Recenzja: Final Audio Design – porównanie modeli Piano Forte X IX i VIII

Podsumowanie

Final_Audio_Design_Piano_Forte_008_HiFi Philosophy   Słuchawki z serii Piano Forte darzą rozrzutem cenowym i różnicami stylu. Style te mają zawsze oparcie na wysokiej jakości ogólnej, uzupełnianej u każdych inną specyfiką, sumarycznie pozwalając każdemu wybierać coś dla siebie. Jest coś dla miłośników wielkich scen i wzbogaconej dorodnym echem holografii, coś dla lubiących obiektywizm  i naturalność bez śladu nudy czy techniczności, a także coś dla rockowych brudasów, lubiących dużą dźwiękową wagę. Jednocześnie trzeba mieć na względzie, że chociaż różnice te tak mocno w recenzji podkreślałem, w realnym słuchaniu wcale nie są duże i trzeba się sporo napocić oraz dużo muzycznego materiału przetrawić, nim niczego zawczasu o słuchawkach Piano Forte nie wiedząc, dojdzie się do podobnych wniosków. W pierwszej chwili wydają się grać podobnie i żadnej drastyczności w różnicach pomiędzy nimi nie ma. Modele VIII i IX echa mają tylko nieznacznie mniej niż X, a sceny w odpowiednich utworach też bardzo duże. Z kolei dźwięk z modelu X także jest ponadprzeciętnie jak na słuchawki dokanałowe naturalny, nie odbiegając pod tym względem na przykład od flagowych dokanałówek Sennheisera. Wachlarz różnic jest wprawdzie rozłożysty, a style odmienne, ale są to różnice w bliskości a nie w całkowitej odmienności. I nic w tym nie ma dziwnego, albowiem wszystkie wynikają wyłącznie z odmiennych odpowiedzi rezonansowych komór akustycznych wykonanych z różnych metali: miedzi, stali stopowej oraz mosiądzu. Daje to dobry obraz tego jak taka komora jest ważna i jak odmienne efekty potrafi generować, jednakże nie jest ważna tak bardzo, by wszystkie modele Piano Forte nie miały grać w stronę naturalności, otwartości i muzycznego piękna. Wszystkie trzy to niewątpliwie wyróżniające się słuchawki dokanałowe, a że można takich słuchawek nie tolerować, czarowi nawet najlepszych nie ulegając – to inna sprawa, wynikająca bardziej z ergonomii i zdolności adaptacyjnych niż samej muzyki. Niezależnie jednak od tego duży szacunek budzi pomysłowość projektantów, a także ich dbałość o każdy detal i precyzję wykonania. Wzór konstrukcyjny modeli Piano Forte jest unikalny, w praktyce bardzo dobrze się sprawdzający. Dźwięk dają mocny, obszerny, naturalny, a sceny duże, potrafiące obrazować holografię i perspektywę. To nie jest zwyczajne dokanałowe granie, tylko takie wyleczone z chudości i spłaszczania sceny. Dochodzi do tego zupełna odporność na uszkodzenia oraz łatwość aplikowania, oddalająca nas od kłopotów ze sporządzaniem indywidualnego odlewu czy lawirowaniem z wielkością zatyczek i trudnościami z właściwym ich usadowieniem. Dodatkowym, jakże ważnym, atutem jest brak obawy o nadwyrężenie słuchu, ponieważ słuchawki są tak naprawdę otwarte, ekstremalnych ciśnień w kanale słuchowym nie powodujące. Model X ma przy tym dodatkową wartość złotej biżuterii i w tej optyce winien być postrzegany. Coś jak nie tylko same słuchawki, ale drogie kolczyki, które ostatnimi czasy również panowie, na wzór piratów i siedemnastowiecznych dandysów, skłonni są naszać. Dwa pozostałe są już normalniejsze i także elegancko się prezentują, niczym srebro lub zmatowione złoto, którym model VIII faktycznie jest pokryty. A wielokrotnie niższe ceny nie przeszkadzają im grać równie efektownie. Pomimo zbliżenia stylu do zwykłych słuchawek dynamicznych, nie powinno się jednak oczekiwać grania dokładnie tego samego rodzaju. Słuchawki dokanałowe mają swoją specyfikę i mniej czy bardziej się ona zaznacza. Zwykle dużo mniej odbiegają od słuchawek wokółusznych z dobrym torem stacjonarnym, ale nikt przecież nie będzie czegoś takiego nosił ze sobą.

 

W punktach:

Zalety wspólne

  • Duże podobieństwo do stylu brzmieniowego słuchawek otwartych.
  • Naturalność.
  • Duża scena.
  • Brak pomniejszania źródeł dźwięku.
  • Ukazanie holografii i perspektywy.
  • Wysokiej klasy przejrzystość i szczegółowość.
  • Brak poczucia dźwiękowej alienacji.
  • Wysoki poziom ogólny.
  • Dobry bas.
  • Żadnych kłopotów z sopranami.
  • Całkiem przekonująca średnica.
  • Znakomity, nawiązujący do biżuterii wygląd.
  • Świetne wykonanie.
  • Duże, wentylowane przetworniki dynamiczne.
  • Prostota użycia.
  • Dbają o nasze uszy.
  • Uznany producent.
  • Made in Japan.
  • Polski dystrybutor.

 

Zalety indywidualne:

Model X

  • Największy obszar sceniczny.
  • Bogate oddanie pogłosowości.
  • Znakomita przejrzystość.
  • Szczególne powinowactwo z muzyką elektroniczną.

Model IX

  • Największa naturalność.
  • Gładki, bardzo przyjazny dźwięk.
  • Też znakomita przejrzystość.
  • Pasują do każdej muzyki.

Model VIII

  • Najbliższy pierwszy plan.
  • Najcieplejsze brzmienie.
  • Także najbardziej masywne.
  • Wyczuwalna chropowatość faktur w pozytywnym znaczeniu.

 

Wady i zastrzeżenia ogólne

  • Brak możliwości symetrycznego podpięcia, a przecież wiele odtwarzaczy przenośnych operuje dźwiękiem symetrycznym.
  • W pierwszych sekundach chłodny dotyk.
  • Stosunkowo ciężkie (chociaż to nie przeszkadza).

 

Uwagi indywidualne:

Model X

  • Z wszystkich trzech najmniej swojsko brzmiące, choć i tak bardziej swojsko niż zdecydowana większość słuchawek dokanałowych.

Model IX

  • Mniejsza scena niż u dziesiątek.

Model VIII

  • Najmniej przejrzyste.
  • Też mniejsza scena.

 Sprzęt do testu dostarczyła firma: 

fonnex

 

Strona producenta:

final_audio_design

 

 

 

 

 

 

 

Dane techniczne:

  • Słuchawki dokanałowe o konstrukcji otwartej.
  • Przetworniki dynamiczne o średnicy 16 mm.
  • Tubowy kształt komory rezonansowej.
  • Obudowa toczona i łączona z jednolitych bloków metalu.
  • Impedancja: 16 Ω.
  • Skuteczność: 108 db/mW.
  • Waga: 38 g.
  • Kabel w oplocie materiałowym długości 1,4 m zakończony kątowym małym jackiem.
  • W komplecie etui przenośne.
  • Cena: Piano Forte X – 11 000 PLN
  •           Piano Forte IX – 4490 PLN.
  •           Piano Forte VIII – 3490 PLN.

 

System:

  • Odtwarzacze przenośne: Astell & Kern AK100 II, HiFiMAN HM-901.
  • Słuchawki: Final Audio Design Piano Forte X, IX, VIII.
  • Wzmacniacze słuchawkowe: Divaldi AMP 01, Phasemation EPA-007.
  • Przetwornik: Phasemation HD-7A192.
  • Interkonekt: Acoustic Zen Matrix Reference II.
Pokaż cały artykuł na 1 stronie

2 komentarzy w “Recenzja: Final Audio Design – porównanie modeli Piano Forte X IX i VIII

  1. Ewa pisze:

    Przyznam szczerze, że jestem zaskoczona tą serią i taką dużą rozpiętością modeli w tej serii. Jest ogromny wybór dla każdej kieszeni tak na prawdę:)

  2. Piotr Michalak pisze:

    Miałem okazję nabyć X i VIII, a także pożyczyć na dłuższy czas IX. Generalnie potwierdzam większość wniosków. VIII są najbardziej zrolowane i średnicowe, natomiast technicznie i przestrzennie i tak dają radę. Są uboższe od IX i X brzmieniowo, aczkolwiek to wychodzi dopiero w porównaniu bezpośrednim; same z siebie brzmią świetnie, choć może przeszkadzać brak ostrości osobom tak jak ja przyzwyczajonym np. do brzmienia marki Beyerdynamic czy Ultrasone.

    IX jest najbardziej zwyczajna, można powiedzieć, że to „studyjna wersja piano forte”. Przez to ma najmniej w moim odczuciu „tego czegoś”, jest zwykła, ale bardzo dobra technicznie. Może to jest takie „pianoforte” dla fanów Beyerdynamica? Wizualnie moim zdaniem też pozostałe dwie wyglądają lepiej (miedź i złoto lepiej się prezentują niż stalowe pianoforte), choć wszystkie są oczywiście pięknymi słuchaweczkami, unikalnymi wizualnie.

    X przede wszystkim wizualnie wygląda najlepiej. To absolutnie śliczna słuchawka. Połączenie połyskującego się, żółtego złota z czarnym kablem daje jednocześnie ekstrawagancję, a przy tym i subtelną elegancję. Brzmieniowo faktycznie jest delikatny pogłos i wynikające stąd rozmycie dźwięku, ale przestał mi przeszkadzać, odkąd porównałem X ze „studyjnymi” IX. Odkryłem w ich brzmieniu magię, zrozumiałem je.

    Lab2 brzmieniowo są bogatsze od nich wszystkich, aczkolwiek… mimo tego, co sugerują ich śliczne zdjęcia, X wyglądają w praktyce lepiej. Pianoforte jako seria jest też wygodniejsza niż lab2, które mogą wypadać z uszu przez połączenie słuchawki z lekkiego tytanu oraz relatywnie cięższego, sztywnego, srebrnego kabla.

    Trudno wybrać, która z tych słuchawek jest najlepsza, to fakt. Warto przed zakupem posłuchać wszystkich, zobaczyć je na własne oczy i wybrać pod swoje oczekiwania wizualne oraz brzmieniowe. U mnie zostały jednak X, a VIII wędrują na sprzedaż, bo jednak i wizualnie, i brzmieniowo X są bogatsze. Komplementują natomiast Lab2 pod względem wygody użytkowania i innego, bardziej oddalonego charakteru brzmienia.

    Pozdrowienia dla wszystkich:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy