Podsumowanie
Accuphase DP-720 początkowo niczym mnie nie ujął. Trzeba było dopiero przebrnąć przez usuwanie jego ekologicznych fanaberii i trochę go potem wygrzać. Ale jak już się jako tako w całość poskładał i w miarę rozkręcił, pokazał co potrafi i kazał popatrywać na siebie z chciejstwem. Świetna rzecz móc sobie na takiego brzmieniowego arystokratę pozwolić, na takie audiofilskie ostrygi i szampan, choć jak wiele razy wspominałem, trzeba mieć na to zasób środków płatniczych pozwalający wydawać na tego rodzaju zachcianki bez żadnej obawy o utratę ekonomicznej płynności. Inaczej to nie ma sensu i lepiej kupować na rynku wtórnym dobre urządzenia sprzed kilku lat. Ale jak kogoś stać, to bardzo przyjemnie jest mieć taki przez nikogo wcześniej nie macany, własnoręcznie wykluwany z producenckiego jaja audiofilski klejnot, co błyszczy większym blaskiem niż kamienie półszlachetne konkurencji.
W punktach:
Zalety
- Bardziej naturalny od poprzednika.
- Spektakularnie bogaty, spontaniczny dźwięk.
- Całościowa kultura przekazu wyklucza jakiekolwiek problemy z aplikacją w systemie.
- Ciepło, żywiołowość, energia.
- Wspaniałe obrazowanie przestrzennego charakteru samego dźwięku.
- W efekcie silne oddziaływanie na emocje.
- Bez trudu udowadnia swoją przynależność do elity i wyższość nad niższą klasą cenową.
- Nowatorska technologia konwersji cyfra-analog.
- Osiem kości DAC w każdym kanale.
- Najwyższej klasy autorski napęd płyt „by Accuphase”.
- SACD (ale tylko dwukanałowe).
- Komplet gniazd cyfrowych.
- Możliwość dostrojenia polaryzacji na złączach XLR.
- Imponujący wygląd.
- Wyjątkowa dbałość o każdy detal.
- Wygodny, poręczny pilot.
- Renoma marki.
- Made in Japan.
- Polski dystrybutor.
Wady i zastrzeżenia
- To nie jest szczyt możliwości samego Accuphase.
- Sekcja zasilania powinna być mocniejsza i bardziej rozbudowana, a wówczas mielibyśmy do czynienia z lepszą dynamiką.
- Ekskluzywna drewniana obudowa wymaga wielkiej ostrożności w obchodzeniu się.
- Pełnia możliwości brzmieniowych tylko po pozostawieniu cały czas pod prądem. (Wymaga długotrwałego wygrzewania, pamiętając o wyłączeniu wcześniej funkcji Econo).
Sprzęt do testu dostarczyła firma:
Strona producenta:
Dane techniczne:
- Osobne lasery CD (780 nm) i SACD (650 nm).
- SACD tylko dwukanałowe.
- Wejścia cyfrowe: HS-LINK RJ-45, COAXIAL IEC 60958, OPTICAL JEITA CP-1212, USB 2.0 Hi-Speed (480 Mbps).
- Wyjście cyftowe: HS-LINK Connector type: RJ-45, COAXIAL IEC 60958
- Wyjścia analogowe: SACD: 2.8224 MHz/1bit DSD, CD: 44.1kHz/16 bit PCM
- Częstotliwość próbkowania: 32 kHz, 44.1 kHz, 48 kHz, 88.2 kHz, 96 kHz, 176.4 kHz,
- 192 kHz (16 to 24 bits, 2-channel PCM), (OPTICAL: 32 kHz to 96 kHz)
- Pasmo przenoszenia: 0.5 Hz – 50 kHz (+ 0, – 3.0 dB)
- THD: 0.0006% (20 Hz – 20 kHz)
- Stosunek szumu do sygnału: 119 dB
- Dynamika: 116 dB (24-bit input, low-pass filter off)
- Separacja kanałów: 117 dB (20 Hz – 20 kHz)
- Napięcie wyjściowe: XLR: 2.5 V 50 Ω, RCA 2.5 V 50 Ω.
- Zakres regulacji sygnału wyjściowego: 0 dB do minus 80 dB w krokach po 1 dB (regulacja cyfrowa).
- Zasilanie: 120 V, 220 V, 230 V AC 50/60 Hz (przełącznik na tylnym panelu).
- Pobór mocy: 31 W, Standby: 0.3 W
- Wymiary: 477 mm x 156 mm x 394 mm.
- Waga: 28.0 kg (61.7 lbs) netto
- Cena: 69 900 PLN.
System:
- Źródła: Accuphase DP-720, Cairn Soft Fog V2.
- Przedwzmacniacz: ASL Twin-Head Mark III.
- Wzmacniacz zintegrowany: Audion Silver Night 300B.
- Końcówka mocy: Croft Polestar1.
- Głośniki: Xavian XN 125 Junior
- Słuchawki: AKG K1000 (kabel Entreq Atlantis), Audeze LCD-3 (kabel FAW Noir), HiFiMAN HE-6, Sennheiser HD 800, Ultrasone Edition5.
- Interkonekty: Harmonix HS-101 Improved, Siltech Queen , Tara Labs Air1.
- Kabel zasilający odtwarzacz: Siltech Ruby Double Crown.
- Kondycjoner: Entreq Powerus Gemini.
- Podstawki antywibracyjne: Solid Tech.
Żeby nie było. Nic nie mam przeciw mądrej ekologii. Jestem jak najbardziej za ochroną delfinów i wielorybów, a przeciwko wszelkim polowaniom, hodowli zwierząt futerkowych i pchaniu do żywności chemii. Ale kiedy można budować bezpieczne elektrownie nuklearne, dewastacja krajobrazu ogromnymi wiatraczydłami zabijającymi ptaki i nietoperze, to głupota pomieszana z brudnymi interesami.
Chyba będę musiał posłuchać kiedyś Accu. Nigdy nie ciągnęło mnie w ich stronę. Kojarzą mi się z tego co gdzieniegdzie czytałem i patrząc na nie, jednak z tą bardziej neutralną stroną prezentacji. Ale kto wie, może zmienię zdanie, polubimy się, po odsłuchu. I pokaże ta marka jakiś faktor WOW.
Po tym filmie widać, że to jednak nie tak bezosobowa masowa produkcja jak myślałem https://www.youtube.com/watch?v=_-Or8SaSm7Q
Podobno w danym momencie produkowane jest tylko jedne urządzenie, żeby nie było bałaganu i panowało pełne skupienie, ale niektórzy to negują i są podobno zdjęcia dowodzące, że jest inaczej. Na filmie manufaktura wydaje się niewielka i dosyć skromna, ale może to tylko złudzenie.
A jak już mi się tak język rozplątał, to chciałem napisać, że to bardzo fascynujące badać jak kultura danego kraju przekładać się może na filozofię brzemienia. Uszy z za oceanu są innego, inne francuskie, inne chińskie i polskie… Precyzja która dla jednych jest najważniejsza może znaczyć mniej dla innych, którzy wolę przestrzenność…
Niezależnie od tego jak będziemy postrzegali brzmienia narodowe – a niewątpliwie można wskazywać na tego rodzaju preferencje – sądzę, że w tym wszystkim musi być w dużym stopniu obecny czynnik przypadkowości. Nie wierzę, że najpierw w umysłach inżynierów rodzi się wizja brzmienia, a potem się ją pieczołowicie realizuje i wypracowuje tak długo, aż się do końca narodzi. To na pewno tak nie działa, tak samo jak ja siadając do recenzji nie mam je całej w szczegółach w głowie i tylko to potem spisuję. Są pewne założenia, wiadomo co chce się osiągnąć, ale na pewno dużo się dzieje po drodze, pewne rzeczy wyskakują i okazują się cenne, a wielu innych nie udaje się do końca zrealizować. Ale oczywiście Francuzi stawiają najbardziej na żywiołowość i całościową formę wyrazu, Anglicy na spójny, jednoznaczny przekaz, Amerykanie na duże, spektakularne brzmienia, a Niemcy na wynalazczość i dokładność. Włosi są bardziej ekstrawaganccy od innych, a Japończycy pietystyczni i rozkochani w bogactwie każdej nuty. Wszystko to są jednak dość w sumie marne uogólnienia i łatwo wskazać kontrprzykłady.
Ale te uogólnienia są zbieżne więc wcale nie tak błahe
No, nie wiem. Napisałem tak na szybko. Nie jestem pewny czy inni mają podobne zdanie o brzmieniach narodowych. A na przykład francuskie wzmacniacze Jadis grają jakby były japońskie.
Audiofila z Japoni trzeba posluchac,bardzo cenie osoby ktore na codzien obcuja,mieli i maja na stanie najlepsze klocki Accuphase!!!
http://www.highfidelity.pl/@hydepark-1016&lang=
Na ostatniej audiofilskiej fecie z okazji 50-tych urodzin Wiktora też było paru accuphasowców, a i sam poniekąd nim jestem, chociaż żadnego Accuphase nie mam i nie miałem.
Tak Piotrze, ale sluchasz czesto tych sprzetow ,tak ze nie musisz posiadac,zrocilem tylko uwage w tym opisie ze audiofil z Japoni twierdzi:Accuphase DC-801 (spektakularny z SACD, zupełnie martwy z CD)jak tak to co robily recenzje tych sprzetow w naszym kraju? gdzie prawie wszystko bylo testowane na plytach CD,jak to sie ma do dzielonego ACCU Wiktora ?ktory slucha na nim plyt CD,czyli co?ma sprzet topowy a tak naprawde „martwy” i nic nie warty?
Zupełnie nie zgadzam się z tą opinią. DP 800 gra z płytami CD znakomicie i nie mam pojęcia skąd taki pomysł, że gra tylko z SACD.
Ale może to następstwo faktu, że odtwarzacze Accuphase potrafią w niektórych systemach umierać na górze pasma. Doświadczyłem tego z DP-510, Eurydyką i słuchawkami Staxa, a także z DP-500. Ale raczej nie z DP-700, chociaż trochę trzeba mu było pomóc w zestawieniu lampowym wzmacniacza. U Wiktora i w Nautilusie słyszałem DP-800 wielokrotnie i żadnych problemów z górą nie było. Ale może z kolumnami Sonus Faber występowała. To tak tytułem czystego domysłu.
SACD w JAPONI to podstawa sluchania!moze dlatego pod tym kontem robiony jest ten sprzet,w nowym modelu juz gra swietnie CD i SACD!tak twierdzi
Na końcu i tak dobry gramofon za pół ceny Accu wszystkich zakasuje…
Dobry gramofon za pół ceny tego Accu i będziecie wszyscy słuchać muzy, a nie bajek…
Odtwarzacze CD juz mnie dawno nie interesuja,plyty CD to przezytek tak jak kiedys kasety magnetofonowe,tylko DAC i pliki teraz sie licza.Prawdziwy audiofil powinien miec wzm lampowy,gramofon i wysokoskuteczne kolumny i do tego daze!!!
O to pomału się zbliżam 🙂
Gramofony istotnie potrafią grać lepiej, ale nie każdego interesują, bo nie każdy chce się bawić winylowymi płytami. Już sama myjka dla nich to wydatek ładnych paru tysięcy, a powinno się ją mieć. Dobry, taki naprawdę dobry gramofonowy przedwzmacniacz, to kolejne kilkanaście tysięcy. Poza tym płyty winylowe zajmują dużo miejsca i trzeba je przekładać po dwudziestu minutach grania. Mają zalety, ale mają i wady. Wychowałem się na nich i wiem jak smakują. Wiele jest gadania o tym jacy to audiofile dziwacy, ale największe audiofilskie dziwactwo to gramofony i taniec wokół nich. Przyjemny bardzo, ale nie każdemu chce się skakać i pieścić.
Wlasnie te „skakanie” mi sie podoba, ta cala otoczka kiedy musze wlaczyc wczesniej wzm lampowy i ta piekna luna wieczorem blekitnego swiatla z tych lamp,kiedy kupie sobie gramofon i myjke to dopiero bede szczesliwy, moze zostanie troche czasu na posluchanie ha ha!gramoony uzywane nie sa tak drogie jak i przedwzmacniacz,trzeba dopasowac tylko do wlasnych mozliwosci finansowych, jest duzo tego sprzetu i firm az trudno zliczyc,nawet w Polsce robia dobre gramofony.
To na pewno może być świetna zabawa i jest w tym jakaś magia przedmiotu, jak w japońskim parzeniu herbaty, ale nie wszystkim jest to potrzebne, nie każdy ma na to czas i miejsce. Dobrze, że winyle wróciły, ale nie ma ich co pchać ludziom na siłę. Ale kusić można, czemu nie.
Byłem dziś we Wrocławiu. Znakomity zestaw gramofonowy za śmieszne pieniądze, a do tego bardzo skuteczna myjka za dwieście parędziesiąt złotych. Podobne brzmienie z CD kosztuje kilkanaście razy tyle. Kupiłem dwie winylowe płyty. Pora wracać do winylu.
„Ale kusić można, czemu nie” 😉
Ano tak, sam się skusiłem. Czasami człowiek sam sobie ulega. I czasami jest to przyjemne, a czasami nie. Tym razem powinno być bardzo przyjemnie.
Prosimy zatem o dalsze szczegóły. Co to za sprzęt?
Szczegóły będą w relacji wieczorem.