórcy na poziomie jakościowym płyt CD, na bazie protokołów aptX® i AAC® encoding, a wspiera to wszystko wspomniany femtosekundowy zegar i Active Noice Cancellation. Podkreślam na wszelki wypadek brak słuchawkowego wzmacniacza – to jedynie bezprzewodowy i przewodowy DAC o szczególnych zdolnościach oczyszczania sygnału, mogący też służyć za sam oczyszczacz dla wyższej klasy stacjonarnego przetwornika. Ta ostatnia zdolność jest moim zdaniem najciekawsza, ale inni zapewne bardziej docenią zalety bezprzewodowego transferu. Nie ma się jednak o co spierać – jedno i drugie się przyda.

Całość ląduje w klasycznym, firmowym pudełku iFi, a w waszym systemie wyląduje za 1049 PLN. Gorsza wiadomość jest taka, że podobnie jak iDefenderów dobrze byłoby mieć takich iOne do użytku więcej niż jeden.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

50 komentarzy w “Recenzja: iFi Audio iOne

  1. Paweł Zagórski pisze:

    Panie Piotrze, nie wiem, czy dobrze zrozumiałem, więc wolę zapytać: słuchawek bluetooth z tym iFi nie połączę, prawda?

    1. PIotr Ryka pisze:

      Niestety, wedle mojej wiedzy iOne nie ma nadajnika. Ma tylko odbiornik.

  2. Paweł Zagórski pisze:

    Dziękuję. Pytam, ponieważ jakiś czas temu kupiłem słuchawki Sennheiser Momentum AEBT M2 (nie ukrywam, że przekonała mnie Pana recenzja). Jestem z nich bardzo zadowolony. Postanowiłem jednak dokupić transmiter bluetooth z aptX (mój laptop nie obsługuje aptX) – wybrałem model Sennheiser BTD 500 USB. Niestety flagowy transmiter bluetooth Sennheisera za nic w świecie nie chce połączyć się z flagowymi słuchawkami bezprzewodowymi tego producenta na dłużej niż pół sekundy. Reklamowałem transmiter już 2 razy, ale problem się powtarza.

    Może zna Pan jakiś godny polecenia transmiter?

    1. PIotr Ryka pisze:

      O transmiter postaram się dowiedzieć, bo sam od połączeń bezprzewodowych nie czuję się specjalistą. Ale Sennheiser powinien tą wadę usunąć. Niemożliwością jest, żeby takie urządzenia nie współpracowały. Zasięgnę w tej sprawie języka.

      1. Paweł Zagórski pisze:

        Będę Panu niezmiernie wdzięczny. Serwis także twierdzi, że połączenie powinno działać. Problem jest więc naprawdę nietypowy.

        1. PIotr Ryka pisze:

          Jutro będę dzwonił do przedstawiciela.

        2. PIotr Ryka pisze:

          Przedstawiciel Sennheisera poinformował mnie, że w sprawie awarii transferu przystąpili do interwencji. Czy faktycznie się skontaktowali?

          1. Paweł Zagórski pisze:

            Dziękuję, że zajął Pan się tą sprawą. W ostatnich dniach nie kontaktowali się ze mną. Może mieli na myśli kontakt, który nawiązał się przy okazji wymiany gwarancyjnej urządzenia. Jak na razie interwencja serwisu ograniczyła się do dwukrotnej wymiany transmitera i zapewnienia mnie, że połączenie powinno działać. Niestety nie udało mi się uzyskać informacji, czy ktokolwiek testował podobne połączenie. Z braku czasu nie zdążyłem jeszcze odesłać do serwisu trzeciego urządzenia.

    2. HITO pisze:

      Mam zarówno te sennheisery jak i iONE i fizycznie nie ma możliwości ich połączenia przez bluetooth.

  3. Radziu pisze:

    Czy IDSD nano LE i iOne prezentują podobny poziom na RCA? lub też czy któreś jest lepsze?

    1. PIotr Ryka pisze:

      Teoretycznie powinny brzmieć jako przetworniki identycznie (ta sama kość i zegar), ale LE ma własny wzmacniacz, a iOne musi korzystać z zewnętrznego. W moim przypadku był to kosztujący trzynaście tysięcy Ayon HA-3, tak więc mówimy o dalece różnych rzeczach. Niemniej nano LE solo jest rewelacyjne i naprawdę nie ma czego się wstydzić, pomimo takiej rozbieżności cenowej. Jakościowo na pewno lepsze niż transfer bezprzewodowy, a przy tym inaczej brzmiące – bardziej przenikliwie i pogłosowo.

  4. Marcin Batkowski pisze:

    W torze USB posiadam iFi nano iUSB 3.0 oraz iDefender’a z dodatkowym zasilaniem (Power Bank).
    Różnice w jakości dźwięku były tak duże, że powrót do samego przewodu USB stał się niemożliwy 🙂
    W roli DAC’a pracuje AUDIOLAB 8300 CD.
    Czy w takiej konfiguracji można pokusić się jeszcze o podłączenie Audio iOne i dalszą transmisję sygnału po SPDIF ? W jaki sposób iOne komunikuje się z komputerem tzn. czy posiada dedykowany sterownik do systemu ?

    1. iFi Audio Polska pisze:

      Tak, iOne posiada własny sterownik dla komputerów. Izolacja galwaniczna zaimplementowana w iOne powinna poprawić jakość brzmienia, ale na ile, to tylko zależy od konkretnego systemu. Jak to mówią – jest tylko jeden sposób, żeby się przekonać ?

  5. adam m pisze:

    ciekawa recenzja, jak zawsze. Zamowil go Pan sobie nie czekając na iGalvanica? Czy tez może mial Pan juz okazję porównać? I czy mozna się spodziewać tez recki iGalvanica?

    1. PIotr Ryka pisze:

      iOne i iGalvanic to to samo. Jest o tym na początku recenzji.

      1. adamm pisze:

        To samo w sesnie ze oba wnosza izolacja galwaniczna to fakt, ale to dwa osobne urzadzenia z tego co sie orientuje: iGalvanic ma USB na wejsciu i wyjsciu a iOne na wyjsciu SPDIF. Ciekawi mnie czy efekt ten sam skoro iGalvanic ma byc ok 2 razy droższy.

        1. PIotr Ryka pisze:

          Na pytanie o urządzenie nazywające się iGalvanic ifi nie odpowiedziało twierdząco, ale faktycznie ma być izolator galwaniczny z wejściem i wyjściem USB. O cenie jeszcze nic nie wiem.

          1. AAAFNRAA pisze:

            299 $ dane z head-fi. Oraz info jak składać te „zabawki” od ifi:

            iFi USB options with full galvanic Isolation

            Ultimate Performance – iUSB 3.0 micro with iGalvanic 3.0 nano
            Very High Performance – iUSB 3.0 nano with iGalvanic 3.0 nano
            High Value – iGalvanic 3.0 nano with iDefender and iPower
            Historical Value Upgrade – original iUSB Power (discontinued) with iGalvanic 3.0 nano
            Lowest Cost – iGalvanic 3.0 nano

            iFi USB Options without Galvanic Isolation (but with iSOGround ground loop breaker)

            Ultimate Performance – iUSB 3.0 micro
            Very High Performance – iUSB 3.0 nano with iDefender (no extra iPower needed)
            High Value – iPurifier 2.0 with iDefender and iPower
            Historical Value Upgrade – original iUSB Power (discontinued) with iPurifier 2.0

            iFi USB Problem Solvers

            USB 2.0 signal regenerator (e.g. long cables, improved signal integrity) – iPurifier 2.0 A or B
            Earth/Ground-loop with DAC that operates on USB power – iDefender with iPower
            Earth/Ground-loop with DAC that does not draw power from USB power (e.g. Handshake only use of VBUS) – iDefender only
            RFI & USB Power noise reducer – iSilencer

            iFi non-USB problem solvers

            iPower – super clean 5V/9V/12V/15V DC power supply
            iPurifier DC – clean up any DC power source 5V – 24V up to 3.5A load (e.g. Laptop, pro audio gear)
            iPurifier SPDIF – Jitter killing memory buffer with highly precise clock, to clean up poor quality SPDIF feeds

          2. adamm pisze:

            w UE ponoc 299 euro bez podatku, wiec moze ok 1,5 raza drożej. W kazdym razie coraz trudniej sie w tym połapać, tym bardziej szacunek za mierzenie sie z tematem i recenzowanie

  6. 1piotr13 pisze:

    Dwa miesiące temu zakupiłem ifi idsd nano le i już mam z nim problemy. Długość grania na baterii skróciła się z 8 godzin do dwóch, drugi problem to potencjometr. Od nowego tak ma że jak podgłaśniam to dopiero gdzieś tak od 1/3 zakresu potencjometra dopiero słychać muzykę. Dwa dni temu skontaktowałem się z supportem ifi ale jak na razie nikt się nawet do mnie nie odezwał.

    1. PIotr Ryka pisze:

      No to zrobimy tak, że się odezwą.

      1. 1piotr13 pisze:

        Panie Piotrze, zapomniałem dodać że mieszkam za granicą więc pisałem do supportu w angielskiej wersji, ale wreszcie się odezwali i z tego co piszą to że z tym potencjometrem to tak ma być, że to zależy od czułości słuchawek ale mnie to nie przekonuje. Ifi podłączam do Meze Classic 99 oraz do Sennheiser HD650. Tu cytat ze supportu: „All analogue volume controls exhibit a small amount of channel imbalance at very low
        volume settings (below 10 o’clock). If normal listening is performed at 9 o’ clock (should be 12 o’ clock or beyond), the
        IEM/headphone is likely to be too sensitive for the iDSD/iCAN.
        Mogę się zgodzić z twierdzeniem „imbalance at very low
        volume settings” ale nie z tym że potencjometr wogóle nie reaguje kiedy potencjometr jest w pozycji jak to oni piszą „10 o’clock.

        1. PIotr Ryka pisze:

          A czy ta martwa strefa potencjometru dla Meze i Sennheiserów jest taka sama?

          1. 1piotr13 pisze:

            Tak, dokładnie taka sama.

          2. PIotr Ryka pisze:

            A więc to nie pasuje do tezy o zależności od czułości słuchawek. Proszę im to napisać w odpowiedzi. No i ta bateria…

  7. 1piotr13 pisze:

    Kiedyś mi ktoś na jakimś forum napisał że produkty IFI są bardzo awaryjne, no i masz babo placek, sprawdziło się niestety 🙁 , szkoda bo gra to wyśmienicie.

    1. PIotr Ryka pisze:

      Z wieloma ifi miałem i mam do cznienia, i nigdy się żaden nie zepsuł, a niektórych używam od paru lat. Tak więc nie ma co przesadzać z tą awaryjnością, ale zawsze i każdemu może się zdarzyć. Grunt żeby serwis działał na poziomie.

  8. Grzesiek pisze:

    Moje ifi nano le też coś szwankuje a uzywałem łącznie moze kilka godzin. Po kilku piosenkach przerywa połaczenie i zaczyna migać zielona dioda.Tak się dzieje zawsze z telefonem. Z komputerem jeszcze nie sprawdzałem.

  9. adamm pisze:

    odgrzebie nieco temat.
    czy w tym urzadzenie (iONE) zyskujemy jakąś poprawe dzwieku dostarczając sygnał cyfrowy kablem koaksjalnym, potem do zewnetrzenego DACa też koaksjalnym?
    Czy działa wtedy separacja galwaniczna i /lub Active Noise Cancellation® ?
    czy tez poprawa/izolacja dziala tylko przy dostracznieu sygnału po USB?

    1. Wiceprezes pisze:

      Takie połączenie (-> coax -> coax) jest niemożliwe w tym urządzeniu – wejście/wyjście sygnału coax jest współdzielone w jednym gnieździe RCA. Separacja galwaniczna występuje jedynie, gdy urządzenie jest wykorzystywane jako konwerter USB -> Coax. Active Noise Cancellation działa z każdym „prądowym” wejściem cyfrowym.

      1. adamm pisze:

        dzięki, szkoda…

  10. jan pisze:

    Witam. Czy iDSD BL oraz iOne da się połączyć ? Chciałbym z smartfona przesyłać poprzez bluetooth do iOne i dalej do iDSD.

    1. AAAFNRAA pisze:

      Da się. iOne ma wyjście koaksjalne SPDIF, a ifi iDSD ma wejście SPDIF.

  11. jan pisze:

    W recenzji jest takie sformułowanie : ,, gniazdo SPDIF In/Out (dla kabla optycznego będące jedynie wejściem), a także analogowe wyjścia RCA, no bo to przecież przetwornik” Rozumiem że gniazdo optyczne w iOne to jedynie wejściem. Dwa pozostałe gniazda to wyjścia tak w iOne jak i w iDSD. Więc jak to ma działać ?

    1. AAAFNRAA pisze:

      Ze strony producenta:
      Input: USB 3.0 compatible with USB 2.0, Bluetooth (TM) with aptX & AAC support Codec, S/PDIF RCA & Optical Combo
      Output: Coaxial S/PDIF for USB/Bluetooth (PCM up to192kHz) Audio RCA L/R

      Gniazdo SPDIF RCA w iOne jest to „combo” z potrójnym zastosowaniem: wejście optyczne i właśnie Coaxial SPDIF wejście i wyjście zarazem. Czyli za pomocą kabla koncentrycznego (Coaxial RCA) przesyłasz sygnał w wersji cyfrowej z iOne do IDSD. iOne działa wtedy jako konwerter dla USB lub Bluetooth przesyłając sygnał do innego DAC-a.

  12. Jan pisze:

    Gdzie robię błąd. Podpiąłem iOne do zasilacza sieciowego USB i sparowałem z smartfonem przez bluetooth. Podłączyłem iOne przewodem optycznym z iDSD i ten nie dostaje sygnału. iOne podaje sygnał przez LR rca go głośników ale optyczny milczy. Z komputera do iOne przez optyczny bez problemu.

    1. AAAFNRAA pisze:

      Nie optycznym tylko coaxial (RCA – RCA). Optyk ma tylko wejście. Np. tutaj masz wybór, ja używam cyfrowych Wireworld https://sklep.rms.pl/kable-coaxial-spdif-rca-i-podobne/sort:price/direction:desc

      1. jan pisze:

        Dziękuję za wyjaśnienie. Kabel optyczny sprzedawca dołączył jako gratis a on nie lekarstwo na wszystko.

  13. jan pisze:

    Co może być powodem że telefon łączy się z iOne po przez bluetooth (świeci na zielono) ale głośniki milczą ? Po połączeniu telefonu z innymi urządzeniami problemu nie ma. Przetestowałem 4 telefony i z dwoma jest powyższy problem.

  14. Panie Piotrze jakiego kabla usb używa Pan między komputerem a iusb3,0

  15. Ja mam mercurego od ifi ale prawdę mówiąc korci mnie żeby coś zmienić bo mam przeczucie że to nie jest najlepszy kabel choć mogę się mylić.Czy mógłby Pan coś poradzić w tym temacie. Z góry dziękuję Darek

    1. Piotr Ryka pisze:

      Znam lepsze kable USB, ale kosztują absurdalne pieniądze. Proponuję niczego nie ruszać. Dla mnie kable ifi są w zupełności zadowalające i innych w tej chwili nie używam.

    2. Wiceprezes pisze:

      Podobno Tellurium Q Black robi świetną robotę. Osobiście nie słyszałem, ale ilość pozytywnych opinii od znajomych wzbudza podziw i zainteresowanie.

  16. Artur pisze:

    Jak długo taki iOne trzeba wygrzewać żeby rozpocząć odsłuch krytyczny? Chodzi mi o sekcje dac.

    Z innej beczki: albedo flat one, acoustic zen one, tellurium q Black, chord shawline a może taniutki FAW? Który interkonekt jest najbardziej uniwersalny i ma najlepszą proporcje jakość/cena? W tej chwili łączyłby iOne z iCanem ale później Hugo qutest z Feliks euforia albo vegę z taurusem. Z góry dzięki za pomoc

    1. Artur pisze:

      Acoustic zen WOW miało byc

    2. AAAFNRAA pisze:

      Kable dobiera się do systemu, jak przyprawę do potrawy. U Ciebie jak na razie nie widać, co będzie na końcu drogi. Czyli cytując klasyka: „Jeżeli nie wiesz, dokąd chcesz iść, nie ma znaczenia, którą drogą pójdziesz” 🙂 Skompletuj system, później pomyślimy o kablach.

      1. Artur pisze:

        Tak, to prawda, ale gdybym miał kabel już to system tymczasowy czyli iOne i iCan grały by już też pod nim. Wzmacniacz słuchawkowy wchodzi w grę tylko euforia i Taurus a dac tylko qutest lub Vega. To dość zawęża poszukiwania 😉

        1. AAAFNRAA pisze:

          A Taurus i Vega nie są przypadkiem zbalansowane? Bo Qutest i Euforia nie 🙂

  17. Artur pisze:

    To przy zbalansowanych jest inny IC? Serio pytam bo nie wiedziałem. 🙁

    1. AAAFNRAA pisze:

      Różnica w budowie i cenie wyjdzie przy tych kablach jakieś 400 zł. xlr to więcej żył i inne wtyki.

      https://telluriumq.com/black-xlr-cable/
      https://telluriumq.com/black-rca-cable/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy