O luksusie część I

Graff PinkPrzeczytałem tekst Leszka Kołakowskiego o luksusie. Na ogół lubię co pisał, zwłaszcza odkąd przestał być komunistycznym ideologiem i zaszczycił swoją inteligencją wraży obóz, ale nad tym tekstem to mu się popracować za bardzo nie chciało. Załatwił sprawę trochę po łebkach, czyli nie całkiem elegancko i nie dość głęboko, nie spełniając zasadniczego kryterium metodologicznego sformułowanego przez Arystotelesa, by rzecz drążyć najgłębiej jak na to pozwala jej natura a nie nasze zachcianki.

Skoro o zachciankach mowa. Bardzo dobrze,  że mowa właśnie o nich, bo to słowo jest w kontekście luksusu ważne zarówno poprzez  genetyczny z nim związek, jak również w świetle faktu, że posiada pejoratywny wydźwięk, w odróżnieniu od słowa „potrzeby”. Wszak zachcianki to potrzeby kapryśne, nie do końca albo i wcale potrzebne, i dlatego niegodne szacunku i zrozumienia. Zachcianki to przejawy rozwiniętej cywilizacji, zapewniającej (w każdym razie jakiejś części swej populacji) realizację wszystkich podstawowych potrzeb, pozostawiając miejsce także dla właśnie zachcianek: ozdobnych szat, wyszukanych potraw, pałacu w miejsce domu, złotego nocnika, gromady sług, biżuterii, pachnideł, igrzysk, orgii, głupich pomysłów, hulanek i pijatyk. Zachcianki to także do siebie mają, że zaspokojenie jednych rodzi kolejne, coraz zuchwalsze, coraz bardziej wyuzdane, aż po szaleństwo.

Wlad Drakul smacznie jadał ponoć jedynie przy akompaniamencie jęku konających, cesarz Neron częstował pasztetami z pawich języczków i z nudów w poszukiwaniu poetyckiego natchnienia kazał podpalić Rzym, Wiaczesław Mołotow czuł się nieswojo bez podpisania każdego dnia listy skazanych na rozstrzelanie, a August II Mocny spłodził z mnóstwem kobiet kilkuset potomków, w związku z czym jest mało prawdopodobne byście nie byli nosicielami jego DNA.

Jak pisał poeta: „W Suzie, na dworze, król Dariusz ucztuje; sto cudnych dziewic jemu usługuje, stu niewolników na klęczkach się wije; – On innej wody przy stole nie pije, tylko z Choaspu dalekiej krynicy, a chleb jego tylko z eolskiej pszenicy…”

Obecnie modne są pośród zachciankowiczów (choć niespecjalnie się to nagłaśnia) polowania na słonie, popielniczki z dłoni goryla i spożywanie jąder tygrysów, mające ponoć co bardziej spragnionym doznań seksualnych przysparzać upragnionej jurności. Jak widać wyuzdane zachcianki i nietypowe potrzeby są i były obecne, niejednokrotnie drastycznie łamiąc wymogi zdrowego rozsądku, zwykłej przyzwoitości, szeroko rozumianego humanitaryzmu i nie budzącej napięć sytuacji społecznej.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

19 komentarzy w “O luksusie część I

  1. kmieć pisze:

    Proszę!!!

    Mam nadzieję, że dalszego ciągu nie będzie.

    PS. Zapomniał pan o wyraźnym wskazaniu -> „ideologia gender”

    1. Piotr Ryka pisze:

      Kiedy pisałem ten tekst żaden gender nie istniał w przestrzeni publicznej.

  2. kmieć pisze:

    Proszę raz jeszcze – proszę nie kontynuować, a jeszcze lepiej proszę wycofać ten tekst.
    Nawet w przypadku,gdy tekst ten jest w pełni przemyślany i zgodny z pańskimi przekonaniami.

    1. Piotr Ryka pisze:

      A to niby dlaczego? Do więzienia za niego pójdę? Nie bałem się komunistów, to i współczesności się nie przestraszę.

  3. kmieć pisze:

    – to nie jest właściwe miejsce, jednak jest to miejsce hi-fi

    – tekst jest niespójny, wydaje się, że „luksus” jest pretekstem do przedstawienia swoich przekonań na temat współczesności

    – ” Do więzienia za niego pójdę?” – aż tak ważne, uważa pan, jest pańskie zdanie??

    1. Piotr Ryka pisze:

      A to sobie proszę przeczytać tekst założycielski tego portalu. Jest tam napisane, że nie od parady ma w nazwie filozofię. A filozofowie nie są od tego by się chyłkiem pomiędzy zdarzeniami przemykać i udawać, że niczego nie widzą, ani od przyklaskiwania modom, tylko od dawania świadectwa. Nie zamierzam być jednym z tych klerków, o których można powiedzieć, że zdradzili.

  4. kmieć pisze:

    Oh, tak. Napisał pan – „nie będę stronił”.

    Z drugiej jednak strony – „.. Zwrot »filozofia dźwięku« – a tak miał się pierwotnie nazywać portal, i tylko przez pomyłkę wydawca wykupił go pod inną nazwą…”

  5. Piotr Ryka pisze:

    Napisałem, że „będę też od czasu do czasu nawiązywał do pewnych zagadnień filozoficznych mało z kontekstem muzycznym związanych, no chyba, żeby w ślad za pitagorejczykami przyjąć, iż wszechświat cały jest muzyczną harmonią sfer i zaklętych w nie liczb, bo wówczas każda rzecz i sprawa okaże się pewnego rodzaju muzyką.” I właśnie nawiązałem. A tekst nie jest niespójny, tylko traktuje zjawisko luksusu w szerokim kontekście społecznym. Proszę poczekać na drugą część, by powziąć pełniejszy obraz.

  6. kmieć pisze:

    🙁

    Po I części – już nie.

  7. Piotr Ryka pisze:

    Znakomicie. Widać, że trafiłem w sferę uczuciową.

  8. kmieć pisze:

    Zdecydowanie nie.

    To tylko, wyłącznie brak zainteresowania pańskim punktem widzenia rzeczywistości i kiepskim tekstem.
    Wydawało mi się dotychczas, że stać pana na więcej.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Lubię kiedy niektórych boli. Zasługują na to.

  9. kmieć pisze:

    Nie rozumiem.
    To już zbyt wysoki, jak dla mnie, poziom.

    EOT

    1. Alex pisze:

      trzymamy za słowo…

    2. Michal W. pisze:

      Odniosłem wrażenie, że już wcześniej był za wysoki.

  10. Darth Artorius pisze:

    Pisz Piotrze swoje przemyślenia. To Twój portal i możesz tu przedstawiać swoje poglądy. Można się z nimi nie zgadzać i dyskutować, można określonych artykułów nie czytać. Ale co piszesz, to Twój wybór. A jak nie obrażasz nikogo tylko argumentujesz, pokazujesz to mieści się to w ramach normalnej dysputy.

    Jeżeli posłowie mogą kląć, bluzgać na innych,bić to czemu nie można kulturalnie czegoś napisać ?

  11. Darth Artorius pisze:

    „Marketing medialny wylansował w miejsce złotych łańcuchów tatuaże. Ta, pożal się boże, “ozdoba”, zarezerwowana niegdyś wyłącznie dla kryminalistów i znudzonych samotnością marynarzy, pełni obecnie, jak kiedyś w dzikich plemionach, funkcję erzacu biżuterii.”

    A tu zdanie, z którym się zgadzam w zupełności. Jesteśmy chyba z podobnej epoki. Tatuaż na ręce – znaczy gość siedział (garował) – albo jak bogatszy to pływał po morzach i oceanach.

  12. Roman pisze:

    Panie Piotrze!

    Moja pierwsza lektura dzisiaj, a mialem skromny luksus wyspania sie. 🙂
    Bardzo, bardzo dziekuje i czekam na ciag dalszy!

    Serdecznie pozdrawiam z Niemiec
    Roman

  13. Tomek pisze:

    Zgadzam się w zupełności ze wszystkim, co Pan napisał. Nie jestem sam.
    Budda rzekł, a Lacan by się pod tym podpisał: „przyczyną cierpienia jest pragnienie”
    A Jezusa za Prawdę ukrzyżowali.
    Dziękuję Panu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy