Recenzja: Harman/Kardon SOHO BROWN

Ze sprzętem przenośnym

Harman_Kardon_SOHO_15 HiFiPhilosophy

SOHO udowodniły, że potrafią pięknie zabrzmieć tak z systemem stacjonarnym, jak i przenośnym.

   Pora sięgnąć po sprzęt przenośny, najlepiej taki od Appla, bo gotowość współpracy z jego urządzeniami zgłaszają Harman/Kardon SOHO BROWN dużymi literami jeszcze na opakowaniu. „Made for iPod, iPhone, iPad” – stoi tam tłustym drukiem. Nie mam iPhone, nie mam iPoda, ale mam iPada. To do roboty.

Trzeba przyznać, że to płaskie zwierzę potrafi produkować niezgorsze dźwięki. Na początek, dla porównania, sięgnąłem znowu po Grado SR-60 i z dobrym materiałem plikowym WAVE okazało się to grać naprawdę niezgorzej, serwując o wiele większą dawkę informacji niż przeciętne pliki brane z You Tube. Może niekoniecznie pasowało to do SR-60, bo ich zazwyczaj gładki i gęsty przekaz stał się chropawy i z lekka podostrzony, ale z uwagi na przyciemnioną tonację i sporej miary realizm słuchało się tego całkiem, całkiem. Nieco za bardzo cisnęło wprawdzie na szczegóły, ale nie w takim stopniu żeby muzyka od tego umarła, a tylko dostawała nieco zadyszki. Czyli ogólnie nieźle, choć trochę męcząco.

Że Harman/Kardon SOHO BROWN zbudowano z myślą o urządzeniach Appla, informuje już samo to, że z tym źródłem dużo naturalniejsze staje się ich ustawienie nad uchem które same przyjmują, bez żadnego podciągania do góry. Przekaz staje się wówczas spokojniejszy i bardziej gładki, a przy tym wcale nie ma nadmiernego pogłosu. Do całego tego grania, które niewątpliwie okazało się lepsze niż w przypadku SR-60, mam tylko taką krytyczną uwagę, że pojawił się tutaj efekt lekkiego przydymienia. Nieznacznemu przyciemnieniu towarzyszyła gładź i dobra dynamika, ale medium nie było całkowicie transparentne, tylko z lekka zasnute dymem. Nieco mnie to irytowało, choć idzie do tego przywyknąć i po parunastu minutach mózg usuwa to z naszego pola widzenia. Basu było przy tym naprawdę sporo, a jednocześnie bez takich pejoratywów jak u przedobrzonych w tej mierze JBL S700.

Harman_Kardon_SOHO_17 HiFiPhilosophy

iPad wolał jednak pełnowymiarowe AKG K712. Ciekawostka.

Naprawdę przyjemnym basem one częstują, trochę nadmiernym, ale sympatycznym i podnoszącym emocje. Środek pasma był na dokładkę świetnie wyrażony, a soprany wcale nie schowane a jednocześnie całkiem pozbawione agresji. Ogólnie bardzo przyzwoity przekaz na niezłym poziomie. Żaden szał ale i żadne rozczarowanie. Porządna muzyka na każdą okazję poza zlotem odjechanych na punkcie technologii muzycznej audiofili, gotowych płacić walizkami pieniędzy za każdy niuans. Trzeba jedynie tutaj dopisać, że z iPadem i wysokiej jakości plikami AKG K712 okazały się jednak wyraźnie lepsze, grając popisowo i efektownie a nie, jak przedtem, nudno. No ale dwa razy więcej gotówki taka przyjemność kosztuje. Mimo to iPad z K712 ma moją rekomendację. Naprawdę świetne zestawienie. Wprawdzie raczej tylko do domu, ale rewelacyjne.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

17 komentarzy w “Recenzja: Harman/Kardon SOHO BROWN

  1. Aleksander pisze:

    Osz ty w mordę jeża, ale cudeńka:)

  2. Piotr Ryka pisze:

    Chłopie, dlaczego ty nie śpisz? Śpij, a nie markuj po nocach. 🙂

  3. Tomek pisze:

    Z ogromnym zdumieniem mieszanym z radością przyjąłem informację, że k712 rekomenduje Pan, Panie Piotrze jako synergiczne połączenie z iPadem! Gdyby nie z Pańskich ust, byłaby to dla mnie herezja… Prędziutko pobiegłem po swoje k701 recablowane 7nOCC i modowane, podłączyłem do IPada mini, o którym wiedziałem, że jest sporo cichszy niż IPad zwykły… Za cicho. Zatem iPod touch5, troszkę głośniejszy…. Anna Maria Jopek, Bukowina… pięknie, szok! Kolejne utwory, Dream Theater, Baroness… Niestety brakuje mocy…. Ale żona wraca z pracy wyjmuje dużego Ipada, trójkę, z torebki, podłączam…. I nadziwić się nie mogę…. Z dobrych plików mocy starcza, z maleńkim zapasem. A dźwiękowo jest bardzo dobrze, zaskakująco. Żonie też podoba się… Któż by pomyślał… K701 z IPada, grają znakomicie. Dziękujemy, zatem Panie Piotrze. Radości będzie ciut więcej 🙂

    1. Tomek pisze:

      Ja na fali entuzjazmu podłączyłem też do IPada hd600… Nie wiem, czy i Pana ciekawość tak daleko poniosła? Mocy potrzebują wg. mnie troszkę więcej niż k701, więc na niektórych utworach brakuje im tejże, ale z większością radzą sobie bardzo przyzwoicie.
      Zaskoczenie – jakże miłe 🙂

      1. Piotr Ryka pisze:

        HD 600 jeszcze nie próbowałem, ale obiecuję spróbować. Cieszę się, że coś dobrego ze sprawdzenia K712 wynikło.

        Pozdrowienia

        1. Tomek pisze:

          Ja natomiast pokręciłam coś z tym zapotrzebowaniem na moc hd600. Widać miałem serię cichych utworów. IPad napędza je spokojnie. Jakby tego było mało teraz hd600 z głupia frant podłączyłem do samsung galaxy Player 4.2 , który cichszy i cieplejszy jest od iPod touch 5 . Cóż Paolo Fresu na razie…. gra zacnie. I przyjemnie bardzo bo stockowe hd600 lekko ciemne i samsung ciepły do tego jazzu wyśmienity zestaw relaksacyjny. Oczywiście w ramach zdziwienie mojego, że to w ogóle gra, a że jeszcze gra ładnie… Herezje jakieś Panie Piotrze, wypisuję chyba 😉

          1. Piotr Ryka pisze:

            HD 600 są raczej łatwiejsze do napędzenia od K701 czy K712. Nie jakieś szczególnie łatwe, ale i nie jakieś trudne. Trudne to są T1.

          2. Maciej pisze:

            U mnie HD650 z Macbookiem Air grają bardzo miło i dla mnie mocy nawet wystaczy. Czego nie da się już powiedzieć o T70, bo te brzmią koszmarnie z komputera.

    2. Tomek pisze:

      Jedno sprostowanie z mojej strony – ja nie mam k701 recablowanych occ7n, napisałem tak, bo mój kabel podobnie gra, aby Pan Piotr mniej więcej wiedział w czym rzecz. Ja mam k701 recablowane przez DIY builder Mikolaj612 🙂 nie fair z mojej strony byłoby to przemilczeć 🙂

      1. Piotr Ryka pisze:

        Podejrzewam, że audiofilskie K701 może być trudniej napędzić niż profesjonalne K712, ale to tylko podejrzenie. Może ktoś porównywał?

  4. Michal W. pisze:

    Mnie czasami kusi zakup K702, bo to opcja czegoś z rodziny K701 w pomiarach CSD wyglądająca najlepiej, do tego z odpinanym kablem i pałąkiem w wersji bez guzów. Tyle że na podstawie samej informacji o brzmieniu plików z YouTube (format dźwięku – kompresja stratna AAC) nie wiem jak mi się to zgra z torem stacjonarnym. Choć w sumie wiem, że będzie dobrze od właścicieli K702.
    Synergia z iPadem nie dziwi, bo de facto słuchawkom z przetwornikiem a la K701 wystarcza do napędzania odpowiednia aplikacja op-ampa NE5532. To taki generyczny klasyk wymyślony parę dekad temu przez Philipsa, do kupienia już za 2zł/szt.

    1. Tomek pisze:

      Ja chwilowo nie mam wzmaków słuchawkowych – wypożyczyłem, więc mnie ta aplikacja – nie ukrywam bardzo raduje. Hd600 i k701 z IPada, hd600 z iPod touch5, nie tylko w kółko d7100, w których uszy mi się pocą 😀 lub srh1440, które z kolei uszy tną z touch5, pięknie grają za to z samsung galaxy Player 4.2, ale ten z kolei nazbyt często się na spotify przycina, także dla mnie Renesans IPada i iPoda touch ze słuchawkowymi klasykami – nie mogłem wymarzyć sobie więcej, na tą chwilę. Jeszcze raz Panu Piotrowi się kłaniam, który tą – dla mnie – magiczną przemianę – zainspirował 🙂

  5. tomen pisze:

    nie wiem co wy macie z tymi pomiarami, posiadam k702 a także ostatnio miałem możliwość posłuchać kilka dni k812 (które podobno maja zryte pomiary) i grały rewelacyjnie o kilka klas lepiej od wzorcowych w pomiarach k702.

  6. Maciej pisze:

    Ja zbudowałem ostatnio semi-odgrody wzorowane na Endorphinach P17 Lampizatora, jeszcze nie mierzyłem tak docelowo, i nawet nie wiem czy to zrobię bo grają tak wspaniale, że nie mam takiej potrzeby póki co…

    https://scontent-a-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-prn1/t1.0-9/59964_10152275409323766_1427299282_n.jpg

    1. Piotr Ryka pisze:

      Wyglądają imponująco, a basu ci u nas dostatek…

  7. Adam pisze:

    Witam, dziś stałem się posiadaczem tych słuchaweczek, są naprawdę miniaturowe, ale generują potężny, detaliczny dźwięk, piękna średnica. Kupiłem zainspirowany tekstem powyżej , a że cena okazyjna (160PLN), stan idealny, nic tylko brać. Mam wiele słuchawek, mam z czym porównać i jest świetnie. Nabyłem wcześniej HK CL, 2 razy większe, dźwiękowo cieplejsze, jednak średnica ładniejsza w Soho. Pozdrawiam i dziękuję za inspirację.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Miłego słuchania!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy