Recenzja: Audion Silver Night Anniversary 300B

Odsłuch cd.

Audion_Silver_Night_Anniversary_300B_007_HiFi Philosophy

Pozostaje jeszcze tylko wszystko podpiąć…

   Schematyzm bywa mylący, co zaraz się pokazało. A pokazało w ten sposób, że właściwie nic się nie zmieniło. Wciąż grało to z grubsza jak wyżej, ze śladowo jedynie dłuższymi wybrzmieniami, które i tak były urywane, nie pozwalając melodyce dochodzić do głosu. Oż ty w dzioba! – pomyślałem rozczarowany. Tacyście Ayon z Audionem nieużyci? Nawet z kablem Entreqa? Granda i aż nie do wiary. Ale uszy przecież nie kłamią i grało jak grało. Obrzuciłem lampy JJ przeciągłym spojrzeniem, ale że innych 300B nie miałem, a przy tym one są słowackie i jeszcze ktoś, kto kiedyś porównywał wiele 300B (jest taki test na Stereophile bodajże) uznał je za wyjątkowo dobrze grające, słabsze jedynie od WE, w świetle tej wiedzy zacząłem wreszcie się zastanawiać a nie działać odruchowo. A wówczas przypomniałem sobie, że wolę odtwarzacze Ayona (nie zawsze wprawdzie, ale przeważnie) w ustawieniu 44,1 kHz i przypomniałem sobie o filtrach. Już przejście na niższe próbkowanie wyraźnie pomogło, bo dźwięk się uspokoił, a zmiana filtra przyniosła poprawę bardzo wyraźną, dokładnie taką jakiej chciałem. Dla porządku dodam, że zdecydowanie bardziej tu odpowiedni filtr Nr 1 nazwa się „Slow”, a jego przewaga nad filtrem „Fast” była jawnie widoczna także w przypadku odtwarzacza Audo Research CD9. Prawdę mówiąc, nawet nie bardzo wiem po co ten wybór zostawiają miast montować jedynie „Slow” (tę samą historię mam zresztą we własnym Cairnie), no ale może czasami ów „Fast” bywa pożyteczniejszy, chociaż przez lata praktyki nigdy czegoś takiego nie napotkałem.

Ufff! Nareszcie zagrało to jak należy, przy czym została fantastyczna szybkość – doprawdy rewelacyjna – a podobnie zjawiskowa była szczegółowość; taka nie z tych na drugim planie, że człowiek dopiero po chwili się łapie, że gra to bardzo szczegółowo, tylko taka frontalna, od razu się narzucająca: – Hej ty, widzisz jaki jestem szczegółowy? Wciąż także pozostała doskonale widoczna wyraźność krawędzi, bez jakiegokolwiek tonowania przejść czy rozmywania konturów, ale dźwięki rozciągnęły się w czasie i w miejsce urywanego zastępowania jednych drugimi pojawiło się płynne rozwijanie fraz, czyli po prostu muzyka a nie dźwiękowa sieczka. Rozciągnięcie pasma było przy tym imponujące po obu stronach, tak więc bas wszystkiemu towarzyszył mocno się zaznaczając, a soprany strzelały do nieba. Pomiędzy nimi ludzkie głosy były zaś bardzo, naprawdę bardzo swoiste, a jednocześnie mocne co do konturów i ogólnie postawne i prężne, a nie takie mimozowate, lecące przez ręce.

Audion_Silver_Night_Anniversary_300B_005_HiFi Philosophy

…i nie stracić wiary przy ustawianiu nowego tworu Gerharda Hirta.

Źródła dźwięku raczej duże, postawne, a także duża scena, ale nie jakaś ogromna. Mało było bowiem pogłosów, które taki ogrom budują, a także – i to należy podkreślić – dźwięk w zdecydowanej większości skupiony był na pierwszym planie. Nic tu nie było z prezentacji typowych dla Staxa Omegi czy Grado GS1000, u których to co z tyłu jest świetnie widoczne i gra paradoksalnie niemal pierwszoplanową rolę, tylko ciężar wyraźnie przesunięty był na front ataku i to co z samego przodu zdecydowanie dominowało. Dawało to silny realizm, zwłaszcza że wspierany tą wyraźnością i umiejętnościami indywidualizacji brzmień, a całość miała charakter uderzeniowy zarówno w sensie właśnie frontalnego ataku, jak i wspomnianego zalewu szczegółów. Niewątpliwie wyczynowo to grało, w o wiele bardziej podekscytowany, a jednocześnie mniejszą wagę przykładający do spokojnego ukazywania piękna niż mój system sposób. Od razu więc zrozumiałem, dlaczego słuchawki Audeze LCD-3 tak rewelacyjnie wypadły z Audionem. Oczywista zachodziła synergia ich spokojnej, nasyconej potęgi, z jego szybkością, szczegółowością i dynamiką. Jaka szkoda, że nie pasują prądowo, choć może przy użyciu lepszych lamp i po wymianie potencjometru na krokowy zapadłaby jednak w tle cisza i pozostała sama radość słuchania. Idealnie pasuje natomiast Audion do słuchawek HiFiMAN HE-6; spokojniejszych nieco od K1000 i bardziej na sferę basową cisnących, a jednocześnie idealnie pod względem zapotrzebowania na moc zestrojonych. Pewien jestem, że idealnie pasowałby także Audion do źródeł gramofonowych, a także odtwarzaczy mniej rześkich i dynamicznych niż Ayon. (Tak w każdym razie wówczas myślałem.)

Audion_Silver_Night_Anniversary_300B_013_HiFi Philosophy

No ale jak już grzmotnęło, to na całego!

Dodam jeszcze, że posłuchawszy z godzinkę wróciłem od Philipsów do nominalnych 6H1N i zmiana ta okazała się właściwie nieodczuwalna. Nawet mi się nie chciało jej analizować, tak była nieistotna. Zwyczajnie nie miało to sensu i szkoda było nadstawiać uszu. Tak więc rzeczywiście lampy w Audionie zostały dobrze dobrane, a ich stosunkowo niskie ceny doskonale pracują na rzecz motta firmy – niespotykane brzmienia za łatwe pieniądze. Dodam jeszcze, już nie od siebie, bo sam tego nie słyszałem, ale znajomy porównywał na Audionie lampy 300B Psvane i JJ, no i te drugie, czyli nominalne, wyraźnie wygrały. Nie były to wprawdzie Psvane będące według zapewnień producenta idealną repliką oryginalnych Wester Electric, ale jedne z tych lepszych, takie niebieskie.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

11 komentarzy w “Recenzja: Audion Silver Night Anniversary 300B

  1. Alex pisze:

    Im droższe sprzęty pan recenzuje tym mniej w nich konkretów, soli czyli porównań do konkurencji z tej samej półki. Aż się prosi o zestawienie z Lebenem, Cary, Hegelem czy wspomnianym JAGiem.

  2. Piotr Ryka pisze:

    Jeżeli komuś brakuje soli i konkretów, to proszę właśnie konkretnie wymienić, czego konkretnie zabrakło? Co w brzmieniu Audiona pozostało niejasne, trudne do wyobrażenia?

    Jak chodzi o porównania, to trudno porównywać urządzenia na odległość. Cary i Hegel od dawna już u mnie nie goszczą, a testowane były w innych systemach, tak więc czynienie takich porównań na zasadzie zgadywanek i dalekiej retrospektywy mija się według mnie z celem, bo łatwo na takich podstawach dedukować nonsensy. Nic nie wiem o brzmieniu Hegla i Cary z głośnikami Spendora, a jedyne co mogę powiedzieć, to to, że wszystkie trzy wzmacniacze są bardzo dobre i może jeszcze to, że brzmienie Audiona wywarło na mnie największe wrażenie, co przy jego najwyższej cenie nie może być zaskoczeniem. Najwięcej można wyciągnąć z porównania Audiona z Lebenem, a ponieważ ten ostatni gra trochę podobnie do Cary, to pośrednio odnieść to także do niego.

    W porównaniu z Lebenem Audion gra brzmieniem głębszym i pełniejszym. Nie to, że Leben ma tu jakieś niedociągnięcia, ale Audion, co dla lamp 300B jest dość symptomatyczne, gra dźwiękiem szczególnie głębokim i wypełnionym. Jest to ogólna różnica pomiędzy mniejszymi lampami mocy, takimi jak w Lebenie i Cary, a tymi z Audiona, czyli dużymi triodami single ended. Te ostatnie bardziej czarują, pogłębiają i dają takie szczególnie przyjemne odczucie zanurzenia w dźwięku, które trudno opisać, ale jest to coś podobnego jak wówczas kiedy się patrzy w głęboką wodę, na przykład na pstrągi pływające w Morskim Oku. Takie poczucie obcowania z głęboką tonią. Tego lampy inne niż duże triody nie dają, tylko grają bardziej realistycznie i bezpośrednio, ale takim trochę bardziej płaskim, zwyczajnym dźwiękiem. Oczywiście dużo zależy od konfiguracji, ale słuchanie przy komputerze Audiona po Lebenie dało takie właśnie doznanie, znane mi już z wielu poprzednich odsłuchów.

    A komentarze są właśnie po to, żeby się o takie rzeczy dopytywać.

  3. Sławomir S. pisze:

    Zaryzykowałbym twierdzenie, ze często podkreślana 'czeskość’lamp 300B nie ma uzadnienia. Firma JJ nie jest firmą czeską, nie była chyba nawet firmą czechsłowacką (jakkolwiek powstała na pozostałościach po Tesli). To firma słowacka z Czadcy i na Słowacji te lampy sa produkowane. W Czechach 300B produkuje Emission Lab.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Dziękuję za poprawienie błędu. Oczywiście Słowacy to nie Czesi. Gdzieś czytałem, że JJ to firma czeska i tak to do mnie przyschło. Czeska jest za to firma KR Audio, także produkująca lampy 300B.

    2. Piotr Ryka pisze:

      Zamieniłem już Czechów na Słowaków, żeby nie siać nieprawdy i zgorszenia.

  4. miroslaw frackowiak pisze:

    Porownywanie Carego 300B do innych wzm lampowych na lampe 300B to nieporozumienie,np. Leben to kaczka a Cary 300B to labedz,cakowicie inne wzm lampowe!!!

  5. Piotr Ryka pisze:

    Uściślijmy może, że Leben ma lampy mocy JAN-6197 General Electrica, Cary SLI-80 KT-88 Electro Harmonixa, a Audiony i Cary 300SEI słowackie 300B od JJ. Cary, tak nawiasem, na przestrzeni wielu lat produkcji swojego wzmacniacza stosowało różne lampy 300B i nawet nie wiem na pewno jakie stosuje obecnie.

  6. Rolndsinger pisze:

    Carego 300B to kiepski wzmacniacz , nie wiem zkad te opinie ze niby taki dobry…

    1. Piotr Ryka pisze:

      Poprawić ortografię?

  7. Piotr Ryka pisze:

    Życie bywa przekorne i nieraz zaskakujące. Dla jednych to zapewne wiadomość dobra, dla innych może mniej nieco, ale Cary 300B SEI właśnie do mnie przyjechał. Lampy mocy dają mu teraz Golden Liona, tak więc jakie mu dają szybko się wyjaśniło. Niestety Audion już odjechał, zatem z nim bezpośredniego porównania nie będzie.

  8. miroslaw frackowiak pisze:

    No narescie moj wzm Cary 300B jest u Piotra,ci
    esze sie ze w koncu bedzie recenzja mojego wzm,mam nadzieje ze bedzie wygrzany a o lampy sie nie martwie ,bo Piotr ma najlepsze i sprawdzone.Ciesze sie rowniez ze bedziesz mogl Piotrze doradzic mi ktore lampy beda z nim graly dobrze,swietnie i wspaniale!jakosc-cena tez bedzie istotna ,bo nie na wszystkie lampy mnie stac a sa tez takie ktorych nie mozna dostac.
    Zobaczysz teraz jak potrafia grac K-1000 z Carym 300B podlaczonymi pod zaciski glosnikowe bo ja tylko tak slucham.
    Teraz bedzie obiektywna recenzja i narescie przestana pisac p…..audiofile nigdy nie sluchajacy tego wzm a majacy wiele do powiedzenia na jego temat!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy