Recenzja: Audeze LCD-XC

Odsłuch cd.

Audeze_LCD-XC_020_HiFi Philosophy

…flagowe Sennheisery HD800…

   Tu jednak natykamy się na pewną dwoistość znaczeń, bo nie jest zarazem tak, że ten dalszy i w mniejszej skali a na większej scenie pokazany spektakl u LCD-XC okazuje się gorszy co do realności. Zarówno jego wspaniała przejrzystość, potęgowana wielką sceną i sopranowymi wzlotami, jak i znakomita szczegółowość oraz precyzja rysowania dźwięków, dają wrażenie dużej klasy realizmu, co więcej, popisowego. Można jedynie się spierać, czy ta podwyższona tonacja z akcentem na soprany jest całkowicie godna miana pełnej autentyczności, ale sam bym się o to nie kłócił. Ostatecznie żadne chyba słuchawki nie są perfekcyjne pod względem tonacyjnym, choć faktem jest, że wszystkie trzy tutaj porównywane, to znaczy LCD-3, HD 800 i Pandora Hope VI, wydały mi się bliższe tonacyjnego obiektywizmu. Ale, po pierwsze, to się daje silnie odczuć dopiero w porównaniu (no chyba, że ktoś ma słuch absolutny, albo zna dobrze dane nagranie), a po drugie, to nie przeszkadza, a w każdym razie mnie niespecjalnie. Nie napiszę wprawdzie, że rzecz jest do skorygowania torem, bo w przypadku Accuphase DP-700 i podrasowanego ASL Twin-Head do modyfikowania dużo już nie ma, zwłaszcza gdy chodzi o wypełnianie, manipulacje z oświetleniem i oczekiwanie większej muzykalności. Ta ostatnia jest jak na źródło cyfrowe maksymalna, światło na pewno nie za jasne, z wyraźnym cieniowaniem, a wypełnienie także poza dyskusją. W tych warunkach Audeze LCD-XC okazały się grać mimo wszystko mocnym rozrzutem pomiędzy masywnym, potężnym basem, a delikatną, misterną, jasno oświetloną i w dużym oddaleniu ukazaną średnicą, nad którą szybowały niebotyczne soprany, do góry ją porywające.

To było jednak, jak mówiłem, odczucie dominujące w trakcie porównań, a w oderwaniu przeważał nastrój przejrzystości, krystalicznej czystości, mistrzowskiej szczegółowości i ogólnego muzycznego wzbudzenia, gdzie każdy punkt przestrzeni staje się muzyką, w akompaniamencie wielkiej czujności na oddawanie brzmień wszelakich. Takie ogólne wyczulenie na najlżejszy muzyczny dotyk, przyspieszony oddech biegu po wszelkie dźwięki oraz świat pełen szmerów, gdzie wszystko ożywa i wspólnie kreuje żywą przestrzeń.

Audeze_LCD-XC_014_HiFi Philosophy

…oraz starsze i otwarte na świat rodzeństwo w postaci modelu LCD 3.

A więc w sumie muzyczne święto, może nie tak aż uroczyste i z taką pompą jak u tych absolutnie najlepszych, w rodzaju Sennheisera Orpheusa, ale na pewno na high-endowym poziomie. Natomiast czy przewaga procentowa sopranów i podniesienie tonacji poczynając od średnicy w górę, to powody do narzekania, to już każdy powinien sam podczas własnych odsłuchów ocenić.

Siądźmy jeszcze z naszymi LCD-XC przy komputerze, i to takim dobrze sprzętem opatulonym, bo przecież jak się kupiło słuchawki za ponad sześć tysięcy, to nie po to, by je na jakimś plumkaczu-muzyki-zarzynaczu puszczać. Tak więc opatuliłem swojego PC-ta interfejsem M2Techa, przetwornikiem Phasemation i wzmacniaczem słuchawkowym Sugden Masterclass HA-4, plus drogi kabel koaksjalny ze szczytu oferty Tellurium Q i bardzo dobry interkonekt Acoustic Zen Absolute Cooper. A jeszcze, żeby już całkiem ekstraordynaryjnie było, podpiąłem tego Sugdena kablem zasilającym też od Acoustc Zen, tyle że takim ogromnie sławnym – Acoustic Zen Gargantua II, a z kolei przetwornik specjalną dla urządzeń cyfrowych Anacondą. I dalej nura w muzykę.

Na wstępie napiszę, że ta Gargantua w systemie nie od razu się pojawiła, tylko zastąpiła zwyklejszy kabel, też zresztą od Acoustic Zen, a nie jakąś komputerówkę. Stało się tak dlatego, że właśnie wróciła z wypożyczenia i wraz z tym zwrotem oraz osobą zwracającego spór się wywiązał o to, czy jest to perfekcyjny kabel zasilający dla wzmacniaczy, czy może z jakimiś zastrzeżeniami. Natychmiast postanowiłem to sprawdzić, bo akurat wcześniej tej Gargantuy nie używałem, a wszystko to stało się po to, żebym od razu został upokorzony z tym swoim twierdzeniem, że nie da się już niczego dla tych LCD-XC zrobić ponad podpięcie do Accuphase i Twin-Heada, bo to jest non plus ultra i jak to nie, to już nic nie pomoże. A Gargantua pomogła, i to nawet bardzo. Pomogła na kilka sposobów, a wszystkie bardzo mnie zadziwiły. Po pierwsze podniosła szczegółowość, choć niby z jakiej racji? Po drugie Sugden zaczął grać dużo głośniej, co akurat dla brzmienia nie miało bezpośredniego znaczenia, ale także było zaskakujące.

Audeze_LCD-XC_016_HiFi Philosophy

I nowe Audeze podeszły do tematy? Bez kompleksów!

A po trzecie, po czwarte i po następne, dała lepsze wypełnienie i przede wszystkim ciemniejszy trochę obraz całości oraz niższą tonację. Niższą nieznacznie, ale na tyle właśnie, by stało się odczuwalnie lepiej, a całokształt ukazał jako bliższy prawdy obiektywnej i jednocześnie subiektywnej satysfakcji. Przybliżył się zarazem plan pierwszy, a źródła dźwięku urosły, co wspólnie zmieniło całą percepcję i tylko żałować zacząłem, że wcześniej Twin-Head nie był podpięty Gargantuą. Był wprawdzie zasilany także wysokiej klasy przewodem sieciowym od Harmonixa, ale ten ma tendencję do podkręcania saturacji i nabłyszczania obrazu, co akurat tym razem było przeciwskuteczne, choć kiedy indziej może bardzo się przydać.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

35 komentarzy w “Recenzja: Audeze LCD-XC

  1. Maciej pisze:

    Pełna zgoda odnośnie wad i zastrzeżeń.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Z tego płynąłby wniosek, że nie ma pełnej zgody co do zalet, a to już się robi ciekawsze.

      Bo jak powiedział John von Neumann do Jacoba Bronowskiego: – I ty mnie budzisz przed dwunastą tylko po to, żeby mi powiedzieć, że miałem rację? Na drugi raz zrób to kiedy jej miał nie będę.

      1. Maciej pisze:

        Może nie umiem tego nazwać, tych poszczególnych składowych, ale nie czuje się 'Audeze house sound’ w nich. Co do zalet to zgadzam się w zasadzie tylko z:

        Dynamika.
        Dobrze izolują od otoczenia.
        Niepodatne na uszkodzenia.
        Wygodne.
        Do wyboru pady skórzane lub welurowe.
        Kabel symetryczny i niesymetryczny w komplecie.
        Renomowany producent.
        Wielu zwolenników.
        Made in USA.
        Polski dystrybutor.

        1. Piotr Ryka pisze:

          A więc nie zgadzasz się, że:
          Duża jak na konstrukcję zamkniętą scena.
          Zaznaczona na niej wieloplanowość.
          Delikatność sopranów i średnicy skontrastowana z masywnością basu.
          Piękna czystość dźwięku i przejrzystość medium.
          Znakomita szczegółowość.
          Wyraźność rysunku.
          Bez przyciemniania i bez jaskrawości.

          Hmmm… Nie wydaje mi się, abym się w tych kwestiach pomylił. Oczywiście są one diametralnie niemal odmienne od LCD-2 i LCD-3, ale to między innymi decyduje właśnie o powyższych zaletach, zwłaszcza odnośnie sceny i przejrzystej, wolnej od zgęszczania atmosfery oraz delikatności.

          1. Piotr Ryka pisze:

            Jeszcze gwoli ścisłości: delikatność nie ma obiektywnej przewagi nad masywnością i dużymi źródłami dźwięku. Ale jednocześnie na pewno nie można jej zaliczyć do wad. To cecha pozytywna, choć subiektywnie może komuś nie odpowiadać. To samo dotyczy gęstej lub przejrzystej atmosfery, a także wielkości i rozkładu akcentów na scenie. Podobnie ma się rzecz ze sposobem oświetlania.

          2. Maciej pisze:

            Dla mnie wydały się za jasne, zbyt świetliste i wcale nie jakieś przepastnie przestrzenne jak na słuchawki za 6500PLN. Bardzo chciałem kupić ten model i bardzo się rozczarowałem. Bo są piękne i liczyłem że zagrają przynajmniej jak LCD 2 Fazor.

          3. Piotr Ryka pisze:

            A nie, przepastnie przestrzenne to nie są; napisałem, że Audio-Technica ma większą scenę. Barwę można poprawić Gargantuą, ale ona razem z LCD-XC to już prawie Ultrasone Edition 5 Unlimited.

  2. miroslaw frackowiak pisze:

    Sluchalem tych obu par sluchawek i porownywalem zamkniete do otwartych, oczywiscie mowie o Audeze i moje zdanie jest oczywiste LCD3 sa lepsze pod kazdym wzgledem od modelu zamknietego ,bo graja prawdziwie i pieknie.
    Model zamkniety Audeze XC tylko na poczatku grania wydaje sie „lal” ale wytrawny odsluchujacy zaraz zorietuje sie ze to wdzystko jest tylko na chwile pod publiczke,tak ze modelu LCD3 jak narazie nie pobily ani sluchawki tego samego producenta ani innych firm i dla mnie LCD3 sa na drugim miejscu po K-1000.
    Teraz Piotrze co do super drogiego modelu Ultrasone Editon 5 , to dla mnie takie wlasnie zamkniete Audeze XC ,ale z podbitymi wszystkimi zakresami do entej potegi, ktore sobie graja muzyke jak sobie tylko chca,nie otwarzaja prawdy i nie ma to nic spolnego z rzeczywistym nagraniem,za duzo dzwiekow mijajacych sie z prawda,ale jak ktos chce wiecej slyszec i dorobic sobie wiecej muzyki na sile, to musi jednak za to slono zaplacic.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Scena na Ultrasone Edition 5 jest o niebo lepsza niż na LCD-XC, a reszta także lepsza wyraźnie. Posłuchaj ich ponownie, postaraj się by były dobrze wygrzane i miały odpowiedni wzmacniacz oraz źródło.

    2. A ja tam wole dużo bardziej lcd xc niż lcd3…:)

      Dla mnie lcd3 są po prostu za ciemne, tak więc wszystko to kwestia preferencji. Moim zdaniem lcd xc to najbardziej rozdzielcze słuchawki na świecie (oczywiście nie licząc elektrostatów…:))

      1. Piotr Ryka pisze:

        Woleć oczywiście można. Z LCD-3 jest ten sam kłopot co z D7100, to znaczy ciężko uzyskać powtarzalność. Te których używałem do recenzji grały rewelacyjnie i moim zdaniem przy nich LCD-XC nie miały wiele do szukania. A te obecnie posiadane albo są słabsze, albo trzysta godzin grania to dla nich za mało.

        Co do rozdzielczości, to można wskazać parę słuchawek bardziej rozdzielczych niż LCD-XC: Sony MDR-R10, Sony Qualia, Ultrasoene Edition 5 i 10, AKG K1000.

  3. Grzegorz pisze:

    Wielka szkoda że nie ma porównania z K812 AkG. Ale wydaje się po opisie że jednak AKG bardziej naturalne i prawdziwe od Audeze.

    1. Piotr Ryka pisze:

      K812 na pewno dużo lepiej nadają się do przeglądania nagrań pod kątem profesjonalnej zawartości i rzetelności tonacyjnej. To jest poza sporem.

    2. jakob pisze:

      co sie dzieje z k812 (czyżby zostały sprzedane 🙂 )?

      1. Piotr Ryka pisze:

        Proszę się nie martwić, na pewno wrócą. Na razie zastąpiły je HD 800.

  4. Soundman pisze:

    Hmm….widzę po recenzji że jednak pozycja Fostexa TH900 nadal nie zagrożona jako drugich najlepszych słuchawek zamkniętych na świecie!
    Według mnie TH900 biją na głowę LCD3 swobodą grania,sceną ,detalizą,bardziej punktowym basem i głębią sceny…
    A przecież TH900 są zamkniętą konstrukcją…To LCD3 wydają się grać jak zamknięte słuchawki a TH900 jak otwarte…
    Th900 według zagranicznych recenzentów mogą już nawet konkurować z legendarnymi Sony MDR-10…

    1. Maciej pisze:

      Piotrze czekamy na komentarz w tej sprawie 🙂

    2. hifiphilosophy pisze:

      Niestety, co do konkurencji z R10, to nie podzielam takiej opinii. TH-900 to znakomite słuchawki, ale R10 są na innym poziomie.

  5. Grzegorz pisze:

    W weekend powinienem mieć już K812 więc jeśli jeszcze będą u Was LCD-XC to możnaby porównanie zrobić. Niestety jeszcze chyba nie wygrzane oraz ze stockowym kablem.

    1. hifiphilosophy pisze:

      Porównanie można zrobić, lepsze kable się znajdą.

  6. Kielnia pisze:

    Mamy nowe słuchawki Audeze EL-8. Cena na stany to 699 USD. Kuszące są.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Tak, niewątpliwie prezentują postęp pod względem wzorniczym. Co do dźwięku, to poczekamy, zobaczymy. A najciekawsze, że wstrzeliwują się w rzadko uczęszczany przedział cenowy 2-3 tysiące złotych.

      1. Kielnia pisze:

        Dokładnie Panie Piotrze. Pewnie trafią do Pana więc zobaczymy jak dźwiękowo. 🙂

  7. Słuchacz pisze:

    Warte swojej ceny. Proponuję przetestowąć ze wzmiacniaczem Lyr 2 firmy Schiit, porządnie pogłębia basy.

  8. Patryk pisze:

    Dlugo czekalem na nie.Wybor nie byl latwy:LCD3 / XC?Wybralem LCD XC i jestem szczesliwy. (wybieralem sercem nie patrzac na pieniadze, poniewaz roznicy nie bylo wielkiej) Sluchawki graja tak pieknie, ze trudno wyobrazic sobie cos lepszego.
    To jest HiEnd:(podlaczone w moim przypadku do Brystona)
    Patryk.

  9. Tom pisze:

    Z jakim wzmacniaczem słuchawkowym i DAC do 8000zl warto posłuchać słuchawek Audeze LCD-XC? Uwielbiam ,,piękne,, wokale, barwę instrumentów, dynamikę brzmienia… Źródło posłuży mi odtwarzacz cd Marantz SA 8005. Pozdrawiam

    1. Piotr Ryka pisze:

      Sobie bym kupił SPL Phonitora, żeby wykorzystać aspekty przestrzenne. Dla pięknych wokali można poszukać Lebena CS300 z drugiej ręki. Słuchawki Audeze potrzebują mocnych wzmacniaczy, dlatego słabsze lampowe raczej odpadają. Z tańszych PhaSt, ale on gra lepiej ze słuchawkami o wysokiej oporności. Na pewno dobry byłby też Sugden,

  10. Maciek pisze:

    Witam,
    Który z słuchawek są mniej agresywne (bardziej delikatne) – w1000z czy lcd-xc ? 🙂

    1. Piotr Ryka pisze:

      LCD-XC

      1. Maciek pisze:

        Dziękuje za odpowiedź. Na konkurencyjnym blogu niejaki P. Jakub również recenzuje obydwie pary słuchawek. LCD-XC wychodzą tam na bardziej studyjne słuchawki z dość jazgotliwym przełomem średnicy z wyższymi rejestrami. Z kolei W1000Z uchodzą za przyjemnie grające „na planie lekkiej V’ki”. Czy faktycznie LCD-XC są jednak przyjemniejsze w odbiorze od W1000Z ?
        Teoretycznie bardziej studyjne strojenie powinno bardziej „kłuć” w uszy ? Czy wg Pana W1000Z jest bardziej agresywna z innych powodów ? Bardzo proszę o informacje 🙂

        1. Piotr Ryka pisze:

          Szczerze mówiąc nie bardzo wiem, co z tym zrobić. Wiele już razy odnośnie słuchawek marki Audeze pisałem, że potrafią grać bardzo różnie w zależności od egzemplarza. Te XC przysłane do recenzji grały bez przesady zachwycająco, a zdarzyło mi się też słuchać takich grających marnie. I co w tej sytuacji doradzić? Można trafić na świetną sztukę i Audio-Technica pobita, a można na pechową i Audio-Technica górą. Jedne i drugie mają teraz tego samego dystrybutora, to może by zorganizował odsłuch z jednymi i drugimi.

        2. Kosq83 pisze:

          Prze bardzo spodobało mi się określenie P. Jakub. Samo P mówi tutaj wszystko.

          Maciek posiadam W1000Z i nigdy nie nazwałbym ich agresywnymi. Audeze nie znam ale swego czasu chciałem zakupić dla właśnie kontrastu dla W1000Z jako bardziej barwnych i bezpośrednio grających.

  11. Patryk pisze:

    Panie piotrze jakie źródło do tych słuchawek
    Posiadam aune x1s i zastanawiam się nad dokupieniem wzmacniacza phatos aurium.
    Czy lepiej kupić jakieś combo myślałem właściwie nad aune s6,ale obawiam się,że może być za ostro na górze słuchał pan takiego zestawu ?
    Ewentualnie jest jeszcze cma 600i,ale podobno nie gra on specjalnie dobrze z audeze lcd-xc.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Kupić FEZZ Audio Omega Lupi a nie Pathosa.

      1. Patryk pisze:

        Dziękuję za odpowiedź.
        Słuchał pan z lcd-xc ?Ładnie to razem gra bez ostrości?Lubie granie przestrzenne,ale nie surowe i z dobrą głębią nisko schodzącym basem,ale nie zmulone i bliskie.

        Nie trzeba tutaj lepszego daca ?Ten w aune x1s będzie wystarczający do tej klasy wzmacniacza głupie pytanie może,ale trochę zielony jestem w tych sprawach ,lepiej to zagra niż jakieś combo z lepszym dac na pokładzie?.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy