Recenzja: Audeze LCD-4

Odsłuch

Audeze_LCD-4_HiFiPhilosophy_024

Jedyną zasadniczą różnicą w estetyce jest zmian czarnego, matowanego grilla na w pełni chromowany.

   Słuchawki planarne lubią prąd i pożądają jakości. To nie Grado RS-1 ani Meze Classics99, co zechcą grać z każdej dziurki. Dziura musi być owinięta tysiącami dolarów przełożonymi na jakość i nafaszerowana energią na podobnym poziomie. Sam kabel sugeruje, że powinna być też symetryczna. A zatem bardzo proszę, podstawimy co trzeba. Wzmacniacze symetryczne Schiit Ragnarok oraz ifi PRO iCan, a także lampowego w całej rozciągłości Twin-Heada, ewentualnie także z dodatkiem końcówki mocy.

Z ifi PRO iCAN

To wzmacniacz wyjątkowo mocny, potrafiący oddać aż 14 W słuchawkowemu gniazdku i na dodatek symetryczny, zatem pasujący jak ulał. Tu jeszcze sparowany z też symetrycznym przetwornikiem Ayon Sigma po kablach XLR-owych Tellurium Q Black Diamond, a więc wypadkowo tor drogi, z rejonów maksymalizmu, a jako odnośniki porównawcze też symetrycznie podpinane słuchawki AudioQuest NightHawk, Senheiser HD 800S i HiFiMAN HE-6. Także Audeze LCD-3, ale ich zestawienie z nowym flagowcem ujęte zostanie osobno, w odrębnym tekście.

I co się okazało? Że różnice nie są jakieś zasadnicze w sensie jakościowym, chociaż… W każdym razie istotne są co do stylu.

 

AudioQuest NightHawk

Z nieswoim, tylko pochodzącym od FAW, kablem symetrycznym zagrały AudioQuest nieco jaśniej, spokojniej i płynniej niż z oryginalnym. Ale i tak z porównywanych najciemniej, chociaż nie w narzucający się czy jakkolwiek nieprzyjemny sposób. Całkiem przy tym analogowo, nie ustępując w tej mierze bardzo dbającym o analogowość HD 800, a przewyższając HE-6. Jedynie przedmiot recenzji okazał się lepszy, do czego niebawem dojdziemy. NightHawk zagrały też gęsto – najgęściej z całej stawki. Dawały dźwięk nasączony, masywny, konkretny, nieprzenikliwy, nieprzebijalny wzrokiem. Zarazem melodyjny, dość ciepły i dobrze operujący pogłosem. Z tym pogłosem przeszły, tak nawiasem, długą drogę – od braku po nadmiar, by osiąść w efektownym umiarkowaniu.

Audeze_LCD-4_HiFiPhilosophy_023

Modyfikacjom poddany został również pałąk nagłowny, który powinien ułatwiać wielogodzinne odsłuchy.

W efekcie bardzo dobrze zaliczyły test początkowej komendy z Marsch des Yorck’schen Korps (link tutaj) prawidłowo budując przestrzeń i holografię. Z nieprzesadnie pogłosową aurą, ale zarazem w jej eleganckiej oprawie, tak żeby przestrzennie i ciekawie się stało. Ani trochę nie ustąpiły tu pozostałym, a nawet można byłoby przyznać im pierwsze miejsce. Może ex aequo z LCD-4 a przed HD 800, które pogłosem okazały się szafować najbardziej.

 

Sennheiser HD 800S

Przejdźmy do tych pogłosowych Sennheiserów. Sprawdziłem je z dwoma kablami: oryginalnym symetrycznym i też symetrycznym od Tonalium Audio, wycenionym wstępnie na 2900 PLN. I z tym właśnie, droższym, słuchawki te obok HE-6 okazały się grać najbardziej dynamicznie. Wyraźnie dynamiczniej, a także gładziej, cieplej  i dużo mniej pogłosowo niż z własnym, o którym trzeba jednak powiedzieć, iż jest bardzo dobrej jakości, dając obraz znakomicie szczegółowy, przejrzysty i w wysokim stopniu, mimo tych uwag krytycznych, analogowy. Ogólnie serwowały więc dźwięk bardzo wysokiej klasy, w lekko cienistych i z własnym kablem dość mocno pogłosowych nutach, budując charakterystyczną dla siebie dużą przestrzeń i krystalicznie czysty obraz. Jedno wszakże muszę im wytknąć – nie były aż tak melodyjne i tak wolne od zniekształceń jak NightHawk, a przede wszystkim jak LCD-4.

 

HiFiMAN HE-6

Te zagrały najjaśniej i wraz z HD 800S po lepszym kablu najbardziej dynamicznie. Efektownie, kontrastowo i z mocnymi ciosami, ale najsłabiej jak chodzi o elegancję przepływu i brak zniekształceń. Chropawo nie tylko na teksturach (co było dobre), ale także w melodyce (co dobre już nie było). Oferowały jasne, szczególnie wyraźne i dobrze dociążone brzmienia na tle czarnym, dającym mocny kontrast. Nieco surowe, ale poprzez tą surowość właśnie realne, dzięki świetnej także szybkości, wspomnianemu dynamizmowi i dużej sile wyrazu, mocno trafiały do przekonania, budując poczucie naturalności. Może nie perfekcyjnej technicznie, ale przemożnej w samym doznaniu. To był dźwięk mocno się narzucający i zdolny do podrywania na nogi, a nie przechodzący mimo i niezdolny do wzruszeń, nawet jeżeli poprawny i dystyngowany.

 

Audeze_LCD-4_HiFiPhilosophy_022

Warto też wspomnieć o dodawanym przewodzie, który pochodzi od Locus Design Group i sam w sobie stanowi niezwykły rarytas. Tylko ten kolor…

Audeze LCD-4

No i przedmiot recenzji. Z uwagi na astronomiczną cenę, dużą popularność marki oraz obowiązującą modę na słuchawki planarne, spojrzenia słuchawkowej braci mocno są na nich zogniskowały i każdy czekał sensacji. Co też to Audeze wykombinowało, chcąc za cztery tysiące dolarów pobić własne konstrukcje szczytowe i zniszczyć konkurencję?

Jest już tyczących tych Audeze kilka co najmniej recenzji, które wobec sugestii o porzuceniu produkcji postanowiłem poznać, czego przed własnym słuchaniem zwykle nie robię. W większości okazały się miałkie i ograniczone do pochwał, ale jest wśród nich także recenzja filmowa Tylla Hertsensa z Inner Fidelity, a w niej interesująca sugestia, by słuchawek tych nie kupować, ponieważ są nudne. Interesująca sugestia, a nudne słuchawki? To nie brzmi zachęcająco, ale jest w tym niestety sporo racji i na pewno nie można powiedzieć, że Tyll się na nie uwziął. Jego wywód jest długi i warto go posłuchać, a mowa tam o tym, że separacja dźwięków oraz sposób ich wybrzmiewania daje właśnie tę nudę. Że owszem, jest bardzo poprawnie, ale dźwiękowi brak smaku. Że nie daje powodu do zaczepki, na którą nasza jaźń dawałaby odzew, czując się zaatakowana i zmuszona do odpowiedzi. Że wszystko jest zbyt gładkie i zbyt jednostajne w wyrazie, a w efekcie przechodzi mimo i nie bardzo zwraca uwagę. Że brak jaskrawości, jakiejś chrypki, czy innej jakiejś swojskości – a także wybitnej dynamiki oraz jakiejkolwiek bądź choćby przesady, która by wywołała reakcję. Wszystko jest arcypoprawne, a w efekcie nijakie. Niczym uczeń, co się wyuczył, ale nic nie rzeknie od siebie.

I w gruncie rzeczy się zgadzam, ale tylko do czasu. Tyll ma rację, tak będzie, lecz wyłącznie z nie dość efektownym wzmacniaczem. Bo LCD-4 same grają bez soli i muszą ją zaczerpnąć od jakiegoś super wzmacniacza. Znaczy to, że być musi rzeczywiście dynamiczny i z własnym super dźwiękiem, a wówczas dostaniemy coś w zamian, mianowicie o tym wzmacniaczu najdokładniejszą relację. Nie spotkałem słuchawek, poza Sony MDR-R10 i AKG K1000, które umiałyby tyle o sobie podpiętym wzmacniaczu powiedzieć. To jest najściślejsza i naprawdę zobiektywizowana relacja, ponieważ Audeze LCD-4 nie mają żadnego stylu poza mistrzowskim brakiem zniekształceń i mistrzowskim odzwierciedlaniem pasma. Nie mają też żadnego artystycznego zacięcia, czym obu wspomnianym ustępują, ale jak chodzi o neutralność i możliwości techniczne są autentycznie perfect – i wobec tego z każdym super wzmacniaczem zagrają rewelacyjnie.

Audeze_LCD-4_HiFiPhilosophy_021

Wtyczki kabla pozostały bez zmian w stosunku do poprzednika – wciąż mamy do czynienia ze złączami typu micro-xlr.

To ma jeden szczególnie dominujący akcent, mianowicie kiedy ich chwilę posłuchasz, a potem przejdziesz na inne, to te inne okażą się pełne zniekształceń i zaraz zaczyna to denerwować. Jedzie się z tymi innymi jak drogą po kocich łbach, po której flagowe Audeze przewiozły nas chwilę temu gładko i bez szarpnięć. A nie dość jeszcze na tym, to z doskonalszym widokiem, bo u nich wszystko super się separuje i dźwięki jedne drugim nie przeszkadzają. Wraz z tym uzyskujesz pewność, że kiedy w strunach gitarowych albo fortepianowych coś nie gra, to się instrumentalista albo nagraniowiec pomylił, a nie słuchawki nie dały sobie rady z jakimś szczególnie trudnym akordem. Każdy dźwięk u tych LCD-4 jest osobno do podziwiania i każda pomyłka wykonawców bezlitośnie wskazana. Żadnego wpadania w maskujące wiry, zasłaniania czegoś czymś innym, włażenia sobie na grzbiety ani chowania się za coś. Wszystko jak na patelni i wszystko doświetlone, a przepływ mistrzowsko płynny i z wystudiowanym ruchem. Dlatego potem inni się szarpią, podskakują i tłoczą, a ich muzyczny obraz jest mniej klarowny – nawet u takich HD 800S. Może być, że bardziej dynamiczny, efekciarski, kontrastowy, wycieniowany, ale nie bardziej płynny, melodyjnie poprawny i rozseparowany na głosy.

Dlatego są to słuchawki dla nieprzejednanych wrogów zniekształceń (a znam paru takich), ceniących wyżej elegancję oraz poprawności tonacji od zadziornego artyzmu. Zarazem, tak jak mówiłem, to słuchawki wyłącznie do super wzmacniaczy i raczej tych lampowych, aczkolwiek niekoniecznie. Podłącz je w płaski tranzystor albo nie dość energetyczną lampę, a wylądujesz w tej nudzie, przed którą przestrzegał Tyll. Lecz kiedy masz wzmacniacz rasowy i energetycznie wydolny, wówczas będzie wspaniale, że aż może się zdarzyć, iż jakieś inne, naprawdę kosztowne, wylądują wystawione na aukcję, albo odpadną w przedbiegach.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

43 komentarzy w “Recenzja: Audeze LCD-4

  1. tad pisze:

    strasznie wymagające i „ryzykowne” te 4ki względem toru i chyba dlatego nie zrobią wielkiej kariery a szkoda. mam od 4 lat lcd2 i jeszcze mi się nie znudziły i spodziewałem się że lcd4 pozamiatają po całości

  2. PIotr Ryka pisze:

    Nie sporządziłem jeszcze porównania, ale LCD-4 są na pewno lepsze od LCD-3, a tym bardziej LCD-2.

  3. Adam K. pisze:

    Panie Piotrze, wspomniał Pan w tekście o kablu zasilającym Harmonix 350 M2R… sam posiadam dwie sztuki i potwierdzam Pańskie spostrzeżenia co do tego jak „grają”.
    Jest jednak pewne „ale”… mianowicie wersje przeze mnie posiadane mają od strony sprzętu wtyki Wattgate i bardzo słabo trzymają się w sprzęcie, zdecydowanie za płytko wchodzą. Każde minimalne poruszenie kablem skutkuje rozłączeniem. Podobno siedzą dobrze tylko w Reimyo, a w innych przypadkach jest problem. Czy zaobserwował Pan coś takiego u siebie? A może ma Pan rzadzką wersję na wtykach Furutecha, które podobno nie mają wspomnianej wady?

    1. PIotr Ryka pisze:

      W tym momencie kabel nie jest u mnie, bo pożyczyłem go na wystawę i jeszcze nie wrócił. (Bardzo tam kogoś poratował.) Będzie prawdopodobnie w piątek. Ale, o ile pamiętam, wtyku Furutecha nie ma. Natomiast nie obserwowałem u siebie problemów z mocowaniem. Siedzi stosunkowo solidnie, chociaż nie bardzo mocno. Styki trzymają jak należy.

  4. Adam K. pisze:

    Dziękuję za odpowiedź. Widocznie wpasowały się do Accuphase…

    1. PIotr Ryka pisze:

      Nie, tego kabla nie używam z Accuphase. Wpinany był mnóstwo razy, głównie w różne wzmacniacze, a u mnie w torze pracuje zwykle z Twin-Head.

  5. PIotr Ryka pisze:

    Tak nawiasem, po rozmowie z dystrybutorem, wyjaśniam, że kabla tego nie ma już i nie będzie w ofercie. Cena surowców w Japonii wzrosła prawie dwukrotnie i sam kabel odpowiednio musiałby zdrożeć. W tej sytuacji go wycofano.

  6. Patryk pisze:

    Moj sprzedawca testowal lcd-4 i uwaza, ze sa tylko troche lepszymi sluchawkami niz lcd-3. (nie warte tylu pienidzy wedlug niego)
    Dziekuje za test, panie Piotrze.

    Dla mnie tylko SR-009 maja w sobie wszystko i graja przepieknie.
    ….ale to dluga droga jeszcze, zanim zawitaja u mnie w domu.
    (HD800-S nie maja w sobie duszy, Final 8 wspaniala muzykalnosc,a LCD-XC/3 wszystkiego po trochu i przepiekny bas.
    (Bas w Audeze jest nawet jeszcze 5% lepszy niz u Staxa 009)

    Patryk.

    1. PIotr Ryka pisze:

      Będzie niebawem dokładne porównanie LCD-3 z LCD-4.

      1. Bartez pisze:

        Super. Czekam.

  7. Soundman pisze:

    No cóż, LCD3 na pewno nie są nudne..czyli wychodzi że w tym temacie chociaż lepsze od LCD4…he,he.
    Ale przyznaję, nawet z LCD3 było dla mnie za spokojnie,gładko…
    Wolę T1 rev2, bardziej drapieżne i z pełniejszą górą, ostrzejsze i wyrazistsze…

    1. Patryk pisze:

      Rozumiem Cie Soundman i akceptuje twoje zdanie, ale wedlug mnie to T1v2. nie maja w sobie muzykalnosci. Brak im tak waznej w odsluchu „duszy”, tak samo jak w hd800.Oczywiscie kazdy odbiera muzyke i dzwiek inaczej.

  8. Tadeusz pisze:

    HD800 wystarczy podłączyć do odpowiedniego wzmacniacza i muzykalności jest aż nadto ,w każdym razie więcej niż na mojej Eurydyce ze Staxami 🙂

    1. PIotr Ryka pisze:

      To nie jest takie proste, kiedy posłucha się LCD-4. Zwłaszcza, że nie znam bardziej muzykalnego wzmacniacza słuchawkowego niż własny, a Accuphase DP-700 też nic pod tym względem nie brakuje. A Stax niekoniecznie musi być mistrzem muzykalności. Osobiście postrzegam w tej kategorii jedynie Omegę II MK1 i przede wszystkim SR-Omegę. Eurydyka to jeszcze osobny temat.

    2. Patryk pisze:

      Posiadam HD800-S i uzywam ich wlasciwie juz tylko do ogladania filmow i kina wieczornego.Tam HD800s sprawiaja sie po prostu wspaniale:Dynamika, czystosc w dialogach, piekna scena!Naprawde perfekcyjne.Przy muzyce brak im tego czegos.Sa po prostu za „nudne i za czyste”, w przeciwienstwie do Audeze LCD 2-3-XC.

  9. Soundman pisze:

    Patryk, a na czym słuchałeś T1 rev2? Bo co do HD800 to widzę że się zgadzamy, też uważam je za wspaniałe słuchawki ale mało muzykalne, mało nasycone i dociążone, jak zupa nie doprawiona. Mimo mistrzowskiej detaliczności…Ale T1 rev2 porównać do HD800…oj ,dla mnie momentami potrafią grać jak niemal LCD2, blisko i intymnie, właśnie muzykalnie, gdy trzeba klasyka i mamy przestrzeń i głębię filharmonii. T1 są gęste i dociążone, czego HD800(bez s) brakuje…Po za tym T1 rev nie sybilują a HD800 niestety tak..

    1. Patryk pisze:

      Mialem je podlaczone u kolegi pod Bursona Soloist SL mk2. Moich HD800-S uzywam chwilowo tylko do ogladania filmow i sa podlaczone pod AVR. Jak dla mnie to Audeze XC sa po prostu wspanialymi sluchawkami, razem z Final Audio VI. Niestety marzeniem moim sa Stax 009, w ktorych wszystko jest takie jakie byc powinno. Jedynie sam bas w Audeze XC jest jeszcze o jakies 4-5% jepszy niz w SR 009.
      (Podobno Mr.Speakers Ether C graja podobnie do HD800,…wedlug kolegi i sa tez wspaniale)
      Posluchajcie sobie wszyscy zestawu SR009/ 727II: jest w tym istna magia!! Nie jest sie w stanie zapomniec dzwieku tego zestawu?

  10. Soundman pisze:

    Heh, no proszę a znajomy miał Staxy 009 i owszem chwalił że super słuchawki, pewnie najlepsze ale…mało muzykalne. Za chude w przekazie…

    1. Patryk pisze:

      To jest wlasnie fajne: kazdy ma swoje zdanie i szuka czegos innego w dzwieku.Muzykalnosc ma dla nas zapewne w pewnym sensie takze inne znaczenie,a w tym momencie pozwole sobie powiedziec, ze to wlasnie Final VI/VIII maja w sobie bardzo duzo powietrza i muzykalnosci, ktora w swoj sposob czarowac potrafi.

      Ostatnio sluchalem pierwszy raz Audioquest Nighthawk i moge powiedziec jedno: bardzo dobre sluchawki, bardzo wygodne, i to jak wygodne!!.Dobry bas i bardzo muzyczne, cena wspaniala!!
      Kiedys napewno je kupie jeszcze,bo wygoda byla niesamowita,a dzwiek bardzo mi sie spodobal?

      Patryk.

    2. Maciej pisze:

      Heh, to chyba ten znajomy co teraz je znowu kupuje 🙂

  11. MIROSLAW FRACKOWIAK pisze:

    widac ze ciagle mamy nowe modele sluchawek,jedno sie zmienia to ciagle rosnace ceny, ktore nie ida za radykalnym polepszeniem jakosci grania,czy w koncu powstana takie sluchawki? ktore beda zdecydowanie lepsze od K-1000 ? jak widac w recenzji takich jeszcze nie zrobiono,dlatego bardzo sie ciesze ze sprawilem sobie kolumny (GOODMANSY)a najlepsze sluchawki juz posiadam, czyli K-1000 i nic nie musze zmieniac,recenzje Piotra jak zawsze swietne sie czyta.

  12. Piotr pisze:

    Piotrze
    Uważasz, że Oppo HA1 + Esoteric X-05 będą dobrymi partnerami dla LCD4?

    1. PIotr Ryka pisze:

      Możliwe, ale nie wiem czy nie lepsze byłoby coś bardziej pikantnego brzmieniowo od OPPO. Ale oni zrobili nowy model i jego nie znam. Podejrzewam jednak, że ifi PRO iCan byłby lepszy. Niemniej to wszystko gdybanie i mogę się całkowicie mylić.

  13. Piotr pisze:

    Dzięki
    Może warto poczekać na Audeze The King. Ciekawe czy będziesz miał okazję zrecenzować.

    1. PIotr Ryka pisze:

      Prawdopodobnie warto. Audeze zmieniło dystrybutora i nie wiem jaka jest sytuacja, ale jak zechcę to przetestuję. Tyle, że na razie na brak sprzętu do zrecenzowania nie narzekam. Samych słuchawek sześć sztuk.

    2. PIotr Ryka pisze:

      Jedna uwaga – Audeze przekonstruowało model LCD-4, tak więc recenzja jest zapewne w jakiejś części nieaktualna.

      1. Stefan pisze:

        I tu problem z takimi producentami, bo nigdy nie wiadomo co się kupuje,
        porządne firmy robią jeden model przez kilka lat a nie co pół roku coś zmieniają.
        Wygląda na to że się nie przykładają do tego co robią, ot co wyjdzie.

        1. PIotr Ryka pisze:

          Problemem z Audeze jest też to, że poszczególne egzemplarze grają inaczej. Co do przeróbki, to prawdopodobnie była reakcją na pojawienie się Focal Utopia. To samo dotknęło HiFiMAN HE-1000.

          1. Stefan pisze:

            To prawda ale wydaje mi się że HE1000 trochę za szybko wyszły, nie były dopracowane,
            pewnie i konstrukcyjnie i dźwiękowo, po roku można wypuścić coś nowego, tak na prawdę
            poprawiając wady poprzednika? Chodzi głownie o konstrukcję pałąka która nie pasowała
            dużej licznie użytkowników, do tego chyba wreszcie pierwszy porządny kabel od HiFiMana
            tylko po co to aby wyciągnąć dodatkowe 650$, plus wysyłka do chin lub za ocean?
            Dla mnie to amatorzy, bawią się w robienie słuchawek, jak Sennheiser wypuścił niedopracowane
            chyba to były któreś momentum to wycofał z rynku itd.nie pamiętam czy też wymieniał.
            A Utopie fakt zamieszały, w końcu to dynamiki a jednak potrafią namieszać w świecie Orto:)
            Gdyby scena była tak troszkę większa 🙁 Nic tylko czekać na nowe K1000 chyba wiosna 2017.
            Przy okazji jak zmieniają się T1v2 po tych 500h?

          2. PIotr Ryka pisze:

            Zamiast chrypić i rzęzić zaczynają muzykować.

          3. Stefan pisze:

            No to trzeba czekać nie ma rady.
            Wesołych Świąt.

      2. Mateo pisze:

        Odnośnie tego updatu konstrukcji co dokładnie zmieniono i czy ma to jakiś wpływ na poprawę dźwięku tych słuchawek? Oczywiście pytam teoretycznie. Nigdzie nie znalazłem informacji.

        1. PIotr Ryka pisze:

          Nie znam szczegółów. Słuchawki w międzyczasie zmieniły dystrybutora i nie wiem czy nowy jest chętny do wypożyczenia. Ale nawet gdyby, to starymi do porównania nie dysponuję.

  14. Colorfort pisze:

    Panie Piotrze.
    Zapewne jest Pan zasypywany pytaniami tego typu, ale pomimo najszczerszych chęci nie mogę namierzyć dystrybutora ASL Twin Head w Polsce. Może jakiś trop…
    Pozdrawiam Serdecznie :-)))
    Colorfort

    1. PIotr Ryka pisze:

      Firma ASL nie ma obecnie polskiego dystrybutora. Był nim Audio System, ale się wycofał. Kupować można więc tylko prosto z Kanady. Niedawno jeden znajomy kupił i jest na etapie zdobywania lepszych lamp.

      1. Colorfort pisze:

        Dziękuję 😀

  15. Colorfort pisze:

    Panie Piotrze.
    Czy ma Pan jakieś doświadczenia ze wzmacniaczem Audio Note HE 6?
    http://www2.audiokit.it/it/30282-amplificatori-integrati
    Pozdrawiam.
    Colorfort

    1. PIotr Ryka pisze:

      Niestety, nie mam.

  16. Marek S. pisze:

    Witam. Czy i kiedy ukaże się recenzja LCD-4z? Pozdrawiam

    1. Piotr Ryka pisze:

      Być, to pewnie będzie. Ale raczej nie za szybko.

      1. Piotr Ryka pisze:

        Dla uspokojenia sumienia dzisiaj do dystrybucji zadzwoniłem i nikt nie odebrał. Trwa najwyraźniej świąteczna przerwa.

  17. Tom pisze:

    Pewnie zadam głupie pytanie: słuchając na słuchawkach tzw otwartych czy jest szansa, że sąsiad mieszkający nade mną będzie słyszał to czego słucham? Głupie pytanie, ale nigdy nie słuchałem na słuchawkach otwartych no i mieszkam w kamienicy. Pozdrawiam

    1. Piotr Ryka pisze:

      Może w Japonii, choć też wątpię. Nasze krajowe budownictwo raczej wyklucza taką sytuację. Prędzej słuchający w słuchawkach ogłuchnie, niż sąsiedzi z góry i dołu coś przeszkadzającego usłyszą. Natomiast sąsiad zza ściany może usłyszeć i można napełnić dźwiękiem całe spore mieszkanie. Jednakże norma nośności stropów (dla mieszkań to 150kg na metr kwadratowy) wyklucza cienką przegrodę; tak stosunkowo niewielki hałas jej nie przeniknie w stopniu mimowolnie zauważalnym.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy