Recenzja: Hegel H80

Budowa

Hegel_H80_18 HiFiPhilosophy

Hegel H80…

   Podobnie jak cenę wzmacniacz gabaryty ma średnie. Typową szerokość 43 cm i wagę 12 kg. Wygląda przy tym całkiem sympatycznie. Są do wyboru wykończenia czarne i srebrne, a posiadane przez mnie czarne jest półmatowe i dobrze komponujące się z ciemnoniebieskim wyświetlaczem. Wyświetlacz ten stanowi punkt centralny panelu przedniego i jest duży, czytelny nawet z daleka. Okalają go dwie też duże gałki, z których lewa jest selektorem wejść, a prawa regulatorem głośności. Wraz z umieszczonym powyżej logo firmy stanowią wszystko co na tym froncie się dzieje, choć trzeba dodać, że nie jest onże front płaski niczym stolnica, tylko łukowato, centralnie wygięty ku słuchaczowi, nadając całości bardziej wysmakowanego wyglądu. Dużo więcej dzieje się za to z tyłu. Tu mamy dwa komplety wejść RCA oraz jeden XLR, jako że wzmacniacz jest podobnież w treści swej symetryczny, co na tych symetrycznych wyjściach powinno dać się usłyszeć. Producent zaznacza przy tym, że drugi komplet wejść RCA przewidziano dla kina domowego, ponieważ wzmacniacz ma być też czymś w rodzaju serca domowego centrum rozrywki. O jego nowoczesności nie świadczą wszakże wejścia analogowe tylko cyfrowe. Tych jest aż pięć i wszystkie mogą obsługiwać sygnał 24-bitowy, a są nimi dwa koaksjalne, dwa optyczne i jedno USB. Tak więc wzmacniacz faktycznie ma zadatki na domowy kombajn przemysłu rozrywkowego, podobnie jak te od Burmestera wychodząc śmiało naprzeciw nowym trendom. Jest nawet jeszcze bardziej uniwersalny, kryje bowiem DAC; i to taki, z którego producent bardzo jest dumny. Poza oczywistym gniazdem zasilania jest tam jeszcze równie oczywisty komplet wyjść głośnikowych, jednakże pojedynczy, tak więc z bi-wiringu nici. Włącznik główny znajduje się trochę nietypowo, ale za to wygodnie, bo na spodzie po lewej od przodu, nie trzeba więc sięgać za wzmacniacz by go uruchomić bądź dezaktywować.

Hegel_H80_30 HiFiPhilosophy

…i miniaturowe centrum dowodzenia światem

Uzupełnieniem tego co widać jest mały pilot, na którym mimo małości znalazło się  miejsce dla wielu przycisków. Bardzo jest praktyczny i bezproblemowo działający nawet z dużej odległości. Można między innymi za jego pośrednictwem wygasić wyświetlacz, a wówczas podczas zmieniania jakichś ustawień zapali się on na momencik pokazując nową wartość i zaraz zgaśnie. Super sprawa.

Przejdźmy do tego czego nie widać. We wnętrzu obudowy siedzi patent, którym fundator Hegla, Bent Holter, bez ogródek się szczyci. Stanowi w pewnym sensie ideę założycielską całego przedsięwzięcia pod nazwą Hegel, ponieważ to na jego zaletach ufundowano nadzieję na wyjątkowość brzmienia i odróżnienie się od konkurencji. Zwie się ów patent  SoundEngine i pojawił na początku lat dziewięćdziesiątych jako rozwinięcie pierwotnej koncepcji Benta Holtera, w myśl której wzmacniacz powinien znikać z toru tak bardzo jak to tylko możliwe, dodając od siebie jedynie gołe wzmocnienie, nic więcej. Taki ideał nie jest oczywiście z różnych względów możliwy, bo inaczej mielibyśmy na rynku wyłącznie cudowne wzmacniacze, działające niczym czarodziejskie różdżki. Wróżki nie chcą się jednak podzielić swoim patentem i czarodziejskich różdżek nie ma. Pozostaje w takim razie SoundEngine, którego działanie ma to różdżkarskie naśladować na ile możność i sposób, podobnie jak zastępować piekielnie drogie i skomplikowane rozwiązania stosowane w najdroższych wzmacniaczach. Na czym rzecz polega nie wyjaśnię, ponieważ opisy producenta zawierają same ogólniki odwołujące się do zapobiegania zniekształceniom na poszczególnych stopniach wzmocnienia i ich sumowaniu. Wiele to nam nie mówi, ale za to podobno działa, co w stosownym momencie pozwolimy sobie sprawdzić. Poza tym wzmacniacz zaopatrzono w technologię DualPower, oznaczającą osobne ścieżki zasilania dla różnych jego sekcji, co także pozwala eliminować wzajemne zakłócenia, jak również technologię DualAmp, polegającą na pełnej separacji sekcji wzmocnienia napięciowego od sekcji wzmocnienia prądowego. (Skądś chyba znamy podobne rozwiązanie, zdaje się od Bakoona.) Wszystko to ma skutkować dwoma zasadniczymi efektami: spadkiem zniekształceń i wzrostem dynamiki.

Hegel_H80_23 HiFiPhilosophy

A jest czym dowodzić

Dalej przeto Waszmościowie Audiofile, konie siodłać, szable w dłoń i hajda na tego Hegla, co to jakimiś nagrodami zza oceanu nas straszy. Nim go jednak na audiofilskich szablach rozniesiemy, podsumujmy sprawę.

Wzmacniacz jest nietypowy, ponieważ zawiera DAC. A DAC ten ma wysokiej jakości zegar i bardzo wysoko oceniane własne kości logiczne Hegla. Ma też ten heglowski wzmacniacz inne specjalne technologie – SoundEngine, DualAmp i DualPower. Obiecuje za ich sprawą być naprawdę znakomity i obiecuje to za stosunkowo niewielkie pieniądze. Ma dawać 75 W mocy na kanał i ogromne pasmo przenoszenia 5 Hz – 100 kHz. Odstęp szumu od sygnału i przesłuch międzykanałowy są w nim odgrodzone barierami powyżej 100 dB, a THD jest mniejszy niż jedna setna procenta. No to stępa, a potem kłusem i szarża.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

21 komentarzy w “Recenzja: Hegel H80

  1. kmieć pisze:

    Gratuluję pomysłu wykorzystania IC o wartości > 5000 zł do niewiele droższego urządzenia. Proponuję wykorzystać topowego Silteha, powinno być jeszcz lepiej.

    Tylko czy ten kto kupi H80 kupi również prawie tak samo drogi interkonekt?
    Jaka więc jest wartość tego testu?

  2. Piotr Ryka pisze:

    Chytrze bydlą z pany kmiecie,
    Wiele się w jich siercu plecie.

    Jak pisał anonim.

    Z Siltechem lepiej by nie było. Miałem tego Siltecha, znam jego możliwości. Z testu wynika, że wzmacniacz lubi bardzo przejrzyste kable i stawia je wyżej od tak zwanych muzykalnych. Takie kable nie muszą kosztować pięć tysięcy, choć raczej nie będą klasy Black Diamond.

    1. kmieć pisze:

      Unik.
      Brak odpowiedzi na pytania.

      1. Piotr Ryka pisze:

        A jest w teście napisane, że po kablu koaksjalnym grało tylko nieznacznie słabiej? Co Kolega chciałby usłyszeć? Odrzucony kabel XLR też kosztował niemało, bo ponad trzy tysiące złotych. Z testu wynika między innymi, że wzmacniacz jest wrażliwy na okablowanie i to się znalazło w podsumowaniu. Kto go będzie kupował, musi to uwzględniać. Nic specjalnego, większość wzmacniaczy jest.

      2. kmieć pisze:

        OK
        Za dużo oczekuję.

        Pozdrawiam

        1. Piotr Ryka pisze:

          Gdybym miał więcej kabli XLR, to bym przetestował. Ale mam tylko trzy. Dwa nie pasowały, jeden zagrał wybornie. Tyle mogłem zrobić. Z czasem więcej sprzętu się uzbiera, ale o całą kolekcję kabli raczej jest trudno. Dystrybutorzy wcale się nie palą do użyczania i promowania w recenzjach. Każdy woli wziąć swoje (recenzję) i w nogi.

  3. kmieć pisze:

    :…

    Mnimać każdy człowiek prawie,

    By był prostak na postawie,

    Boć się zda jako prawy wołek,

    Alić jest chytry pachołek.”

  4. Piotr Ryka pisze:

    Jak widać od wieków nic się nie zmienia.

  5. Janek pisze:

    A tam kable…
    Co z Luminem?

    Janek

    1. Piotr Ryka pisze:

      Prosiłem kilka razy o Lumina i ostatnia odpowiedź brzmiała – na pewno będzie w styczniu. Nic nie poradzę, trzeba czekać. Na razie będą T70 i AudioSolution.

  6. ada pisze:

    czy w planowana jest także recenzja hegla super, Pana opinia byla by dla mnie najbardziej wiarygodna, miszczowi już nie wierze…

    1. Piotr Ryka pisze:

      Mogę jutro zapytać dystrybutora kiedy będzie, bo już mi sygnalizował chęć jego przetestowania.

  7. Piotr Ryka pisze:

    Jak chodzi o sprzęt, to jutro ma też przyjechać Auralic.

  8. Fryderyk pisze:

    Mój radmorek gra lepiej.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Nie porównywałem, ale Radmora pamiętam i ośmielę się wątpić.

  9. ps39 pisze:

    Super wzmak, cieszy mnie już ponad miesiąca, choć przyznam że ze znacznie tańszym okablowaniem, co się stanie jak zmienię kable…..

  10. Mike78 pisze:

    Bardzo miło się czytało Panie Piotrze 🙂 Jestem posiadaczem H80 gra on z Kef_ami Ls50 małe to monitorki ale wzmacniacz i tak chodzi na 50 /usb/. Mam pytanie o kabelki głośnikowe…
    Czy ma Pan w miarę osłuchane kable Głośnikowe Tellurium? W teście użyte zostały podstawowe / Tellurium Q Blue / czy pomiędzy w/w a serią Black oraz Green /na te 3 modele pozwala mój księgowy jest jakaś wielka różnica? Czy spokojnie mogę kupić blue do mojego zestawu /Kef Ls50 – Hegel H80 – usb ultraviolet – laptop/?
    Będę wdzięczny za Pańską subiektywną ocenę…

    Pozdrawiam Serdecznie
    A.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Nie znam niestety różnic pomiędzy Blue a Black i Green, ponieważ miałem do czynienia oprócz Blue jedynie z Black Diamond. Różnice na pewno są, ale nie zgadnę jakie. Natomiast kabel Blue jest na pewno lepszy od zwykłego drutu. Przykro mi, że nie umiem bardziej pomóc, no ale trudno. Samo Tellurium ustami swojego szefa marketingu ujmuje to w ten sposób, że liczy się tylko Black Diamond, a reszta – i tutaj Geoff Merrigan tylko machnął ręką.

  11. Bogdan pisze:

    Ciekawe jak Hegel H 80 zagrałby z Akkusami Monolith f1
    W chwili obecnej kolumny połączone są z Audiolabem 8200a
    Z Audiolabem szczególnie dobrze słucha się rocka (żona pop)
    Jaka ewentualnie jest różnica brzmieniowa pomiędzy wymienionymi wzmacniaczami
    Głównym powodem zakupu H 80 jest w budowany DAC
    Pozdrawiam

  12. Ad pisze:

    Witam, czy h80 jest zbalansowany na xlr-ach.

    1. Robinson24 pisze:

      Witam. Dzwoniłem do Dystrybutora i otrzymałem odpowiedź , że nie jest. Zasugerował aby jednak zastosować kabel RCA.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy