Recenzja: Accuphase DP-950/DC-950

Budowa

xxx

Umarł król, niech żyje król!

   Accuphase DP-900/DC-900 był opisywany na tych łamach w roku 2013, a powstał w poprzednim, i też odsyłał do swego poprzednika. Minęły zatem cztery lata – jak ten czas leci, leci… – i się zjawił następca. W odróżnieniu od sytuacji poprzedniej DP-950/DC-950 nie wskakuje jednak na wyższe piętro a tylko zastępuje, czyli wraz z jego nastaniem DP-900/DC-900 nie zsuwa się piętro niżej (jak było przez chwilę z DP-800/DC-801), tylko odchodzi definitywnie w przeszłość. „Umarł król, niech żyje król!” – jak to drzewiej wołano. Tu docieramy do sedna: w imię czego, poza wzmiankowanym uczczeniem rocznicy, doszło do skutku owo następstwo tronu? Bo na pewno nie ze względu na powierzchowność, która, zgodnie z tradycją, niemalże jest identyczna. Jedyna różnica to pojawiające się w nowym flagowcu okienko wyświetlające częstotliwość podlegającego obróbce pliku (którym dla przetwornika DC-950 nie musi być przecież płyta), a także dwukrotne zwiększenie czcionki na wyświetlaczu, ułatwiające odczyt z dystansu.

Inaczej to jednak wygląda w środku, gdzie różnic znajdziemy wiele; przy czym samo Accuphase, na szczęście dla recenzentów, przyłożyło się do ich wyszczególnienia. Gdy wejść na ich stronę firmową i wyszukać dane techniczne obu składników nowego flagowca, okaże się, iż w ogólniejszym przedstawieniu sprowadzono je do wyszczególnienia różnic pomiędzy nim a starym. Tych różnic okazuje się być wiele i tyczą obu sekcji.

W odniesieniu do napędu najważniejsza to całościowo nowy sam właśnie napęd; od poprzedniego aż o kilogram cięższy i z obniżonym środkiem ciężkości przy jednoczesnej redukcji wagi samej sekcji lasera. W efekcie płyty mają być odczytywane precyzyjniej, ponieważ wirują z mniejszymi drganiami i stabilniejszy jest prądu odczytu. Za pierwsze odpowiada mechanizm ważący łącznie aż 11,7 kg (poprzednio 10,7), za drugie sekcja dziesięciu kondensatorów po 4700 μF każdy (poprzednio po 3000 μF).

Gruntowne zmiany objęły też sekcję przetwornika. Baterię czterech kości Sabre ES9018S (po dwie w kanale z ośmioma zintegrowanymi przetwornikami każda) zastąpiły pojedyncze dla każdego kanału nowo opracowane układy ES9038PRO (też mające po osiem ale innych DAC). Wygląda to zatem w pierwszej chwili na drastyczną redukcję personelu obsługi, ale to tylko pozór, bo nowe kości odznaczają się wyższą mocą obliczeniową przy jednoczesnym aż czterokrotnie wyższym napięciu wyjściowym, oznaczającym lepszą czytelność.

02b

Nowy napęd.

Pozwoliło to wznieść na jeszcze wyższy poziom całą cyfrowo-analogową konwersję, gdyż dzięki nowym kościom moc sumaryczna układu wzrosła o niebagatelny czynnik 2.8, plus ta lepsza czytelność. Zachodzi wszakże pytanie – dlaczego zrezygnowano z dwóch kości ES9038PRO w kanale, których obecność dawałaby przecież jeszcze większy awantaż. Producent zbywa je jednak zdawkową uwagą, że prostszy układ bez podwajania i fazowego przesunięcia okazał się optymalny. Być może podwojenie pozostawiono jako rezerwę na okoliczność powstawania kolejnego flagowca, ale to czysty domysł, a być może przesunięcia fazy na układy ES9038PRO nie udało się przenieść lub wymaga ono jeszcze dalszego opracowania. Trudno orzec, lecz i bez podwajania generowanie analogowego strumienia z cyfrowych danych przebiega teraz prawie trzykrotnie prędzej i sygnał dostajemy w dodatku bardziej czytelny, dzięki czemu zbliżenie do gramofonowego wzorca stało się jeszcze większe. Poprawiła się też liniowość oraz dynamika, a także poprawiono symetryczność toru, która dopiero teraz jest podobno wzorcowa.

Inną rzeczą godną odnotowania jest wprowadzenie możliwości odczytu przez napęd płyt DVD-rec nagranych w standardzie DSD (samemu trzeba nagrać z odpowiedniego pliku), a zatem pełna kompatybilność z formatem DSD-disc. Przy okazji udało się także zmniejszyć zaszumienie, które ma obecnie wartość 2.0 μV, czyli dwadzieścia procent niższą.

Wszystko to razem, plus parę jeszcze innych poprawek, stanowi duży ładunek innowacji, zatem nie żadna kosmetyka czy jubileuszowe zawracanie głowy, tylko DP-950/DC-950 to maszyna w pełni zasługująca na miano lepszej. W tej sytuacji wygląd należy uznać za mylący, ale do tego Accuphase zdążyło nas, jak wspomniałem, przyzwyczaić. Ich nowe odtwarzacze, niemalże nie różniąc się od poprzednich wyglądem, wsad mają dalece inny. W przypadku najnowszego modelu topowego warta odnotowania jest jeszcze jedna zmiana: zmieniono transfer pomiędzy sekcjami, podnosząc go do formatu HS-LINK 2, oznaczającego pełną separację sygnału master clocka od danych czysto muzycznych.

xxx

Nowy, ulepszony standard łącza.

A zatem cóż – witaj nam nowy Accuphase! Nie jesteś wprawdzie dla wszystkich a jedynie niektórych, kosztując za każdą sekcję po sto tysięcy złotych, ale przynajmniej wyznaczasz kierunek zmian na lepsze pod każdym niemalże względem.

 

 

 

 

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

8 komentarzy w “Recenzja: Accuphase DP-950/DC-950

  1. Patryk pisze:

    Dobra recenzja pana Piotra jak zawsze!
    Dzwiek dzwiekiem, sprzet wspanialy, ale tak szuflada do CD plastikowa, ktora mozna nacisnac mocno i jest do wymiany przy tej cenie sprzetu to troche wstyd moim zdaniem.
    Co do dzwieku nie ma co narzekac, bo jest fantastycznie!

    P.S: Tak powinna wygladac i byc zrobiona szuflada:

    [img]http://up.picr.de/29940378mb.jpg[/img]

    1. PIotr Ryka pisze:

      Szuflada nie jest z plastiku, przynajmniej nie sama tacka. A ze zdjęciem coś chyba nie wyszło. Proszę podać odsyłacz jeszcze raz.

      1. AAAFNRAA pisze:

        Patryk jak zwykle wychwala Naima cd5 🙂

        1. Patryk pisze:

          NAIM CDX2&XPS. Naim nie musi sie bac zadnego CDP na swiecie 🙂

          A szuflada powinna wygladac wlasnie tak:

          http://up.picr.de/29940378mb.jpg

          1. Patryk pisze:

            Naim CD5 to nie Naim CDX2, ktory bez zasilacza to F1,a razem z XPS to juz…..?
            Chce tylko powiedziec, ze zrobiony jest jak CZOLG,a dzwiek jak w niebie. (za duzo, duzo mniej)

  2. PIotr Ryka pisze:

    Słuchałem topowego, dzielonego Naima, który był kiedyś wielką sensacją. Słuchałem wprawdzie nie u siebie, ale z najlepszym całym systemem Naima. Nawet ten odtwarzacz jest słabszy niż Accuphase DP-950/DC-950, chociaż szkoła brzemienia Naima jest bardzo dobra i bardzo ją lubię.

    1. Patryk pisze:

      Jeden lubi to, a drugi to. To jest wlasnie fascynujace w swiecie HiFi. Kazdy znajdzie swoj sprzet. Sluchalem takze najlepszego CDP Naima i calego sprzetu z najwyzszej polki Naima razem z Focal Grande Utopia BE. Nie bylem pod wrazeniem!,nie, poniewaz pomieszczenie nie pasowal, a przede wszystkim akustyka pomieszczenia.(okna, brak pochlaniaczy i.t.d) Wszystko zalezy od akustyki pomieszczenia. Wedlug mnie Naim / Focal stanowia idealne partnerstwo. Pasuja do siebie bardzo. Zapraszam na odsluch 🙂

  3. PIotr Ryka pisze:

    Teraz powinna pojawić się recenzja głośników Lumen White Anniversary, ale mimo że już napisana ukaże się dopiero we wrześniu, by ominąć wakacyjny, martwy sezon, o co prosił i producent, i dystrybutor. W efekcie zamiast niej pojawi się luka, jako że dziś dopiero siadłem do pisania o ifi iESL. Ale za to za parę dni będzie o słuchawkach, i to elektrostatycznych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy