Recenzja: Hegel SUPER

Odsłuch cd.

   Na koniec sięgnąłem po trwający ponad dwie godziny clip zawierający koncert noworoczny z Wiednia – Vienna Philharmocic New Year’s Concert 2013.

Grado SR-60

Hegel_Super_13 HiFiPhilosophy

Dwa oblicza audiofilizmu: w skali mikro…

Ukazała się zaskakująco duża jak na przenośne Grado przestrzeń. I to nawet całkiem żywa, a czytelnicy moich recenzji wiedzą czym jest „żywa przestrzeń”. Skupiłem się na fragmencie z Lekkiej kawalerii Franza von Suppé, dynamicznym i popisowym. Ba – ta przestrzeń nie tylko była żywa, ale także holograficzna i falująca. Zupełnie nie jak z takiego groszowego sprzętu i komputera. Oczywiście nie był to przekaz na miarę flagowego Staksa czy jakichś innych piekielnie drogich słuchawek, ale muzyczny popis był to na pewno. Bogactwo opisu przestrzennego i towarzyszącej mu muzykalności, całkowicie separującej słuchacza od zmęczenia nawet podczas słuchania orkiestry symfonicznej, robiły wrażenie. Tanio i świetnie, cóż można dodać?

Beyerdynamic DT 880 Edition

A tu pojawiła się nie tylko przestrzenność ale i silnie wyrażona nastrojowość oraz całościowa wytworność dźwięku. Słuchanie było trudniejsze; bardziej obfite informacyjnie i z mocniej zaakcentowanymi smyczkami, a przestrzeń bardziej spójna.

Sennheiser HD 650 z kablem Forza AudioWorks

Sennheisery wypadły tym razem rewelacyjnie. Mocno, potężnie, z wielkim rozmachem. Ponownie zaznaczyła się nić podobieństwa pomiędzy nimi a Grado. Smyczki znów były całkowicie nie męczące, a zarazem mocne w wyrazie.  Jedwabistej fakturze samych dźwięków towarzyszył światłocień, wielka przestrzeń i dostojeństwo. Jak dotąd zdecydowanie najlepiej. Kapitalne słuchanie.

Audio-Technica ATH-AD1000X

Hegel_Super_15 HiFiPhilosophy

…i MAKRO! I oba grają SUPER!

Audio-Technica zagrała do Sennheiserów podobnie, ale z większym realizmem, a wraz z nim nieco pikantniejszymi sopranami. Nie tak gładko, choć gładko, nie tak relaksująco, chociaż relaksująco, i też dostojnie. I także z lekko przygaszonymi światłami. Jedne i drugie słuchawki operowały dużymi dźwiękami i całościową potęgą. Audio-Technica była troszkę dokładniejsza, ale Sennheiserów słuchało mi się przyjemniej. Jej większa szybkość nie odgrywała tu specjalnej roli i gładkość HD 650 okazała się wartościowsza.

Denon AH-D7100

A co powie nam Denon? Denon nareszcie znalazł coś naprawdę dla siebie. Błysnął jeszcze lepszą przestrzenią, gruchnął niesamowitą potęgą; i tym razem, nie wiedzieć czemu, jego soprany, a konkretnie smyczki, okazały się mimo strzelania wysoko w górę wspaniałym uzupełnieniem całościowego obrazu, a nie czymś co by męczyło. Pięknie to zagrało, naprawdę pięknie. I to bez żadnych ukłonów w stronę tańszych wyrobów, żadnego wybaczania i spoglądania łaskawym okiem. To było już granie w pełnym audiofilskim wymiarze. Szkoda mój drogi Denonie, że dopiero za trzecim razem. Ale może to tylko kwestia wzajemnego dogrania i po kilkunastu godzinach wspólnych prób będą chodzić Hegel z Denonem jak konie z jednego zaprzęgu? I to, zdaje się, cwałem.

Sennheiser IE 800

No i finał. Takie porównania są dosyć męczące, bo strasznie trzeba się skupiać na różnicach, ale pouczające.

Hegel_Super_17 HiFiPhilosophy

Po trzykroć zgadzamy się z Heglem!

Tym razem douszne Sennheisery nie dotrzymały Denonom pola, chociaż dużo im do tego nie zabrakło. Nie miały jednak aż takiej potęgi, choć scenę ukazały nieco większą, a realizm błyszczący klasą. Czuć było wielkość tej sceny w każdej sekundzie, a scena ta żyła autentycznym muzycznym życiem. Jedynie siła grzmotu nie była aż taka i skala rozwartości dynamicznej też nie. Drugie miejsce jest jednak także zaszczytne.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

17 komentarzy w “Recenzja: Hegel SUPER

  1. Daniel pisze:

    A jak SQ tego małego pudełeczka ma się do większych? Pełnowymiarowych?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Zależy których. Od Heeda czy Music Halla lepsze, do ifi analogiczne, a nowy bateryjny Ear Stream ma wyższe. No tylko że kosztuje ponad trzy koła.

  2. Daniel pisze:

    Ciekawe co sprawia, że takie małe pudełeczka jak AudioQuest Dragonfly, Meridian Explorer ifi itd nie są w stanie wejść na pułap dużych. Rozumiem. że do wysterowania pewnych słuchawek trzeba mocy a moc najczęściej jest gabarytowo duża. Jednak Denony nie potrzebują na pewno więcej niż jest w stanie bez problemów dostarczyć taki maluch. Ciekawe jak na odczucia tego co serwują te malce miałoby włożenie ich w duże ładne obudowy. Odpadłoby wtedy poczucie że takie małe nie może dobrze grać, bo przecież te większe muszą być lepsze bo tam wszystkiego więcej. Ale to raczej temat dla psychologów i psychiatrów.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Malutki wzmacniacz Hegla gra lepiej niż duży Music Hall, mający nawet lampy. Gra też lepiej niż dzielony Heed. Tak więc małe może grać świetnie. A że są duże konstrukcje potrafiące więcej, to kwestia miniaturyzacji. Nikt jak na razie nie oczekuje, że na przykład karta graficzna wielkości naparstka będzie lepsza niż Radeon 290X, który jest pokaźny gabarytowo.

    2. Michal W. pisze:

      Chodzi o gęstość energii w jej rezerwuarach, jakimi są kondensatory. Tego się nie przeskoczy. Mały gabaryt = kondensatory małej pojemności. Do oddania pełnej skali dynamiki i poniekąd uniknięcia zniekształceń jest potrzebna rezerwa energii, która umożliwia oddawanie dużej jej ilości w krótkim czasie. Duże pojemności mają mniejszą impedancję, a jednocześnie większy zasób energii do jej szybkiego uwolnienia. To tak samo jak z przewodami – przez grubszy można przepuścić więcej prądu naraz. Czyli można powiedzieć, że kondensatory, transformatory itp. elementy przetwarzające napięcie zasilania na potrzeby zamiany na sygnał muzyczny lepsze są większe. Same układy przetwarzające uległy już takiej miniaturyzacji natomiast, że te same kości DAC możemy spotkać i na kartach dźwiękowych PCI czy nawet w odtwarzaczach przenośnych, i w dzielonych odtwarzaczach SACD, tylko że znowu – duże gra lepiej z racji tego, czego pomieści więcej. Oczywiście nie rozpatrujemy przypadków, kiedy duża obudowa jest pustostanem, a to się zdarza.

  3. Piotr Ryka pisze:

    Rzeczywistość posiada naturalne bariery. Dlatego mózg kury nie potrafi tego co ludzki i tylko w bajkach występują mądre krasnoludki z głowami wielkości czereśni.

  4. janusz pisze:

    czy moglbys krotko porownanac go do schitt mjolnir, ifiican oraz ALO Audio Continental V3?
    w czym odbiega od pozostalych (nie biorac pod uwage ceny).

    1. Piotr Ryka pisze:

      Każdy z wymienionych jest lepszy. Ta lepszość odnosi się do umiejętności kreowania przestrzeni (wielkość, wewnętrzne relacje), energii dźwięku i przede wszystkim jego finezji. To trochę tak jak z patrzeniem na oryginalny obraz i jego reprodukcję wydrukowaną na papierze. Genialne wzmacniacze są bardzo bliskie oryginału żywej muzyki. A takie mniej genialne nieco dalej. To różnica pomiędzy magią realności a do tej realności tylko nawiązaniem.

      1. Piotr Ryka pisze:

        Przepraszam – powyższe nie dotyczy ifi iCAN. On jest raczej analogiczny. Nie porównywałem bezpośrednio, tak więc w szczegóły nie wejdę. Ale ifi na przykład potrafi świetnie napędzać Audez’e LCD-2, a mały Hegel zapewne aż tak dobrze nie umie. Za to gra chyba ciutkę naturalniej ze słabszymi źródłami. ifi jest na źródła bardzo wrażliwy. Lubi dobre, gęsto grające.

  5. Marta pisze:

    Dobrze by było, gdyby Redakor zrobił roczne podsumowanie testowanego sprzętu – coś w stylu: największe zaskoczenie, największe odkrycie, najlepsze i najgorsze brzmienie itd.; nagrody hifiphilosophy itp. Pozdrawiam.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Co do podsumowania, to masz Marto rację, zostanie sporządzone, ale tak w okolicach Nowego Roku. Natomiast co do nagród, to mam mieszane uczucia. Nie chcę sypać nimi jak z rogu obfitości, bo to by się zrobiła karykatura i potem na wyróżnione wyszłyby urządzenia, które nagrody nie otrzymały jako bardziej elitarne. A wyróżnić jedno tylko jako najlepsze, przełomowe, wyrastające nad inne? To już najprędzej bym przyznał taką nagrodę słuchawkom Sony MDR-R10, tylko co komu po takiej nagrodzie? Oczywista rzecz, że dystrybutorom byłoby w to graj, gdyby się sypnęło nagrodami, a i portal pewnie na tym by zyskał. Ale mnie to nie skusi. Jak kiedyś trafię na urządzenie, które wyda mi się przełomowe, szczególne, niesamowite, to wówczas nagrodę przyznam. Ale w tym roku nie było takiego . Wiele było świetnych, wiele bardzo dobrych, ale żadnego godnego miana Tryumfatora.

  6. Marta pisze:

    Rozumiem; w sumie przekonało mnie to, co Pan napisał i myślę, że faktycznie tak będzie chyba lepiej. Te przykładowe tytuły przeze mnie wymienione rzeczywiście trącą kiczem i bardziej nadają się do oceny pudru do twarzy niż urządzeń służacych słuchaniu muzyki, jeśli całość traktować poważnie.
    Jest szansa na Audeze jeszcze w tym roku?

    1. Piotr Ryka pisze:

      W podsumowaniu roku to i owo o tym i owym w kontekście tego i owego, a zwłaszcza jakości, spróbuję powiedzieć. A co do Audez’e, to sprawa jest śliska jak ryba. Dwa razy już miały być, ale za każdym okazywało się, że nie będą. One nawet mają coś jakby polskiego dystrybutora, takiego nie do końca oficjalnego, ale ten mi powiedział, że może dać na odsłuch w zamian za wadium. A nie stosuję takiej polityki, bo ładnie bym wyglądał, gdybym musiał za każdy sprzęt dawać wadium i w ogóle nie ma takiego zwyczaju. Jak ktoś nie wierzy recenzentowi, to oczywiście nie ma takiego obowiązku i grzecznie ale z daleka. Poprosiłem ostatnio Pana Soo In Chae z Bakoon Products o pomoc, bo oni współpracują z Audez’e i obiecał, że się postara, więc może coś wskóra. Ale nie tylko o Audez’e zabiegam. Są jeszcze tajemnicze Abyss i nowy flagowiec Ultrasona, a także nowe flagowe AKG. Co chwilę coś nowego się pokazuje. Jest o co walczyć. Ale w tym roku to Audez’e nie będzie. Nie ma takiej możliwości.

  7. Marta pisze:

    Rozumiem. Domyślam się, że problemów jest wiele; jednym z nich w kontekście wskazania nowej gwiazdy jest to, że albo taka się nie pojawia w ogóle albo jeśli nawet, to recenzent nie ma do niej dostępu. Z kolei opisywanie bardzo dobrych, ale znanych słuchawek jak np. grado GS-1000i nikogo „nie zaskoczy”. A Sony R-10, grado hp, ps-1 nie ma, a nawet jak są to są to stare słuchawki, obecnie nie produkowane już.
    P.S. Jeśl chodzi o nowe ultrasone 5 to nie jest to flagowy model i nie będą lepsze od ed.12.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Robienie gwiazdy na Gwiazdkę ze starych, nieprodukowanych już słuchawek wydaje się czynnością jałową, bo te stare gwiazdy od dawna świecą i nikt nie odbierze im blasku.
      Natomiast co do gwiazd nowych, to mam jedną uwagę: Nadchodzące, limitowane Ultrasone Edition5 na pewno będą nowym flagowcem Ultrasona i obiecują nową jakość oraz nową technologię S-Logic EX. A czy staną się gwiazdą co długo i jasno świeci, czy tylko przelotną kometą, to czas pokaże.
      http://shopworld.ultrasone.com/us/product.php?id_product=85

  8. Marcin pisze:

    Wersja o jakiej impedancji słuchawek Beyerdynamic DT 880 Edition brała udział w teście?

    1. Piotr Ryka pisze:

      250 Ohm.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy