Recenzja: Audeze LCD-4

Odsłuch cd.: Z Schiit Ragnarok

Audeze_LCD-4_HiFiPhilosophy_020

Prestiż swojego najnowszego dzieła marka Audeze stara się podkreślić między innymi dołączonym certyfikatem autentyczności.

   Nie chcę spisywać epopei, mnożąc ilość rozdziałów, tak więc Schiita nie użyłem przy komputerze, a ifi PRO iCAN darowałem sobie przy odtwarzaczu. Będzie jeszcze miał własną recenzją, to się wówczas powłóczy. Zatem Schiit zagrał tylko z Accuphase i tylko z tymi LCD-4, ażeby jasnym się stało, czy dobry tranzystor wystarczy.

Wystarczył bez problemu, lecz dwie jeszcze mam wstępne uwagi. Grał z kablem symetrycznym Tonalium, a więc takim trochę przeciwko sobie, bo super szczegółowym i dobitnie kontury kreślącym, natomiast nie ukierunkowanym na wypełnianie. W tej roli, jak również w docieplaniu i budowaniu analogowości, wspierał go kabel zasilający Harmonix X-DC350M2R, który jest dla wzmacniaczy miodem i który każdemu polecam. Ta wypadkowa Harmonixa z Tonalium okazała się świetnie sprawdzać, a w efekcie słuchawki dały dźwięk gęsty, dociążony i z wyczuwalnym ciepłem. Operowały większymi i bardziej masywnymi dźwiękami niż napędzane przez iCAN z przetwornikiem Ayona, w zamian za osłabienie wrażenia misterności. Przy komputerze brzmiało to bardziej krucho i zwiewnie, choć z równoczesnym kontrastem względem siły basu i dynamiki, a tu wszystko stawało się większe, cieplejsze i bardziej masywne. Dźwięk w partiach sopranowych przestawał być koronkowy i temperaturowo neutralny, bardziej się niosąc rozlegle ciepłą, masywną falą. To nie było gorsze ni lepsze, a tylko wyraźnie inne. Z Schiitem przy Accuphase mogłoby komuś zabraknąć właśnie misternej koronkowości sopranów; z iCAN i Ayonem komu innemu kroczącej przez wielkie połacie masywności i sopranów pełniejszych, całościowo bliższych średnicy. Gwoli ścisłości dodam, iż rzecz sprawdzałem na tych samych utworach branych z płyt oraz plików, tak więc nie były to żadne domysły tylko rzetelna empiria.

Audeze_LCD-4_HiFiPhilosophy_018

Za najwyższą jakość brzmienia LCD-4 mają odpowiadać nowe, niezwykle misterne przetworniki o diafragmie Uniforce, mającej grubość 5 μm i 106 mm średnicy.

Wraz z mniej misternymi a bardziej dociążonymi wysokimi tonami wykonawcy przy Schiicie stawali się starsi (tak z pięć lat około) i nieco mniej pełni wigoru. Przy iCAN byli młodsi, ruchliwsi i bardziej zwinni, a tu spokojniejsi, bardziej stateczni i cieplejsi nieco w dotyku. Gęstsze też było medium. Nie kryształowo przejrzyste i obojętne gdy chodzi o temperaturę, tylko ciepławe i niosące energię także tą akustyczną. Coś bardziej w stylu dźwiękowego tsunami a mniej lokalnych dźwiękowych eksplozji. Przy czym jeszcze zwrócę uwagę, że wszystko w tym opisie cokolwiek jest przesadzone, by podkreślić różnice, które wprawdzie wyczuwalnymi były, niemniej nie jakoś zasadniczo. Ayon i iCAN grały drobniej a żwawiej; Accuphase i Schiit masywniej, dostojniej, potężniej. Obie prezentacje były na zbliżonym poziomie, ale sam wybrałbym tą odtwarzacza, co tym jest oczywistsze, że obecny w nim przetwornik to konstrukcja bardziej zaawansowana i zdecydowanie droższa. Niemniej różnice były niewielkie, a nie, jak czasami, kiedy odtwarzacz potrafił komputerowe granie niweczyć.

Wszystko to daje wypadkową w postaci odpowiedzi, że słuchawki Audeze LCD-4 grać potrafią stylistycznie w różnych wariantach, przenosząc wiernie sygnał sobie podawany, tak więc nadają się zarówno dla audiofili lubiących dopieszczać tory i wyżywających się w takich poszukiwaniach, jak i dla konstruktorów czy recenzentów, przymuszonych zawodowymi obowiązkami do wydawania ocen. Jako narzędzie oceny są rewelacyjne – i podobnie rewelacyjne, gdy je odpowiednio napędzić. Natomiast nierewelacyjne, gdy napędzić nieodpowiednio – i niby to wszystko oczywiste, a jedynie w tym szkopuł, że one potrzebują naprawdę wybitnego toru i odpowiednio jeszcze mocnego. Takiego właśnie poczynając od iCAN PRO, czy Schiita Ragnaroka. Być może, a nawet na pewno, nieźle zagrałyby z PhaStem, Phonitorem albo Little Dot MK VI+. Przy dobrym źródle (którego zawsze łakną) nawet i z Schiitem Lyrem. Ale, jak powiedziałem, są bezlitosne i każde niedociągnięcie ukażą, a przy tym jazda w górę nieograniczony ma zasięg, bo one same nie stwarzają barier i nie ma dla nich sufitu. To bardzo, bardzo jest dobre, i tylko ta podła cena…

Z ASL Twin–Head i Audionem PX-25

Przetworniki wsparto całą gamą rozwijanych przez Audeze od lat technologi:xxx

Przetworniki wsparto całą gamą rozwijanych przez Audeze od lat technologi:xxx

Pora to wszystko sfinalizować, używając najlepszego wzmacniacza z dostępnych. Co te nowe Audeze tak naprawdę potrafią i jak mają się do najlepszych? Sprawdzanie tego zacząłem od porównania z HiFiMAN HE-6 w prawie optymalnych dla obu warunkach. Prawie, ponieważ nie użyłem końcówki mocy Crofta, tylko Audiona PX-25. A chociaż Audion, z tymi swoimi pięknymi triodami, wygląda na pewno szlachetniej, niemniej równie na pewno jakościowo jest słabszy i pozostaje taki nawet kiedy zastąpić w nim rosyjskie sterowniki jakimiś Philips SQ albo Valvo ECC88. Niemniej to wysokiej klasy końcówka, zwłaszcza gdy pod prądem postoi, podczas gdy Croft się nie nadawał, będąc dla Audeze za mocny. Z jego 25 Wattami brum się pojawiał nieznośny, mimo iż w mniej skutecznych AKG K1000 ani HE-6 nie było go wcale. Trudno, trzeba było iść na kompromis, ale i tak ten tor niesymetryczny oferował najwięcej. Muzykalność, poezję, urok, subtelność, kreację widowiska. A wszystko wsparte energią, bo Wattów w czystej klasie A oddaje ten Audion parę.

HiFiMAN HE-6 względem LCD-4 okazały się grać jaśniej, bardziej chropawo (tym razem tylko w dobrym znaczeniu) i bardziej różnicując pasmo. Soprany się wybijały, a odrębność poszczególnych zakresów była dobrze słyszalna. Bas, sopran i średnica o wiele bardziej szły na własny rachunek, a sopranowa aktywność czyniła ludzkie głosy młodszymi i bardziej delikatnymi. Znów mocny okazał się kontrast czarnego tła i na nim jasnych sopranami dźwięków, a całość zabrzmiała ujmująco i na świetnym poziomie. Nie aż takim jak z Croftem, ale naprawdę super. Ze swej strony Audeze zagrały zdecydowanie spójniej i mniej akcentując wysokie tony. Ich rozciągnięcie miały dalekie ale bardziej wciśnięte w tło i mocniej związane z resztą, a więc nie było tej delikatności przenikliwością jasnej, tylko wszystko ciemniejsze i bardziej masywne. Całościowy odbiór spokojny, a pasmo wyrównane i bez ubytków na skrajach skali.

Audeze_LCD-4_HiFiPhilosophy_016

Czy wszystkie zastosowane rozwiązania są jednak wystarczającym usprawiedliwieniem dla bardzo wysokiej ceny LCD-4?

Podzakresy, jak mówiłem, idealnie przylegające, skutkiem czego sopranowe wzloty i perkusyjny grzmot mniej się narzucały, pomimo nie powściąganego w najmniejszym stopniu brzmienia. W efekcie grało to spójnie i całościowo z pełną kulturą, bez śladu niedociągnięć, ale trochę mniej spektakularnie – z mniejszym realizmem i animuszem. To ostatnie przede wszystkim w następstwie sopranów, których akcentowanie i wyższe branie zawsze potęguje realizm. Tak więc Audeze były spokojne i bardziej jednolite, a HiFiMAN różnorodne i bardziej kontrastowe. I niby to było w porządku, ale jednak nie było. Bo – zaraz, zaraz – przecież Audeze przy iCAN całą stawkę zdystansowały, także te HiFiMAN-y, to dlaczego nie teraz?

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

43 komentarzy w “Recenzja: Audeze LCD-4

  1. tad pisze:

    strasznie wymagające i „ryzykowne” te 4ki względem toru i chyba dlatego nie zrobią wielkiej kariery a szkoda. mam od 4 lat lcd2 i jeszcze mi się nie znudziły i spodziewałem się że lcd4 pozamiatają po całości

  2. PIotr Ryka pisze:

    Nie sporządziłem jeszcze porównania, ale LCD-4 są na pewno lepsze od LCD-3, a tym bardziej LCD-2.

  3. Adam K. pisze:

    Panie Piotrze, wspomniał Pan w tekście o kablu zasilającym Harmonix 350 M2R… sam posiadam dwie sztuki i potwierdzam Pańskie spostrzeżenia co do tego jak „grają”.
    Jest jednak pewne „ale”… mianowicie wersje przeze mnie posiadane mają od strony sprzętu wtyki Wattgate i bardzo słabo trzymają się w sprzęcie, zdecydowanie za płytko wchodzą. Każde minimalne poruszenie kablem skutkuje rozłączeniem. Podobno siedzą dobrze tylko w Reimyo, a w innych przypadkach jest problem. Czy zaobserwował Pan coś takiego u siebie? A może ma Pan rzadzką wersję na wtykach Furutecha, które podobno nie mają wspomnianej wady?

    1. PIotr Ryka pisze:

      W tym momencie kabel nie jest u mnie, bo pożyczyłem go na wystawę i jeszcze nie wrócił. (Bardzo tam kogoś poratował.) Będzie prawdopodobnie w piątek. Ale, o ile pamiętam, wtyku Furutecha nie ma. Natomiast nie obserwowałem u siebie problemów z mocowaniem. Siedzi stosunkowo solidnie, chociaż nie bardzo mocno. Styki trzymają jak należy.

  4. Adam K. pisze:

    Dziękuję za odpowiedź. Widocznie wpasowały się do Accuphase…

    1. PIotr Ryka pisze:

      Nie, tego kabla nie używam z Accuphase. Wpinany był mnóstwo razy, głównie w różne wzmacniacze, a u mnie w torze pracuje zwykle z Twin-Head.

  5. PIotr Ryka pisze:

    Tak nawiasem, po rozmowie z dystrybutorem, wyjaśniam, że kabla tego nie ma już i nie będzie w ofercie. Cena surowców w Japonii wzrosła prawie dwukrotnie i sam kabel odpowiednio musiałby zdrożeć. W tej sytuacji go wycofano.

  6. Patryk pisze:

    Moj sprzedawca testowal lcd-4 i uwaza, ze sa tylko troche lepszymi sluchawkami niz lcd-3. (nie warte tylu pienidzy wedlug niego)
    Dziekuje za test, panie Piotrze.

    Dla mnie tylko SR-009 maja w sobie wszystko i graja przepieknie.
    ….ale to dluga droga jeszcze, zanim zawitaja u mnie w domu.
    (HD800-S nie maja w sobie duszy, Final 8 wspaniala muzykalnosc,a LCD-XC/3 wszystkiego po trochu i przepiekny bas.
    (Bas w Audeze jest nawet jeszcze 5% lepszy niz u Staxa 009)

    Patryk.

    1. PIotr Ryka pisze:

      Będzie niebawem dokładne porównanie LCD-3 z LCD-4.

      1. Bartez pisze:

        Super. Czekam.

  7. Soundman pisze:

    No cóż, LCD3 na pewno nie są nudne..czyli wychodzi że w tym temacie chociaż lepsze od LCD4…he,he.
    Ale przyznaję, nawet z LCD3 było dla mnie za spokojnie,gładko…
    Wolę T1 rev2, bardziej drapieżne i z pełniejszą górą, ostrzejsze i wyrazistsze…

    1. Patryk pisze:

      Rozumiem Cie Soundman i akceptuje twoje zdanie, ale wedlug mnie to T1v2. nie maja w sobie muzykalnosci. Brak im tak waznej w odsluchu „duszy”, tak samo jak w hd800.Oczywiscie kazdy odbiera muzyke i dzwiek inaczej.

  8. Tadeusz pisze:

    HD800 wystarczy podłączyć do odpowiedniego wzmacniacza i muzykalności jest aż nadto ,w każdym razie więcej niż na mojej Eurydyce ze Staxami 🙂

    1. PIotr Ryka pisze:

      To nie jest takie proste, kiedy posłucha się LCD-4. Zwłaszcza, że nie znam bardziej muzykalnego wzmacniacza słuchawkowego niż własny, a Accuphase DP-700 też nic pod tym względem nie brakuje. A Stax niekoniecznie musi być mistrzem muzykalności. Osobiście postrzegam w tej kategorii jedynie Omegę II MK1 i przede wszystkim SR-Omegę. Eurydyka to jeszcze osobny temat.

    2. Patryk pisze:

      Posiadam HD800-S i uzywam ich wlasciwie juz tylko do ogladania filmow i kina wieczornego.Tam HD800s sprawiaja sie po prostu wspaniale:Dynamika, czystosc w dialogach, piekna scena!Naprawde perfekcyjne.Przy muzyce brak im tego czegos.Sa po prostu za „nudne i za czyste”, w przeciwienstwie do Audeze LCD 2-3-XC.

  9. Soundman pisze:

    Patryk, a na czym słuchałeś T1 rev2? Bo co do HD800 to widzę że się zgadzamy, też uważam je za wspaniałe słuchawki ale mało muzykalne, mało nasycone i dociążone, jak zupa nie doprawiona. Mimo mistrzowskiej detaliczności…Ale T1 rev2 porównać do HD800…oj ,dla mnie momentami potrafią grać jak niemal LCD2, blisko i intymnie, właśnie muzykalnie, gdy trzeba klasyka i mamy przestrzeń i głębię filharmonii. T1 są gęste i dociążone, czego HD800(bez s) brakuje…Po za tym T1 rev nie sybilują a HD800 niestety tak..

    1. Patryk pisze:

      Mialem je podlaczone u kolegi pod Bursona Soloist SL mk2. Moich HD800-S uzywam chwilowo tylko do ogladania filmow i sa podlaczone pod AVR. Jak dla mnie to Audeze XC sa po prostu wspanialymi sluchawkami, razem z Final Audio VI. Niestety marzeniem moim sa Stax 009, w ktorych wszystko jest takie jakie byc powinno. Jedynie sam bas w Audeze XC jest jeszcze o jakies 4-5% jepszy niz w SR 009.
      (Podobno Mr.Speakers Ether C graja podobnie do HD800,…wedlug kolegi i sa tez wspaniale)
      Posluchajcie sobie wszyscy zestawu SR009/ 727II: jest w tym istna magia!! Nie jest sie w stanie zapomniec dzwieku tego zestawu?

  10. Soundman pisze:

    Heh, no proszę a znajomy miał Staxy 009 i owszem chwalił że super słuchawki, pewnie najlepsze ale…mało muzykalne. Za chude w przekazie…

    1. Patryk pisze:

      To jest wlasnie fajne: kazdy ma swoje zdanie i szuka czegos innego w dzwieku.Muzykalnosc ma dla nas zapewne w pewnym sensie takze inne znaczenie,a w tym momencie pozwole sobie powiedziec, ze to wlasnie Final VI/VIII maja w sobie bardzo duzo powietrza i muzykalnosci, ktora w swoj sposob czarowac potrafi.

      Ostatnio sluchalem pierwszy raz Audioquest Nighthawk i moge powiedziec jedno: bardzo dobre sluchawki, bardzo wygodne, i to jak wygodne!!.Dobry bas i bardzo muzyczne, cena wspaniala!!
      Kiedys napewno je kupie jeszcze,bo wygoda byla niesamowita,a dzwiek bardzo mi sie spodobal?

      Patryk.

    2. Maciej pisze:

      Heh, to chyba ten znajomy co teraz je znowu kupuje 🙂

  11. MIROSLAW FRACKOWIAK pisze:

    widac ze ciagle mamy nowe modele sluchawek,jedno sie zmienia to ciagle rosnace ceny, ktore nie ida za radykalnym polepszeniem jakosci grania,czy w koncu powstana takie sluchawki? ktore beda zdecydowanie lepsze od K-1000 ? jak widac w recenzji takich jeszcze nie zrobiono,dlatego bardzo sie ciesze ze sprawilem sobie kolumny (GOODMANSY)a najlepsze sluchawki juz posiadam, czyli K-1000 i nic nie musze zmieniac,recenzje Piotra jak zawsze swietne sie czyta.

  12. Piotr pisze:

    Piotrze
    Uważasz, że Oppo HA1 + Esoteric X-05 będą dobrymi partnerami dla LCD4?

    1. PIotr Ryka pisze:

      Możliwe, ale nie wiem czy nie lepsze byłoby coś bardziej pikantnego brzmieniowo od OPPO. Ale oni zrobili nowy model i jego nie znam. Podejrzewam jednak, że ifi PRO iCan byłby lepszy. Niemniej to wszystko gdybanie i mogę się całkowicie mylić.

  13. Piotr pisze:

    Dzięki
    Może warto poczekać na Audeze The King. Ciekawe czy będziesz miał okazję zrecenzować.

    1. PIotr Ryka pisze:

      Prawdopodobnie warto. Audeze zmieniło dystrybutora i nie wiem jaka jest sytuacja, ale jak zechcę to przetestuję. Tyle, że na razie na brak sprzętu do zrecenzowania nie narzekam. Samych słuchawek sześć sztuk.

    2. PIotr Ryka pisze:

      Jedna uwaga – Audeze przekonstruowało model LCD-4, tak więc recenzja jest zapewne w jakiejś części nieaktualna.

      1. Stefan pisze:

        I tu problem z takimi producentami, bo nigdy nie wiadomo co się kupuje,
        porządne firmy robią jeden model przez kilka lat a nie co pół roku coś zmieniają.
        Wygląda na to że się nie przykładają do tego co robią, ot co wyjdzie.

        1. PIotr Ryka pisze:

          Problemem z Audeze jest też to, że poszczególne egzemplarze grają inaczej. Co do przeróbki, to prawdopodobnie była reakcją na pojawienie się Focal Utopia. To samo dotknęło HiFiMAN HE-1000.

          1. Stefan pisze:

            To prawda ale wydaje mi się że HE1000 trochę za szybko wyszły, nie były dopracowane,
            pewnie i konstrukcyjnie i dźwiękowo, po roku można wypuścić coś nowego, tak na prawdę
            poprawiając wady poprzednika? Chodzi głownie o konstrukcję pałąka która nie pasowała
            dużej licznie użytkowników, do tego chyba wreszcie pierwszy porządny kabel od HiFiMana
            tylko po co to aby wyciągnąć dodatkowe 650$, plus wysyłka do chin lub za ocean?
            Dla mnie to amatorzy, bawią się w robienie słuchawek, jak Sennheiser wypuścił niedopracowane
            chyba to były któreś momentum to wycofał z rynku itd.nie pamiętam czy też wymieniał.
            A Utopie fakt zamieszały, w końcu to dynamiki a jednak potrafią namieszać w świecie Orto:)
            Gdyby scena była tak troszkę większa 🙁 Nic tylko czekać na nowe K1000 chyba wiosna 2017.
            Przy okazji jak zmieniają się T1v2 po tych 500h?

          2. PIotr Ryka pisze:

            Zamiast chrypić i rzęzić zaczynają muzykować.

          3. Stefan pisze:

            No to trzeba czekać nie ma rady.
            Wesołych Świąt.

      2. Mateo pisze:

        Odnośnie tego updatu konstrukcji co dokładnie zmieniono i czy ma to jakiś wpływ na poprawę dźwięku tych słuchawek? Oczywiście pytam teoretycznie. Nigdzie nie znalazłem informacji.

        1. PIotr Ryka pisze:

          Nie znam szczegółów. Słuchawki w międzyczasie zmieniły dystrybutora i nie wiem czy nowy jest chętny do wypożyczenia. Ale nawet gdyby, to starymi do porównania nie dysponuję.

  14. Colorfort pisze:

    Panie Piotrze.
    Zapewne jest Pan zasypywany pytaniami tego typu, ale pomimo najszczerszych chęci nie mogę namierzyć dystrybutora ASL Twin Head w Polsce. Może jakiś trop…
    Pozdrawiam Serdecznie :-)))
    Colorfort

    1. PIotr Ryka pisze:

      Firma ASL nie ma obecnie polskiego dystrybutora. Był nim Audio System, ale się wycofał. Kupować można więc tylko prosto z Kanady. Niedawno jeden znajomy kupił i jest na etapie zdobywania lepszych lamp.

      1. Colorfort pisze:

        Dziękuję 😀

  15. Colorfort pisze:

    Panie Piotrze.
    Czy ma Pan jakieś doświadczenia ze wzmacniaczem Audio Note HE 6?
    http://www2.audiokit.it/it/30282-amplificatori-integrati
    Pozdrawiam.
    Colorfort

    1. PIotr Ryka pisze:

      Niestety, nie mam.

  16. Marek S. pisze:

    Witam. Czy i kiedy ukaże się recenzja LCD-4z? Pozdrawiam

    1. Piotr Ryka pisze:

      Być, to pewnie będzie. Ale raczej nie za szybko.

      1. Piotr Ryka pisze:

        Dla uspokojenia sumienia dzisiaj do dystrybucji zadzwoniłem i nikt nie odebrał. Trwa najwyraźniej świąteczna przerwa.

  17. Tom pisze:

    Pewnie zadam głupie pytanie: słuchając na słuchawkach tzw otwartych czy jest szansa, że sąsiad mieszkający nade mną będzie słyszał to czego słucham? Głupie pytanie, ale nigdy nie słuchałem na słuchawkach otwartych no i mieszkam w kamienicy. Pozdrawiam

    1. Piotr Ryka pisze:

      Może w Japonii, choć też wątpię. Nasze krajowe budownictwo raczej wyklucza taką sytuację. Prędzej słuchający w słuchawkach ogłuchnie, niż sąsiedzi z góry i dołu coś przeszkadzającego usłyszą. Natomiast sąsiad zza ściany może usłyszeć i można napełnić dźwiękiem całe spore mieszkanie. Jednakże norma nośności stropów (dla mieszkań to 150kg na metr kwadratowy) wyklucza cienką przegrodę; tak stosunkowo niewielki hałas jej nie przeniknie w stopniu mimowolnie zauważalnym.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy