Odtwarzacze przenośne HiFiMAN. Porównanie modeli HM-601 i HM-602.

Wygląd i możliwości

HiFiMan_HM_601&602_4   Wygląd, jak już mówiłem, jest niemal identyczny, bo inaczej przecież bym się nie pomylił. Aż taki ślepy jeszcze nie jestem, a do tego mam lupę i noszę okulary, by móc niektórym rzeczom naprawdę porządnie się przyjrzeć. W tym wypadku lupa byłaby jednak na nic, bo cóż po niej, kiedy górę bierze pośpiech i przekonanie o czymś, co dopiero później okazało się fałszywym mniemaniem. No jasne, gdyby pod lupą wszystko oglądać, natrafiłoby się na napis „HM-601 Slim 4G High Fidelity Music Player”, drobnym druczkiem niczym podłe warunki umowy kredytowej albo ubezpieczeniowej zapisane. Poza tym są jeszcze dwie różnice. Na HM-601 klawisze są srebrne, a na HM-602 złote, i HM602 ma dodatkowy port na ściance bocznej, opisany jako »USB DAC«, bo też i dodatkowo w DAC jest zaopatrzony. Cała reszta pozostaje identyczna, a mieniące się w świetle klawisze niespecjalnie się różnią, zwłaszcza przy sztucznym świetle. Co by jednak nie mówić, pewne różnice są i dla kogoś znającego temat odróżnienie modeli nie stanowi problemu.

HiFiMan_HM_601&602_3Co do samego wyglądu i ergonomii, urządzenia są sympatyczne i bardzo miłe w dotyku. Gładki i twardy plastik wyjątkowo przyjemnie leży w dłoni, a ciężar urządzenia jest w sam raz – to znaczy nie za mały i nie za duży, taki akurat żeby wiedzieć w której kieszeni się znajduje, choć zwolennikom wyjątkowej lekkości może się wydać zbyt duży. Trochę za małe są z kolei przyciski wielofunkcyjnego joysticka, ale nie trzeba ich naciskać paznokciem, a to wystarcza do uznania ich za wygodne. Ekran jest czytelny i ładnie wyglądający. Ma granatowe tło (przy czym w modelu 602 jest to granat nieco ciemniejszy) i białe litery, na ciemniejszym tle modelu droższego odrobinę łatwiejsze do odczytania. Menu obsługowe nie jest trudne i można się z nim zapoznać w kilka minut.  Nie wiem czy warto ponownie wyliczać opis techniczny i użytkowy zawarty w poprzedniej recenzji porównawczej, ale może warto, bo kogoś mogą obchodzić wyłącznie odtwarzacze HiFiMAN’a. Zacytuję wobec tego samego siebie.

HiFiMan_HM_601&602_5Na prawo, pod ekranem, są trzy chromowane guziczki, będące suwakowymi przełącznikami »Power«, »Hold« (blokada klawiszy) i »Mute«. Na lewo od nich widnieje niewielki joystick, którego używanie nie jest specjalnie trudne, ale wymaga pewnej wprawy i dużej precyzji przyciskania.

Na lewej ściance jest gniazdo rozszerzenia pamięci SDHC class 4, o maksymalnej pojemności 32 GB (ale łącznie z ośmioma, które odtwarzacz ma na pokładzie, bo więcej niż 32 GB nie jest w stanie obsłużyć). Jest tam także nieco powyżej chromowany suwak “Gain”, zapożyczony od technologii wzmacniaczy gitarowych. Po jego zastosowaniu następuje podbicie dźwięku, czego nie polecam, bo muzyczny obraz staje się nienaturalny. Dobry “Gain” we wzmacniaczach kosztuje masę pieniędzy i nie daje się łatwo naśladować. Na prawej ściance mamy port ładowarki sieciowej i gniazdo Mini USB 2.0, a od góry port słuchawek (tylko mały jack), wyjście optyczne i pokrętło regulacji dźwięku.

HiFiMan_HM_601&602_6Odtwarzacz oferuje funkcję equalizera, ale tylko do własnego ustawiania, bez wartości predefiniowanych. Brak mu też sprzętowego wsparcia próbkowania, które odbywa się wyłącznie zgodnie z częstotliwością zapisu pliku. Pliki potrafi zaś obsługiwać następujące: MP3 16bit, Wav, FLAC (16 i 24bit/96kHz), OGG (full); APE, ACC, WMV (partial).

Praca układu oparta jest o

– 16-bitowy przetwornik analogowo cyfrowy TDA1543

– wzmacniacz operacyjny LPF Op-amp: OP275, OPA2604

– wzmacniacz słuchawkowy  Burr-Brown OPA2107

HiFiMan_HM_601&602_8Całość zapakowano w czarne pudełko z bardzo ładnie satynowo lakierowanej twardej tekturki, nawiązujące wyglądem do tradycyjnych chińskich opakowań. Znajdziemy w nim obszerną instrukcję z mnóstwem ilustracji poglądowych na eleganckim, błyszczącym papierze oraz mięciutką ściereczkę do czyszczenia. Za wszystko to w przypadku HM-601 Slim 4G żądają 999 zł, a za HM-602 Slim 8G 1699 złotych.

Wyższa cen a modelu HM-602 wynika przy tym niewątpliwie z faktu implementacji funkcji DAC, bo sam dystrybutor powiada o różnicy między 601 a 602, że składają się na nią:

– brak przetwarzania sygnału z USB przez DAC w modelu 601

– odchudzona o 5 mm obudowa modelu 602

– inne op-amps

HiFiMan_HM_601&602_9Tak więc jedynie ten DAC wydaje się tu istotnym odróżnieniem, choć inne z kolei stwierdzenie producenta powiada, że „model HM-601 w stosunku do HM-602 charakteryzuje się nieco bardziej słodkim, delikatnym i ocieplonym brzmieniem, które znakomicie sprawdza się z neutralnie grającymi słuchawkami.”

Posłuchajmy, czy faktycznie.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

5 komentarzy w “Odtwarzacze przenośne HiFiMAN. Porównanie modeli HM-601 i HM-602.

  1. Kuba pisze:

    Jak zwykle świetna lektura, a pomyłki zdarzają sie nawet najlepszym więc nic takiego się nie stało. Dzięki Panu stałem się dumnym posiadaczem AK100 i jestem za to bardzo wdzięczny, zastanawiam się tylko jak zagra z Denonami AH-D 7100 (obecnie mam tragiczne Shure SE530), rozważałem też zakup Beyerdynamic dt 880, ale chyba jeszcze się wstrzymam do czasu przesłuchania Astella na nowych Denonach. Pozdrawiam i czekam na nowe wpisy:)

  2. Lord Rayden pisze:

    Szkoda,że nie oceniono HiManów 😉 ze słuchawkami bardziej portable jak Beyerdynamic T50p, DT1350 i innymi tego typu. Spodziewam się,że będą ludzie, którzy zechcą ten sprzet nosić ze sobą po ulicy. No i nie każdy lubi dokanałowe słuchawki.

  3. Krzysiek pisze:

    >Odtwarzacz oferuje funkcję equalizera, ale tylko do własnego ustawiania, bez wartości predefiniowanych>. Ja posiadam Hm-602 i mam w menu predefiniowane wartości equalizera.

  4. mar.s pisze:

    Przez ostatnie kilka dni sluchalem wlasnie pozyczonych D7100 ze swoim hm-601 na FLACach, nie sadzilem ze taka jakosc mozna nosic w plecaku (jak dla mnie niesamowite), a skoro MQS jeszcze lepiej to pokazuje to juz sie nie moge doczekac jak znowu wpadna mi w rece;)

  5. Piotr Ryka pisze:

    Wszystkich komentatorów chciałem przeprosić za brak odpowiedzi. Z przyczyn mi niewiadomych niektóre komentarze się nie pojawiają. Interweniowałem już w tej sprawie wielokrotnie, ale bez rezultatu. Raz jeszcze przepraszam, a przy okazji dziękuję za miłe słowa i życzę wszystkim wspaniałych muzycznych przygód.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy