Recenzja: AKG K3003

Odsłuch: Z Astell & Kern AK100 II

AKG_K3003_010_HiFi Philosophy

Oględzin nie ma za bardzo na czym dokonać – pora więc wpiąć czteropinową wtyczkę do jakiegoś zacnego,przenośnego grajka.

   Celem odsłuchania dynamiczno-armaturowej mieszanki serwowanej przez AKG użyłem dwóch wysokiej klasy odtwarzaczy przenośnych – Astell & Kern AK100 II i HiFiMAN HM-901, które oczekują dopiero na własne recenzje, ale to nie powód by próżnowały. Konfrontacyjnie użyłem też dwóch par innych słuchawek nadających się do sprzętu przenośnego, zarówno tanich jak drogich.

 

Grado SR60

Ponownie – który to już raz? – najtańsze Grado okazały się wybitne. Za te pieniądze grają popisowo, nie tylko w sensie samej klasy technicznej, znajdującej wyraz w szczegółowości i rozpięciu pasma, ale przede wszystkim w sensie umiejętności zjednywania sobie słuchacza do prezentowanej muzyki. Gęste, przyciemnione brzmienia o zaskakującym kogoś nie znającego tych słuchawek ładunku technicznym i emocjonalnym, następowały po sobie z nieodmienną elegancją i kulturą smaku. Bogactwo dziania się i sam sposób tego dziania to łącznie jeden z najlepszych zbiorów cech pozytywnych upchniętych w audiofilski artefakt kosztujący poniżej tysiąca. W tym wypadku zaledwie niewiele ponad jedną trzecią tej kwoty. Wiem, chwaliłem je mnóstwo razy, ale ilekroć te zapomniane Grado, przytłoczone walającymi się po mieszkaniu słuchawkami za grube tysiące z zapomnienia przy okazji jakiegoś testu wyciągam, tylekroć dziwię się, że tak wiele potrafią. Stosunek jakości do ceny mają jeden z lepszych jakie na całym rynku się spotyka i gdyby przyrost jakości miał postać liniową a nie żałośnie podupadłą, słuchawki za tysiąc złotych powinny grać na poziomie Sennheisera Orfeusza.

 

EarSonic S-EM6

Te sześcioprzetwornikowe słuchawki dokanałowe są o czterysta złotych droższe od AKG, a zatem ponad dwanaście razy od Grado. Przetworniki mają jedynie armaturowe i są trójdrożne, niczym wielkie podłogowe głośniki. Kiedy je założyłem normalnie, to znaczy tak zwyczajnie, jak leci, prosto do ucha, ukazał się obraz nędzy i rozpaczy, w postaci architektury muzycznej o formie całkowicie szkieletowej. Żadnego wypełnienia, jedynie sam obrys i pogłos. A zatem marność nad marnościami i tylko marność. Tknęło mnie, bo przecież nie może być, by tyle kosztujące słuchawki zostały przez kilkanaście razy tańsze Grado rozjechane niczym pomidor przez walec. Takie coś na rynku byłoby doprawdy dziwadłem. Dalej tedy wiercić nimi w uszach na wszystkie sposoby i strony – i szybko okazało się, że w ustawieniu bardzo nietypowym, pracowicie wyszukanym, dźwięk potrafi być całkiem inny. To ustawienie w moim przypadku polegało na ukierunkowaniu wylotów przetworników do góry i solidnym dociśnięciu bocznym, tak aby kanał słuchowy mimo tego zadarcia się zamknął. Dopiero wówczas brzmienie przybrało ludzki wyraz, tracąc pogłosy a zyskując wypełnienie.

AKG_K3003_012_HiFi Philosophy

Jak chociażby najnowszego wcielenia Astell&Kern AK100…

Nie grało to jakoś rewelacyjnie, ale trochę wyżej technicznie niż Grado w sensie wyraźności, szczegółowości i szybkości ataku. W stylu, który można już nazwać dosyć ciekawym, z dającą się odczuć analogowością i swobodnym płynięciem. Trochę wprawdzie za bardzo zaznaczającym krawędzie i nie dość potrafiącym je wycieniować – nie potrafiącym w efekcie ukazać całej plastyczności brzmienia – a także nieco zbyt pogłosowym, dającym lekkie odrealnienie, ale całkiem już znośnym. Po jeszcze dokładniejszym dopasowaniu stało się co prawda jeszcze lepiej, to znaczy jeszcze bardziej wypełnienie się wypełniło i jeszcze zmniejszyły pogłosy, nie udało się wszakże uzyskać pełnego balansu pomiędzy lekkością dźwięku, która często bywa niezbędna, a nie mniej ważnym płynięciem. Kiedy ustawiałem przetworniki tak by dźwięk stał się swobodniejszy i kiedy trzeba lżejszy, od razu wyskakiwały pogłosy, a kiedy je usuwałem, dźwięk stawał się ociężały. W ustawieniu pośrednim grało to już jednak naprawdę niezgorzej, a mózg szybko się adaptował i po kilkunastu minutach potrafił w tym stylu całkiem dobrze się odnajdywać. Jednak bez dziwaczenia z ustawianiem wylotów oraz tej adaptacji nie grało to zadowalająco.

 

AKG K3003

Przywdziawszy AKG dwie miałem natychmiast refleksje. Przede wszystkim żadnego dziwaczenia z ustawianiem –  wsuwa się je tak po prostu i nawet nie trzeba dociskać. Po wtóre dźwięk bardziej zgęszczony, dobrze wypełniony i z silniej zaznaczającym się basem. Taki mający swą wagę a jednocześnie bardziej muzyczny, bardziej płynący. Dość ciemny, kontrastowy i z wyraźnym konturowaniem, ale lepiej przechodzący od krawędzi w zasadniczą bryłę niż u EarSonic. Kontrastowy zaś nie tylko poprzez akcenty barwne, mieszające czerń tła z połyskliwością pierwszego planu, ale lepiej także ukazujący dystans pomiędzy tym co delikatne a tym co zwaliste i mocne. Kontrabas schodził głębiej i wibrował mocniej niż u Grado oraz konkurencyjnych dokanałówek, a kobiece głosy były delikatniejsze, bardziej zróżnicowane i bardziej wydobyte z tła. Pierwszy plan jak u wszystkich w tym teście bliski i bezpośredni, a scena w razie potrzeby dość duża i nieźle uporządkowana, chociaż nie tak jak u co lepszych scenicznie słuchawek wokółusznych. Za bardzo się zwężała i nie dość szła głęboko, by wszystko mogło się rozprostować i poukładać, jednak mimo to żadna przestrzenna awantura z tego nie wynikła, tylko wszyscy siedzieli na swoich miejscach.

AKG_K3003_013_HiFi Philosophy

…lub uznanego już HiFiMAN HM-901.

W efekcie całościowo odebrałem AKG jako lepsze od EarSonic, ale jednak mniej przyjemne w słuchaniu od Gado. Te scenę miały szerszą, przez co wszystko rozgrywało się u nich swobodniej, a chociaż kontrast i wyraźność skromniejsze, to samo muzyczne płynięcie i przejście od krawędzi do wypełnienia lepiej wycieniowane, naturalniejsze. Dźwięk miały bardziej szary i nie tak wyostrzony, jednak sama muzyka prezentowała się u nich lepiej, swobodniej. Zwłaszcza na dobrych plikach, bo w przypadku zwykłych mp3 pojawiała się lekka szorstkość i dudnienie, które AKG lepiej potrafiły maskować, ale na dobrych FLAC, DSD i MQS Grado słuchało mi się przyjemniej. Trzeba wprawdzie brać pod uwagę moją generalną niechęć do słuchawek dokanałowych, jednak kiedyś Westone 4 wywarły lepsze wrażenie.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

9 komentarzy w “Recenzja: AKG K3003

  1. Alex pisze:

    Czy w wysokich modelach dokanałówek rozwiązano problem hałasu wywołanego drganiem ich przewodu? Miałem do czynienia z wieloma z półki kilkuset złotych, z najróżniejszmi przewodami (cienkie, grube, eleastyczne, sztywne, miekkie twardsze, płaskie, okrądłe…). Przeszkadzały w różnym stopniu ale żadne nie zeszły z poziomu, który wywołuje szewską pasję. Odsłuch na niskim i umiarkowanym poziomie głośności był zupełnie niemożliwy, na wysokim każdy cichszy fragment kończył się grzmotem w uszach. Dramat.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Nie, w wysokich modelach tego rodzaju problemów nie ma. Już w Shure E2 niczego takiego nie zauważyłem, podobnie jak we wszystkich drogich dokanałówkach, których słuchałem już wielu.

  2. Adam pisze:

    kiedy mozna spodziewac sie testu Forza Audioworks FAW Noir Hybrid – nowy kabel do AKG K812, pytam gdyz zamierzam nabyc kabelek FAW do akg k812 i czekam na ta recenzje.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Niedługo, ale nie w najbliższym tygodniu. Kabel Faw Noir jest dla lubiących połyskliwość i popisy, a Noir Hybrid dla lubiących bardziej wyważony realizm.

  3. Tomek pisze:

    Witam,
    Czy mial pan okazje panie Piotrze przetestowac armatury Sony XBA-X4, szukajac sluchawek dokanakalowych porownywalem AKG z kilkoma i to Sony subiektywnie oczywiscie, zmiotły konkurencje…
    Pozdrawiam

    PS. Dziękuje za test Ultrasone Edidion 5… Jest Pan winny wydania przeze mnie kupy pieniędzy 🙂 ale nie żałuje ani jednej złotowki… Słuchawki wybitne

    1. Piotr Ryka pisze:

      Nie, tych Sony nigdy nie słyszałem. Bardzo się cieszę, że Ultrasony przypadły do gustu. To nadzwyczajne słuchawki.

    2. Marecki pisze:

      Mógłbyś Tomku napisać z czym Ci grają i ile już mają na liczniku?
      Pozdrawiam

      1. Tomek pisze:

        Witam, nie zauwazylem wczesniej pytania, za co przepraszam…
        Głownie korzystam z AK120 w pierwszej wersji, ale rowniez z Oppo 105d, oraz sony STR-DA5800ES. Jak nie moge zasnac i mi sie ruszyc nie chce to nawet ze zwykłym telefonem i w kazdej konfiguracji nie mam im nic do zarzucenia, oczywiscie AK120 radzi sobie najlepiej ale nie ma sie czego czepiac calej reszty 🙂
        Mysle, ze kilkaset godzin maja juz spokojnie nagrane.

  4. Tomek pisze:

    … uzupełniajac, całkowicie sie z panem musze zgodzic AKG przedobrzyło z basem, w moim odczuciu on zabija muzykę w tym modelu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy