Recenzja: Cary Audio CAD-300-SEI

Brzmienie

Z lampami własnymi i słuchawkami

Cary_Audio_CAD-300-SEI_018_HiFi Philosophy

Renoma lamp 300B jest tak duża, że grzechem było by nie wykorzystać tej okazji i sprawdzić kilka elektronowych kąsków.

Uczyniwszy temu wymogowi zadość przystąpmy do takich ocen, rozpoczynając od słuchawek, bo kobiety, dzieci oraz słuchawki, jako mniejsze i słabsze, mają pierwszeństwo. Spiąłem podsądnego ze świeżo osądzonym dzielonym Ayonem Tarą Labs Air1, ponieważ spośród obecnych interkonektów najbardziej była spektakularna, i zacząłem się mu przysłuchiwać za pośrednictwem posiadanego zestawu słuchawek. Pandora Hope VI na wstępie odpadła, bo jej osiem Ohmów nie pasowało, powodując słyszalny brum, pozostali zostali zaś zakwalifikowani, przy czym u Grado GS1000 taki brum był słyszalny podczas pauz w stopniu zupełnie śladowym, pod postacią minimalnego cienia, a u AKG K812 i Sennheiserów HD 800 nie był słyszalny wcale. Co do brzmienia, to różnice zaznaczyły się wyraźne, ale słychać też dobrze było, że wzmacniacz wszystkie słuchawki wysterowuje poprawnie, żadnych specjalnie nie faworyzując ani nie umniejszając.

 

Sennheiser HD 800

Te przyszły prosto ze sklepu, ale zapewniono mnie, że to ex demo i mają na koncie ponad sto godzin. Na podstawie brzmienia tego bym jednak nie powiedział, bo zagrały zrazu mdło i bez życia. Dopiero po kilku godzinach trochę się rozruszały, ale i tak zdziwiony dość byłem, bo te które miałem poprzednio, nowe, prosto z pudełka, grały bardziej popisowo, a chociaż miały wyższy numer, to jednak tylko o trzy tysiące. Nie wnikając w numerologię flagowych Sennheiserów należy napisać, że zarysowała się jak zawsze duża, szeroko na boki rozrzucona scena, a kontrastowość, barwy i wyraźność obrazu znamionowały wprawdzie słuchawki wysokich lotów, ale na tle pozostałych wypadły słabiej, bądź ujmując to inaczej – najłagodniej i najspokojniej. W każdym razie tak było pierwszego dnia. Inna rzecz, że ten oryginalny ich kabel to skaranie boskie i on tylko w miarę porządnie wygląda, bo już taki niedrogi Audeos go prześciga, nie mówiąc o drogim Entrequ. Mam tak nawiasem czynić niebawem porównania kabli dla HD 800 od Oyaide i Audio Revive, a może przy okazji też jakieś inne się napatoczą, to będzie okazja do dokładniejszych opisów.

Cary_Audio_CAD-300-SEI_002_HiFi PhilosophyCary_Audio_CAD-300-SEI_010_HiFi PhilosophyCary_Audio_CAD-300-SEI_007_HiFi Philosophy

 

 

 

 

Zirytowany tym niezbyt imponującym brzmieniem słuchawek, o których wiem doskonale, że potrafią grać popisowo, poddałem je intensywnej trzydniowej rozgrzewce, a w międzyczasie lampy moc zmieniły się z Gold Lionów na JJ. No i całkiem inaczej to tym razem zagrało, oferując piękną akustykę i brzmienia doskonałe pod każdym względem, od popisowo niskiego basu, po pięknie rozchodzące się w przestrzeni soprany. Brzmienie było takie jak sobie Sennheiser zakładał, czyli bardzo podobne do głośnikowego, bez żadnego nadmiernego cykania i popadania w przesadną szczegółowość, tylko całościowe, naturalnie sceniczne i pięknie rozpostarte na wielkim obszarze. Niewątpliwie była to jedna z najlepszych prezentacji tych słuchawek jakich dane mi było zaznać, mimo iż poczyniona z tym kiepskim oryginalnym kablem.

 

Grado GS1000i

Dawniejsza wersja klasycznych Grado też pokazała co potrafi, łącząc nostalgię brzmień tęsknych, rozchodzących się na wielkich połaciach, z potężnym, pomrukującym niemal cały czas basem, paradą odległych pogłosów i wspaniale aksamitnymi, poetyckiej natury wokalami. Słuchanie było czystą przyjemnością, bo choć nie był to styl realistyczny w sensie dosłownym, to jednak zaaranżowany tak właśnie, by istnienie świata, jego dziwność i piękno, odczuwać dużo mocniej. To brzmienie zawsze zjawiskowe, nadnaturalne, opowiadające wszystko inaczej, niczym malarstwo czy poezja. Zabiera do nieznanych krain i obdarowuje widokami jak ze snu. Nierealnymi swą realnością, bo cóż bardziej jest nierzeczywistego i zdumiewającego od realności świata?

 

Grado GS1000e

Cary_Audio_CAD-300-SEI_003_HiFi Philosophy

Po lewej – KR Enterprise VV32B, po prawej – Takatsuki Electric TA-300B.

Nowa wersja tych samych Grado okazała się mieć inny repertuar chwytów artystycznych, co już w jej recenzji zostało opowiedziane, a tutaj raz jeszcze się powtórzyło. Bliższy pierwszy plan, wyraźne frontalne natarcie, większe źródła dźwięku, bardziej kontrastowe, narzucające się brzmienie. Też dal, a w niej pogłosy, ale nie aż tak dalekie, nie aż tak liczne i bardziej schowane za bliższymi zdarzeniami, w tej kreacji bardziej dominującymi i dosadnymi. Zarazem popisowa przejrzystość i szczegółowość o spektakularnej, mocno akcentowanej formie, a przede wszystkim szybkość, dynamika i krystaliczna przejrzystość. Niektórzy mówią o takim graniu „dożylne”, i na pewno jest w tym wiele racji, bo działa błyskawicznie i bardzo mocno. Względem starszej wersji jest na pewno bardziej poprawne w sensie lustrzanego odbicia świata i nie doprawione nadwymiarowym basem, tylko stara się o realizm czerpany z bezpośredniości i naturalnej muzycznej ekspresji, co niewątpliwie ma sens, bo wszak prawdziwa muzyka na wyjątkowej ekspresyjności się właśnie opiera. Tak więc też jest to metafizyka, ale brana nie od strony refleksji, świadomego użycia trącących egzystencjalnym niepokojem surrealistycznych form poznawczych i melancholijnej zadumy nad światem, tylko wprost od pulsującego tętna zdarzeń.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

40 komentarzy w “Recenzja: Cary Audio CAD-300-SEI

  1. miroslaw frackowiak pisze:

    Warto bylo czekac lata na taka recenzje!dziekuje Piotrze ze tak doglebnie zbadales czy Cary SEI (300B)jest super integra do sluchawek i kolumn jednoczesnie i odpowiedziec na pytanie czy ten Mirek ma badziewie, czy prawdziwy wzmacniacz i jeden z lepszych sprzetow na swiecie.
    Powiem krotko nie kontaktowalem sie z Piotrem,czekalem co napisze,jak napisze ze to zwykly badziew jak inne wzm lampowe na lampe 300B to przelkne sline i powiem trudno,moze nie mam sluchu, starosc nie radosc.
    Jak widac, wystarczy przeczytac ta recenzje aby sie dowiedziec jaki to jest wzm,moge tylko tyle dodac ze jest to wspanialy wzm dla audiofila ktory chcialby miec dwa tory odsluchowe w jednym, czyli sluchawkowy i kolumnowy(wysokoskuteczne kolumny ponad 92db)ta intergra jest wspaniala i jedyna w swoim rodzaju, mozecie do tego dokupic gramofon i macie zestaw audiofilski do konca zycia.

  2. Przemek pisze:

    Zapomniałeś dodać ,że recenzowany wzmacniacz jest popsuty bo słychać było brum z niektórymi słuchawkami.

  3. miroslaw frackowiak pisze:

    Nie wiem do czego zmierzasz? chcialbys pomniejszyc wartosc tego wzm,chcesz sie dowiedziec dlaczego Piotr wspomnial o tym? to zapytaj jego, moze bedzie mial wytlumaczenie!
    Moj wzm gral z ok. z dziesiecioma najbardziej znanymi sluchawkami i nigdy nie brumil, calkowita cisza.Mam kolege angielskiego audiofila ktory przerobil wszystkie znane wzm lampowe( 300B) i sluchawki,wybral dla siebie Carego SEI i nigdy mu nie brumilo,wybral sluchawki do swojego Carego SEI sa to Grado PS1000, ktore twierdzi ze graja wspaniale,tak to wyglada.

  4. Piotr Ryka pisze:

    Brum pochodził zapewne od lamp 6SN7, nie prezentujących najwyższej jakości. To zupełnie normalne że z gorszymi lampami się zdarza, a to samo dotyczy poszczególnych egzemplarzy. Dlatego za sprawdzone i potwierdzone jako całkowicie ciche płaci się więcej. (Sygnatura „low noise”.) Z kolei słuchawki Pandora Hope Vi mają impedancję zaledwie 8 Ohmów i ogromną skuteczność, co czyni je laboratoryjnym narzędziem wykrywania brumu, projektowanym w codziennym użyciu raczej z myślą o sprzęcie przenośnym. Dumny jestem z siebie, że z moim Twin-Head nie brumią, ale kosztowało to kiedyś masę przeróbek i niemało pieniędzy. Tak samo Cary na pewno da się uczynić całkowicie cichym, zapewne samą wymianą lamp.

    1. Przemek pisze:

      Mnie wydaje się ,że to przydźwięk trafa ktore też delikatnie słychać na zewnatrz.
      Miałem dwa takie wzmaki ( jeden mam nadal) i 3 pary lamp w to miejsce.
      Nie przeszkadza to jednak temu wzmakowi kosić młodzików bez problemu.Jedyny który stawia opór ( który słyszałem) to SLI 80 w trybie Triode.
      Vibrapody redukuja zauważalnie słyszalny na zewnatrz przydźwięk.

      1. Piotr Ryka pisze:

        Egzemplarz słuchany przeze mnie był na zewnątrz całkowicie cichy.

  5. Marecki pisze:

    Gratuluje Panie Mirosławie wzmacniacza!
    Ma potencjał : )

  6. miroslaw frackowiak pisze:

    „Jak kazda seksowna i zgrabna dziewczyna”!!!dziekuje z gory i proponuje sprawdzic i posluchac tego wspanialego i pieknego wzmacniacza,jego retro wyglad jest swietny i jedyny w swoim rodzaju.

  7. Soundman pisze:

    Pewnie niezły ten wzmacniacz ale widzę że niepełny jest jakby, niekompletny….
    Brakuje wejścia XLR dla słuchawek, nie da się posłuchać toru w pełni zbalansowanego…hmmm.

    1. Przemek pisze:

      Orfeusz też nie ma XLR a nie przeszkadza mu to być najlepszym i niedościgniony,

    2. Przemek pisze:

      Niekompletny wzmacniacz ocenia się bardziej po jego słabym brzmieniu a to czy ma XLR czy nie jest malo ważne.
      Teraz byle co już wyposażają w XLRy bo taka moda co nie zawsze musi oznaczać ,że gra dobrze.

  8. Marecki pisze:

    A z tymi pięknymi, zgrabnymi i seksownymi dzwiewczynami to Panie Mirku często bywa tak, że na potencjale się kończy : D
    To tak na marginesie : )
    Pozdrawiam

  9. Marecki pisze:

    Wygląda świetnie.
    Życzę zawsze miłych i spokojnych odsłuchów 🙂

  10. Marecki pisze:

    Chciałbym wyjaśnić kontekst „kobietek z potencjałem”
    Zauważyłem, że ten komentarz mógł zabrzmieć dwuznacznie.
    Już wyjaśniam – Absolutnie nie pije do wzmacniacza, bo tylko głupiec by powiedział że brzmienia nie można dalece poprawić.
    Natomiast z dziewczynami „Nigdy nie wie sie, może jest już dobrze, a może źle.” : )

  11. miroslaw frackowiak pisze:

    Chcialbym dodac Piotrze moj Cary 300B posiada bardzo maly ladny pilot z tymi samymi 3-funkcjami w tym MUTE i nie potrzeba odpalac z niego tak jak to bylo w twoim testowanym,jest pilot calkowicie niezaleznym dodatkiem,tak ze moge go zgubic i wzm odpali.
    Nastepnie stwierdzam ze Cary 300B osiaga bukiet grania dopiero po 4godz,wtedy wchodzi na 100% swoich mozliwosci,po 2godz jest dobrze a po 4godz wspaniale!

    1. Przemek pisze:

      Cary musiało wprowadzić tą opcje z „mute” jakoś teraz gdyż wcześniej tego nie było.

  12. Tadeusz pisze:

    gdyby ten wzmacniacz kosztował 5-6tys można by go uznać za bardzo dobry ale w kwocie 20tys jest według mnie przeciętny, pisanie ze jest świetny to raczej sarkazm…

    1. Piotr Ryka pisze:

      To który za 20 tysięcy jest lepszy, a który za pięć równie dobry?

    2. Przemek pisze:

      Popatrz na wzmacniacze za te 5,6 tys. i posłuchaj
      wiekszość wygląda jak mydelniczki lub garażowe produkcje i ni jak nie idzie z nich posłuchać K1000,HE6 czy kolumn a potem zapoznaj sie z Carym a będziesz wiedział czemu tyle kosztuje.
      Jakoś kosztuje a wycena tego wzmacniacza w porównaniu do konkurencji na 5tys. byłaby jak plucie w twarz jego konstruktorowi.

      1. Tadeusz pisze:

        uderz w stół a nożyce się odezwa, moim zdaniem nie jest warty wiecej jak 5-6tys a brzmieniowo to przeciętniak, wy patrzycie przez pryzmat ceny wiec wydaje wam sie iz gra dobrze.

        1. Piotr Ryka pisze:

          Gra teraz u mnie przedwzmacniacz i końcówki mocy Jeffa Rowlanda za łącznie sto siedemdziesiąt pięć tysięcy, tak więc Cary i jego dwadzieścia raczej mi nie zaimponują. A sama odpowiedź jest wymijająca. Proszę o przykład równie dobrego wzmacniacza głośników i słuchawek za 5-6 tysięcy.

    3. miroslaw frackowiak pisze:

      5-6tys zl to kolego kosztuja lampy dobre do niego!chyba nie widziales tego wzm na oczy, nie mowiac o odsluchach.

      1. Tadeusz pisze:

        Lampy warte kiedys 5zl teraz wciska sie audiofilom za grube tysiące he he…

        1. Przemek pisze:

          A co tobie się wciska Tadziu ,czego Ty słuchasz ?Podziel się z nami jaki to wzmacniacz jako jedyny na rynku jest wart pieniędzy jakie za niego wołają?
          No i odpowiedz na zadane pytanie jaki to wzmak za 5tys. bije Caryego?

        2. Piotr Ryka pisze:

          Nic w tym nie ma dziwnego. Rzeczy rzadkie a potrzebne zawsze są drogie. Dopóki lampy z nowej produkcji nie będą równie dobre, dopóty te z produkcji dawnej będą drogie i coraz droższe. Skrzypce Amatiego też kosztują więcej od współczesnych, i to setki razy.

  13. Rl Rl pisze:

    Recenzja wspaniala. Chcialbym się dopytać o preferowane lampy 6sn7. Mam pre Mystere na tych lampach i nie udało mi się znaleźć lepszych niż firmowe. Ale w nos-ach nie szukałem.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Niestety, obawiam się, że wybitne 6SN7 są tylko na rynku NOS. Tu można znaleźć nieco wstępnych informacji o ich brzmieniu i przykładów cen

      http://www.audiotubes.com/6sn7.htm

      https://www.tubeworld.com/6sn7.htm

      Ale te ceny mało zachęcające. Zwykle od renomowanych sprzedawców na ebay można dostać taniej.

      1. Maciej pisze:

        Z przejściówką to lampy 6f8g w miejscu 6sn7 potrafią mile zaskoczyć i są też nieco tańsze na rynku NOS od 6sn7. Mówię o topowych modelach.

  14. Maciej pisze:

    Ostatnio robiłem przymiarkę do zamówienia wzmacniacza lampowego do moich kolumn (są bardzo skuteczne i momentalnie demaskują szumy/brum). Rozmawiałem rzeczowo z kilkoma konstruktorami. Prawda jest taka, że same części do wzmacniacza lampowego nawet nie jakoś wybitnie mocnego to koszt 5-6K PLN. Jeśli doliczymy do tego biżuteryjną obudowę, koszty marketingu, marżę dystrybutora, marżę sprzedawcy, jakieś lampy wybrane a nie to co się trafiło z obecnej produkcji to 15-20K uzbiera się. Te wszystkie trafa, inne duperelki to potrafi się uzbierać koszt bazowy który jest tylko na razie kosztem części. A jeszcze całe know how… Sumując: chcesz dostać to za co płacisz – zamawiaj 'custom’ u konstruktora. Chcesz należeć do elitarnego grona audiofili nie dotykających lutownicy – kupuj gotowce. I na prawdę doceniam obie postawy 🙂

    1. Maciej pisze:

      *naprawdę

  15. Tadeusz pisze:

    Gratulacje Mirek z tym Carym ,może nie jest to najlepszy wzmacniacz na Świecie ale recenzja Piotra potwierdza ,że blizej mu do czołówki niż niejednemu bardziej wspieranemu marketingowo.

    Pozdrawiam Tadeusz ,nie temten, tylko ten od Eurydice 🙂

  16. Przemek pisze:

    „Pozdrawiam Tadeusz ,nie temten, tylko ten od Eurydice ”

    Wszystko jasne , siema Tadeusz.

  17. miroslaw frackowiak pisze:

    Wszystkim kolegom dziekuje,wyszlo ze taki gluchy na starosc nie jestem,troche sie roznych wzmacniaczy i sluchawek nasluchalem, mimo ze jest wielu takich co sadzi ze nic nie sluchalem i nie widzialem,ale tak to jest u zazdrosnikow.
    Trudno tez wierzyc tu piszacym bo to tylko forum i kazdy pisze co mu sie podoba,czy widzial cos i slyszal trzeba kazdemu wierzyc na slowo,ale jak ktos pisal ze Cary 300B to slaby wzmacniacz lub K-1000 to takie tam sluchawki, to jest dla mnie najbardziej smiesznym czlowiekiem na swiecie to tak delikatnie mowiac!

  18. Marecki pisze:

    Co w następnej kolejności?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Little Dot MK VI+

  19. Marecki pisze:

    No ciekawe jak spisze się wzmacniacz za niewiele ponad 1/10 Carego.
    Studio Six jest niezwykle intrygujący.
    Szkoda że nie ma dystrybutora! : (

    1. Piotr Ryka pisze:

      Jedną dziesiątą to nie. Little Dot kosztuje z przesyłką 900 dolarów, czyli około trzech tysięcy PLN. Dystrybutora nie ma, bo jest tylko w sprzedaży bezpośredniej, a jak gra, to się niebawem okaże.

  20. Marecki pisze:

    Byłoby super.
    Fajnie też by było dorwać MK3b, bądź International + i ocenić jak się mają do starego, poczciwego Continentala V3.
    Wiadomo że lampą już nie będą powiewać, ale tranzystor też potrafi grać wybitnie. : )
    Życzę udanych łowów!

  21. Przemek pisze:

    Chciałbym tylko odnieść się do
    „Obecnie takiego podrasowanego Cary 300B SEI znaleźć można jedynie na rynku wtórnym, a sam producent oferuje tylko jedną, standardową wersję.”

    Cary wciąż oferuje upgrade swojego CAD 300SEI
    http://www.caryaudio.com/upgrades-and-modifications/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy