Recenzja: Ayon CD-35 HF Edition

Podsumowanie

   Wracając do ekonomii, będącej sednem podsumowań. To jednak nie do końca tak, że jak kogoś na tego HF Edition nie stać, to może mieć jego innowacje w nosie i nie jego interes. Albowiem przejawia się w tym zasadniczy element postępu i istotnej poprawy. Opracowana procedura zamiany CD w SACD dająca wyraźny profit. Już teraz nie kosztem czegoś, a jako jednoznaczne uszlachetnienie.

„Świat jest darmowym obiadem”, ocenił kiedyś fizyk John Wheeler, mając na myśli to, że powstał z punktu zero. Wbrew tezie ekonomisty-noblisty Miltona Friedmana, że nie ma takich obiadów. Niestety, odtwarzacze płyt kompaktowych nie są całymi światami. Potrzebują prądu, nośnika, kolumn, kabli, wzmacniaczy i słuchacza wraz z jego domem. Ba, potrzebują całego Kosmosu, który jest ponoć darmo. Tu natrafiamy na paradoks – całości tańszej od części. Nie chce mi się po raz kolejny odtańczać kontredansa cenowo-nie-lub-tak-opłacalnego. Mogę powiedzieć tyle, że gdybym miał osiemdziesiąt tysięcy i zamiar kupić odtwarzacz, wybrałbym właśnie ten. Do tej pory tkwiłem w konwencji, że gdybym miał, sprawiłbym sobie Audio Research CD-9 z uwagi na trójwymiarowość jego brzmienia. Ayon CD-35 HF Edition jest według dzisiejszych cenników o czternaście tysięcy droższy, ale tę trójwymiarowość posiada o tyle lepszą, że nie ma nad czym się zastanawiać.

W punktach

Zalety

  • Spełnione wszystkie postulaty odnośnie wersji CD-35 Signature.
  • Żadnego ubytku spójności i muzykalności.
  • Żadnego utwardzenia, skracania i szatkowania dźwięku.
  • Żadnej przesady i nachalności.
  • Żadnej też zbytniej nerwowości.
  • Lepiej nawet niż w PCM odczuwana obecność i żywość przestrzeni.
  • Także lepsze, piękniej podawane pogłosy.
  • Dźwięk po cieplejszej stronie, dogłębnie realistyczny.
  • Zjawiskowa poprawa trójwymiarowości brzmienia.
  • A także trójwymiarowości i głębokości sceny.
  • Niezwykle rzadka umiejętność łączenia muzycznego nerwu z brakiem podostrzania i naprężania.
  • Dzięki temu dźwięk jednocześnie angażujący i niezniekształcony.
  • Wybitna umiejętność zwalczania nudy czy obojętności słuchacza w odniesieniu do znanego repertuaru.
  • Wybitna też umiejętność poprawy słabych nagrań, przy jednoczesnym braku ich deformacji.
  • Bajecznie przestrzenny bas, potrafiący stawiać zdumiewające kurtyny dźwięku.
  • Wielopostaciowe, niezwykle bogate i różnorodne brzmienie głosów.
  • Strzeliste, trójwymiarowe soprany o dużej substancjalności.
  • Wybitna nastrojowość bez żadnych przechyłów emocjonalnych.
  • W porównaniu do DSD odczyt PCM zupełnie traci atrakcyjność.
  • Nie ma też sensu próbkowanie 128 w porównaniu z 256.
  • Płyty CD brzmią jak dobre SACD, a SACD jeszcze lepiej.
  • Zdecydowanie cichsza praca napędu. (Zapewne też lepsza jego wersja.)
  • Najlepsze na rynku kości DAC w ulepszonych obwodach i w wersji EQ.
  • Poprawione stopnie wejścia, wyjścia i zasilania.
  • Znakomicie się spisujące i poprawiające wygląd podstawki od Franc Audio.
  • Na tle porównywalnych jakościowo konkurentów bardzo korzystny stosunek jakości do ceny.
  • Bogactwo przyłączy i opcji, w tym wbudowany przedwzmacniacz.
  • Renoma marki.
  • Polski dystrybutor.
  • Moja rekomendacja.

Wady i zastrzeżenia

  • Podwojona cena względem wersji CD-35 Signature.
  • Dobór toru powinien uwzględniać tendencję sopranów do dominacji w paśmie.
  • Dynamika nie jest ekstremalna (chociaż jest bardzo dobra).
  • Myląca nazwa, która powinna brzmieć SACD-35 HF Edition.

Dane techniczne Ayon CD-35 HF Edition:

  • Odczyt CD: 768 kHz/32-bit.
  • Odczyt SACD: 256 fs.
  • Procesor DSP (obligatoryjnie i włączony na stałe) z przetwarzaniem PCM-DSD & DSD-DSD.
  • Nadpróbkowanie DSP dla PCM-DSD & DSD-DSD: 128 lub 256 sampli.
  • DAC: 2 x Asashi Kasei Microdevices AK4490 EQ z przetwarzaniem asynchronicznym.
  • Lampowy stopień wyjściowy: 2 x 6H30 + 2 x 5867.
  • Pasmo przenoszenia: 10 Hz – 50 kHz.
  • Dynamika: powyżej 120 dB.
  • S/N: powyżej 119 dB.
  • THD: poniżej 0,001%.
  • Regulowane napięcie wyjściowe: 2,5 V i 5,0 V.
  • Impedancja wyjściowa (RCA, XLR): 300 Ω.
  • Wejścia cyfrowe: SPDIF, USB, I2S, BNC, AES/EBU, 3 x BNC dla DSD.
  • Wejścia analogowe przedwzmacniacza: 1 x XLR; 2 x RCA.
  • Wyjścia cyfrowe: 75 Ω S/PDIF (RCA).
  • Wymiary: 480 x 390 x 120 mm.
  • Waga: 17 kg.

Sprzęt do testu dostarczyła firma: Nautilus

System:

  • Źródła: Ayon CD-35 HF Edition, Cairn Soft Fog V2.
  • Przedwzmacniacz: ASL Twin-Head Mark III.
  • Końcówka mocy: Croft Polestar1.
  • Słuchawki: AKG K1000 (kabel Entreq Atlantis).
  • Kolumny: Audioform Adventure 304.
  • Interkonekty: Crystal Cable Absolute Dream RCA, Sulek Audio 6 x 9 RCA.
  • Kable głośnikowe: Crystal Cable Ultimate Dream, Sulek Audio 6 x 9.
  • Kable zasilające: Acoustic Zen Gargantua II, Harmonix X-DC350M2R, Sulek Power.
  • Stolik: Rogoz Audio 6RP2/BBS.
  • Stopki antywibracyjne: Acoustic Revive RIQ-5010, Avatar Audio Nr1, Solid Tech Discs of Silence, Symposium Acoustics Rollerblock Seris 2+.
  • Listwy: Power Base High End, Sulek Audio.
  • Kondycjoner masy: QAR-S15.
  • Podkładki pod kable: Acoustic Revive RCI-3H, Rogoz Audio 3T1/B.
Pokaż cały artykuł na 1 stronie

17 komentarzy w “Recenzja: Ayon CD-35 HF Edition

  1. Miltoniusz pisze:

    Właśnie męczę się z brzmieniem nowych kabli zasilających i aż miło poczytać, że komuś coś dobrze gra. Ciekawa jak zwykle recenzja.
    Wątpliwość naszła mnie taka, że skoro ten odtwarzacz tak bardzo zyskuje dzięki stopkom, to czy po przełożeniu ich do Pana odtwarzacza CD sytuacja mocno się nie zmieni i czy przypadkiem bohaterem nie zostaną stopki zamiast Ayona? Drugie pytanie: czy sekcja DAC jest dużo gorsza?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Trudno ocenić samą sekcję DAC, lecz nie ulega wątpliwości, że odczytowi DSD służy fantastycznie. Co do stopek, to niewątpliwie są jednym z bohaterów. Trzeba będzie spróbować pozyskać je do recenzji.

  2. fon pisze:

    Stopki pod CD to niedoceniony element ,miałem pożyczone różne rodzaje i byłem mocno pod wrażeniem jak to zmienia brzmienie ,dobre niestety kosztują ,a każde wnoszą coś innego , ilość kombinacji nieskończona ,można wpaść w nerwicę polecam zabawę na nudny czas 😁

  3. fon pisze:

    Kiedy można liczyć na testy transportów CD ,tyle daców już było a firmy np CEC mają nowości w ofercie i fajnie by coś było na ten temat poczytać

    1. Piotr Ryka pisze:

      Test transportu Ayona niedawno też był. Ale co racja, to racja – asortyment trzeba poszerzyć.

  4. Tomasz pisze:

    Panie Piotrze, skąd pomysł, że napęd w tym odtwarzaczu to Philips, oraz że PRO 2 może być zdolne do odczytu dysków SACD?

    1. Piotr Ryka pisze:

      To są napędy Philipsa modyfikowane przez samego Ayona.

      1. Tomasz pisze:

        Myślałem, że coś Pan może doczyta, przemyśli, skonsultuje, wybrnie jakoś z tej błędnej informacji powyżej oraz w teście CD-35 Signature, ale skoro idzie Pan w zaparte to napiszę już wprost: 1. W przeciwieństwie do CD-T, czy też CD-5s, zastosowano tutaj transport Stream Unlimited, która to firma ma z Philipsem tylko tyle wspólnego, że jej inżynierowie kiedyś tam pracowali. 2. Żaden Philips PRO-2 nie odczyta warstwy SACD, choćby zmodyfikował go David Copperfield. Powyższe nie zmienia faktu, że uważam CD-35 HF Edition za jeden z najlepszych brzmieniowo odtwarzaczy srebrnych krążków na świecie, pomimo zastosowania taniego, głośnego i zawodnego napędu.

        1. Piotr Ryka pisze:

          Rozmawiałem z Gerardem Hirtem i mówił mi, że używa napędów Philipsa i ma ich wielki zapas. Faktycznie nie konsultowałem się w sprawie CD-35, ponieważ nigdzie w opisie tego odtwarzacza nie ma wzmianki o innym napędzie. Rozumiem, że czuje Pan teraz satysfakcję z przyłapania recenzenta na nieścisłości, ale może szlachetniej byłoby od razu napisać jaki to napęd? Tak mi się przynajmniej wydaje. Pozostaje do wyjaśnienia kwestia innych napędów w wersji HF Edition i zwykłej, ponieważ są niewątpliwie jakoś różne. Co do głośności, to ten z HF Edition jest dobrze wyciszony i nie nastręcza kłopotów. Pozdrowienia dla Dawida.

  5. Włodek pisze:

    Witaj Piotrze 🙂
    Mam teraz kolumny Sonus Faber Electa Amator III i chciałbym nieco więcej wysokich tonów w źródle, bo MBL jest dość gęsty.
    Czy możesz sobie przypomnieć w którym odtwarzaczu CD/SACD z recenzowanych przez Ciebie było dużo wysokich tonów Ayon 35HF czy Accu DP-750 ? A może jakiś inny odtwarzacz CD zarówno z górnej jak i z samej dolnej półki (na przeczekanie „zarazy”) byś polecił z dużą ilością wysokich tonów ? Mam w tej chwili u siebie Yamaha CD s700 i jest nieźle. A który ze starych, używanych Accu jasno ?
    Pozdrawiam Cię serdecznie w trudnych czasach i dziękuję za kolejne recenzje do czytania 🙂

    1. Piotr Ryka pisze:

      Accuphase DP-750 wysokie tony bardziej eksponuje, ale sam bym na pewno wolał Ayona 35HF. Dystrybutorem obu jest Nautilus, to może zorganizuje Ci porównanie? Oni jeżdżą ze sprzętem po całej Polsce i chętnie to robią. W odwet poproszę po znajomości o załatwienie Susvar na test. Masz tam zdaje się znajomości, a ja mam odnośnie nich zaległości. Też życzę zdrowia.

  6. Włodek pisze:

    Dziękuję za ekspresową odpowiedź 🙂
    Bardzo jestem ciekaw Twojej opinii o Susvarach ! Dam znać.

  7. Piotr pisze:

    Panie Piotrze,

    ktore z cyfrowych zrodel by Pan umiescil 'wyzej’ – CD35 HF Ayona czy DCS Bartok? Testowal Pan obydwa, jestem bardzo ciekawy jego opinii.

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Od tego Ayona żadne – nie słyszałem lepszego CD, słyszałem równie dobre. Od Bartoka szczytowy zestaw samego dCS z zegarem jest oczywiście lepszy i porównywalny z Ayonem, ale odmienny stylistycznie. Być może lepszy od wszystkich był zestaw złożony z napędu CEC i przetwornika Audio Note KSL-DAC, ale słyszałem go tylko z kolumnami Vox Olympian, czyli w nieporównywalnym do innych torze. Być może lepszy byłby też zestaw oparty o szczytowy przetwornik Jadis lub MSB, ale takich układów nie słyszałem. Szczytowej klasy są też dzielone odtwarzacze MBL i Accuphase, które właśnie wypuściło nowy model wiodący z sygnaturą tysiąc.

      1. Piotr+Ryka pisze:

        Przepraszam, zbyt pobieżnie przeleciałem wzrokiem po pytaniu i odpowiedziałem nie na temat. Odpowiedź brzmi: w moim odczuciu Ayon CD-35 HF Edition to źródło bardziej muzykalne i dające bardziej trójwymiarowe dźwięki niż Bartok, ale niektórzy preferują bardziej skupiony na szczegółowości i niecodzienności brzmieniowej, też bardzo wyrafinowany styl Bartoka.

        1. Piotr pisze:

          Bardzo dziekuje za odpowiedz. O ile dobrze rozumiem oba urzadzenia sa bardzo dobre jednak reprezentujace nieco inne szkoly brzmienia. Osobiscie posiadam Bartoka, jestem z niego bardzo zadowolony. Ale jestem tez ciekawy jak graja wlasnie wysokie modele Ayona czy Lampizatora, niestety nie mialem okazji posluchac. Moze, w przyszlosci, pojscie ta droga okazaloby sie bardziej atrakcyjne. Poki co, ciesze sie muzyka a 'kroliczek i tak zawsze bedzie uciekal’ :).
          Dziekuje za swietne recenzje i przepraszam za brak polskich znakow (firmowy komputer).
          Pozdrawiam sedecznie.

          1. Piotr+Ryka pisze:

            Bardzo cenię oba te źródła dźwięku, ale napęd w
            CD-35 nie jest bezgłośny. Znam osoby, które przez to z niego zrezygnowały.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy