Podsumowanie
Topowy zestaw od Audio-gd nie rozczarował, potwierdzając przede wszystkim świetny stosunek jakości do ceny oraz bezdyskusyjną klasę vintageʼowych kości Burr-Brown. Prezentował wzorową współpracę z najwyższej klasy słuchawkami obecnej oferty rynkowej, spośród których jedynie wysokoohmowe Sennheisery dla budowania w pełni high-endowego brzmienia zażyczyły sobie gęstych plików i użycia podbitego wzmocnienia. Poza tym żadnych nie mam uwag, bo nawet ten nieznaczny brak tajemniczości u Fostexów (co jest z mojej strony doprawdy wybrzydzaniem) także znikał z lepszym muzycznym materiałem, a pozostałe OPPO i oBravo radziły sobie w każdych warunkach. Banałem będzie w tej sytuacji powiedzieć, że każdy zakres pasma odgrywany był i kontrolowany na bardzo wysokim poziomie, a muzyka wchodziła do głowy sama i dawała masę satysfakcji.
Co do charakteru samych urządzeń, to zaznaczyła się szczególna jak na tranzystorowy tor muzykalność; taka nie tylko dająca płynne i spójne brzmienie, ale także (zwłaszcza ze słuchawkami OPPO) porywająca w wir bezpośrednich zdarzeń, gdzie nie ma już granic pomiędzy prezentacją a słuchaczem. Godna pochwały okazała się także kontrola basu u niesfornych basowo oBravo, a jeszcze bardziej doskonałe we wszystkich przypadkach chwytanie tonacji i całościowa plastyka dźwięku. Nie było to granie lampowe, ale zarazem nie tranzystor, tylko coś pośredniego. Z jednej strony werwa i wartki marsz przez muzykę, z drugiej wspomniana muzykalność, plastyczność, swoboda płynięcia, potęga i podkreślone walory emocjonalne. Bez przesadnego marzycielstwa oraz kładzenia najmocniejszego akcentu na nastrojowość, ale z całkowitym wyjściem poza techniczny przekaz i pełnym oddaniem naturalnych walorów muzyki. A to wszystko, jak już zdążyłem parę razy napisać, także przy najzwyklejszych, a nawet szczególnie słabych, plikach internetowych, które nie stanowiły dla flagowych Audio-gd żadnego problemu. Nie stanowił go także repertuar i w każdym podpinane wszystkie podpinane słuchawki spisywały się bez zarzutu. Zarówno od strony muzyki rozrywkowej i operowej, gdzie najważniejszy jest środek pasma, głębia i nasycenie, poprzez symfoniczną i elektroniczną, dla których najważniejsza jest scena, dynamika oraz potęga brzmienia, aż po rockową, której szczególnymi potrzebami są bas, rytm i atak. Żaden z wymienionych walorów u żadnych słuchawek nie okazał się kuleć, a jedynie wysokoohmowe HD 800 potrzebowały akceleracji ze strony »Gain«, by się całkowicie ożywić i rozochocić.
Trzeba się też odnieść do samych wyjść słuchawkowych we wzmacniaczu. Poprzednio, w przypadku zitegrowanego NFB-27, zaznaczała się dość znaczna przewaga wyjścia symetrycznego, której tym razem nie odnotowałem. Grające poprzez nie OPPO PM-2 prezentowało się wprawdzie znakomicie, ale daleki byłbym od stwierdzenia, że lepiej od reszty grającej poprzez niesymetryczne. W żadnym razie nie można tak powiedzieć, a przynajmniej z własnym szczytowym przetwornikiem, z zastosowanymi interkonektami oraz akceleracją wtyku USB specjałami od ifi tak nie było. Bardzo dobrze pracował też potencjometr, a duże przyciski ułatwiały operatywność. Poza tym, jak na high-end przystało, pełny wachlarz wejść, wyjść i przyłączy w oparciu o najlepsze komponenty techniczne. Transformatory R-Core, stabilizatory PSU rozsiane po obwodach, czysta klasa A, drabinka rezystancji, wysokiej klasy zegar i brak sprzężenia zwrotnego wyznaczają najwyższy standard, przy którym cena sześć tysięcy za wzmacniacz i osiem za przetwornik wydaje się rozsądna i dobrze dla obu stron (nabywcy i producenta) skalkulowana. Jedyne słabsze punkty to mocna luminacja wyświetlaczy i duże gabaryty. Tę pierwszą powinien natychmiast wyrugować producent, udostępniając regulację i wygaszanie, a użytkownik radzić sobie może naklejając na okienka jakieś półprzeźroczyste taśmy. Natomiast duże wymiary urządzeń są nieuchronnym następstwem zastosowanej elektroniki, która z uwagi na swą nowoczesność i zaawansowanie techniczne powinna raczej cieszyć niż martwić. Kto zatem miejsca ma dosyć, nie powinien się tym przejmować. Wielkie te kloce są, ale naprawdę dobrze grają a cenę mają nieprzeszacowaną.
W punktach:
Zalety
- Analogowość od tranzystora.
- Żywość, szczegółowość i dynamika na usługach muzykalności.
- Słuchając zapomina się o stronie technicznej.
- Bo żadnych nie ma słabości.
- I to jest jej największą zaletą.
- Bardzo dobre zanurzenie w muzykę.
- Rozbudza emocje.
- Duże umiejętności wydobycia pozytywów od słuchawek.
- Przy zachowaniu, a nawet podkreśleniu ich walorów indywidualnych.
- Wybitna ale nie narzucająca się szczegółowość.
- Dobry zegar w przetworniku.
- A przede wszystkim świetne kości DAC.
- Czysta klasa A.
- Symetryczność.
- Duża moc.
- Wsparcie dla USB.
- Brak sprzężenia zwrotnego.
- Czytelna koncepcja projektowa.
- Dobre komponenty.
- Poprawnie rozplanowany i zrealizowany montaż.
- Komplet przyłączy cyfrowych i analogowych.
- Drabinka rezystancji w oparciu o wysokiej klasy rezystory i dobrze chodzący potencjometr.
- Łatwa obsługa.
- Wszystkie trzy typy gniazd słuchawkowych.
- Dwa zakresy wzmocnienia.
- Obudowy całe z aluminium.
- Dobry stosunek jakości do ceny.
- Znany producent o dobrej renomie.
- Polski dystrybutor.
Wady i zastrzeżenia
- Duże rozmiary wymagają odpowiedniego miejsca.
- Niektóre regulacje oznaczają konieczność otwarcia obudowy.
- Mocna, nieregulowana luminacja wyświetlaczy.
Sprzęt do testu dostarczyła firma:
Strona producenta:
Dane techniczne:
Audio-gd Master-7
- Odstęp szumu od sygnału: >120DB
- Impedancja wyjściowa: 10 Ω.
- Napięcie wyjściowe
- 2.5V (RCA)
- 5V (XLR)
- 2+2MA (ACSS)
- Czułość wejścia:
- 0.5 Vp-p (75 Ohms, Coaxial)
- 19 dBm (Optical)
- Wspierane systemy operacyjne:
- Windows : 44.1kHz to 192kHz
- OSX : 44.1kHz to 384KHz
- Linux : 44.1kHz to 192kHz
- Pasmo przenoszenia: 20 Hz – 20kHz
- Próbkowanie:
- USB / I2S model: 44.1kHz, 48kHz, 88.2kHz, 96kHz, 176.4kHz , 192kHz
- BNC model: 44.1kHz, 48kHz, 88.2kHz, 96kHz
- Coaxial model: 44.1kHz, 48kHz, 88.2kHz, 96kHz ,192kHz
- Optical model: 44.1kHz, 48kHz, 88.2kHz, 96kHz ( 192KHz available if the source support)
- Moc pobierana: 48 W.
- Waga:15 kg.
- Rozmiar: 430 x 430 x 93 mm.
- Akcesoria: kabel zasilający, kabel USB.
- Cena: 8660 PLN.
Audio-gd Master-9:
- Odstęp szumu od sygnału: >130DB (tryb XLR)
- THD: <0.002%
- Low Gain :+14 DB (XLR)
- High Gain :+20 DB (XLR)
- Przesłuch między kanałowy: > 130DB.
- Balans miedzy kanałowy: < 0.05DB
- Pasmo przenoszenia: 20 Hz – 20 kHz (+/- 0.0DB); 1 Hz – 220 khz (+0DB/-3DB).
- Napięcie wyjściowe:
- XLR : 20V RMS
- RCA : 10V RMS
- ACSS: 4,8 MA
- Impedancja wejścia (Input)
- 90K ohm @ XLR
- <10 ohm @ ACSS
- Impedancja wyjścia 1 Ω.
- Moc wzmacniacza słuchawkowego:
- (Single-ended, Pure Class A )
- 40 Ω: 2500 mW
- 100 Ω: 1050 mW
- 300 Ω: 350 mW
- 600 Ω: 175 mW
- Moc wzmacniacza słuchawkowego
- (Balanced, Pure Class A)
- 40 Ω: 9000 mW
- 100 Ω: 3800 mW
- 300 Ω: 1250 mW
- 600 Ω: 630 mW
- Moc pobierana: 55 W.
- Waga: 16 kg.
- Rozmiar: 430 x 430 x 93 mm..
- Akcesoria: kabel zasilający.
- Cena: 6510 PLN.
A zatem muzyczna uczta!
Widzę, spiął pan te dwa smoki dobrymi kablami XLR.
Czy próbował Pan firmowych tzn. od Audio-gd kabli ACSS i jak to wypadło.
Ja od jakiegoś czasu moje znacznie skromniejsze klocki od Audio-gd spinam kablem ACSS od Forza Audio Works, i jest on lepszy od firmowego – o wiele gładszy środek, mocniejszy bas, bardziej perliste wysokie.
Fajna recenzja
Niestety, nie miałem kabli ACSS, czego bardzo żałuję, bo producent szeroko rozwodzi się nad wyższością tego przyłącza.
Co moje uszy widzą? Dosłownie muzyka dla mych oczu! Jednak się nie myliłem – klasa. Ciekawe jak by zagrały LCD3 i UE5. Głównie ich byłem ciekaw, szkoda że się nie znalazły w recenzji.
Audeze niestety nie nadeszły, a E5 nie dysponuję.
To co mnie ciekawi to jak te 2,5W ma się do lampowych 500mW. I jaką Ty Piotrze masz moc na wyjściach słuchawkowych w Twin Headzie?
2,5W i 500mW przy 40 Ohm
U lamp, z powodów których wyjaśnić nie umiem, mniejsza moc znamionowa przekłada się na większą rzeczywistą Jest to jednak dużo lepiej widoczne w przypadku głośników niż słuchawek. Mój Twin-Head nie jest mocny, ale nie wiem jaką posiada obecnie moc, bo nikt jej nie mierzył. Dane produkcyjne są tutaj
http://www.divertech.com/asltwinhead.html
U mnie lampy 2A3 zostały zastąpione słabszymi 45, tak więc na pewno jeszcze jest słabszy. Mogę natomiast zpowiedzieć, że mimo nominalnie o wiele słabszego wyjścia OTL, w praktyce jest ono prawie tak samo mocne. A w przypadku słuchawek wysokoohmowych mocniejsze.
Nominalnie u mnie moc podobna ale czuję pod potencjometrem, że jest jej więcej niż mówią cyfry… Ciekawe. A czy dobrze pamiętam, że popędziłeś ASL kilku trudniejszych zawodników (AKG1000?)
Twin-Head ma nawet gniazdo 4-pinowe specjalnie dla K1000, ale bądźmy szczerzy – ono się tak dla K1000 nadaje, jak żaba do wyścigów. Jednak każde normalne słuchawki da się spokojnie pogonić. Paru kolegów było i słyszało.
Co w trawie piszczy?
Najpierw takie dziwne coś – kondycjoner masy, potem coś o audiofilizmie i szczęściu, a potem jeszcze nie wiem. Sprzętu na miejscu jest sporo; na przykład głośniki Living Voice i Eggleston, a także słuchawki EL-8 w wersji zamkniętej i dzielony odtwarzacz La Diva-La Scala Bardzo zacny gramofon, jak również kupa kabli.
Zapowiada się ciekawie : )
Living Voice … grubo. Ale chyba nie Vox Olympian? 🙂
Jeszcze nie. Na razie takie z zewnętrznymi zwrotnicami. Jest też najnowsza, potężna integra Jeffa Rowlanda.
Zapowiada się ciekawie 🙂
Witam.
Jakby Pan ocenił Master 7 do Black Dragona, czy jest to podobna klasa czy jednak troszkę wyżej?
Pozdrawiam
Przyłączam się do pytania o porównanie mastera do dragona, jestem zainteresowany powyższymi dakami ale ostateczna decyzja przede mną, można jednoznacznie stwierdzić, który gra lepiej?
Od siebie mogę powiedzieć, że sam wybrałbym Black Dragona.