Recenzja: Audeze LCD-4 vs LCD-3

Audeze_LCD-3_LCD-4_HiFiPhilosophy_008   Słowo się rzekło, kobyła u płotu – jak rzekł szlachcic Zaleski do pytającego go króla Jana. Bo cóż, obietnic trzeba dopełniać, a obietnica padła. Słuchawki miały być porównane i porównane zostały. Żadna to w sumie łaska, bo sam byłem ciekaw. Taką tym razem Audeze odpaliło rakietę, że dym na cały świat poszedł, a przecież już LCD-3 wysoko orbitowały; z ceną ponad osiem tysięcy i rzeszami wiernych fanów. Sam je też bardzo chwaliłem, a podobnie rzecz się miała niedawno z nowym liderem amerykańskiego dostawcy planarów, wycenionym ponad dwakroć drożej.

Do opisów jednych i drugich nie ma co wracać, bo w ich własnych recenzjach stoją, a jeno przypomnieć wypada, że słuchawki na oko są bardzo podobne, ale technicznie pod pewnymi względami istotnie różne. Bo jedne i drugie duże, ciężkie, planarne, solidne, a także jedne i drugie wyposażono w technologię Fazora oraz symetryczne okablowanie, ale te nowsze kabel posiadły lepszy – traktowany kriogenicznie i sporządzony przez wyspecjalizowanego producenta, firmę Locus Design Group, a ponad to mają zaimplementowane w najbardziej rozwiniętej postaci najnowsze wynalazki samego Audeze, czyli technologie UNIFORCE™ DIAPHRAGM oraz DOUBLE FLUXOR™ MAGNETIC, wspierające wcześniejszą FAZOR™, wspólną obu modelom. Wszystkie te technologiczne ulepszenia mają powierzone to samo zadanie, czyli w jak największym stopniu rugować zniekształcenia, ergo jak najwierniej odtwarzać muzykę; tak więc z tego by wynikało, że model LCD-4 szanse na to ma znacznie większe. We wszystkich trzech technikach szło przy tym o jedno także w sensie sposobu działania, to znaczy o idealne rozkładanie siły odkształcającej membranę na całej jej powierzchni, co samo w sobie już jest naturalnym przymiotem słuchawek planarnych, ale Audeze postanowiło pójść z tym dużo dalej. Zastosowało więc w modelu LCD-4 supercienką diafragmę o zróżnicowanej grubości, tak aby się ta grubość dopasowywała do różnej odległości od cewki (mającej u słuchawek planarnych postać serpentyny lub spirali), a same cewki uczyniono lżejszymi i mocniejszymi, by mogły sprawniej oddziaływać i użytkownikowi mniej ciążyć. Na to wszystko przychodzi od zewnątrz wspomniany FAZOR, mający modelująco i rozpraszająco w jeszcze większym stopniu wyrównywać odkształcenia fal akustycznych od wzorca, a w efekcie ta równomierność i brak zniekształceń mają być maksymalne i dotąd niespotykane.

Zbierzmy to razem. Różnice technologiczne pomiędzy Audeze LCD-4 a LCD-3 to cieńsza i o większej średnicy, a także mająca umyślnie zróżnicowaną grubość diafragma, a także lżejsze, gęściej upakowane i silniej oddziałujące cewki elektromagnesów. Równocześnie w lepszym gatunku kabel przyłączeniowy oraz wyższego gatunku skóra padów i opaski nagłownej, a także ulepszony sam pałąk, wykonany z włókien węglowych, dających bardzo wysoką odporność złamaniową. Natomiast w wymiarze samego wyglądu także ozdobnie chromowane osłony przetworników i lepsza stolarka ich obudów z wykwintnego palisandru podgatunku Cocobolo, czyli sumarycznie wystrój bardziej błyszczący, rzucający się w oczy. Wszystko to razem w zamian za podwojenie ceny i obietnicę słuchawek arcymistrzowskich na miarę mistrzostwa świata, a także kretyński brak przejściówki z symetrycznego 4-pinu na duży jack – co jest nie czym innym jak faulem ekonomicznym, za który należy się żółta kartka.

Wymienione różnice techniczne mają swe przełożenie na parametry laboratoryjnie mierzalne: i tak LCD-4 przenoszą pasmo 5 Hz – 20 kHz z ekstensją do 50 kHz przy większych zniekształceniach (a jednak!), mają dwakroć wyższą, 200-ohmową impedancję (która okazała się bardzo korzystna dla dźwięku i wprowadzona została w ostatniej chwili), a także bardzo przyzwoitą jak na planary skuteczność 97 dB/1mW oraz THD poniżej 1% na całym obszarze pasma. Wszystko to są lepsze bądź lepiej dobrane parametry niż u LCD-3, natomiast gorsza jest większa (600 g w miejsce 545 g) waga oraz jeden w miejsce dwóch kabli. Zdecydowanie większa, a więc i zdecydowanie gorsza z punktu widzenia nabywcy, jest też cena, wynosząca 18 a nie 8,5 tysiąca.

I tyle wstępu, a teraz z całym tym bagażem jedziemy w porównania.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

11 komentarzy w “Recenzja: Audeze LCD-4 vs LCD-3

  1. Sławek pisze:

    No to pojedynek mistrzów!
    A jak się mają (tak w połowie ceny między nimi) HiFiMany HE1000?

    1. PIotr Ryka pisze:

      Mają się bardzo dobrze, ale nie chcę się wypowiadać jednoznacznie o słuchawkach, których u siebie nie miałem. W każdym razie one są trudne w inny sposób, bo tor musi opanować ich agresywne soprany, tak więc jest to walka o coś innego.

  2. Maciej pisze:

    Piękne porównanie. Dziękujemy

    Ale te LCD4 takie perfekcyjne, a tu przychodzi dzień, że chce się posłuchać Maanamu i i tak najlepsze okazują się HD600.

    1. PIotr Ryka pisze:

      Faktycznie, Maanam, a konkretnie Kora Jackowska, fatalnie wypada na wysokiej klasy sprzęcie.

      1. Jarek pisze:

        Hmmm. Czy ja wiem. Osobiście bardzo lubię sluchac Kory na Staxach L700 🙂

        1. PIotr Ryka pisze:

          Kory słyszałem tylko w samochodowym radio, czyli nie z własnego wyboru, ale kiedyś puściłem z ciekawości kilka utworów Maanamu z YouTube na porządnym systemie i bardzo się zdziwiłem, jak kiepska to wokalistka. Sądziłem, że wyłoniona z dobrej aparatury zabrzmi o wiele lepiej. To śpiewanie ma oczywiście swój brudny, życiowy urok, ale szacując głos wg kryteriów jakości brzmienia to straszna słabizna.

  3. Patryk pisze:

    Na HD800 tez nie daje sie sluchac niczego, co jest zle nagrane. Jakos na Sonorous VI idzie duzo wiecej sluchac.
    Audioquest NH wygrzewa sie wlasnie ,ale slysze ,ze bedzie istna frajda, a taki bardzo przyjemny, wrecz analogoczny dzwiek wydobywa sie z nich juz teraz.

    1. Maciej pisze:

      I na nich wszystkiego idzie słuchać, na podstawie tych chwil kiedy miałem je na głowie, czy dsd czy mp3 🙂

  4. Soundman pisze:

    Wychodzi z opisu że LCD3 mają lepszy bas i są bardziej muzyczne,niewiele gorsze technicznie…
    Wybór chyba oczywisty ,zwłaszcza patrząc na ceny…..

    1. PIotr Ryka pisze:

      LCD-3 bas mają technicznie słabszy, ale taki stale towarzyszący i budujący tło, co się może bardzo podobać.

  5. miroslaw frackowiak pisze:

    Swietna recenzja,zawsze mysle o kupnie LCD3 ,bo najbardziej pasowaly mi po moich K-1000,ale najpierw musze kupic gramofon a potem dopiero nastepne sluchawki,szkoda mi elektrostatow, bo ciagle ida w odstawke,LCD3 sa dla mnie lepsze od STAX 009 datego poczekaja.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy