Podsumowanie
Cudowni mali czarodzieje, ta nazwa mi się z tymi głośnikami kojarzy. Ani trochę nie potwierdziły się przy tym strachy odnośnie koniecznej wielkiej mocy oraz niezbędnych wielkich sal. Lampowy przedwzmacniacz z hybrydową końcówką o mocy 20 watów dawał z tymi Boenicke W8 dźwięk zdolny burzyć ściany i całkowicie wypełniony. Energiczny i szybki, realistyczny co do esencji i magiczny co do przestrzeni. Przy tym tak oderwany i tak gigantyczny, że aż nie do uwierzenia. To świetna wiadomość dla posiadaczy wielkich salonów, nie mających ochoty zapełniać ich ogromniastymi kolumnami za wagony pieniędzy. Dobrze ustawione i dobrze napędzone Boenicke W8 SE nie będą się rzucać w oczy, nie będą zabierać miejsca, a wyprodukują takie brzmienie, że o szczęki na podłodze potykać się będziecie. A jednocześnie właściciele salonów o powierzchni dwudziestu metrów nie stoją na pozycji straconej, wystarczy wooferom skierowanym na zewnątrz zapewnić minimum miejsca na złapanie oddechu. Także z półtora metra z tyłu i siebie słuchającego już w odległości dowolnej – od półtora metra do trzech. Też grało będzie pierwszorzędnie i też dźwiękiem tak oderwanym, że nie do uwierzenia. Gorsza natomiast wiadomość, że te SwingBase bardzo potrzebne. Bez nich też gra wprawdzie pierwszorzędnie, ale z nimi wyraźnie lepiej. Za to świetne i bezkosztowe to, że można kolumny stawiać na dłuższej ścianie pokoju i blisko przy nich siadać – nie potrzeba żadnych złotych podziałów, specjalnie aranżowanych sal. I wyobrażam sobie, że sprawdzą się także w otwartych, skomplikowanych wnętrzach, to bardzo prawdopodobne.
W punktach:
Zalety
- Ogromny spektakl.
- Sprawiający wrażenie, jakby z tymi głośnikami nie miał żadnego związku.
- Ani w sensie fizycznej łączności, ani skorelowania wyglądu z dźwiękiem.
- W efekcie najbardziej oderwany od głośników dźwięk jaki percypowałem.
- Wyjątkowo szeroka scena.
- Także wysoka i głęboka.
- Niezwykle głębokie samo brzmienie, ale bez wrażenia sztuczności, jakiejś przesady, upiększania.
- W ogólnym wyrazie łagodne, ale zarazem potężne i różnorodne.
- Zachwycająca mieszanka naturalnie łagodnej artykulacji z też naturalnymi ostrzejszymi akcentami.
- Ciepły, nieprzesadny, a spełniający swą rolę pogłos.
- W efekcie tajemniczość, ale nie alienująca obcość.
- Soprany należycie wydatne, całkowicie rozprowadzone na przestrzeń.
- Jako rezultat naturalna ich pikanteria bez najmniejszego ukłucia.
- Ludzkie głosy popisowo zindywidualizowane i popisowo bogate.
- Cokolwiek też odmłodzone – świeże i bardziej młodzieńcze niż przejrzałe.
- Co przydaje świeżości całemu brzmieniu.
- Także wydatne natlenienie i swoboda przepływu.
- A jednocześnie odpowiednie wypełnienie – najmniejszej chudości, wyszczuplenia.
- Mocny bas o przede wszystkim przestrzennym charakterze.
- Dość nisko schodzący i wyjątkowo dobrze wyrażający ekstensję.
- Stawiający niespotykanych rozmiarów kurtyny basowe.
- Muzyka elektroniczna na stratosferycznym pułapie.
- Zupełnie oderwana od głośników stereofonia sprawia niesamowite wrażenie.
- Nawet słabe nagrania dają mnóstwo radości.
- Niewielkie gabaryty niemalże znikają w większej sali.
- A mimo to można napełnić porywającej klasy dźwiękiem nawet stumetrową powierzchnię.
- Jednocześnie da się grać na niewielkiej.
- Pozwalają siadać wyjątkowo blisko, a nawet to preferują.
- Można stawiać zarówno na dłuższej jak krótszej ścianie.
- Cała obudowa drewniana.
- I pięknie wykonana.
- Żonie będzie się podobała.
- Wydatnie poprawiające brzmienie firmowe podstawki.
- Dbałość o jakość podzespołów i wewnętrznego okablowania.
- Wyrafinowanie konstrukcyjne.
- Trzy stopnie jakościowe, umożliwiające stopniowe dotarcie do optimum.
- Pojedyncze podpięcie kabli daje oszczędność na zworach i bi-wiringu, a świetne zwory działają bez zarzutu.
- Niewielka waga ułatwia noszenie.
- Sławny producent.
- Swiss made.
- Polski dystrybutor.
Wady i zastrzeżenia
- Trzeba się napocić przy ustawianiu. (Choć porady z recenzji zaoszczędzą co nieco nerwów.)
- Każdy upgrade pociąga duże koszty.
- Niska skuteczność wymaga pieczołowitości przy doborze wzmacniacza.
- Nie pozwalają tak po prostu się suwać.
- Trzeba uważać, bo dość łatwo przewrócić.
- Brak maskownic jest okazją dla dzieci i koteczków.
Dane techniczne Boenicke W8:
- Kolumny trójdrożne z czterema głośnikami, wykonane z litego drzewa.
- Pasmo przenoszenia 28 Hz – 25 kHz.
- Skuteczność: 84 – 88 dB, zależnie od częstotliwości.
- Impedancja nominalna: 4 Ω.
- Waga: 10,5 kg/szt.
- Wymiary: 770 x 120 x 260 mm.
- Rodzaje surowca (cała konstrukcja): jesion, wiśnia, dąb (dopłata 900 PLN), orzech amerykański (dopłata 1700 PLN).
Sprzęt do testu dostarczyła firma: Nautilus
Wersja standardowa:
- 6.5″ calowy głośnik basowy z długą cewką marki Tang Band z zejściem do 28 Hz, pracujący poza zwrotnicą.
- 4″ calowy własnej konstrukcji (wykonywany przez Tang Band) głośnik celulozowy z filtracją pierwszego rzędu i dodatkowym korektorem fazy z drewna jabłoni. Dodatkowy korektor w postaci nakładki z drewna klonowego przytwierdzony do magnesu.
- 3″ calowy głośnik szerokopasmowy Fountek Electronics F85 o aluminiowej membranie z wysokoczęstotliwościową filtracją pierwszego rzędu i elektromechanicznym rezonatorem.
- Tylny tweeter Monacor DT-25N z jedwabną kopułką i magnesami neodymowymi.
- Wielożyłowe wysokiej klasy okablowanie kierunkowe typu Litz w jedwabnym oplocie.
- Wtyki WBT NextGen, pojedyncze.
- Podstawa Swing Base za dopłatą 6900 PLN.
- Cena 26 900 PLN
Wersja SE
- Dodany równoległy elektromechaniczny rezonator do głośnika nisko-średniotonowego.
- Dodane filtry kwantowe Bybee Technologies.
- Dodany własnej konstrukcji korektor fazowy, wygładzający przebieg pasma.
- Dodany bajpasujący kondensator Duelund Silver Foil 0.01 uF.
- Podstawa Swing Base w komplecie.
- Cena: 39 900 PLN
Wersja SE+
- Dodany równoległy elektromechaniczny rezonator do głośników szerokopasmowego i średniotonowego.
- Wszystkie rezonatory typu STAGE II.
- Dodane elektroniczne moduły dopasowujące Steinmusic Speaker Match Signature.
- Dodane nakładki Harmonix Tuning Bases do głośnika szerokopasmowego.
- Kondensator Mundorf Silver Gold Oil dla głośnika szerokopasmowego z bajpasowaniem Duelund 0.01 uF.
- Podstawa Swing Base w komplecie.
- Cena: 59 900 PLN
System:
- Źródło: Cairn Soft Fog V2 z zegarem LC Audio Technology i kondensatorami Black Gate.
- Przedwzmacniacz: ASL Twin-Head Mark III.
- Końcówka mocy: Croft Polestar1.
- Interkonekty: Sulek 6×9 & Sulek IC.
- Kolumny: Boenicke W8 SE.
- Kabel głośnikowy: Sulek 6×9 (4,0 m).
- Listwa: Power Base High End z kablem zasilającym i okablowaniem wewnętrznym Acrolink MEXCEL 7N-PC9500.
- Kable zasilające: Acoustic Zen Gargantua II, Harmonix X-DC350M2R, Sulek Power.
- Stolik: Rogoz Audio 6RP2/BBS.
- Stopki antywibracyjne: Acoustic Revive RIQ-5010, Avatar Audio Nr1, Solid Tech Discs of Silence.
- Kondycjoner masy: QAR-S15.
- Podkładki pod kable: Acoustic Revive RCI-3H, Rogoz Audio 3T1/B.
- Ustroje akustyczne: Audioform.
- Kot towarzyszący: Gary – rasa Maine Coon.
Super recenzja, aż chciałoby się samemu posłuchać…
A co to za gramofon w tle – czyżby Avid?
Avid, Avid.
Panie Piotrze, jest Pan tak dobrze zorientowany w temacie słuchawek. Orientuje się Pan może czy Audeze szykuje jakąś wersję „Classic” modelu LCD-3, podobnie jak w przypadku dwójek?
Nie, nie orientuję się, ale zapytam. Skoro jest jednak nowa LCD-2 i LCD-4, to i LCD-3 pewnie będzie.
Dziękuję, będę wdzięczny gdyby udało się Panu coś dowiedzieć. Pozdrawiam.
Audeze graja wspaniale, ale ich WAGA niestety nie pozwala na dluzsze sesje……(w moim przypadku nawet nie z „Carbon Headband”)
Szkoda, poniewaz nawet Sennheiser HE1 nie ma tak wspanialego basu jak XC.
🙁
Szanowny Panie Redaktorze!
Ponieważ słuchawki tak zawładnęły wyobraźnią czytelników forum, że piszą o nich już pod niemal każdą niesłuchawkową recenzją to ja jednak ad rem, czyli o Boenicke W8. Słuchałem ich w kilku zestawieniach i w wielu aspektach (np. czystość dźwięku i stereofonia to poziom wyczynowy). W innych (np. kapryśny w dostrojeniu do pomieszczenia bas – konieczny mocny wzmacniacz z precyzyjnym prowadzeniem basu) są trudne. W8 to znakomite kolumny, ale pod warunkiem przyłączeniu dobranego toru, co niestety oznacza wysokie koszty. Bezlitośnie obnażają niedostatki wzmacniacza, źródła i okablowania. Boenicke W8 nie wybaczają błędów i w pewnych pomieszczeniach niestety nie zagrają. Moje pewne wątpliwości wywołuje polityka cenowa producenta, dopłata do kolejnych wersji W8 jest po prostu horrendalna – w przypadku SE+ to dwukrotnie tyle! I wchodzi się w zasięg cenowy droższego modelu W11 (ba, w kieszeni zostaną 3000 zł). Potencjalny nabywca musi to wszystko dobrze sobie skalkulować.
Z poważaniem
Tomasz
To rzeczywiście nie są kolumny dla początkujących, a przynajmniej nie tych, którzy mogą liczyć wyłącznie na siebie. Co do kwestii cenowej, to trzeba brać poprawkę na szwajcarskie pochodzenie. W Szwajcarii filiżanka kawy kosztuje kilkadziesiąt złotych. Inaczej mówiąc – tam wszystkich stać.
Oprócz kwestii różnicy w dochodach obywateli różnych krajów jest jeszcze kwestia prestiżu pochodzenia.
'Swiss Happiness in a Box’ opisują swój produkt producenci z Bazylei. Inny szwajcarski producent wzmacniaczy opisuje pokrętło wyboru źródła jako 'Enjoyment Source’, a gałkę potencjometru jako 'Pleasure Control’ Kupując produkt szwajcarski, kupujesz czyste szczęście i przyjemność z kraju, który szczęścia jest pewnym gwarantem.
To musi kosztować!
(pozazdrościć pozycjonowania)
Nie ma wątpliwości – szwajcarska aparatura audio jest najdroższa na świecie. Pech nasz, że zarazem jedna z najlepszych.