Recenzja: Astell&Kern AK240

Budowa

Astell&Kern_AK240_026 HiFi Philosophy

Estetyka opakowania pozostała bez zmian. Tylko jakby urosło…

   Recenzje rządzą się swoimi prawami i o budowie też coś musimy powiedzieć. A że ta jest dosyć interesująca, tym będzie przyjemniej.

Zacząć musimy od tego, że AK240 wyróżnia się wyglądem. Nie jest trzecim w szeregu takim samym tylko nieco większym, prezentując się całkiem odmiennie. Oczywiście prezentując lepiej, bo inaczej nie miałoby to sensu. Na tę lepszość składa się w głównej mierze ciekawsza stylizacja. Urządzenie jest znacznie większe i wyraźnie cięższe, ale przede wszystkim oprawione czymś, co można określić jako pół-ramę, będącą rozwinięciem osłony pokrętła potencjometru. W AK100 było ono nagie, a przez to narażone na uszkodzenia, a w AK120 otoczone od góry i dołu małymi osłonkami. Natomiast w AK240 przekuto to w zamaszystą, skośną oprawę, przydającą wyglądowi dynamiki i wyrazu. Jest ona w metalicznym odcieniu ciemnego ołowiu (Gun Metal, jak to nazywa producent), ładnie kontrastując z czernią głównego korpusu i pod względem estetycznym naprawdę dużo wnosi. Sam zaś korpus, wykonany z duraluminium, nie jest teraz zapełniony ekranem dotykowym jedynie w połowie, lecz prawie w całości, co niewątpliwie ułatwia nawigację i nawiązuje bezpośrednio do smartfonowego wyglądu. Wypełnienie to stanowi kolorowa matryca AMOLED Touchscreen, o rozdzielczości WVGA (480 x 800). Prezentuje się to całościowo zdecydowanie lepiej niż niższe modele, choć jest zarazem sporo większe, a więc mniej nadające się do małej kieszonki. Umożliwia jednak równocześnie rozbudowanie zawartości technicznej, a pierwsza z brzegu i chyba najważniejsza zmiana dotyczy pojemności pamięci. Model AK120 miał jej 64 GB, a AK240 ma aż cztery razy więcej, czyli 256 GB. Może ją też jeszcze uzupełnić o kartę dodatkową, wsuwaną po lewej stronie u dołu, o pojemności maksymalnej 128 GB, co daje łącznie 384 GB, a więc tyle co niedawno niezgorszy komputerowy twardziel, pozwalając mieć na podorędziu zasobną bibliotekę nagrań.

Astell&Kern_AK240_002 HiFi Philosophy

Nie bez przyczyny. Astell&Kern AK240 jest sporo większy od swoich poprzedników.

Zadbano także o wzrost wydajności operacyjnej. Wciąż jest to konstrukcja dual mono, mająca osobne kości DAC dla każdego kanału, jako że nic lepszego w tej materii dotąd nie wymyślono, ale obecne w AK120 kości Wolfson 8740 zastąpione zostały przez Cirrus Logic 4398 DAC, mające tę przewagę, że potrafią bezpośrednio odczytywać pliki DSD (Direct Stream Digital), które DAC-ki Wolfsona potrafiły czytać jedynie za pośrednictwem konwersji do formatu PCM (Pulse Code Modulation). Stanowi to, tak nawiasem, ten sam krok upraszczający, co zastosowany przez Accuphase w szczytowych modelach DP-900 i DP-720, a zarazem i przede wszystkim jest różnicą pomiędzy kodowaniem CD (PCM) a SACD (DSD). Wiele osób na podstawie odsłuchów uznało ją za mało istotną, ponieważ słuchali właśnie za pośrednictwem konwersji do PCM, czyli jak w DAC-kach Wolfsona, obecnej u prawie wszystkich stacjonarnych odtwarzaczy SACD. Jednak w odtwarzaczu takim jak DP-900, mającym podobnie jak AK240 bezpośredni odczyt DSD, różnica okazuje się zasadnicza. Mówię to na podstawie odsłuchów własnych i biorę za to odpowiedzialność. Poza tym, jak chodzi o rozwiązania najwyższego technicznego poziomu, chwali się też iRiver wyjściem zbalansowanym, pozwalającym redukować zakłócenia zewnętrzne, co nie pozostaje bez wpływu na ogólny spokój w tle nagrań.

Wracając jeszcze do wyglądu i zewnętrznych cech trzeba dodać, że urządzenie jest wyposażone w bardzo ładny ochronny pokrowiec, ale przede wszystkim w możliwy do dokupienia (900 PLN) port dokujący z regulowanym kątem pochylenia od zera do prawie dziewięćdziesięciu stopni, pozwalający na użytkowanie w trybie podtrzymywania energii i jednocześnie zabezpieczający przed przypadkowym strąceniem z blatu, szuraniem po nim i ułatwiający branie do ręki. O pozostałych właściwościach nie ma się co rozwodzić, bo przeniesione zostały z modeli niższych i są analogiczne. Ważny jest jednak ten dwakroć większy ekran z kafelkowym menu, podobnym do Windows 8 i smartfonowego.

Astell&Kern_AK240_017 HiFi Philosophy

Nowy, większy, i do tego obdarzony niepowtarzalnym designem.

Nie będę się też rozpisywał na temat ogromnego drzewa decyzji obsługowej, bo nie miejsce tu na wielostronicową instrukcję obsługi, ale zwrócę uwagę na jedną rzecz nową. Wbudowano w tego AK240 bardzo sprytną ekranową regulację głośności, polegającą na przesuwaniu palcem przez cały ekran od dołu do góry. Widać na zdjęciu jak to wygląda, a używa się tego bardzo łatwo i skutecznie. Ważna jest też ta funkcja zewnętrznego DAC, bo są te osobne dla każdego kanału DAC-ki w AK240 naprawdę wysokiej klasy. Poza tym jest teraz dostępnych wiele predefiniowanych equalizerów, więc jeśli ktoś lubi equalizację, będzie usatysfakcjonowany. Z danych technicznych można wspomnieć, że zegar taktujący ma dokładność 50 ps (pikosekund), pasmo przenoszenia 10 Hz do 70 kHz,  SN wynosi 117 dB, a przesłuch międzykanałowy aż 130 dB. Są to więc parametry urządzenia naprawdę wysokiej klasy.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

37 komentarzy w “Recenzja: Astell&Kern AK240

  1. Maciej pisze:

    A co z k812, cos ostatnio nie pojawiaja sie w recenzjach?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Tak źle, to chyba nie jest. Dopiero co brały obfity udział w recenzji Audeze LCD-3. Niebawem kolejne recenzje słuchawek i wzmacniaczy, to się znowu pokażą.

  2. Piotr Ryka pisze:

    Dostałem właśnie wiadomość od dystrybutora, że przejściówka z symetrycznym złączem mini-XLR będzie niebawem do dokupienia, prawdopodobnie już w lipcu. Tak więc nie stanowi elementu wyposażenia, a cena podobno niska nie będzie.

  3. Jakub pisze:

    Dziękuję za świetną recenzję! Kiedy będzie można się spodziewać artykułu o HM-802?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Nie wiem kiedy będzie recenzja HiFiMAN-a. Był obiecany już dawno temu, ale chyba dystrybutorowi nie zależy na recenzji i można się tylko domyślać dlaczego.

    2. Piotr Ryka pisze:

      Przeczytawszy komentarz dystrybutor mnie zrugał, bo podobno chciał przysłać 802, a ja chciałem tylko 901. Bardzo możliwe, a w każdym razie 802 ma teraz przyjechać i dopiero wszystkim pokaże. Mam nadzieję.

      1. Fatso pisze:

        Witam,
        Mnie po przesłuchaniu i zrecenzowaniu wszystkich aktualnych DAPów, wyszło, że HM-802 jest z nich po prostu najlepszy dźwiękowo. Gdyby nie wysoki poziom szumów na standardowej karcie, byłby najlepszy w każdej kategorii, a tak w zasilaniu IEMów najlepszy pozostaje AK120 🙂

        Pozdrawiam

        1. Piotr Ryka pisze:

          HM-802 właśnie dzisiaj przyjechał.

  4. Marcin pisze:

    „Usilnie zalecałbym przy tym dokupienie wzmacniacza ALO Audio Continental V3, lub jego następcy, jako że lampowy V3 nie jest już niestety produkowany.”
    trzeba było po niego podjechać.

  5. Piotr Ryka pisze:

    Był długi weekend i sądziłem, że pojechałeś do domu.

  6. Marcin pisze:

    nie ma żadnego problemu; ja i tak mam teraz naukowy okres, ale można było podjechać i brać, co tam by było przydatnym.pozdrawiam

    1. Piotr Ryka pisze:

      Sprawa jest już nieaktualna, bo AK120 i AK240 jadą jutro do siebie. Pozostaje tylko zazdrościć posiadania tego ALO Audio, bo jest niezwykle udanym urządzeniem.

  7. Daniel pisze:

    Dostrzegłem błąd, Iriver jest firmą Koreańską a nie Tajwańską : )

    1. Piotr Ryka pisze:

      Dziękuję za zwrócenie uwagi.

  8. Marecki pisze:

    Na alo audio com widziałem chyba jakieś przejściówki.

    Na pewno mają interkonekty mini -xlr, które są kompatybilne z ich zbalansowanym International+ i MK3b.

    Nie mam jak sprawdzić, ponieważ nie mam flasha w telefonie.

    Świetna, ja zawsze rzeczowa recenzja!

    Pozdrawiam

    1. Piotr Ryka pisze:

      Tak, oferują taką przejściówkę dla swoich wzmacniaczy. Kosztuje dwieście dolarów. Sam przenośny wzmacniacz zbalansowany Rx Mk3 B to kwota sześciuset pięćdziesięciu dolarów. Na pewno dodaje AK240 dużo urody.

  9. Piotr pisze:

    Trochę mnie zaskakuje, że AK240 gra jeszcze lepiej z przenośnym zewnętrznym wzmacniaczem, jak to też miało miejsce z AK120, myślałem AK240 będzie miał jeszcze lepszy wzmacniacz. Sam korzystam z wzmacniacza SR-70A Raya Samuelsa, który gra kapitalnym dźwiękiem i długo u mnie zostanie.

    Przy okazji, czy jest jakaś szansa na test szczytowego odtwarzacza iBasso DX90? Nie wiem kto jest dystrybutorem, ale skoro ma być niedługo HiFiman ciekawe byłoby porównanie z DX90.

    1. Piotr Ryka pisze:

      To iBasso mam obiecane, ale nie wiem kiedy przyjedzie. Wzmacniacze zewnętrzne dodają do odtwarzaczy przenośnych, bo z takimi wbudowanymi te odtwarzacze miałyby za duże gabaryty. Nie każdy chciałby mieć takie duże, nie każdy goni za super ekstra dźwiękiem.

      1. Piotr pisze:

        Oby iBasso przyjechał wygrzany, ponoć dopiero po 200-400 godzinach wchodzi na wysoki pułap. Mój wzmacniacz SR-70A potrzebował 150h aby osiągnąć swój szczyt, poprawa jest niebywała.

        1. Piotr pisze:

          Mały błąd, chodzi oczywiście o SR-71A.

  10. Tomek pisze:

    Przeczytałem z przyjemnością, choć ja w tych pieniądzach to prędzej następny samochód kupię 🙂 kiedy obecny już zezłomuję, co mam nadzieję nie nastąpi tak prędko… Choć z drugiej strony „gdybym był bogaty” 😉 Fachowość recenzji uderza… Porównanie 120 do 240 myślę bezcenne i clue: „Ten od DAC-ków Wolfsona jest zaś bardziej bliski i gęsty, a ten od Cirrus Logic daje wyraźnie większą scenę, lżejszy dźwięk i lepszą transparentność” dające możność (przyszłym) właścicielom synergicznego doboru słuchawek…

  11. Artorius pisze:

    Wychodzą teraz chyba ciekawsze niż 240 , nowe wersje 120 i 100. Tymczasem na forum ****store 😉 triumfy święci tańszy ale nowatorski Sony NW-ZX1. Z dużym LCD, dostępem do internetu, sklepu Google Play. Jednym słowem Android.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Jak powiada klasyk: Zmiany, zmiany, zmiany.

  12. Mariusz pisze:

    Panie Piotrze czy bedzie test AKG K 3003.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Będzie. Ale najpierw muszę napisać kilka innych.

  13. Maciej pisze:

    Piotrze,
    A czy swoją drogą nie zabrałbyś się za testy jakiś transportów plików?
    Bo z tym ciągle ubogo na rynku. A laptop to tylko laptop. Nakarmi DACa, ale obaj wiemy, że da się lepiej… dużo lepiej.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Właśnie piszę recenzję Lumina A1, jest na ukończeniu. Będzie chyba na temat. Nie wiem tylko czy to ten przedział cenowy, ale jakość – pierwsza klasa.

  14. Maciej pisze:

    Wiesz teraz kosztuje bardzo dużo, ale za parę lat będzie tak dostępny jak teraz playery z przed dekady.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Na pewno, ale i tak jego cena względem najlepszych CD jest przystępna.

  15. Jarek pisze:

    Proponuję przesłuchać Cowona P1 Plenue, może się okazać, że wszystkie te kałasznikowy pośle w diabli.
    Tak bynajmniej u mnie się stało – AK120 pokrył kurz 🙂

    1. Piotr Ryka pisze:

      Mam obiecany w najbliższym czasie. Inni też są pod wrażeniem, ale sam jeszcze nie słuchałem.

  16. Jarek pisze:

    Wznowię temat. Panie Piotrze czy U5 okażą się wyraźnie lepsze od AK T5p przy odsłuchu z AK240? Z recenzji wynika, że są lepsze od zwykłych Beyerdynamic T5p, ale AK T5p są skrojone do tego DAPa.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Nie umiem odpowiedzieć, ponieważ AK T5p nie słuchałem. Ale w ciemno, to dla siebie bym wybrał Ultrasony.

      1. Arek pisze:

        Czy Ultrasone Edition 5 mozna bezposrednio podlaczyc do AK 240, czy konieczny jest jeszcze jakis wzmacniacz, by osiagnac ten kosmos? Interesuje mnie tylko i wylacznie dzwiek ktory wydobywa sie BEZPOSREDNIO z ak240, bez dodatkowych wzmacniaczy czy innych urzadzen, bo nie bede ich bral do autobosow.

        1. Piotr Ryka pisze:

          Zależy od interpretacji słowa kosmos. Dźwięk powinien być bardzo dobry, ale z AK380 plus jego zintegrowany moduł wzmacniający będzie na pewno lepszy. Dla przypomnienia – AK380 z dodatkowym wzmacniaczem to jedna bryła.

          1. Arek pisze:

            1) Ale opisujac wrazenia dzwiekowe z ultrasone edition 5, mial Pan te sluchawki bezposrednio podlaczone do AK 240. Tak?

            2) Czy zrobil Pan recenzje AK 380? Jaki dzwiek ma AK 380 w stosunku do AK 240?

          2. Piotr Ryka pisze:

            !. Tak, wprost z AK240.

            2. AK380 gra dźwiękiem bardziej prawdziwym w sensie samego brzmienia, a z modułem wzmacniacza dołącza jeszcze do tego realistyczną dynamikę. A dynamika to nie jest takie sobie coś, tylko jeden z głównych warunków realizmu. Niemniej z AK240 już będzie grało znakomicie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy