O luksusie część I

Rhein II

Zwyczajne zdjęcie? – Nie, za 4.338.500 dolarów…

   Roztrząsanie co jest, a co nie jest zachcianką, czy też co już jest, a co jeszcze nie luksusem, nie jest bynajmniej trywialne, na co Kołakowski słusznie zwraca uwagę. Oczywiście podstawowy garnitur potrzeb egzystencjalnych jest stosunkowo łatwy do wyliczenia:

Odpowiednie ciśnienie atmosferyczne, bez którego eksplodowali byście niczym zbyt mocno napompowany balon, zawartość w tym ciśnieniu około dwudziestu procent tlenu przy jednoczesnym braku toksycznych gazów, dostęp do wody, ale koniecznie lekko mineralnie zanieczyszczonej, jako że czyste chemicznie H2O to niebezpieczny, zabijający na dłuższą metę rozpuszczalnik, temperatura w okolicach dwudziestu stopni Celsjusza, możliwość ochrony przed słońcem i deszczem, a także dostęp do pożywienia w ilości około dwóch tysięcy kilokalorii na dobę. Dochodzi do tego konieczność osłony przed promieniowaniem kosmicznym w postaci odpowiednio grubej i gęstej atmosfery, zdolnej to promieniowanie pochłaniać bądź odbijać, gdyż w przeciwnym razie śmierć byłaby wam pisana szybko i boleśnie.  Potrzeba też oczywiście planety i gwiazdy, dzięki którym to wszystko może dojść do skutku.

Jest to program minimalistyczny, zawarty (aczkolwiek innym językiem wyrażony) w posłaniu Jezusa, zalecającym życie na podobieństwo lilii wodnych albo ptaków. W tym religijnym programie zawarta też była, choć również nie wypowiedziana expressis verbis tylko rozumiana sama przez się, potrzeba najskromniejszego bodaj przyodziewku, pozwalającego hamować popędy seksualne. Nic tam także nie wspomniano o obronie przed drapieżnikami, która dwa tysiące lat temu na terenie Palestyny nie była już potrzebą chwili, ale na terenach i w czasach kultury łowiecko zbierackiej potrzebna była jak najbardziej. Otwartym tekstem jest tam natomiast mowa o konieczności miłości wzajemnej, wybaczania i kierowania myśli ku sprawom transcendentnym, czyli ku bogu. W ramach tej transcendencji została tam roztoczona wizja postmortualnej wieczystej szczęśliwości, czyli luksusu dla wszystkich i na zawsze, aczkolwiek nie w życiu doczesnym. Trudno nie zauważyć, iż jest to ogólnie biorąc wizja społeczności hamującej z pobudek religijnych potencjalnie groźne dla stosunków międzyludzkich skłonności do nadmiernej konsumpcji dóbr wszelakich i uciech, dążąca na tym polu do równowagi zapewnianej przez minimalizację oczekiwań drogą samokontroli, czyli ład społeczny dzięki wstrzemięźliwości indywidualnej, najkrócej mówiąc.

Gdyby chcieć to ujmować w języku bardziej naukowym, można by powiedzieć co następuje:

Nie przesadzajcie z dbałością o homeostazę, bo i tak od świata ją otrzymacie; i nie gońcie też za przyjemnościami, bo ich nie dogonicie, a choćby nawet, to i tak was prędzej czy później  opuszczą. Miast tego skupcie się na aspekcie socjologicznym, pielęgnując ze szczególnym pietyzmem postawy altruistyczne oraz całkowite zaniechanie wzajemnej agresji. Dzięki temu w zamian za skromne życie tutaj otrzymacie po śmierci nagrodę pod postacią życia nowego, całkowicie wolnego od grozy umierania i innych udręk, obfitującego w spełnienie marzeń.

Trzeba przyznać, iż program ten zrobił oszałamiającą karierę, z którą żadna z karier nie może się równać, tak więc okazał się być niebywale atrakcyjny, a co za tym idzie przynoszący korzyści (w każdym razie na krótką, łatwą do oszacowania metę) zdecydowanej większości społeczeństwa. Nic w tym nie ma dziwnego; luksusy i uciechy to wszak do siebie mają, że łatwo o nie nie jest, toteż zapewnienie ich wszystkim stanowi nie lada wyzwanie, wobec którego czymś dalece łatwiejszym jest wycofać się na pozycje minimalistyczne, doprawione przez chrześcijaństwo smakowitymi przyprawami miłości braterskiej i gotowości niesienia wzajemnej pomocy, w pewnym stopniu przywracające na szeroką arenę społeczną zapomniane już naonczas stosunki rodzinne i wspólnotowe z czasów plemiennych, co na terenie przytłaczającego jednostki swą gigantyczną państwowością  Imperium Romanum, lubującego się na dodatek w wyzysku, przemocy i okrucieństwie, było tym bardziej pociągające.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

19 komentarzy w “O luksusie część I

  1. kmieć pisze:

    Proszę!!!

    Mam nadzieję, że dalszego ciągu nie będzie.

    PS. Zapomniał pan o wyraźnym wskazaniu -> „ideologia gender”

    1. Piotr Ryka pisze:

      Kiedy pisałem ten tekst żaden gender nie istniał w przestrzeni publicznej.

  2. kmieć pisze:

    Proszę raz jeszcze – proszę nie kontynuować, a jeszcze lepiej proszę wycofać ten tekst.
    Nawet w przypadku,gdy tekst ten jest w pełni przemyślany i zgodny z pańskimi przekonaniami.

    1. Piotr Ryka pisze:

      A to niby dlaczego? Do więzienia za niego pójdę? Nie bałem się komunistów, to i współczesności się nie przestraszę.

  3. kmieć pisze:

    – to nie jest właściwe miejsce, jednak jest to miejsce hi-fi

    – tekst jest niespójny, wydaje się, że „luksus” jest pretekstem do przedstawienia swoich przekonań na temat współczesności

    – ” Do więzienia za niego pójdę?” – aż tak ważne, uważa pan, jest pańskie zdanie??

    1. Piotr Ryka pisze:

      A to sobie proszę przeczytać tekst założycielski tego portalu. Jest tam napisane, że nie od parady ma w nazwie filozofię. A filozofowie nie są od tego by się chyłkiem pomiędzy zdarzeniami przemykać i udawać, że niczego nie widzą, ani od przyklaskiwania modom, tylko od dawania świadectwa. Nie zamierzam być jednym z tych klerków, o których można powiedzieć, że zdradzili.

  4. kmieć pisze:

    Oh, tak. Napisał pan – „nie będę stronił”.

    Z drugiej jednak strony – „.. Zwrot »filozofia dźwięku« – a tak miał się pierwotnie nazywać portal, i tylko przez pomyłkę wydawca wykupił go pod inną nazwą…”

  5. Piotr Ryka pisze:

    Napisałem, że „będę też od czasu do czasu nawiązywał do pewnych zagadnień filozoficznych mało z kontekstem muzycznym związanych, no chyba, żeby w ślad za pitagorejczykami przyjąć, iż wszechświat cały jest muzyczną harmonią sfer i zaklętych w nie liczb, bo wówczas każda rzecz i sprawa okaże się pewnego rodzaju muzyką.” I właśnie nawiązałem. A tekst nie jest niespójny, tylko traktuje zjawisko luksusu w szerokim kontekście społecznym. Proszę poczekać na drugą część, by powziąć pełniejszy obraz.

  6. kmieć pisze:

    🙁

    Po I części – już nie.

  7. Piotr Ryka pisze:

    Znakomicie. Widać, że trafiłem w sferę uczuciową.

  8. kmieć pisze:

    Zdecydowanie nie.

    To tylko, wyłącznie brak zainteresowania pańskim punktem widzenia rzeczywistości i kiepskim tekstem.
    Wydawało mi się dotychczas, że stać pana na więcej.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Lubię kiedy niektórych boli. Zasługują na to.

  9. kmieć pisze:

    Nie rozumiem.
    To już zbyt wysoki, jak dla mnie, poziom.

    EOT

    1. Alex pisze:

      trzymamy za słowo…

    2. Michal W. pisze:

      Odniosłem wrażenie, że już wcześniej był za wysoki.

  10. Darth Artorius pisze:

    Pisz Piotrze swoje przemyślenia. To Twój portal i możesz tu przedstawiać swoje poglądy. Można się z nimi nie zgadzać i dyskutować, można określonych artykułów nie czytać. Ale co piszesz, to Twój wybór. A jak nie obrażasz nikogo tylko argumentujesz, pokazujesz to mieści się to w ramach normalnej dysputy.

    Jeżeli posłowie mogą kląć, bluzgać na innych,bić to czemu nie można kulturalnie czegoś napisać ?

  11. Darth Artorius pisze:

    „Marketing medialny wylansował w miejsce złotych łańcuchów tatuaże. Ta, pożal się boże, “ozdoba”, zarezerwowana niegdyś wyłącznie dla kryminalistów i znudzonych samotnością marynarzy, pełni obecnie, jak kiedyś w dzikich plemionach, funkcję erzacu biżuterii.”

    A tu zdanie, z którym się zgadzam w zupełności. Jesteśmy chyba z podobnej epoki. Tatuaż na ręce – znaczy gość siedział (garował) – albo jak bogatszy to pływał po morzach i oceanach.

  12. Roman pisze:

    Panie Piotrze!

    Moja pierwsza lektura dzisiaj, a mialem skromny luksus wyspania sie. 🙂
    Bardzo, bardzo dziekuje i czekam na ciag dalszy!

    Serdecznie pozdrawiam z Niemiec
    Roman

  13. Tomek pisze:

    Zgadzam się w zupełności ze wszystkim, co Pan napisał. Nie jestem sam.
    Budda rzekł, a Lacan by się pod tym podpisał: „przyczyną cierpienia jest pragnienie”
    A Jezusa za Prawdę ukrzyżowali.
    Dziękuję Panu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy