Recenzja: Audio-Technica ATH-W1000Z

Budowa

Poprzednie wersje tych słuchawek nie zdobyły naszego uznania...

Poprzednie wersje tych słuchawek nie zdobyły naszego uznania…

   Słuchawki są zamknięte, bo w takich się Audio-Technica specjalizuje. Ale moim zdaniem niesłusznie, jako że otwarte AD1000 wywarły swego czasu znakomite wrażenie i jak najbardziej do nich japońska firma ma talent. Ale wiem z czego to się bierze. Znajomy z Japonii, nota bene zawodowo zajmujący się słuchawkami, wyjaśnił mi, że w jego kraju prawie każdy paraduje w słuchawkach, co oczywiście ukierunkowuje rynek na zamknięte, gdyż inaczej panowałby tam niemożliwy do wytrzymania harmider. Te zatem na pewno o wiele się lepiej sprzedają, tak więc sytuację mamy jasną i na trwałe wyklarowaną. Produkują w tej Japonii przede wszystkim słuchawki zamknięte, i to się wedle wszelkiego prawdopodobieństwa nie zmieni. Ale w sumie to dobrze, ponieważ także Polska pozostaje na samurajskiej ścieżce modelu audio, wartko krocząc ku sytuacji, gdy każdy młody człowiek posiadał będzie słuchawki i się wszędzie z nimi obnosił. Z czasem to się nieuchronnie rozszerzy także na pozostałe grupy wiekowe, tak jak kiedyś rozszerzał się rock 'n’ roll, a jeszcze wcześniej jazz. Tak więc słuchawki zamknięte są jak najbardziej na czasie i w głównym nurcie mody, chociaż niektórzy ich bardzo nie lubią, ponieważ źle się w nich czują. Odcięcie uszu od otoczenia powoduje u nich zawroty głowy, a nawet stany lękowe, ale to nie jest duża grupa i prawie każdy do słuchawkowego zamknięcia potrafi przywyknąć. Sam nie mam z tym najmniejszego problemu, tak więc z przyjemnością oddam się zaraz lekturze brzmienia najnowszej zamkniętej Audio-Techniki.

Poza tym że zamknięta (a właściwie z tym w parze) prezentuje ona klasyczny wzór wyglądu szczytowych modeli swej firmy. Tak więc muszle ma z drzewa – w tym wypadku tekowego – a pałąk o specyficznej konstrukcji, nie wymagającej regulacji. Nie ma on żadnych gumek, po które chcąc jej unikać najczęściej się sięga, a ich rolę przejmuje docisk specjalnie hartowanych prętów łączących muszle oraz podczepionych do nich od spodu klapek trzymania głowy. Tego rodzaju konstrukcja, w kontakcie z głową po obu stronach osobna, rodzi swobodę dopasowania, a sprężynujące pręty zapewniają niezbędny docisk. Działa to całkiem skutecznie i zapewne także nie bez wpływu na brzmienie, bo jak zdradziło onegdaj Grado, kształt i zawieszenie pałąka na brzmienie wpływ silny mają. Podobnie tradycyjny dla Audio-Techniki okazuje się kabel; jak zwykle cienki, elastyczny i mocny – w kevlarowej osłonie i z miedzi beztlenowej o bardzo wysokiej czystości OFC-6N. Kończy go, znów tradycyjnie, wtyk typu duży jack z ozdobną inkrustacją drewnianą, a całość ląduje w pudle z czarnego kartonu.

Oby tym razem było inaczej, oto - Audio-Technica ATH-W1000Z "Maestoso".

Oby tym razem było inaczej – Audio-Technica ATH-W1000Z „Maestoso”.

Jak chodzi o technologię generowania dźwięku, to w drewnianych muszlach rezonansowych komór czekają na muzykę ponownie tradycyjne przetworniki o cewkach z jeszcze bardziej wysokogatunkowej miedzi OFC-7N, mające średnicę 53 mm, a zatem wyjątkowo dużą. Tak samo jak w modelu flagowym W5000 uzbrojono je w system poprawy akustyki D.A.D.S. (Double Air Damping System), mający zapewnić przede wszystkim szczególnie dobrą kontrolę nad basem, a nad całościową jakością brzmienia czuwa tez wzmiankowane zawieszenie, mające według Audio-Techniki szczególnie dobrze tłumić wibracje.

Wszystko zatem dzieje się identycznie jak w modelu flagowym, z tym że muszle z innego są drzewa i nieco inaczej ukształtowane, a miedź kabla oraz cewek, mimo iż tak gatunkowa, w modelu W5000 okazuje się jeszcze lepsza, konkretnie o rząd wielkości. Nie ma też charakterystycznej dla modelu szczytowego luksusowej skórki z hiszpańskich jagniąt, aczkolwiek pady także tutaj obszyto naturalną skórą.

Słowo odrębna należy się części drewnianej, stanowiącej estetyczny wyróżnik. Audio-Technica zachowuje ją wyłącznie na szczególne okazje, używając jedynie w najwyższych modelach. Tych było w historii dość sporo, ale samych gatunków drzewa trzy tylko rodzaje. Najbardziej cenione to Asada, czyli bardzo rzadki gatunek japońskiej wiśni, rosnący w małych enklawach na wyspie Hokkaido. Trzeba zdobyć specjalne pozwolenie na wycinkę choćby jednego, a to jest bardzo kosztowne i trudno osiągalne. Tak więc ten rodzaj drzewa znalazł się wyłącznie w modelach jubileuszowych – limitowanych ilościowo W2002, L3000 i W3000. Nawet flagowa ale nielimitowana Audio-Technica W5000 korzysta z madagaskarskiego hebanu, a u oczko niższej W1000 jest to drewno tekowe. Charakteryzuje je wyjątkowo wysokie stężenie substancji oleistych i eterycznych, a także kwasu krzemowego, dzięki czemu w ogóle nie przyjmuje od zewnątrz wody i jest całkowicie odporne na ataki szkodników oraz niezwykle wolno ulega starzeniu. W dodatku bardzo nieznacznie kurczy się podczas suszenia, a także ma jednolitą strukturę, tak więc jako surowiec na komory rezonansowe winno się dobrze nadawać. Te komory, w odróżnieniu od hebanowych krewniaczek z modelu W5000, nie są wymodelowane na gładko, lecz mają nieznacznie zaznaczone przełamanie wokół wypiętrzonego obwodu, oraz są koloru jasnego a nie ciemnego brązu, który dopiero z czasem będzie ciemniał. Pokryto je od zewnątrz grubą warstwą przeźroczystego lakieru, nadającego połysku i chroniącego przed bezpośrednim kontaktem, ponieważ drewno tekowe jest nieznacznie toksyczne. Wątpię by ktoś te muszle miał ochotę konsumować inaczej niźli uszami, ale dzieci miewają różne pomysły, a małe liżą co popadnie, tak więc lepiej na zimne dmuchać.

Japończycy nowym modelem nie wprowadzili  żadnej konstrukcyjnej rewolucji, ot dobrze znana i niepowtarzalna bryła...

Japończycy nowym modelem nie wprowadzili żadnej konstrukcyjnej rewolucji, ot dobrze znana i niepowtarzalna bryła…

Gdy spojrzeć od strony technicznych danych, słuchawki mogą zaimponować. Nie tylko tymi wyjątkowo dużymi przetwornikami o 53 milimetrowych membranach oraz gatunkiem miedzi, ale także obejmującym zakres 5 Hz – 42 kHz pasmem oraz zdolnością przyjęcia sygnału o mocy aż 2 Watów. Wynosząca 43 Ω impedancja wydaje się z kolei gwarantować dobrą współpracę z urządzeniami o małej mocy, a ciężar całkowity 320 gramów wraz ze skórzanymi padami gwarantuje wygodę. Kabel nie jest odpinany ani nie ma wymiennych wtyków, ale jest czterożyłowy, a zatem symetryczny. Można się w takim razie pokusić o wyzyskanie jego symetryczności, choć szkoda będzie tego wyjątkowo ładnego wtyku. Ostatnia rzecz do wspomnienia, to kształt padów wyższy za uchem, jak u wszystkich szczytowych modeli Audio-Techniki ustawiający przetworniki pod kątem, tak by dźwięk w uszy napływał bardziej od przodu. Zmienia to nieco brzmienie, ale przy odchyleniach tak niewielkiego rzędu nie wnosi istotnej zmiany. Jedynie regulowane pod prawie prostymi kątami przetworniki AKG K1000 zapewniają szeroki wachlarz doznań uzależnionych od kierunku napływu, ale i u Audio-Techniki coś tam się jednak zmienia, a firma pomysłu z odchylaniem twardo się trzyma.

Za wszystkie te frykasy zapłacić przychodzi dość słono, bowiem cena produktu wynosi 3400 PLN bez jednej tradycyjnie złotówki, w czym niemały jest udział ceł, podatków i kursu jena. Poza tym Audio-Technica się ceni i nie stawia na Europę, tak więc nie stara się zawojować jej rynków jakimiś upustami ani zajadłą walką marketingową, zwłaszcza w odniesieniu do modeli z najwyższych półek. 

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

28 komentarzy w “Recenzja: Audio-Technica ATH-W1000Z

  1. Patryk pisze:

    Musze powiedziec, ze tymi wspanialymi recenzjami? zacheca pan Piotr zawsze na osobsty test sluchawek.Chwilowo mialbym naprawde ochote na odsluch tych Audio Technica 1000…… ,a przy okazji tych ladnych Beyerdynamic T5p V2.

    Patryk.

    1. Patryk pisze:

      A tak powaznie: Lepiej starac sie o nowe T5p v2 do testu czy te AP 1000Z?

      1. Piotr Ryka pisze:

        T1 V2 są bardziej uniwersalne i łatwiejsze dla wzmacniaczy w sensie kooperacji brzmienia. ATH-1000Z są takie bardziej dla smakoszy i wielbicieli stylu Audio-Techniki. Czy się nim jest, może oczywiście pokazać jedynie odsłuch.

  2. Jacek pisze:

    Witam,
    chciałbym zadać Panu pytanie. Czy gdyby wybierał Pan słuchawki na dłużej to wybrałby Pan W1000Z czy W5000? Sam stoję przed takowym dylematem i chciałbym poznać Pańską opinię na ten temat. Wiem, że by dokonać należytego osądu powinno się samemu dokonać odsłuchu lecz mam gdzie odsłuchać modelu W5000, mogę tylko W1000Z. Problem pojawia się czy warto dopłacić i sprawdzić jak sprawdzi się droższy model czy jednak zostać z bezpieczną alternatywą? Osobiście cenię sobie sopranowe „czary” i w miarę rozległą scenę, dlatego rozważam owe modele Audio-Technica (Obecnie posiadam AKG K701 i szukam „upgrade” względem nich). Dlatego zwracam się o rade, bądź chociaż o subiektywną opinię.

    Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedź

    1. Piotr Ryka pisze:

      Mam dużą trudność w odpowiedzi na to pytanie, ponieważ posiadane przez siebie W5000 grały inaczej niż słuchane na Audio Show. Tak więc te z obecnej produkcji są zapewne nieco inne, ale polski dystrybutor ich nie ma, więc trudno mi to bliżej zbadać. Mogę tylko powiedzieć, że sam wybrałbym W5000, ponieważ są niewątpliwie lepsze technicznie, a kwestią pozostaje dobór odpowiedniego wzmacniacza. Problemem pozostaje też bas, ale miejmy nadzieję problemem minionym. Mocną ale dużo droższą alternatywą są Ultrasone Edition5 Unlimited.

      1. AAAFNRAA pisze:

        Albo poczekać na nowe Fostexy TH900 MKII z odpinanym kablem XLR i standardowym 6,3mm, ale tutaj cena pewnie zostanie skalkulowana na ponad 7 tys.

        1. Patryk pisze:

          XLR robi tylko oczywiscie sens,jezeli caly system od A-Z jest podlaczony xlr. Duzo osob mysli,ze wystarczy sobie podlaczyc sluchawki do wzmaczniacza przez xlr i bedzie lepiej.Niestety nie.
          Patryk.

    2. Piotrek K pisze:

      Witam!
      Gratuluję Panu Piotrowi recenzji.

      Znam z AKG dwie pary, z czego K702 jest najbardziej zbliżoną do K701. Z AT znam A700X i AD700X.

      Jeśli mógłbym coś napisać na temat ich sceny i holografii, to AKG K702 leci ogólnie szerszą i większą sceną, bardziej operuje wysokimi tonami, po przesiadce na AD700X od razu jest ciemniej, scena się zwęża, natomiast od razu czuć więcej głębii i wydaje się holografia. Dźwięk bardziej wciągają do środka.
      Oczywiście porównanie to dokonane jest na jednym źródle i dwóch rodzajach wzmocnienia – z czego w ogóle nie wiem czy któreś z nich jest super parą dla słuchawek.

      Idąc tym tropem można, rozumowaniem młodego adepta szkoły magii, dojść do wniosku że budowanie klimatu sceny i w ogóle przestrzenności jest różne u AKG i AT.

      Nie wiem Patryku czy coś to pomoże ale kto wie.

      Swoją drogą Pan Piotr jak zwykle mistrzowsko to wszystko opisuje, za co bardzo dziękuję.

      Pozdrawiam
      Piotrek

  3. mariusz pisze:

    WITAM! MAM PYTANIE… JAKA JEST RÓŻNICA W BRZMIENIU MIĘDZY MODELEM W1000X A W1000Z ? POZDRAWIAM

    1. PIotr Ryka pisze:

      Dokładnie nie powiem, ponieważ X słuchałem tylko okazjonalnie. Ale zarówno X jak i Z są zdecydowanie lepsze od pierwszej wersji. Z prawdopodobnie jest bardziej od X uniwersalna w sensie nawiązywania partnerstwa ze wzmacniaczami.

  4. tom pisze:

    witam. z jakim wzmacniaczem słuchawkowym do 3500zl (podkreslam do, poniewaz jesli bedzie sobry wzmacniacz ponizej tej ceny to zawsze zaoszczedzone pieniadze mozna zainwestowac w plyty) warto odsłuchac w/w sluchawki?

    1. PIotr Ryka pisze:

      Z PhaStem.

  5. TOM pisze:

    Slucham muzyki klasycznej, jazzu i rocka. Czy Audio-Technica ATH-W1000Z to dobry kierunek? Czy w tej cenie warto poszukać innych sluchawek?

    1. PIotr Ryka pisze:

      Sam bym wolał słuchać AudioQuest NightHawk, co zresztą często robię. Ale Audio-Technica gra delikatniej i na większym obszarze, co można woleć.

  6. Gregory pisze:

    Jakby Pan porównał w/w sluchawki w porównaniu do sennheiser hd 800s. Które sluchawki będą lepsza opcja wyboru zakładając, ze poszukuje sie w brzmieniu pieknej średnicy, pieknych lecz naturalnych wokali, barwy. Slucham muzyki klasycznej i jazzu.

  7. PIotr Ryka pisze:

    Sennheisery. Zwłaszcza jak im z czasem wymienić kabel.

  8. drzum pisze:

    zależy mi na dobrym dociążanym dźwięku – w niektórych recenzjach piszą, że w AT w1000z do rockowej muzyki zdecydowanie tego dociążenia brakuje i ze sa raczej po jasnej stronie granie (czego nie lubie).
    sluchałem Nighthawk – te z kolei były dla mnie za ciemne (talerze byly schowane), ale bas miały świetny
    meze 99 – swietne, ale midbas moglbyu byc mniejszy
    sennheisery 800 – za jasne w ogole nie moja bajka

    co by Pan polecil ? czy w1000z spelni swoje zadanie czy raczej cos lepszego znajde do 3500 – 4000 tys. lubie brzmienie cieple, ale zalezy mi na dobrym basie, masywnych wokalach i wybijajcych sie poprzez calosc dzwieku talerzach.

    1. PIotr Ryka pisze:

      Syn jest perkusistą. Dla siebie z takiego przedziału wybrał Fostex TH610. Właśnie z uwagi na reprodukcję perkusji. Ideał oczywiście nie istnieje. Zawsze będzie jakiś kompromis.

  9. dominCz pisze:

    A jak wypadaja na tle denon ah d5000? Posiadam takowe a chciałbym je wymienić na nowe słuchawki zamknięte. Pamiętam jak wybierałem między denonami a ath w1000x bez odsłuchów na podstawie recenzji. Jak by je Pan porównał pod względem poszczególnych zakresów i przede wszystkim basu?

    1. Piotr Ryka pisze:

      D5000 na D7200 wymieniać nie ma raczej powodu. Na ATH-W1000X raczej też. Każde grają inaczej, ale na podobnym poziomie.

      1. dominCz pisze:

        w zasadzie to musze wymienić już te słuchawki. W grę wchodzą D7200, ATH W1000z i TH900 (mam na nie dobrą cenę). Jakby Pan je porównał pod względem basu do ah-d5000?

        1. Piotr Ryka pisze:

          TH900, na pewno.

  10. Kosq83 pisze:

    Uwielbiam to! Nie niem jak długo, pół roku, niecały rok, posiadam te słuchawki. Ogólnie dla mnie na moim torze gorsze od T1 v2, ale zamknięte. Co uwielbiam, to to, że teraz ta recenzja jest dla mnie stu procentowo zrozumiała, każde słowo, zdanie mogę przełożyć na ro co słucham za każdym razem. Panie Piotrze, podziękować, kłaniam się, Piotrek.

  11. Paweł pisze:

    Marzy mi się, żeby posłuchać tych W1000Z z ASL Twin-Head Mark III. Na zagranicznych forach można przeczytać, że pięknie i słodko grają również z amplifikacją od Audio Technica AT-HA5050H. Prawdziwy Vintage. Tylko wtedy ta cena poraża i przeraża zarazem.
    Tak jak Pan wspomina w recenzjach, ostatnio coraz tańsze te słuchawki, ale coraz bardziej wymagające dobrego (i niestety często drogiego) toru.

  12. Cayin HA-1A pisze:

    Panie Piotrze

    Czy Cayin HA-1A wystarczy do tych słuchawek?

    Serdecznie pozdrawiam.
    Konrad

    1. Piotr Ryka pisze:

      Oczywiście.

      1. Konrad pisze:

        Panie Piotrze
        Aktualnie przesiadłem się z Audio-Technikami w1000z z Cayin HA-1A na Chorda Hugo 2 i magia się dzieje.
        Zasilone z komputera w biurze (TIDAL) z ifi iUSB3.0 i przez kolegę wykonanym kablem USB dwugłowym, co by w pełni to cholerstwo wykorzystać. I do Hugo 2 zasilanie z Sboostera a całość kablami Vincent z listwy Furutech f-TP615E. W sumie to już się całkiem zgrabny zestaw złożył. Został do dodania: iGalvanic, zasilacz do iUSB – pewnie kolejny Sbooster i może coś na wstrząsy. Dokadnie słychać zmiany wprowadzane przy podłączaniu kolejnych elementów. W tej chwili zmianę w dźwięku przy podłączeniu wszystkiego za pomocą zwykłego przedłużacza jest wyraźnie słyszalna dla każdego.
        W życiu nie słyszałem wcześniej tak dobrego grania, ale doświadczenie mam marne z porządnym dźwiękiem i nigdy prawdziwego High-Endowego zestawu nie słuchałem. W związku z tym, mam do Pana pytanie. Jakie słuchawki poleciłby Pan do tego zestawu. Lubię brzmienie przestrzenne i z tego na pewno nie chciałbym rezygnować (ATH są pod tym względem cudowne) ale chciałbym spróbować czegoś o „innym smaku”. Ale niestety mogą to być tylko słuchawki zamknięte (praca w biurze).
        Serdecznie Pozdrawiam
        Konrad

        1. Piotr Ryka pisze:

          Odpowiedź wydaje się prosta – AudioQuest NightOwl, póki jeszcze są.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy