Recenzja: AudioSolutions Rhapsody 80

Budowa

AudioSolutions_Rhapsody_80_01 HiFiPhilosophy

AudioSolutions Rhapsody 80

   Rhapsody 80 to kolumna podłogowa, dwudrożna, mająca metr wysokości. Korpus wykonano z płyt MFD, a poszycie zewnętrzne z profilowanej sklejki, przy czym całość imituje kształtem lotnicze skrzydło. Krawędź natarcia jest wprawdzie spłaszczona i zamocowano w niej głośniki, ale tak jak w skrzydle poszycie zwęża się łukowato ku tyłowi, pozwalając powietrzu swobodnie przepływać. Ponieważ Rhapsody 80 nie mają latać, obie te powierzchnie spływu są symetryczne i uwypuklone, a nie jak w przypadku prawdziwych skrzydeł jedna płaska a druga wypukła, by pojawiała się siła nośna. Nosić bowiem Rhapsody 80 ma piękno brzmienia a nie szybkie przecinanie powietrza. By pięknym ono faktycznie było, zainstalowano dwa 15-centymetrowe średnio-niskotonowe głośniki stożkowe o polipropylenowych membranach, uzupełniane wysokotonową jedwabną kopułką. (Wszystkie marki SEAS.) Punkt podziału pasma ustalono na 2270 Hz, a od przodu na samym dole znajduje się jeszcze wylot bass-refleksu.

AudioSolutions_Rhapsody_80_05 HiFiPhilosophy

Wygląd dość standardowy, a jednak urzekający.

Cała frontalna sekcja głośnikowa wpisana jest w bardzo wydłużony owal ozdobnego płata sztucznej skóry; sztucznej – by było ekologicznie, a ładnie skrojonej – by było elegancko. Faktycznie ładnie się to prezentuje, a całości dopełniają łezkowato wydłużone, wychodzące do tyłu dalej niż zasadnicza konstrukcja pokrywy dolna i górna z czarnego tworzywa, nadające całości bardziej dynamicznego wyrazu. Ta dolna zasobna jest w trzy kolce i ma kształt romboidalny, przy czym kolce nie są równej długości, dzięki czemu kolumna sama z siebie odchyla się dość wyraźnie ku tyłowi, co jeszcze bardziej dynamizuje ich wygląd. Dostępnych jest kilka klasycznych drewnianych oklein albo fortepianowa biel, a z czasem ma się pojawić jeszcze więcej wzorów wykończenia.

AudioSolutions_Rhapsody_80_07 HiFiPhilosophy

Materiały i jakość wykonania też robią wrażenie

Waży taka kolumna 25 kg i przy czułości 91 dB przenosi pasmo 39 Hz – 25 kHz, a podpiąć ją można za pośrednictwem jednego kompletu przyłączy, tak więc bi-wiring nie wchodzi w rachubę, co przy braku dużego głośnika basowego nie ma praktycznie znaczenia.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

5 komentarzy w “Recenzja: AudioSolutions Rhapsody 80

  1. kmieć pisze:

    „… by najmniej …” ?

    1. hifiphilosophy pisze:

      A Kolega chciałby by najwięcej?

      1. Bullterrier pisze:

        Kolega chcial chyba powiedziec,ze „bynajmniej” pisze sie razem…

  2. kmieć pisze:

    „by najmniej” zostało użyte w zdaniu jako „partykuła wzmacniająca przeczenie zawarte w wypowiedzi” (za SJP) i pisze się razem „bynajmniej”.

    Całe zdanie przed (!) poprawą brzmiało”

    „Muzyka płynąca z Rhapsody by najmniej nie odstaje poziomem od ich powierzchowności”

    Pańska odpowiedź jest więc ….
    Jest natomiast manipulacją, a wystarczyło tylko dziękuję/przepraszam w zależności od wrażliwości.
    Ja ze swojej strony dziękuję za poprawienie tekstu.

    1. hifiphilosophy pisze:

      Jasne, że wystarczyło podziękować, ale co wadzi trochę się o poranku potarmosić i popartykułować?
      Tak nawiasem zarówno fotografie jak i podpisy pod nimi nie są mojego autorstwa. Ale za całość oczywiście odpowiadam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy