Recenzja: Audio-gd NFB-27

Odsłuch: Po złączu USB cd.

Sennheiser HD 600

Audio-gd_NFB-27_009_HiFi Philosophy

Którym towarzystwo 5-watowego kolegi najwyraźniej przypadło do gustu.

Co innego Sennheiser. Ten nie poweselał na tyle by zmienić nastrój i wciąż pozostawał po stronie refleksyjnej zadumy. U niego to norma, którą bardzo cenię. Zawsze lubiłem te słuchawki, między innymi właśnie za nastrój, a przez kilka lat były nawet moimi flagowymi i wcale się z tym źle nie czułem, chociaż nastały po Staxach. Wręcz przeciwnie.

Względem AKG wejście w muzykę się pogłębiło. Zaznaczyła też większa różnica między tym co duże, a tym co drobne i misterne, przy czym wszystko co małe, delikatne i kruche nabrało większego znaczenia w całościowym odbiorze. Światło ściemniało, pojawiły się refleksy, a zaoferowana przez złącze USB większa różnorodność znalazła mocniejsze niż u AKG całościowe przełożenie i więcej zdała się wnosić, choć nie miało w tym udziału przejście od naprężenia do naturalności, bo naprężenia i przedtem u Sennheiserów nie było. Pojawiła się za to większa dokładność czytania drobin, większe skoki dynamiki i większa precyzja rysunku, a wraz z tym cały obraz mocno zyskał, zachowując jednocześnie poprzedni uczuciowy wyraz, jako że ocieplenie nie zamieniło się w ciepło makroskopowe, tylko raczej w bogactwo form i tekstur, które zdawały się teraz bardziej pulsować i bardziej być trójwymiarowe. Oczywisty to był high-end w dzisiejszym, bardziej liberalnym jego rozumieniu.

 

Sennheiser HD 800

U obecnego flagowca sytuacja się powtórzyła, to znaczy ciepło nie zamieniło w samo ciepło, tylko też w naturalne bogactwo. Całościowy nastrój, nieznacznie wprawdzie, ale się podniósł, lecz przede wszystkim przybyło realizmu. Było to analogiczne nie tylko do tego co przed chwilą obserwowałem z HD 600, ale także tego co miałem okazję obserwować podczas porównywania kabli zasilających. Tam również idealnie trafiający w temperaturę Acoustic Zen Gargantua grał najbardziej realistycznie, bo tak to już jest, że nasze zmysły bardzo dokładnie umieją skalować temperaturę muzycznego przekazu, wiernie oddaną natychmiast postrzegając jako najlepszy realizm.

Audio-gd_NFB-27_013_HiFi Philosophy

No i pokazały się też jak zawsze wymagające HD 800.

I tu także nie inaczej się działo, jako że właśnie to wyżej na skali temperatury oznaczało bardziej wiernie, co natychmiast zostawało odebrane jako „realnie”. A że nakładał się na to opisany wyżej wzrost dynamiki i większe zróżnicowanie dźwięków, cały poziom poszedł w górę dość zdecydowanie i do słuchania na pewno wybrałbym kabel USB.

Zrobiłem jeszcze na koniec mały test z filtrem HOT; i jak zwykle zwiększył dźwięczność oraz wspomógł akustykę, co bardzo wyraźnie było słychać w przypadku solowych popisów fortepianu i perkusji.

 

Audeze LCD-3

Doprawdy niełatwo było jednoznacznie rozstrzygnąć czy lepiej grają Audeze po kablu symetrycznym, czy Sennheisery wspierane filtrem HOT, ale symetryzacja wzięła na koniec górę. Brzmienie Audeze było zdecydowanie bliższe, wręcz atakujące bliskością, bardziej też dynamiczne, ujmujące ciepłem i gładzią dźwięków, podczas gdy Sennheisery mimo filtra bardziej były szorstkie i z mocniejszym akcentem na przejrzystość, czerpiącą głównie z faktu, że te same utwory przenosiły do większych wnętrz, w których przejrzystość lepiej mogła się uwidocznić. Zadecydowało jednak wypełnienie i „punch”, gdyż pod tymi względami Audeze były górą, a ich bliskość jeszcze to podwajała. Dźwięki miały większe, masywniejsze i bardziej nasycone. Aż siadały na klacie, by użyć młodzieżowego slangu.

Audio-gd_NFB-27_015_HiFi Philosophy

Ale i z nimi NFB-27 znalazł wspólny język. Doprawdy zdolny zawodnik!

Ta ich moc była bardzo przyjemna i zarazem bardzo konkretna, pozwalając na większe zapamiętanie i mocniejsze odczuwanie. I nawet fakt, że właściwie tylko u tych Audeze ciepło zamieniło się właśnie przede wszystkim w samo ciepło a nie wzrost realizmu, nie był w stanie tego odmienić, bo te słuchawki już poprzednio, czerpiąc z dobrodziejstw przyłącza symetrycznego grały najbardziej realistycznie, a teraz lekko tylko były przegrzane, co odbiera się zawsze miło i co mało komu przeszkadza. Poza tym zawsze można sięgnąć po symetrycznie podpięte HD 800 albo HiFiMAN HE-6 i zrobi się też masywnie a chłodniej i bardziej realistycznie, czyli także smutniej. Neutralnie znaczy.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

61 komentarzy w “Recenzja: Audio-gd NFB-27

  1. Miroslaw pisze:

    Dlaczego w testach nie pojawiają sie już akg k812?

  2. Piotr Ryka pisze:

    Niedługo będzie dużo o AKG K812. Tak dogłębnie. Ale za jakieś parę tygodni.

  3. Miroslaw pisze:

    :)może zdradzisz rąbka tajemnicy, cóż to ciekawego z nimi się dzieje…

  4. Piotr Ryka pisze:

    Czekają na duży występ.

  5. Grzegorz pisze:

    Świetny przetwornik. Muzyka wraz z K812 czaruje i jest w niej tyle przestrzeni że ma się wrażenie że zostalismy wystrzeleni w audiofilską przestrzeń. Super kontrolowany i muzykalny. Wzmacniacz słuchawkowy dobry, ale mam wrażenie (moja żona również), że z podpiętym dodatkowym wzmacniaczem słuchawkowy spisywał się lepiej.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Zależy z jakim porównywać wzmacniaczem. Są lepsze, to fakt. Poza tym NFB-27 nie pasuje za bardzo do K812, bo ich na symetrię przerobić nie można, a w każdym razie o takich przeróbkach nie słyszałem. A on, niewątpliwie, po złączu symetrycznym gra lepiej.

  6. Grzegorz pisze:

    Wystarczyło porównać ze wzmacniaczem DIY, o takich komponentach: http://shop2.hifidiy.net/index.php?main_page=product_info&products_id=54, więc raczej nie jakiś super wypasiony. Ale tak jak pisałem, nie grał żle ze swojej dziurki, lecz jak to zazwyczaj bywa, jeśli coś jest do wszystkiego (zwłaszcza w takiej cenie) to gdzieś jednak będzie pewien niedosyt. A jak się ma do Oppo HA-1?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Podejrzewam, że jest to kwestia posiadania w domu dobrej linii zasilającej (u mnie dla komputera też jest oddzielna), a także użycia porządnej listwy i kabla zasilającego. W przypadku testów była to listwa Isoteka i kabel Crystala. Wzmacniacz ma duże wymagania prądowe i zasilanie jest dla niego szczególnie ważne. U mnie nawet z gniazda niesymetrycznego grał znacznie lepiej niż takie wzmacniacze, choć tego ze zdjęcia akurat nie znam. I jak pisałem – dobry dźwięk to przede wszystkim gniazdo symetryczne po dobrym kablu USB. Takie za 8,50 zdecydowanie zostają z tyłu.

  7. gabler pisze:

    Warto byłoby posłuchać AudioGd Master 9,to jest ponoć wybitny wzmak słuchawkowy, dla niektórych ponoć lepszy od Bacoona

    1. Piotr Ryka pisze:

      Ma przyjechać niebawem.

  8. Grzegorz pisze:

    A ja jestem ciekawy nowego NFB-1 2015. To ponoć świetny przetwornik, szkoda tylko że nie ma regulacji głośności.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Oni sami uważają, że najlepszy jest Master 7, z tej prostej przyczyny, że kość 1704 jest lepsza niż Sabre 9018. No i jest tam tych kości w tym DAC-ku osiem. To urządzenie też ma przyjechać, by wraz z Master 9 stworzyć ich referencyjny system.

  9. Adam pisze:

    Panie Piotrze, a czy Marantz jest już u Pana w fazie testów?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Niestety, jeszcze nie dotarł. Wbrew zapowiedziom.

  10. Maciej pisze:

    Kurcze, fajnie że Audio-GD w Twojej opinii nie jest takie przeciętne jakby chiński look mógł wskazywać. Ja sam bardzo poważnie myślę o modelu SA2, to sam wzmacniacz z pre ale w cenie ok 2K PLN i mocy jaką oferuje jest ciekawy. Pytanie czy sekcja wzmacniacza dużo gorsza od tego co słuchałeś…

    1. Maciej pisze:

      przepraszam pomyliłem nazwę, chodziło o C-2 Class A

      1. Maciej pisze:

        I jeszcze jedna rzecz (jakoś mało ogarnięty z rana jestem). Powiedz Piotrze czy jest on tylko tranzystorowy w odsłuchu czy odnajdujesz w nim choć trochę czaru lamp ale takiego w sensie dociążenia i plastyki.

        1. Piotr Ryka pisze:

          Na złączu symetrycznym to jest brzmienie wysokiej klasy w sensie ogólnym. Ani tranzystorowe, ani lampowe. Po prostu dobre. Nie idzie w żadną stronę. Ani po lampowemu nie upiększa, ani po tranzystorowemu nie brzydzi.

  11. gabler pisze:

    Master 7 na pewno jest lepszy, pcm1704 jest po prostu jednym z najlepszych dac na świecie,sam mam daca lampewego na nich,Sambre to taki nowoczesny plastik fantastic

  12. Marecki pisze:

    Jak zwykle świetna recenzja.

    Wkradł się tylko mały błędzik, taki że Astell AK 240, to nie Sabre, a Cirrus Logic.

    Co w trawie piszczy?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Tak, faktycznie, stale mylę tego Cirrusa z Sabre w AK240. Coś mi się ten błąd zafiksował. Dobrze chociaż, że to Sabre faktycznie uchodzi za najlepszą z produkowanych kości DAC.

      1. Maciej pisze:

        Znam opinię, że Sabre dlatego jest tak popularny bo łatwo go programować we wszystkie upsamplingi, filtry, wysokie częstotliwości próbkowania… Po prostu jest podatny na bogactwo pomysłów. I w związku z tym zyskał sobie popularność, bo dace jako kości świat zna lepsze choć mniej uniwersalne.

    2. Piotr Ryka pisze:

      Jeżeli pytanie „Co w trawie piszczy?” odnosi się do najbliższej recenzji, to wygląda na to, że piszczy procesor Ancient Audio. Ale to jeszcze nie na sto procent, bo może coś wcześniej wyskoczy.

      1. Marecki pisze:

        Dokładnie tak.
        Niestety mam problemy ostatnio z internetem, ponieważ przebywam w Holandii.
        Z Pandorami ruszył temat?
        Czy z tymi najnowszymi Sony?

        1. Piotr Ryka pisze:

          Na razie nie. Przyjechały tylko słuchawki McIntosha i OPPO PM-2. Jedne i drugie w stanie surowym.

          1. Marecki pisze:

            No to niech się tylko dobrze, tz. odpowiednio długo wygrzewają!
            Tak co by nie było wątpliwości 🙂

            Słuchałeś już(choćby piąte przez dziesiąte) tego Micro Idsd?

          2. Piotr Ryka pisze:

            Nie słuchałem, bo go porwali gdzie indziej do recenzji. Niedługo ma wrócić.

          3. Marecki pisze:

            Oby! 🙂

          4. Piotr Ryka pisze:

            Wróci, wróci – nie ma obawy. Akurat nie w tym wypadku.

  13. gabler pisze:

    A jak się ma ten Audio Gd do Black Dragona, podobna cena,czy był testowany w roli preampa

    1. Piotr Ryka pisze:

      Jako sam DAC lepszy jest Black Dragon.

  14. gabler pisze:

    Szkoda, że Dragon nie ma wejść analogowych byłby bardziej uniwersalny,tutaj audio gd ma przewagę,ale ma się rozumieć, że wyjście słuchawkowe agd ma lepsze

    1. Piotr Ryka pisze:

      Poziomy wyjść słuchawkowych są zbliżone, ale na przyłączu symetrycznym Audio-gd ma lepsze wypełnienie, a całościowo większą moc i dynamikę. Ale nie zmienia to faktu, że wyjście Black Dragona jest jak najbardziej w porządku.

  15. Tomson pisze:

    Panie Piotrze czy mógłby Pan poprosić producenta o udostępnienie do testów modelu Compass-2 ? Model ten jest ciekawym rozwiązaniem, ponieważ oprócz wejść cyfrowych posiada wejście liniowe co dla wielu jest bardzo przydatne 😉

    1. Piotr Ryka pisze:

      To da się zrobić, tylko że na razie dwa inne Audio-gd mają przyjechać.

      1. Maciej pisze:

        A jakie ?

        1. Piotr Ryka pisze:

          Master 7 i Master 9.

  16. Piotr Ryka pisze:

    Gdyby kogoś to interesowało, przyjechał wzmacniacz słuchawkowy i słuchawki McIntosha.

    1. Marcin pisze:

      Wzmacniacz ponoć wybitny; zresztą z chęcią bym go sam posłuchał; ciekawe jak te słuchawki. Sam wzmacniacz jest ponoć bardzo mocny, więc powinien dać radę audeze.

      1. Piotr Ryka pisze:

        Wzmacniacz faktycznie jest mocny, bo ma odczepy głośnikowe za którymi stoi 50 W. Na razie jest surowiutki, ale jak się wygrzeje, to zapraszam.

        1. Marcin pisze:

          Będę naturalnie bardzo zobowiązany, tym bardziej, że już dawno miałem ochotę go posłuchać z grado czy audeze (choć prawdę mówiąc to ja tych ostatnich słuchawek nie lubię, może właśnie brak było odpowiedniego wzmacniacza), ale nie było jak i gdzie, bo najbliżej miałem do Katowic, gdzie ponoć jest w jednym sklepie. Mirosław Frąckowiak słuchał go z grado ps-1000 i jak pisał – kolana mu zmiękły, więc chętnie go z grado wypróbuję, tym chętniej, że mają już za sobą tyle godzin, że o „usprawiedliwieniu” ich niewygrzania chyba już nie sposób mówić.

          1. Piotr Ryka pisze:

            Jasne, oczywiście. Za trzy tygodnie powinien być już w niezłej formie, to sobie posłuchasz. Trilogy 933 też pewnie jeszcze będzie. Przy okazji sam chętnie posłucham jak się spisuje z Grado.

  17. Marcin pisze:

    Zresztą słuchawki mogę do recenzji zostawić.

  18. Sławek pisze:

    Witam,
    A ja w czwartek posłuchałem, a wczoraj sobie kupiłem zestaw DAC NFB1 (2014) + headamp/pre NFB6 + kable ACSS od AudioGD.
    Świetnie to już teraz gra, wygrzewa się ale czuć znakomitą kontrolę dźwięku, dynamikę i jak dla mnie muzykalność. Słuchaweczki HiFiMan HE500 z kablem FAW Noir Hybrid, niestety na dużym jacku, ale wkrótce zmienię na 4pinXLR.

    1. Piotr Ryka pisze:

      To gratuluję!

    2. Maciej pisze:

      Cześć,
      W jakim mieście masz ten zestaw?

      1. Sławek pisze:

        W Zabrzu.

    3. Sławek pisze:

      No i w końcu przyszedł wczoraj ten 4pin XLR (przylutowany do reszty kabla oczywiście)
      Słucham i uszom uwierzyć nie mogę….
      NFB6 za niecałe 2 tysie powinien stanąć w szranki z Gufnem Mjolnirem, by udowodnić swoją wyższość
      audio-gd to dobra firma…
      Kontrola i absolutne panowanie nad dźwiękiem i znakomita muzykalność!

  19. Atuta pisze:

    Nie zgadzam się ze stwierdzeniem w teście na temat wpływu „dobrego” przewodu USB na jakość dźwięku – BZDURA !!!!!!!!! jakich mało. Połącznie z PC jest w przypadku AUDIO GD asynchronicze! – przewód nie ma znaczenia – albo cyferki 01 biegną po kablu albo nie – to nie jest Coaxial. Jeśli Panie Piotrze słyszał Pan różnicę po zmianie kabla USB w tej aplikacji to obawiam się rzetelności Pańskich recenzji.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Problem z akceptacją powyższego poglądu polega na tym, że w kablu cyfrowym płynie sygnał analogowy, który jest tylko interpretowany jako cyfrowy. To powszechne mylne mniemanie, że w kablu cyfrowym płyną zera i jedynki.

      Co do samych przewodów USB, to proponuję zapoznać się z działaniem Synergistic Research USB Galileo w porównaniu z jakimś zwyklejszym tego typu kablem. Łódź leży w centrum Polski, a tam jest firma Audiofast i takie porównanie na pewno umożliwi. A potem pociągniemy dalej dyskusję.

      http://www.synergisticresearch.com/featured/galileo-le-usb-by-far-the-worlds-highest-performance-usb-cable/

    2. Sławek pisze:

      Nie pierdolcie towarzyszu!
      Jak zmieniłem kabelek USB (pozłacane końcówki, hama) na Wireworld Starlighr 7, to różnica na + była jak w mordę, głuchy by usłyszał!!!

  20. gabler pisze:

    Przydałoby się zrobić kiedyś test transportów cd,ewentualnie odtwarzaczy cd nadających się na transport,sporo osób jest tym tematem mocno zainteresowana,chodzi o transporty bardziej przystępne cenowo dajmy na to od ok 2kzł,prawie wszystkie obecne tematy dotyczą plików itp

    1. Piotr Ryka pisze:

      Postaram się coś takiego zorganizować.

  21. Maciej pisze:

    Piotr jak się ma brzmieniowo ten Audio-GD do Oppo HA1 ?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Podobny poziom, bez bezpośredniego porównania trudno wyważać niuanse brzmieniowe. Audio-gd gra bardziej ofensywnie, zadziorniej, dynamiczniej. Oppo gładziej, spokojniej.

  22. Wojtek pisze:

    Witam
    Pomimo iż myślałem, że nigdy nie kupię nic chińskiego to jednak, ze względu na dobrą cenę i dobre opinie kupiłem, bardziej z ciekawości, wzmacniacz Audio-GD SA31. Muszę przyznać, że zaskoczył mnie jakością dźwięku, tym bardziej że miałem okazję porównać go z DIVALDI AMP1, który szczerze mówiąc mnie rozczarował, głównie dlatego, że według mnie jakość dźwięku była całkowicie nie adekwatna do jego ceny. SA31 nie jest wybitny ani nawet bardzo dobry – jest tylko (a może aż) dobry. Z pewnością nie zapłaciłbym ceny sklepowej za ten wzmacniacz, ale głównie dlatego, że jestem fanem lampy. Dla mnie SA31 brakuje rozdzielczości, jest trochę zbyt misiowaty i gra ze zbyt małą sceną. Oczywiście jako zapalony lampiarz należę również do tych którzy lubią grzebać w urządzeniach. Oglądając wnętrze zwróciłem uwagę na okablowanie wnętrza i oczywiście podkusiło mnie, aby je wymienić (wstawiłem to co miałem pod ręką – srebro AudioNote, dodatkowo pakując je w podwójny teflon). Zmiany okazały się ogromne; teraz spokojnie mogę uznać SA31 za bardzo dobry wzmacniacz – pojawiły się wszystkie brakujące elementy. Pokaźna scena pojawiła się nawet na HE 400i, które powszechnie uznawane są za grające blisko głowy. Oczywiście nastąpiło lekkie odchudzenie, ale kabelki jeszcze muszą trochę popracować (na razie pracowały ok. 20 godzin). Podsumowując, okazało się, że jedną z „kotwic” okazało się okablowanie wnętrza. Jestem ciekaw czy wszystkie produkty Audio-GD mają tak beznadziejne okablowanie? Może ktoś jeszcze bawił się (z sukcesem) w jakieś zmiany w urządzeniach Audio-GD?

  23. milo pisze:

    Witam.
    Czy „przesiadka” z Aune S16 (jako combo) lub Aune S16 (jako Dac) + Rapture Amp I -recenzował Pan obydwa – na Audio-Gd NFB-27, to byłby duży krok naprzód ? Oczywiście nie stoję nad audio-przepaścią 😉
    Moje słuchawki to : K812 i TH900; źródłem jest PC po usb.
    Pozdrawiam.

    1. PIotr Ryka pisze:

      Proponuję zostać przy Rapture. Sam bym go wolał.

      1. milosz pisze:

        Dziękuję.
        Zagościł u mnie, na kilka dni, Audio-Gd NFB-28 (2014).
        [Moje „zabawki” to nadal: Aune S16, RA I (2015), TH900, K812]
        DAC w NFB28 wydał mi się bardziej szczegółowy – porównuję oczywiście z DAC w S16 – ale zdecydowanie uboższy w głąb sceny :(.
        Czy ktoś z audio-Kolegów, słuchających NFB-28 (COMBO/DAC), ma podobne odczucia ?

  24. grzegorz pisze:

    Posiadam ten DAC (NFB-27), czy warto rowazyc jeszcze upgrade na inny wyzszy model Audio GD? Master itp?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Pewnie tak.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy