Odtwarzacze przenośne Colorfly HiFi C4 Pro – HiFiMAN HM-602 – Astell & Kern AK100

Colorfly z Grado SR-60

Trzej_Muszkieterowie_20Pliki FLAC z Grado zabrzmiały znacznie przyjemniej niż z Westone – spokojniej, łagodniej, muzykalniej, głębiej. Słuchać ich można było dużo głośniej bez wrażenia sztuczności i narastającego zmęczenia dźwiękiem. Jest jednak w tym graniu Colorfly jakiś pierwiastek dziwności, coś jakby nieprecyzyjne ogniskowanie, powodujące podwajanie się obrazu.  Nieumiejętność trafienia w sam środek muzycznej tarczy. Mam podejrzenie, że jest to wynikiem nie do końca prawidłowego działania sprzętowego podnoszenia częstotliwości, bo efekt był tym słabszy, im niższe próbkowanie. Ale to tylko domysł. Korzystne było natomiast to, że z Grado pojawiła się całkiem ładna przestrzeń i lepsze obrazowanie dźwięków na zasadzie oblejszych ich kształtów i większej przestrzenności własnej. Takie podwójne działanie przestrzenne – w samych dźwiękach i w samej przestrzeni. Gdyby nie ta niemożność precyzyjnego zogniskowania, byłoby już bardzo dobrze. Nie wiem, może ten egzemplarz był uszkodzony. W każdym razie grał tak od początku.

Pliki MP3 znów okazały się niewiele różnić od FLAC, ale były wyczuwalnie bardziej techniczne i mniej brzmieniowo głębokie. A plików MQS Colorfly niestety nie czyta i bardzo na tym traci. Miejmy nadzieję, że da się do niego wgrać oprogramowanie pozwalające usunąć tę wadę, choć z drugiej strony pliki te są jak na razie drogie, więc ich popularność jest mała.

Hi-FiMAN z Grado SR-60

Trzej_Muszkieterowie_21HiFiMAN problemów z muzyczną ogniskową nie ma i jego dźwięk się nie podwaja, choć celność mógłby mieć odrobinę lepszą. Z plikami FLAC i u niego pojawia się minimalne rozchwianie ogniskowej, ale ogólna przyjemność słuchania jest znacznie większa. Dźwięk okazuje się nasycony, wibrujący, muzykalny, całkiem nawet plastyczny. Scena jest trochę gorsza niż na Colorfly, ale nie atakuje wnętrza głowy, a obraz muzyczny układa się w całość bardziej pociągającą i technicznie lepszą. Jego wyrazisty i nasycony dźwięk ma odpowiednią gęstość i obszar działania. Bas jest solidny, a soprany spokojne i należycie zaznaczone. Głosy sprawiają wrażenie sporej realności. Rock był wartki, rytmiczny i atakujący.

Różnica między MP3 a FLAC znów okazała się minimalna. Wiadomo, że MP3 oszukuje zmysły i okazuje się robić to bardzo dobrze.

Pliki MQS pokazały to samo co z Westone, bez wysiłku demaskując oszustwa MP-trójek i ich marność. Różnica dwóch klas lekko licząc. Także względem FLAC.

Astell & Kern z Grado SR-60

Trzej_Muszkieterowie_22Kłamstwem byłoby nie napisać, że pliki MP3 na Astell & Kern nie są lepsze niż FLAC na HiFiMAN. Są prawie tak dobre jak jego MQS. Ten odtwarzacz udał się Koreańczykom niesamowicie. Gra zachwycająco i aż trudno się go nachwalić. Mecz do jednej bramki – brzmiała opinia syna – który na odtwarzaczach przenośnych się wychował. A w odróżnieniu od poprzedników Astell pokazuje różnicę między MP3 a FLAC całkiem wyraźnie, czerpiąc z większej gęstości strumienia danych większą gęstość i elegancję brzmienia.

– Jego MQS?

– Szkoda gadać. Bajka. Nie mogłem się oderwać. Te SR-60 potrafią tak grać? Nie wiedziałem. „See you soon” – wyświetlił mi Astel na pożegnanie. Tjaaa…

Colrfly i Beyerdynamic DT 880

Trzej_Muszkieterowie_4Nauczony poprzednimi doświadczeniami ustawiłem Colorfy na najniższe próbkowanie i z Beyerdynamicem nareszcie zagrało to tak jak powinno. Przestrzennie, celnie, ujmująco, fizjologicznie. Z wokalizą na wysokim poziomie i wiatrem w saksofonie, że sobie rymnę. Może ten odtwarzacz tylko z wysokiej klasy słuchawkami chce grać, albo tylko z wybraną impedancją? Nie wiem. Przecież Westony to także wysoka klasa, a SR-60 też nie ułomek. Ale Colorfly dopiero z Beyerdynamicami zagrał jak należy, o dwie klasy lepiej niż wcześniej. Jego sprawa, co mu poradzę? Mogę tylko napisać – ja pierniczę, ale różnica. I co ci chłopie szkodziło wcześniej tak zagrać? Ale widać szkodziło. Myślałem już, że jesteś zepsuty, ale ty jesteś po prostu wybredny.

MP3 względem FLAC zagrało jaśniejszym i trochę płytszym dźwiękiem, z uwidocznioną technologią, ale też bardzo dobrze i przede wszystkim przestrzennie. Szkoda, że tego MQS nie udało się Colorfly odczytać, bo by było wiadomo na co naprawdę go stać. (Ściśle rzecz biorąc się dało, tyle że był to pokaz trzasków i warkotów.)

HiFiMAN i Beyerdynamic DT 880

Trzej_Muszkieterowie_5Teraz to się już nie na żarty rozochociłem, bo skoro poprzednikowi poszło tak dobrze, to HiFiMAN też powinien ukazać klasę. I się nie pomyliłem. Z DT 880 on również pięknie zagrał – muzykalnie, bezpośrednio, naturalnie, smakowicie. Czar jakiś te Beyerdynamiki rzucają, czy co? Na przenośne trzeba je w szybkich abcugach przerobić i kasę tłuc, bo to są rewelacyjne słuchawki do sprzętu przenośnego i tylko udają normalne.

Dźwięk? Co ja się będę rozpisywał – kop w górę o dwie klasy i zero problemów z ogniskowaniem. Żadnego rozmycia, podwojenia – nic. Jakbyś telewizorowi nareszcie odpowiednią antenę podłączył. A dlaczego tak? A to już, proszę szanownej publiczności, nie moja broszka. Są spece, niech wyjaśniają, niech się głowią. Może jakieś rezonanse, a może co innego? Nie chcę zgadywać. Ja się tylko smacznego dźwięku dzięki DT 880 najadłem i odszedłem od stołu bardzo zadowolony, bo nie lubię krytykować i pluć na cudzą robotę, jak to niektórzy mają we zwyczaju.

Co do samego dźwięku w szczegółach, to zwłaszcza przestrzeń doznała fenomenalnej przemiany i była całkiem jak z dobrej aparatury stacjonarnej, a reszta właściwie też.

Względem plików MP3 – też kapitalnie to zagrało. Normalnie zadyma jakaś z tym dźwiękiem, czy co? Co te DT 880 takiego w sobie mają, bo ja mam tylko opad szczęki. MP3 gra teraz jak poprzednio MQS, albo mam zwidy. Coś piłem albo paliłem? –  bo sobie nie przypominam. To na pewno jest HiFiMAN, czy może ktoś Astella podpiął?

A prawdziwe MQS? No cóż, są jeszcze muzykalniesze, jeszcze głębsze, jeszcze bardziej szczegółowe. Co za bas, jaki rytm, a jaka wokaliza. High-end. Normalny high-end. Tylko tego tła i głębszej wibracji występujących u najlepszych trochę brakuje, ale ogólnie rewelacja.

Astell & Kern i Beyerdynamic DT 880

Trzej_Muszkieterowie_6Astell mimo wszystko zachował pozycję lidera także z DT 880. Jednak gdy pozostali bardzo się z tymi słuchawkami poprawili, on już nie bardzo miał z czego dodawać, bo już wcześniej grał fantastycznie. Jego zwykłe pliki FLAC z Beyerdynamicem dają prawdziwy popis muzykalności, przenikliwości i precyzyjnego rysunku. Nie jest to oczywiście poziom Staksa czy HE-6; brakuje czarowania w głębi sceny, całościowej wibracji, bogactwa samych dźwięków, całej tej najwyższej dźwiękowej maestrii i tego teatru w tle. Ale jest naprawdę znakomicie i ani mi się śniło, że te maluchy tak będą grały, a już zwłaszcza ten najmniejszy. Nawet na MP3 nie ma u niego śladów technicznego nalotu, no chyba że ktoś naprawdę uważnie zacznie się przyglądać, a i wówczas widać tylko lekką sybilację i kompensację wokali oraz pewną sztuczną szorstkość powłoki. Dopiero bezpośrednie przejście z MP3 na MQS pokazuje co to jest analogowa gładź, subtelność, pełnia brzmienia i prawdziwie wysoka kultura dźwięku. Jak wiele jeszcze na muzycznym obszarze może się zdarzyć.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

33 komentarzy w “Odtwarzacze przenośne Colorfly HiFi C4 Pro – HiFiMAN HM-602 – Astell & Kern AK100

  1. Lord Rayden pisze:

    Warto wspomnieć,że w C4 często pękają obudowy drewniane. Ludzie mają problem z reklamacją u producenta.
    Żadne z tych urządzeń na razie nie obsługuje trybu gapless.

  2. Lord Rayden pisze:

    Jesli chodzi o słuchawki portable to jest jeszcze trochę do wyboru aby sparować je z tymi sprzetami. na przykład :
    – Beyerdynamic T50p
    – Beyerdynamic DT1350
    – Bowers & Wilkins P5
    – Sennheiser Momentum

    To tylko kilka par słuchawek przenośnych (portable) z wyższej półeczki.
    Inne tutaj : http://www.head-fi.org/t/433318/shootout-107-portable-headphones-reviewed-astrotec-as-100hd-as-200hd-added-12-02-12

    Grado moze i są fajne ale słabo „portable” ze wzgeldu na konstrukcję.

  3. Lord Rayden pisze:

    Aha – jeszcze do domu i na ulicę AKG K550, do domu jeszcze Beyery T70 i T90.

  4. szklarz22 pisze:

    Dla mnie test jest nie rzetelny. Gdyż dobór słuchawek na których przeprowadzony był test zrobiony był typowo pod Hifimana. Dla mnie C4 jest dźwiękowo zdecydowanie zawodnikiem nr1! Co prawda jego walory użytkowe są znacznie mniejsze, tu zwycięża AK100. Niestety 602 to zwykły grajek, nie jest zły, ale przy konkurencji wypada blado. Hifiman to raczej konkurencja dla „Cowonowego” J3 niż dla pozostałych „muszkieterów”. Autor powinien najpierw zapoznać się ze sprzętem i dobrać tak szeroką gamę słuchawek aby można było przedstawić wady i zalety wszystkich trzech graczy. Niestety autor najbardziej sie skupił na dobraniu najbardziej odpowiednich słuchawek dla Hifimana. Wątpię też w rzetelność samego testu. Szczególnie po obserwacji zdjęć. Pozdrawiam wszystkich i zdecydowanie namawiam na odsłuch wszystkich trzech urządzeń. Nie ma to jak osobiste doświadczenie.

  5. Piotr Ryka pisze:

    Test jest faktycznie w pewnym sensie nierzetelny, ale to da się poprawić. Nierzetelność polega na tym, że poprosiłem RMS o przysłanie odtwarzacza 602, a oni omyłkowo przysłali 601. Ponieważ zewnętrznie się nie różnią poza kolorem klawiszy (o czym nawet nie wiedziałem), w teście de facto uczestniczył model 601, co jest tyleż zabawne co irytujące. Model 602 ma przyjść do mnie jutro i napiszę jego osobne porównanie z 601, którego jestem bardzo ciekaw. Może doproszę do tego porównania jeszcze coś z MP3 Store i byłaby jeszcze jedna runda porównań.

    Nie bardzo rozumiem natomiast zarzut o nierzetelność doboru słuchawek. Słuchałem Colorfly także na HD 650 i T90. Na żadnych nie brzmiał tak dobrze jak na DT 880, a co do Grado, to można się spierać. Mnie ich prezentacja z Colorfly też bardzo się podobała względem innych słuchawek. Ale chętnie się dowiem jakie z C4 byłyby odpowiednie i rozważę jego ponowne posłuchanie, choć z Astellem szans moim zdaniem żadnych nie ma i sam dostawca Colorfly zgodził się tu z moją opinią.
    Oczywiście jest mi przykro z uwagi na posiadaczy najdroższego z recenzowanych odtwarzaczy, ale recenzje nie po to przecież się pisze, żeby komuś zrobić przyjemność, tylko żeby poznać prawdę.

  6. Lord Rayden pisze:

    Mi akurat nie chodzi o dobór słuchawek pod odtwarzacz, ale o dobór słuchawek portable z wyższej półki. Bo przecież AK100 i HiFImana możemy słuchać na dworze, na ulicy, w tramwaju, kawiarni. C4 można ale jest bardziej gabarytowy. T50p, DT1350, B&W P5 i parę innych są typowo przenośne, nie za duże a równocześnie spełniają warunek „wyższej półki” ;). Przecież do sprzetu za 2500 zł nie dokupimy słuchawek do 300 zł. Poszukamy czegoś lepszego a równoczesnie spełniajacego warunki portable.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Jutro porozmawiam z MP3 Store. Powinni coś wykombinować.

  7. szklarz22 pisze:

    To już w ogóle nie rozumiem wyniku testu! 601 to sam szum i buczenie elektroniki w momentach ciszy między utworami. Pewnie audiofile nazwaliby to uroczym szumem analogowym, ale dla mnie cos takiego jest nie do przyjęcia.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Niech będzie, pozostańmy przy tym niezrozumieniu. Dla mnie też jest niezrozumiałe, dlaczego odtwarzacz za 2700 złotych gra słabiej od tańszych. Ale które to są te słuchawki, z którymi Colorfly brzmi dobrze?

  8. Piotr Ryka pisze:

    Jak czytam Pan Wojtek C. pozwolił sobie podczas forumowej dyskusji na forum MP3 Store wyrazić o mnie pogląd następujący: „Gość ma sprzęt Hifimana, a Hifiman ma najlepszy player”

    Opinia to dość osobliwa i to z dwóch powodów.
    Przede wszystkim, skąd Pan Wojtek wie, że jestem posiadaczem sprzętu HiFiMan’a? Czy gdzieś coś takiego kiedykolwiek napisałem? Czy Pan Wojtek mnie o to pytał?
    Tytułem wyjaśnienia oświadczam, że nie jestem ani nigdy nie byłem posiadaczem żadnego wyrobu HiFiMAN’a. Użyty w teście odtwarzacz HM-601 nie stanowił mojej własności, a słuchawki HE-6 goszczą teraz u mnie wyłącznie na okoliczność testu wzmacniacza Hi-FiMAN EF-6.
    Nie mniej interesująca jest supozycja, jakobym w teście utrzymywał, że odtwarzacz HiFiMAN’a jest najlepszy. Zdaję sobie wprawdzie sprawę, że według badań odsetek potrafiących czytać ze zrozumieniem nie jest szczególnie wysoki i biorę też pod uwagę rozgoryczenie słabym wynikiem odtwarzacza Colorfly, jednak mimo to supozycja o wyższości HiFiMAN’a pozostaje idiotyczna. W teście zawarte są bowiem takie sformułowania jak „mecz do jednej bramki” (w sensie przewagi odtwarzacza Astell & Kern nad resztą), albo „Kłamstwem byłoby nie napisać, że pliki MP3 na Astell & Kern nie są lepsze niż FLAC na HiFiMAN. Są prawie tak dobre jak jego MQS.” Również cały tekst „Podsumowania” uwypukla dominację Astell & Kern, zwłaszcza w odniesieniu do słuchawek Westone i Grado. Ale Pan Wojtek najwyraźniej wyczytał co innego. Może po prostu pomylił recenzje, albo mojej nie czytał wcale? Miejmy nadzieję, że nie czytał, bo jeśli czytał i wyczytał, że HM-601 wypadł najlepiej, to żal mi Pana Wojtka.

    Wyjaśniam też, że odtwarzacze Colorfly i Astell otrzymałem bezpośrednio od MP3Store, a HiFiMAN 601 od RMS. Dodam jeszcze, że bez trudu mógłbym ukryć fakt pomylenia w teście odtwarzacza 601 z 602, ale nie mam zwyczaju bazować na oszustwach i ukrywać własnych błędów. Poza tym w sumie dobrze się stało, że testowałem model 601 de facto na ślepo. To bardzo dobra szkoła prawdy dla recenzenta.

  9. szklarz22 pisze:

    601 jest strasznie słaba, szumi i ogólnie brzmi tanio. Zrozumiałbym zauroczenie 602 bo znam osoby którym się podoba, ale porównywanie 601 z AK100 czy z C4 to pomyłka. Wciska sie nam kit. Przeczytałem cały watek na mp3store.pl plus wiadomość, że faktycznie testowany był nie model 602 a 601 stawia uczciwość pana testu pod dużym znakiem zapytania. Z pana tekstu wynika, że to jednak 601/602 jest najlepsza bo „mamy” dźwięk nie wiele gorszy od pozostałych playerów, a w kieszeni prawie 1000zł.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Przede wszystkim z tekstu nie wynika, że w przypadku HM-601 mamy dźwięk niewiele gorszy od Colorfly i Astella za mniejsze pieniądze. Wynika, że za mniejsze pieniądze mamy dźwięk wyraźnie lepszy od Colorfly i wyraźnie gorszy od Astella. A jeśli mamy tu do czynienia z jakąś pomyłką, to jest nią jedynie cena odtwarzacza Colorfly, całkowicie nieadekwatna do jakości dźwięku. Dźwięk ten był na tyle słaby względem konkurentów, że aż poprosiłem o drugi egzemplarz by mieć pewność, że nie recenzuję urządzenia niesprawnego. Poza tym może ktoś mi wyjaśni, dlaczego tak drogi odtwarzacz nie czyta plików MQS, stanowiących niewątpliwie nową jakość, a podobno tak strasznie marny HiFiMAN jakoś daje sobie z nimi radę?

      Pytałem kilkakrotnie stawiających zarzuty, z jakimi słuchawkami Colorfly gra dobrze i nie doczekałem się odpowiedzi. Miast niej słyszę tylko, że porównywanie Colorfly z czymkolwiek nie ma sensu, bo on jest taki dobry. Trudno nazwać to inaczej niż zakłamywaniem rzeczywistości i propagandą. Ale oczywiście otwarty jestem na dowody rzeczowe. Koledzy z krakowskiego MP3 Store wiedzą gdzie mieszkam i w każdej chwili mogą podjechać z wybranymi przez znawców słuchawkami, by dowieść mi niezbicie, że Colorfly gra najlepiej. Nie mam nic przeciwko temu i chętnie o tym napiszę. Tylko najpierw rzeczowy dowód. Sam odtwarzacz Colorfly wizualnie wzbudził moją sympatię i naprawdę było mi przykro, że nie mogę jego dźwięku pochwalić. Ze słuchawkami DT 880 i SR-60 nie było źle, ale dwaj pozostali wypadli lepiej, a jeden z nich lepiej deklasująco.

  10. Sebastian pisze:

    Ja nie wiem o czym niektóre, gościnne komentarze piszą.

    Przeczytałem recenzję (jeszcze przed pojawieniem się jakiegokolwiek komentarza) i dla mnie treść owej była prosta do zrozumienia, z której jasno wynika, że na testowanym sprzęcie najlepiej, i to znacznie, wypadł odtwarzacz Astell & Kern (co mnie cieszy bo lubię recenzję i opinie, z których coś jasnego wynika… choć zdaję sobie sprawę, że to nie zawsze możliwe).

    Jest to, oczywiście jak to z recenzjami bywa, zdanie recenzenta więc po co te wojenki w polskim stylu? Macie inne zdanie to nikt Wam nie każe kupować tego czy innego produktu po co ten cały jad i zarzuty, szczególnie, że większość z nich ewidentnie została wyssana z palca czy też wynika, jak już było wspomniane, z nieumiejętności czytania ze zrozumieniem?

    Bardzo trudno znaleźć w polskim internecie forum czy posty, na choć by, minimalnym poziomie kulturalnym i widzę, że świat audio niestety nie jest także wyjątkiem od reguły i poziomem ludzi udzielających się nie grzeszy.

    Na szczęście znam jedno, dosłownie jedno forum w naszej ojczyźnie, które reprezentuje poziom zbliżony do cywilizowanego świata.

    Oczywiście go tu nie zdradzę bo bym się obawiał o najazd typowości.

    Pozdrawiam

    1. Arkadiusz pisze:

      No cóż, tak już ten świat się poukładał, że najwięcej mają do powiedzenia Ci, którzy najmniej wiedzą… Szkoda tylko, że Piotr Ryka daje się w to wciągać i tłumaczy, to co słyszy i do czego jest przekonany. Ja też kiedyś myślałem, że powinni mnie wszyscy lubić i się ze mną zgadzać, ale to mit. Proszę pisać swoje, a na prostackie zaczepki najlepsza jest ignoracja, która najczęściej cechuje zaczepiającego…

      1. Piotr Ryka pisze:

        To nie jest kwestia lubię-nie lubię. Po prostu zarzucono mi stronniczość.

  11. Tomasz pisze:

    Koledzy z MP3Store zapewne bez pytania dystrybutora wysłali sprzęt do testów i teraz ratują sytuacje nie do uratowania…

  12. Piotr Ryka pisze:

    Ponieważ Pan Wojtek z forum MP3 Store najwyraźniej ubrdał sobie, że jestem utajnionym posiadaczem sprzętu firmy HiFiMAN i z pozycji posiadacza toczę walkę o jego dobre imię, pragnę wyjaśnić, że jestem w posiadaniu wyłącznie słuchawek AKG K000, Audio-Technica ATH-W5000, Sennheiser HD 600 & 650 oraz Grado SR-60. Byłem też posiadaczem słuchawek Grado PS-1000, Sennheiser HD 800 i Ultrasone Edition9, a także Stax SR-3. Natomiast nigdy nie miałem żadnych słuchawek firmy HiFiMAN, a ponieważ recenzję wzmacniacza EF-6 już napisałem, będące teraz u mnie HE-6 niebawem zwrócę dystrybutorowi.

  13. Lord Rayden pisze:

    Posłuchałem dziś zestawu AK100 i Beyerdynamic T50p. Zestaw na pewno portable. I niestety w porównaniu z moim normalnym zestawem T50p plus „kanapka” (iPod 5G/FiiO E07K) wyszło mniej interesująco. 32-omowe T50p nie zgrywały się najlepiej z AK100. Brzmienie nie przewyższało muzyki z „kanapki”. który to zestaw bardzo mi odpowiada – jest dynamiczny, muzykalny, przestrzenny, ma tyle basu ile trzeba. T50p są po rekablowaniu kabelkiem Tonsil (grubszy od oryginalnego, na pewno ma więcej miedzi niż tamten) i stały się jeszcze lepsze niż były (skąd sięto bierze ? Nie wiem). Głośność w AK100 musiałem znacznie podnieść. Dodatkowo obsługa korektora graficznego w AK100 jest mniej komfortowa niż w iPodzie z RockBoxem. mamy tylko 5 pasm a ustawienie precyzyjne jest nieco problematyczne.

    Przewagą AK100 jest oczywiscie WM8740 obsługujący pliki 24/192 HiRes. Jednak tych nie mam praktycznie w kolekcji.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Do tego porównania nie mogę się niestety ustosunkować. Nie znam ani tego odtwarzacza, ani słuchawek T50p. Słuchawki mam obiecane na odsłuch, ale to dopiero przyszłość.

      1. lasttime pisze:

        Jaką oporność mają BD880?

  14. Grzegorz pisze:

    Witam! Nie jestem audiofilem, chce zapytac czy Bowens&Wilkins P5 pasuja do AK100?

  15. Lord Rayden pisze:

    Po zmianie oprogramowania AK100 na 2.10 wszystko się zmieniło. Player zgrywa się z BD T50p oraz AKG K550. Fajne brzmienie, choć oczywiście nadal głośność trzeba podkręcać bardziej niż AK120. Przy okazji – Piotrze – potestuj AK120 – rewelacja ! Tylko drogi okrutnie.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Wierzę, że AK120 jest znakomity. Jutro zapytam Mp3 Store o możliwość jego odsłuchu i porównania z AK100, ale nie za bardzo jestem optymistą.

  16. paczek68 pisze:

    Mam takie pytanie, bo nie znalazlem w artykule czy w przypadku testu colorflya było używane tylko wejście słuchawkowe na małego jacka . Podczas ostatniego AS porównywalem ak100 z colorflayem i na małym jacku rzeczywiście bardziej mi sie podobało na ak100 ale juz po podłączeniu przez duzego jacka góra był colorflay . Słuchałem na bayerdynamicach 880 edytion 32 om ( które moge w razie czego porzyczyc do jakiegoś porównania ) oraz na denonach 5000

  17. Piotr Ryka pisze:

    O ile mnie pamięć nie myli, w przypadku Colorfly używałem głównie dużego jacka. Nie było sensu inaczej skoro ma takie wejście, bo każda przejściówka zawsze pogarsza brzmienie.

    Dziękuję za gotowość wypożyczenia DT 880. O ile nie zdołam tych słuchawek wydobyć od dystrybutora, pozwolę sobie skorzystać z oferty. Ale to tak nie prędzej niż za dwa miesiące, bo na razie jest już na miejscu aż za dużo sprzętu.

    Pozdrowienia

  18. paczek68 pisze:

    W sprawie sluchawek kontakt na mnie ma michał od sonic pearl, rownierz mieszkam w krakowie wiec nie bedzie zadnego problemu z dostarczeniem pozdrawiam

    1. Piotr Ryka pisze:

      W takim razie z góry dziękuję i będziemy w kontakcie.

  19. Kamil pisze:

    Panie Piotrze, czy miał Pan możliwość posłuchania posiadanych W5000 z C4? Ciekawi mnie takie połączenie.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Miałem. Nie polecam. Te słuchawki są za trudne dla odtwarzaczy przenośnych. Nawet dla AK120.

      1. Kamil pisze:

        Dziękuję bardzo za odpowiedź. Obecnie używam z C4 DT880 250ohm i D600. Chyba jednak nic lepszego nie wysteruje. Cóż, trzeba poczekać na HM-901 i pod niego dobierać słuchawki, żeby się cieszyć przenośnym hi-fi.

        1. Piotr Ryka pisze:

          Wysteruje. Fosteksa TH 900. Nie słuchałem, ale dam głowę, że tak.

  20. laq pisze:

    Kto to pisze?! 😛 Przecież to jest śmieszne, to jest żałosne. 😛
    Cudowne są te fragmenty w stylu:
    „ale sam dźwięk ujmował większą głębokością i dużo łagodniejszym krawędziowaniem, zamieniającymi się w muzykalność. Podobnie jak u Colorfly uwidaczniał się techniczny nalot, ale nie aż tak bardzo. Słuchać dzięki temu dało się głośniej i z większą satysfakcją. Bardzo dobrze wypadł rock, z lepszą wokalizą i dobrym instrumentarium, w tym dobrą perkusją. To już była muzyka, a nie technologia jej obróbki, można powiedzieć.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy