Recenzja: Audeze EL-8 Closed-Back

Budowa

Zaraz, zaraz, zaraz... Czy Audeze EL-8 już nie zaliczyły u nas występu!?

Zaraz, zaraz… Czy Audeze EL-8 już nie zaliczyły u nas występu!?

    Inne wszakże wyłącznie pod względem brzmienia oraz oczywiście faktu bycia zamkniętymi, sprowadzającego się do identycznego wyglądu za wyjątkiem braku żebrowań na pokrywach komór rezonansowych. W ich miejsce pojawia się lekko wklęsła, błyszcząca pokrywa; nieco ożywiająca nobliwy i stonowany barwnie do samej niemal czerni wygląd słuchawek. Od razu też powiem, że błysk ten coś przepowiada i że połyskują nie tylko dekle na muszlach. A sądząc po temperaturze dotyku są owe muszle w wersji zamkniętej pokryte nieco innym tworzywem, gdyż te od otwartych ciągną ciepło z ręki wyraźnie mocniej.

Cała reszta, włącznie z kablami i opakowaniem, to ścisłe identico, tak więc nie ma co opisu powtarzać. Nadmienię jedynie, że słuchawki wagę mają średnią, a muszle podłużne i przy tym wygodne; zarazem idące dokładnie w przeciwną stronę niż te od opisywanych ostatnio HD 630VB Sennheisera, który to Sennheiser od podłużnych wywędrował w okrągłe, a Audeze właśnie odwrotnie – z okrągłych przeskoczyło do podłużnych.

Ważące 480 gramów Audeze EL-8 przenoszą pasmo 10 – 50 000 Hz i chwalą się 102-decybelową skutecznością. Przyjąć mogą w odbiorze chwilowym nawet 15 W mocy, a zalecana wartość mocowa wzmacniaczy to 1-4 W, co jak na sprzęt przenośny jest zaskakująco dużym wymaganiem. Średnica całego przetwornika wzdłuż dłuższej osi wynosi 100 mm, a powierzchna diafragmy 34,3 cm². Jest to wprawdzie znacznie mniej niż u dużych OPPO, ale z grubsza analogicznie do ich przenośnego modelu PM-3; a poza tym już nieraz pisałem, że mniejszy przetwornik może być lepszy. Wszak najlepsze spośród obecnie produkowanych słuchawek dynamicznych – Ultrasone Edition5 – mają membrany o średnicy zaledwie 40 mm.

Tak, ale w wersji otwartej. Tu natomiast mamy do czynienia z zamknięta - Closed -Back.

Tak, ale w wersji otwartej. Tu natomiast mamy do czynienia z zamknięta, czyli Closed -Back.

Przypomnijmy także, że noszą w sobie te EL-8 dziedzictwo opracowań technicznych działu stylizacji i ergonomii koncernu BMW, odpowiedzialnego za ich stronę użytkową i wygląd, jak również efekty prac rozwojowych samego Audeze, które wprowadziło w nowych modelach innowacyjną technikę UNIFORCE™ DIAPHRAGM TECHNOLOGY, dopasowującą grubość diafragmy do położenia względem cewki, a także FLUXOR™ MAGNETIC TECHNOLOGY – podwajającą siłę zastosowanych magnesów neodymowych, co pozwoliło zmniejszyć ogólny ciężar. Znalazło się też miejsce dla opracowanych już wcześniej tak zwanych Fazorów, czyli specjalnych maskownic z metalowych prętów, działających jak ustroje akustyczne.

Wszystko to razem złożyło się na zbiór oczekiwań dwojakiego rodzaju. Ze strony samego Audeze nadzieję na zawojowanie rynku znakomitymi słuchawkami planarnymi do aparatury przenośnej, zdolnymi pobić zarówno rozliczne konstrukcje dynamiczne, jak i napierającą konkurencję ortodynamiczną chwacko poczynającego sobie także amerykańskiego OPPO. Z kolei ze strony uprzedzonych o tym wszystkim marketingową zadymką potencjalnych klientów i obserwatorów rynku narosło oczekiwanie na produkt przełomowy, wnoszący nową jakość. Jak to się wszystko  na stan faktyczny przekłada, o tym pisałem w recenzji wersji otwartej, jednakże trzeba brać pod uwagę, że sytuacja jest dynamiczna, a te otwarte to tylko połowa oferty. Tak więc dopiero wraz z tymi zamkniętymi będziemy mogli oszacować całość, bogatsi w dodatku o doświadczenia rynkowe z kilkunastu kolejnych tygodni. Te zaś powiadają, że słuchawki sprzedają się dobrze i klientela chętnie po nie sięga.

Oprawa poza innym napisem nie różni się niczym od drugiej wersji.

Oprawa poza innym napisem nie różni się niczym od drugiej wersji.

Na kanwie tego taka jeszcze uwaga, że rynek okazał się chłonny na nowe marki, dzięki czemu stosunkowo niedawno debiutujące Audeze, OPPO i HiFiMAN-y pozyskały licznych zwolenników, co wydaje się dosyć zaskakujące, a dla od rozpanoszonych tuzów, jak Beyerdynamic, Sennheiser, AKG czy Grado, jest to z pewnością niemiła niespodzianka.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

19 komentarzy w “Recenzja: Audeze EL-8 Closed-Back

  1. Lord Rayden pisze:

    No i mamy kolejne słuchawki, które piwstały tylko dlatego,że jest trend na przenośny sprzęt. Tak jak PM3. Nawet HE400i mają kabel 1,5 m i udają przenośne.
    W tym przypadku, na ulicę PM3są ładniejsze. A to ma znaczenie dla kogoś kto wyda powyżej 2000 zł na słuchawki „mobilne” i chce nie tylko dobrego dźwięku ale i „szpanerów”.

    1. AAAFNRAA pisze:

      Szpaner to założy na ulicę słuchawki z czerwona literką „b” i to najpewniej białe 🙂

  2. miroslaw frackowiak pisze:

    Jak widac dalej najbardziej profesjonalny zestaw przenosny to OPPO MP2 z dedykowanym tej firmy DAC i kupujac to w USA mamy ten komplet za rowne 1000$ w europie za 2000$.Ktos z moich znajomych pojedzie to poprosze zeby taki zestaw mi kupil,bo czytajac uwaznie twoje wypowiedzi to caly czas prowadzi jako najlepszy.

  3. Marecki pisze:

    Z przedziału cenowego poniżej trzech tysięcy, jestem niesamowicie ciekaw Audioquest’a NightHawk, oraz Hifimana HE 400i!

    Z totalnego Hi-Endu, to ciekawe są najnowsze Pandory.

    Z tych pozycji będzie cóś w najbliższym czasie?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Niewykluczone.

  4. Lord Rayden pisze:

    Proponuję HE400i oraz HE400s.

    1. Maciej pisze:

      A dlaczego?:)

  5. Marecki pisze:

    Pardon! Jakie Pandory?! Teraz to Sonorusy! : ) Cena – Porażka

  6. BG pisze:

    Tak sobie czytam te Pańskie recenzje w poszukiwaniu czegoś, w czym mógłbym znaleźć mój „end game” i dalej nie wiem czego warto spróbować. Mam aktualnie NightHawki z DF Red i jestem zakochany w tej parze, ale nie tak, bym widział w nich najlepsze, co może być. Właściwie nie wiem też co bardziej mogłoby mi się spodobać. Gęstość brzmienia NH jest wspaniała ale już np dźwięk gitary w „can’t stop” RHCP bardziej mi się podoba na moich MSR-7 i z telefonu.
    Jakieś sugestie, Panie Piotrze?

    1. Patryk pisze:

      Moge polecic cos? Mam sam NH i wspanialym uzupelnieniem sa Final Audio VI. Gitary!100%.

      1. BG pisze:

        Nawet myślałem na Final’ami. Na pewno sprawdzę. Dziękuję!

    2. PIotr Ryka pisze:

      Trudna rada, gdyż duży wybór. A jaki w grę wchodzi przedział cenowy?

      1. BG pisze:

        Za same słuchawki jestem gotów dać nie więcej jak 3 tysiące z niewielkim okładem. No może 3 i pół.

        1. PIotr Ryka pisze:

          Mogę polecić Pandora VI, Fostex TH610, także Sennheiser HD600. Z wyższej ligi są chyba do wyrwania w tej cenie Beyerdynamic T1, i te byłyby prawdopodobnie najlepsze jako uzupełnienie.

          1. BG pisze:

            Pięknie dziękuję!

  7. Patryk pisze:

    AKG 812 w Tee Genie chwilowo to istny SZAL!! Jeden z najlepszych sluchawek jakie mozna kupic,a cena wspaniala! Sam jej mam i kocham.
    Gdybym mial wybrac 3 pary do konca zycia to:

    Audioquest NH
    Final Audio VI
    AKG 812

    1. BG pisze:

      W przypadku tak drogich propozycji staram się korzystać z dobrodziejstw serwisów pokroju massdropa, gdzie ostatnio były nawet nowiutkie mdr zr1 za 1600 zielonych 🙂

      1. Patryk pisze:

        Piszesz to powaznie!?
        Sony MDR ZR1? Sluchalem i strata pieniedzy niestety, ale jezeli tobie sie podobaly to kup je i ciesz sie muzyka.

        AKG812 sa w tak dobrej cenie chwilowo: 700Sfr na ricardo.ch = 2800 PLN + przesylka i.t.d
        KAG812 Walesa naprawde wedlug mnie (Pana Piotra zapewne takze)do najlepszych na swiecie.

        A uwierz mi, ze sluchalem juz prawie wszystkich najlepszych sluchawek.

        Teraz rozumiesz co mam na mysli? Trzeba wiedziec gdzie szukac po prostu. CENA BAJKA!
        (Nowe oczywiscie)

  8. Patryk pisze:

    Sorry za bledy:
    „w tej cenie”
    „sam je mam”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy