Recenzja: Aune S16

Audne_S16_014_HiFi Philosophy   Aune S16 to niewielki zwierzaczek, który chce zostać waszym ulubionym zwierzątkiem. W dobie komputerowych tryumfów także na polu słuchania muzyki, jak również wspomagania odpowiednimi dźwiękami rozpraw pancernych pod Prochorowką i walk najzaciętszych z kosmitami bądź mutantami, postawienie na biurku i podłączenie do komputera tradycyjnego tria w postaci przetwornika, przedwzmacniacza i słuchawkowego wzmacniacza jest wręcz obowiązkiem, no chyba, że ktoś chce bazować na wewnętrznej karcie dźwiękowej i samym wzmacniaczu. Za nikogo decydował nie będę, bo jedno i drugie podejście ma swoje zalety, a tym razem użyjemy i sprawdzimy w warunkach poligonowych jak się sprawuje to lokujące całość operacyjną poza obudową; niedrogie zarazem, a spięte naszym ukochanym i znienawidzonym kablem USB. Dlaczego znienawidzonym? – spytacie. No, nie udawajcie, kochani – wszyscy dobrze wiemy, że te kable szybko wyrodziły się w audiofilskie węże kąsające jadem tysięcy dolarów, bo tyle te najdroższe, w rodzaju Entreqa Atlantisa czy Synergistic Research SR2 zdążyły już zacząć kosztować. Taki kabel przy naszym Aune byłby jednak bez sensu, bo za połowę jego ceny można byłoby kupić Audiobyte Black Dragona albo całą wieżę ifi i jeszcze na dużo innych uciech by zostało. Nie rekomenduję zarazem takiego z elektronicznego marketu, bo jednak Telluriu Q Blue albo Entreq Konstantin potrafią dużo więcej. A sam Aune? Prawda, miało być o nim. No więc jest to chiński kombajnik za bardzo rozsądne pieniążki, kosztujący dwa tysiące z kawałkiem i obiecujący za tę przyjemnie niewielką kwotę zrobić to wszystko, co jego wielokrotnie drożsi konkurenci robią pośród marketingowych fanfar, a wcale przy tym nie gorzej.

Chwalić każdy się może, ale te przechwałki na cześć Auna wcale nie są gołosłowne, tylko posiadają techniczne zaplecze, a chiński rodowód to już żaden problem. Przytoczę jeden przykład. Istniała jeszcze kilka lat temu doskonale prosperująca francuska firma, oferująca bardzo drogi i tylko przez siebie wytwarzany przemysłowy surowiec, którego nazwę zmilczę, a którego kilogram kosztował kilka tysięcy euro. Bodaj dwa lata temu firma ta zwinęła żagle i zniknęła z rynku w jednej chwili. Powód? Chińczycy zaoferowali dokładnie ten sam surowiec w cenie kilkudziesięciu euro za kilogram. Żarty się, proszę Państwa, skończyły. Zachód sam obudził chińskiego smoka, chytrze w swym mniemaniu przenosząc całą bez mała produkcję przemysłową do Chin, za co słono teraz zapłaci w sensie innowacyjności i konkurencyjności, czego los tego francuskiego producenta jednym z przykładów. A kiedy za kilka lat dojrzewające teraz w stoczniach chińskie lotniskowce wyjdą w morze, układ geopolityczny ulegnie radykalnej przemianie. Jakże żałosny jest na tym tle los sławnej niegdyś Royal Navy, której parady z okazji niedawnej rocznicy koronacji Elżbiety II nie można było nawet przeprowadzić, ponieważ nie było czym paradować.

Kto zatem pokpiwa z Chińczyków, głupio i bez pojęcia o realiach postępuje, i lepiej niech sam się bierze do roboty, a nie na innych ogląda.

Aune, czyli Wuhan AO LAI ER Technology Co.ltd, to chiński wytwórca, powiadający o sobie, że jest jednym z najstarszych w kraju przedsięwzięciem prywatnej komercji wycelowanej w rozwiązania high-endowe, dysponującym odpowiednim zapleczem ludzkim i materiałowym, posiadającym już pewien dorobek i powiązanym z powstałym w 2004 roku największym w Państwie Środka portalem dyskusyjnym o audio – HIFIDIY.NET – skupiającym ponad milion użytkowników. Siedziba mieści się w Wuhan, a recenzowany tutaj Aune S16 to najnowsze dzieło.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

82 komentarzy w “Recenzja: Aune S16

  1. calluna pisze:

    Jak ma się ów Aune do smoka biorąc pod uwagę relację dac – dac?

  2. Piotr Ryka pisze:

    Trochę jest słabszy i spokojniejszy. Smok jest bardziej wyrazisty i high-endowy całą paszczą, a Aune tylko pyszczkiem. Ale trójwymiar ma super i to jest w nim najlepsze wraz z tym, że wszystkie słuchawki łanie na złączu USB ciągnie.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Może jeszcze dodam, że samo wyjście słuchawkowe Aune jest na pewno nie gorsze niż w Black Dragonie. Łagodniej grające, a za to bardziej przestrzennie.

  3. gabler pisze:

    To tak przy okazji jak to jest z tymi HD 800 ,nowe modele grają lepiej ?jak one mają się teraz do AKG K 812

    1. Piotr Ryka pisze:

      Sytuacja jest dziwna. Słuchałem jednych z pierwszych HD 800 i grały dalece inaczej od posiadanych teraz. Słuchałem ich wprawdzie tylko na samym starcie muzycznego życia, ale była to ogromna przestrzeń, łagodność oraz kremowe podświetlenie, jakich we współcześnie powstających egzemplarzach próżno szukać. Obecnie produkowane od wyjęcia z pudełka dźwięk mają ciemniejszy, krawędzie ostrzejsze, a scenę mniejszą. Ale słuchałem też innych HD 800 z początków produkcji, mających za sobą wiele lat grania, i nie grały jakoś wyraźnie inaczej od tych obecnie produkowanych, co bardzo mnie zaskoczyło w kontekście poprzednich doświadczeń.

      Względem jednej rzeczy nie ma wątpliwości – tym słuchawkom należy wymienić kabel. Tylko raczej nie na Stefan Audio Art, bo ta firma ma u mnie w plecki. Słuchałem trzech różnych słuchawek z jej okablowaniem i za każdym razem nie byłem zbytnio zadowolony, przy czym stosunkowo najlepiej i tak wypadło z HD 800, bo w ich przypadku było to klasyczne coś za coś. Dwa inne przypadki, w tym HiFiMAN HE-6, to już była jednoznaczna porażka. Natomiast niedrogi, polski Aune wnosi do brzmienia HD 800 dużo dobrego, a wysokie modele Entreqa czynią z nich zupełnie inne słuchawki, oczywiście w sensie lepszości. Niedługo będę pisał test kabli dla HD 800, ale jeszcze czekam na przyjazd niektórych zawodników. Co do samych słuchawek, to te dawniejsze mnie nudziły, co miałem okazję sprawdzać podczas półrocznego ich posiadania, a te nowsze z kablami Forzy czy Cardasa bardzo mi się podobają. Szkoda jedynie, że przestrzeń nie jest już tak ogromna, a przynajmniej nie kiedy słuchać z innym niż symetryczne okablowaniem.

      Zdaję sobie oczywiście sprawę, że powyższe wynurzenia są niejednoznaczne i trudno wycisnąć z nich jakąś dla siebie wskazówkę, ale to nie moja wina, że tak różnie z tymi HD 800 bywało. Te obecnie produkowane można jednak kupować bez żadnych obaw o nudę, tylko o lepszy kabel musi się zadbać, bo szkoda marnować niewykorzystany potencjał.

      1. Michal Pastuszak pisze:

        Sluchalem 6 lat temu egzemplarza HD800 Mogosa (u Piotra), przestrzen byla katedralna (w tym i w pionie, wowczas pomyslalem sobie, jednak sa dynamiczne nauszniki lepsze w tym wzgledzie od moich GS1000), a gora pasma niezwykle latwo przyswajalna z bardzo ladnie uporzadkowana scena..takich wrazen juz nigdy zadne HD800 mi nie dostarczyly, a obecnej produkcji to wrecz nie moge sluchac, bo caly czas mam w pamieci to dawne brzmienie i ten zgrzyt boli. Mowa oczywiscie o stanie katalogowym HD800 bez zadnej reanimacji kablarskiej…

        1. Piotr Ryka pisze:

          Zapomniałem nawet Michale o tamtym spotkaniu. Rzeczywiście słuchawki Mogosa grały bardzo przekonująco. Sam się zastanawiam, gdzie się podziała ta ogromna przestrzeń. Taka ogromna, a zniknęła.

  4. gabler pisze:

    Jako ,że myślę o zakupie słuchawek ,parę dni temu byłem w jednym z salonów na odsłuchu ,słuchałem właśnie nowych hd 800 numer ser.31…..wraz ze wzmakiem sennheisera .Wiadomo słuchawki nowe ,za wiele nie wygrzane ,podobały mi się średnio ,kłopot był z sybilazowaniem wysokich tonów i przejściu ich w srednicę,brakowało płynnego przejścia ,poczucia jedności tonalnej ,coś tam nie grało,niskie dość szybkie z ładnym zejściem , średnica była przyzwoita z lekkim ochłodzeniem przekazu.Byłem właściwie zdecydowany na zakup ,ale ta góra mnie nie przekonała ,może to kwestia wygrzania,może kabla,poza tym wszyscy chwalą wygodę ale mnie te słuchawki po kilku minutach lekko przeszkadzały .Mają sporej wielkości poduszki zachodzące na tylną część szczęki ,pewnie się przyzwyczaiłem do moich AKG k 550 :).Sam nie wiem co zrobić ,kupić czy nie…?Może się ułożą,wygrzeją…
    Dodatkowo słuchałem jeszcze AUDEZE 3 ,dość ciekawe słuchawki ,całkowicie odmienne od hd 800,góra jaką lubię, detaliczna ,milutka,nie męcząca ,płynnie przechodząca w średnicę,ogólnie bardzo gęste ,ciężkie,granie ,musi przypasować.Ponoć LCD-X jest kompromisem pomiędzy hd 800 a LCD 3 ale niestety nie mieli na stanie.
    No i na koniec słuchałem T1 Bayera.Bardzo ale to bardzo szybkie granie ,dżwięki zaczynają się i kończą natychmiast,bas w odpowiedniej ilości o świetnej kontroli,znakomita płynność brzmienia ,równe granie ,nic nie odstaje ,wszystko zszyte jak należy.Przestrzeń wiadomo trochę gorsza niż w hd800,jednak dżwięk T1 nie dla mnie ,potrzebuję więcej muzykalności i magii .

    1. Piotr Ryka pisze:

      Z tego wszystkiego wynika, że trzeba kupić AKG K812.

      1. gabler pisze:

        Z tymi Akg K 812 to jest taki problem ,że nikt ich nie ma na sklepie i nieda ich się posłuchać,trzeba zamawiać i kupić…dziwna ta polityka dystrybutora.

        1. Piotr Ryka pisze:

          To nie jest dziwna polityka dystrybutora, tylko słuchawki mają takie zejście, że nie nadążają z produkcją. Dlatego na półkach nie zalegają. Przynajmniej nie u nas. Ale zdaje się Mp3Store miał je na stanie. Tak nawiasem nie znam nikogo komu by się nie podobały, ale zawsze lepiej posłuchać, bo można się okazać tym pierwszym. Poza tym TH-900 mają silniej zaakcentowany bas, a grają tylko o włos słabiej w sensie ogólnym. Może zresztą nawet nie słabiej, tylko im nie można wymienić kabla (przynajmniej nie samemu), a K812 słuchałem głównie z lepszymi kablami.

          1. gabler pisze:

            Czy K 812 występują w 2 wersjach ,zapytał mnie sprzedawca w jednym ze sklepów ,K 812 PRO są inne od K 812,niewiedziałem co odpowiedzieć,jak to wygląda naprawdę?

          2. Piotr Ryka pisze:

            Nic mi o takim rozdzieleniu nie wiadomo. Dystrybucją K812 zajmuje się u nas firma ESS Audio, czyli dystrybutor profesjonalnych produktów AKG. Zawsze można ich zapytać, ale nie sądzę, choć może z czasem pojawi się wersja audiofilska, co polegałoby zapewne na kablu doprowadzonym do obu muszli.

          3. gabler pisze:

            Niektórzy opisują,że k812 mają jakieś problemy na wyższej średnicy,czy to prawda,może to była kwestia wygrzania lub inna?

          4. Piotr Ryka pisze:

            Nie ma tam żadnego problemu. Trzeba tylko kupić kabel od Forzy. Najlepiej FAW Noir Hybrid, bo gra najbardziej naturalnie.

          5. gabler pisze:

            Koledzy czy ktoś w pobliżu Katowic lub ze Śląska ma AKG 812 i był by w stanie umożliwić posłuchanie ich kilka minut

          6. gabler pisze:

            Proszę pisać jakby coś na Audiochobby.pl na priwa temat AKG 812 dzięki
            lu arcam@vp.pl

    2. Maciej pisze:

      Posłuchaj TH900

      1. Piotr Ryka pisze:

        K812 są ciut lepsze. TH-900 tylko jak potrzebne są zamknięte.

  5. Maciej pisze:

    Możliwe, ale nie słuchałem więc dlatego piszę o TH900.

    Swoją drogą Piotr może zrobić jakąś mini ankietkę dla nas na produkt roku 2014 ?:)

  6. Maciej pisze:

    Ja typowałbym OPPO HA1 i Rapture MK1

    1. Piotr Ryka pisze:

      Z ankietą jest ten problem, że musi ją zorganizować fachowiec. Ale pomyślę. Sam ma zamiar przyznać po 1 stycznia nagrody roku, a kryteria ich przyznania wówczas opublikuję. Ankieta byłaby na pewno ciekawa. Dowiem się czy można ją będzie zrobić. Główny problem to brak czasu na zajmowanie się czym innym niż recenzje i związane z nimi zdobywanie sprzętu. Doby brakuje.

    2. Piotr Ryka pisze:

      A czemu akurat dwa wzmacniacze?

    3. mikolaj612 pisze:

      O jak miło 😉

  7. Maciej pisze:

    Hm, są to dwa urządzenia które chciałbym mieć i które miałem okazję słyszeć. Nic innego z mojego horyzontu cenowego nie wzbudziło mojego większego zainteresowania. Myślałem że Pandory z tą swoją tubowością będą ciekawsze, ale to jednak nie moje smaki.

    1. Piotr Ryka pisze:

      No ale chyba nie chciałbyś ich mieć jednocześnie?

      1. Maciej pisze:

        No nie, ale w ankietach mamy chyba pluralizm? 🙂

        1. Piotr Ryka pisze:

          No jasne. Pełny pluralizm, pod warunkiem, że to nasi wygrywają.

  8. karma pisze:

    Jak wypada sekcja DACa względem tej w M-DACu? Aune dorównuje Audiolabowi? Gra łagodniej?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Wszystko wedle życzeń: dorównuje i gra łagodniej.

    2. mikolaj612 pisze:

      MDAC to już trochę stare urządzenie w pewnych aspektach niestety musi ustapić pola.
      Dodatkowo Aune wypuściło dac-a Aune S18 😉

  9. Marecki pisze:

    Trza będzie posłuchać tego Aune.
    Cieszy to, że jest coraz więcej świetnego sprzętu w bardzo przyzwoitej cenie.

    Warto by było sprawdzić najtańsze(zaraz po HE 400) planary na rynku HE 400i.

    Piotrze co tam słychać z tym Ifi, HE 560?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Jak chodzi o ifi, to przyjechał iDSD micro, natomiast w sprawie HE-560 panuje cisza i nie sądzę by się to miało odmienić.

      1. Marecki pisze:

        No ciekawe o co chodzi.
        Może jest jakaś wadliwa partia(ktoś opisywał że grają jakby było coś z nimi nie tak)
        No nie ważne.
        Może jakiś dobroduszny człek użyczy.

        O HE 400i możesz coś powiedzieć?

        1. Piotr Ryka pisze:

          Mogę tyle, że jako jedynych z rodziny ich nie słyszałem.

          1. Marecki pisze:

            To tym bardziej trza je upolować!
            Może te udostępnią.

            Ponoć grają pełnym Hi-Endem, a kosztują 2000 zł.
            Ciekawi mnie jak czy tak jak Pandory mogą się takim mianem kreślić.

            Prosiłbym jeszcze tylko o króciutki komentarz o Ifi- Dorównuje tym stacjonarnym Daco-wzmacniaczom?

          2. Piotr Ryka pisze:

            ifi skomentować nie mogę, bo go jeszcze nie słuchałem, a o HE-400 prosił nie będę, bo jak dystrybutor obiecuje i obiecuje, i nic z tego nie ma, to trzeba mieć swój honor i się nie prosić.

          3. Marecki pisze:

            Przecież człowiek nie jest świnką żeby się prosić!
            Jasne, nie ma co.
            Czekam w takim razie na recenzje.

  10. początkujący audiofil pisze:

    Panie Piotrze świetne Pan recki pisze.

  11. Leszek pisze:

    Panie Piotrze jaki usb dac zintegrowany ze wzmacniaczem słuchawkowym poleciłby pan do Beyerdynamików T1?
    Budżet do 4 tyś.(także używany),repertuar to raczej muzyka popularna.
    Pozdrawiam serdecznie!

    1. Piotr Ryka pisze:

      Ze słuchawkami Beyerdynamica rewelacyjnie grał Audiolab M-DAC, ale akurat z T1 nie miałem okazji go sprawdzić. Na pewno świetny będzie sam Aune, a nieco zapewne lepsza cała wieża ifi, ale z nieco przekroczonym budżetem.

  12. Leszek pisze:

    Na początek spróbuję z ifi micro.Dziękuję pięknie za poradę!

  13. Rafał pisze:

    Panie Piotrze a jak wygląda podłączenie Aune S16 do xonara essence st poprzez kabel koaksjalny? Czy USB przy takiej konfiguracji nadal wypada brzmieniowo lepiej? Z góry dziękuję za odpowiedź.

    1. Piotr Ryka pisze:

      To przede wszystkim zależy od samych kabli. Różnice pomiędzy poszczególnymi koaksjalnymi i USB są większe niż pomiędzy samymi typami przyłączy. Natomiast Asus oferuje masę różnych ustawień i to może się przydać.

    2. adivxv pisze:

      Posiadam Xonara Essence od kolegi oraz Aune S16, jeśli masz dobre słuchawki, to nie ma nad czym się zastanawiać. Słuchanie muzyki na Aune bardziej uzależnia 😉

  14. roman pisze:

    Czy ten wzmacniacz jakościowo jest porównywalny (lepszy ? gorszy?) do Cayin HA-1A ?

    1. PIotr Ryka pisze:

      Jest porównywalny.

  15. roman pisze:

    Który jest bardziej muzykalny ?Mam w domu wypożyczonego Cayina,bardzo ładnie gra szczególnie z dt 990 pro i to na fabrycznych lampach,do hd-600 to już trzeba lepsze lampy jednak,mam zamiar odsłuchać jeszcze wersję mk2 Cayina i zastanawiam się czy pożyczyć jeszcze tego Aune.

    1. PIotr Ryka pisze:

      Jeżeli Cain gra dobrze i się podoba, to pożyczanie Aune jest raczej zbyteczne, bo jest tylko niewielkie prawdopodobieństwo, że z danymi słuchawkami zagra lepiej.

  16. roman pisze:

    ale piszesz w wspaniałej trójwymiarowości Aune ,jak cayin wypada po tym względem ?

  17. roman pisze:

    Sory już kumam,nie można porównać tych urządzeń bo Aune nie jest wzmacniaczem w sensie dosłownym i nie da się podłączyć cd po analogu.

  18. Piotr pisze:

    Witam. Panie Piotrze co lepiej zagra z hd 600 i K 550 Aune S16 czy ifi idsd micro, a może jakieś inne propozycje. Pozdrawiam.

    1. PIotr Ryka pisze:

      Sam bym kupił Aune. Gra bardziej trójwymiarowo. Ale to brzmienia równorzędne a bezpośrednio nie porównywałem.

  19. Marcin pisze:

    Rozważam recenzowany dac Aune S16 do słuchawek Sennheiser HD800 ze względu m.in. na wygodny komplet:
    – kable USB interkonekt i zasilający w komplecie
    – oraz że słuchawki HD800 są na zdjęciu w instrukcji Aune S16 co sugeruje synergię z HD800.
    1. Jak to jest w praktyce z w/w synergią HD800 przy zastosowaniu Aune S16.
    2. Czy dedykowany do słuchawek HD800 znacznie droższy dac Sennheiser HDVD800 cechuje się nieporównanie lepszą synergią z HD800 – i zatem warto do niego dołożyć.

  20. PIotr Ryka pisze:

    Nie miałem okazji postawić Aune obok HDVD800, ale podtrzymuję tezę, że to bardzo dobry DAC/słuchawkowy wzmacniacz. Z recenzji wynika, że do HD 800 pasuje dobrze, zwłaszcza po łączu USB.

  21. Maciej pisze:

    Pani Piotrze a jak ten skromnie wyceniony aune wypada na tle oppo ha1 jako dac i dac/amp ?
    Pozdrawiam

    1. PIotr Ryka pisze:

      Wypada bardzo dobrze.

      1. Maciej pisze:

        Obecnie jestem szczęśliwym posiadaczem Duetu LYR BIFROST spiętego moim ulubionym Oyaide
        PA-02 TR . Jak to w muzycznym życiu bywa inne przedsięwzięcia skutecznie i nieubłaganie limitują ilość czasu którą mogę poświecić na odsłuchy a wiadomo lampa jaka by nie była rozgrzać się musi stąd pomysł na tranzystor .W Pana cennej dla mnie opinii porównując tylko jakość dźwięku oppo albo aune są lepsze pomijać kwestie barwy od lyr & bifrost ? Zadaje to pytanie tu ponieważ często Pana spostrzeżenia pokrywają sie z moimi . Dziękuje uprzejmie

        1. PIotr Ryka pisze:

          Proszę zostać przy obecnym systemie. Lampa to jest lampa i już. Jej tranzystorowe odpowiedniki są z reguły bardzo drogie i bardzo nieczęste. Można ewentualnie spróbować dobrej karty dźwiękowej jako DAC i wzmacniacza SPL Phonitor, ale to jest problematyczne, bo sam takiej konfiguracji nie sprawdzałem.

          1. Maciej pisze:

            Jako posiadacz Phonitora 2 dodam że jego współpraca z komputerem jest bezproblemowa. On ma taką cechę, że nawet poślednie DACe i poślednie słuchawki przeobraża w lepiej grające 🙂

          2. Maciej pisze:

            Panie Piotrze naturalnie lampa potęgą jest i basta jednak z czysto praktycznych względów … mniejsza o to . Zmagam sie też z bardziej złożonym problemem . W czym rzecz ? Otóż obecnie jak nadmieniłem używam combo lyr& bifrost i to jest już dźwięk z którym mógłbym żyć . No właśnie , mógłbym ale niestety lepsze jest wrogiem dobrego łakomie spoglądam na lebena 300 . W tym momencie jestem na etapie tłumaczenia sobie że jest zbyt drogi . Gdy skończę myśleć tymi kategoriami pojawi sie pytanie . A brzmi ono tak :
            leben jest znakomity bez dwóch zdań i wypadło by mu ofiarować jako towarzysza jakieś zródło które dorówna mu poziomem a nie kosztuje krocie , i warto mieć wyjśćie tranzystorowe „by posłuchać na szybko ” bez konieczności grzania lamp 🙂 wiec czy AUNE s16 w Pana ocenie jest dobrym towarzyszem dla lebena który napędzić ma he500 i hd650( te ostatnie grają z lebem popisowo ) ? Dziękuje uprzejmie za ewentualną odpowiedz . Pozdrawiam Maciej

  22. Maciej pisze:

    Przepraszam jeśli się wcinam ale Leben przy tym co oferuje wcale aż tak drogi nie jest. To kupa forsy, ale taki dźwięk uzyskać taniej trudno. A już używany Leben kosztuje bardzo znośnie. Natomiast jakbym miał Lebena to chyba żyłbym z tym Bifrostem bo Leben dodatkowo go 'uczłowieczy’.
    A czy Aune S16 jako dac brzmi lepiej od Bifrosta to bym dyskutował…

    1. Maciej pisze:

      Mój drogi imienniku otóż nie mam okazji porównać bifrosta bezpośrednio z aune 🙂 twoim zdaniem jest na podobnym poziomie ?. lubie go bardzo poza tym że nieco oddala średnice kable oyaide bardzo ładnie go pozwolisz że użyje twojego określenia uczłowieczają .

      1. Maciej pisze:

        moim zdaniem lebenaby lepiej z czymś cieplejszym bratać ale to już moje osobiste preferencje .
        Może Pan Piotr odpowie mi na pytanie czemu nie mogę wyłapać rzekomej „detaliczności he500” a raczej przewagi nad hd650 że bifrost jest źródłem zbyt mało szczegółowym by je ukazać, albo napędzone potężna mocą lyra hd650 zyskują nowe życie w tej dziedzinie 🙂

        1. Maciej pisze:

          Nie przeceniaj roli DACa 🙂 Bifrost czy Aune już grają jakoś. Choć dla mnie mają zbyt dużo 'digitalisu’ w przekazie. I takie Chord 2Qute gra o wiele prawdziwiej (ale to moje uszy i moje wrażenia).
          Jeśli chcesz lepszy DAC to większe wydatki a i tak akurat detal jest podobny, bardziej chodzi o kulturę dźwięku. HE500 mają nad sobą szklany sufit. Trzeba mieć otwarty umysł – skoro nie grają tak jakbyś chciał może warto pomyśleć o innych orto. Ja ostatnio mialem tak z LCD2 – miało być fajnie a ostatecznie okazało się że grają szaro i ciasnawo, w zasadzie z większością wzmaków dla mnie. I nagle okazało się że wielu kolegów to potwierdza. Choć amerykańskie fora oszalały na punkcie Audeze. Reasumując od daca w słuchawkach to mniej zależy. Więcej od wzmacniacza a już najwięcej od słuchawek. Jak wyjściowo co jest nie tak to trzeba przemyśleć ten model. Leben gra wspaniale ale do detalizy to on idealnym narzędziem nie jest. Co przeszkadza Ci w combo które masz? Chęć zmian czy konkretny element brzmienia?

          1. Maciej pisze:

            chyba to zwyczajnie potrzeba zmian na początku byłem zachwycony 😉 dlatego jestem zdania że każde brzmienie nawet wysokiej próby i warto mieć czasem słuchawki prezentujące skrajnie inny sposób reprodukcji dźwięku i zapewne kupie jakieś używane dt990 jako odskocznia

  23. Maciej pisze:

    …Nawet wysokiej próby się nudzi (uzupełnienie)

  24. Maciej pisze:

    Ja ostatnio miałem LCD2F i T1 V2 a teraz więcej muzyki znajduję i tak w Q701. I mam też większą przestrzeń niż z tych dwóch flagowców. A dla odmiany raz słucham na lampie 2A3 a raz na tranzystorze 🙂 Jest super.

    1. Maciej pisze:

      A i żeby było śmieszniej znowu myślę o dacu bo mam taki średni dac i wiem że da się lepiej, ale już nie w tych kwotach, znowu musiałby być większy wydatek 🙁 Najlepiej wyluzować i dać sobie czas bo na szybko to trudno o dobry zakup. Rynek używek spory. Ja namawiam na Chordy bo wszystkie które słyszałem mają coś bardzo organicznego w graniu. Nawet ten maluch Mojo jest fajny, choć czuć że to mobilne urządzenie i nieco brutalnie traktuje najwyższe tony. Ale i tak jest super.

  25. roman pisze:

    Posłuchaj QAT RS3 (5700ZŁ).Wyjątkowo dobry odtwarzacz strumieniowy ,według AV HI-END .Mam go i cenię sobie nie tylko jakość dźwięku ale przede wszystkim wygodę (niepotrzebny komputer)

  26. Maciej pisze:

    kiedyś w Krakowie nie było gdzie posłuchać tych wszystkich słuchawek wzmacniaczy słuchawkowych też było mniej teraz nagle w parę lat sennheisery hd600 przestały być highendowe a ceny flagowych słuchawek poszybowały do cen dobrych kolumn i zaczęło się pisać o przepaści miedzy nimi podczas gdy takowa nie istnieje albo inaczej dla niewprawionego ucha jest nie do wyłapania . I teraz takie biedne osoby poszukujące swoich pierwszych słuchawek myślą że takie hd xxx to niemal specjalnie chowają te wszystkie detale . Odnośnie wspomnianych sennheiserów to odpowiednio napędzone były dla mnie pod każdym względem lepsze od słuchawek takich jak he500/czy lcd2 a że nie każdy miał okazje z lebenem ich posłuchać ten zbyt wcześnie porzuca je na rzecz wspominanej dwójki i ja bym tak uczynił gdym w jednej recenzji Pana Piotra nie przeczytał że HD6XX to słuchawki wybitne jedynie wzmacniacz nie stawia im ograniczeń co do przejrzystości 🙂

  27. roman pisze:

    No nie wiem,mam HD-600 i mam Audioqesty ,które mimo iż ciemne to naturalnością i ilością detali jakością wysokich przewyższają HD-600 wyraźnie. HD-600 nie mają masy,jeżeli dodasz im ją w jakiś sposób to tracą na przestrzenności .Mimo wszystko lubię je i czasem słucham.

  28. roman pisze:

    Miałem do nich słynnego prosiaczka i z nim całkiem fajnie to grało,ale zrobiłem kilka myków żeby dociążyć przekaz.Teraz nie stosuję takich zabiegów i mimo że mam wysokiej jakości wzmacniacz ,który ma odpowiednią masę ( Cayin HA-1A MK2) to senki brzmią chudo.

  29. AAAFNRAA pisze:

    Ożenić Lebena z C.E.C CD5 i myślę, że do końca życia można już tylko myśleć o zmianie muzyki. Tylko ta cena. Ja słucham Lebena z Audiolabem 8200 i jest bardzo dobrze. Tak jak Maciej napisał, mylą mnie się który jest który, Chord byłby do Lebena dobrym wyborem.

  30. roman pisze:

    Słucham teraz Mike Oldfield na HD-600 przez Cayina i co by nie mówić grją lepiej od Audioqestów ,za to Massive Attack odwrotnie 🙂

  31. Maciej pisze:

    to że jakieś słuchawki brzmią chudo to kwestia adaptacji słuchu . Słuchaj sennków i tylko sennków przez 2 tyg albo dłużej … ja miałem ten problem po d7100 byłem przekonany że kupiłem 3 pary zepsutych słuchawek hd650 he400 he5le a to następstwo ogromnego dociążenia d7100 . Po ich użytkowaniu żadne nie potrafiły wydobyć z siebie śladowego basu i gęstosci ( w moim odczuciu ) długo się z tego leczyłem

  32. Maciej pisze:

    tak samo odbierałem he500 na srebrnym kablu . Bez Basowe mówiłem po tygodniu uważam że srebro robi im najlepiej a wcześniej wolałem ultra dociążony brzmienie na 7n occ 😉

  33. Maciej pisze:

    roman mówiłem o sprzęcie wyższych lotów niż twój Cayin czy mój Lyr 😉 bo to żadne wybitne wzmacniacze . Cary Sli Leben 300 to partnerzy Dla hd600

  34. roman pisze:

    Cayin może nie jest wybitny,ale jak porównałem go do mojego LYRA to w pierwszej chwili myślałem że LYR jest popsuty,szary wycofany ,bez dynamiki i płaski dźwięk.
    Z tym że mam wersję MK2 ,która zagrała klasę lepiej od tej pierwszej ( wypożyczyłem dwa na raz )

  35. roman pisze:

    Cayin MK2

  36. Rafa pisze:

    Panie Piotrze, co lepiej zagra z Aune S16 – HD 600 czy DT 770 Pro czy może coś innego w tej cenie? Planuje zakup więc byłbym wdzięczny za radę. Pozdrawiam.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Bardziej stawiałbym na HD 600.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy