Newsy: Nowe referencyjne słuchawki Grado

Grado GS2000e_News_HiFiPhilosophy_06   Popularny amerykański producent Grado Labs ogłosił oficjalnie wprowadzenie do oferty nowego i zarazem szczytowego modelu z popularnej serii Statement. Nowy flagowiec otrzymał nazwę Grado GS2000e i chociaż na pierwszy rzut oka wygląda identycznie jak wcześniejsze i wciąż pozostające w ofercie GS1000e, to obydwa modele dzieli kilka gruntownych różnic.

Nowe słuchawki zostały wyposażone w charakterystyczne wizualnie komory akustyczne, które w szczytowym modelu zostały wykonane z mieszanki dwóch gatunków drewna: mahoniu i  klonu. Dodanie klonowego pierścienia ma skutkować generowaniem dźwięku o zwiększonej sile ataku i większym skupieniu dźwięku, czego niekiedy brakowało u niższych GS1000e, których komory w całości wykonywane są z silnie rezonującego, aktywnego akustycznie mahoniu.

Grado GS2000e_News_HiFiPhilosophy_01

Grado GS2000e 1

Grado GS2000e 2

Grado GS2000e_News_HiFiPhilosophy_02

 

 

 

 

Oprócz tego nowe Grado otrzymały specjalnie dla nich nowo opracowane przetworniki dynamiczne o 50-milimetrowej średnicy, o których dowiadujemy się, że są w stanie przenieść sygnał w pasmie pomiędzy 4 a 51.000 Hz przy skuteczności aż 99,8 dB i oporności 32 Ohm. Producent zwraca przy tym uwagę na obecność grubego, 12-sto żyłowego kabla sygnałowego z wysokagatunkowej miedzi, standardowo wyposażonego we wtyczkę Jack 6.3 mm z możliwością zamówienia końcówki XLR 4-pin, co wiązać się będzie z dopłatą w wysokości 159 dolarów.

 

Dane techniczne Grado Labs GS2000e:

  • Typ słuchawek: otwarte
  • Typ przetworników: dynamiczne
  • Pasmo przenoszenia: 4 – 51.000 Hz
  • Skuteczność SPL : 99.8 dB (przy 1mW)
  • Impedancja: 32 Ohm

Nowe słuchawki marki Grado zostały wycenione na 1395 dolarów amerykańskich (bez opcjonalnej wtyczki XLR).

Oficjalnym dystrybutorem marki Grado na terenie polski jest firma: Audio System

19 komentarzy w “Newsy: Nowe referencyjne słuchawki Grado

  1. Patryk pisze:

    Grado to takie sluchawki jak Audeze:Albo sie je kocha albo nie.W moim przypadku uszy dotykaly srodka i nie szlo ich miec wygodnie na glowie.Sam dzwiek jest dobry,ale nie bylem pod wielkim wrazeniem.
    Panie Piotrze: Strona wspaniala, prosze tak dalej.

  2. Matley pisze:

    Ja uważam inaczej…. GRADO to niezwykłe słuchawki z historią… ręczna robota… lider na rynku światowym zaraz z Audeze, HiFiMAN czy Sennheiser

    1. Patryk pisze:

      ..tak,tylko historia i reczna robota nie gra roli kiedy sluchamy i cos ociera o uszy lub nie gra do konca tak jak oczekujemy.
      Widocznie kazdy zwraca uwage na inne rzeczy.Dla mnie liczy sie tylko dzwiek i wygoda.

      Wieczorem sluchalem Audeze XC…..i to jest dla mnie MUZYKA.???
      ?

      1. Marcin pisze:

        z całym szacunkiem Patryku, ale jeśli liczy się dla ciebie wygoda to jakim cudem możesz używać audeze xc, które ważą z 3kg?!, bo ja nie dałem rady na dłużej, no chyba że słuchałem ich w łóżku na poduszce, tak żeby nie odczuwać ich wagi. Co do grdao masz zupełną rację!

        1. Patryk pisze:

          Fakt,ze XC sa ciezkie ,ale ja slucham w swoim miejscu, w ktorym leze w pozycji 30 stopni oraz uzywam podglowka z miekkiej skory.Leze z wyprostowanymi nogami calym cialem w pozycji s. W tym momencie sluchawki sa bardzo miekkie i wygodne.Nic nie naciska na glowe z gory.Skora jest gruba i bardzo miekka.Tylko stojac lub siedzac sa troche ciezkie.Sam dzwiek jest po prostu istna magia i nawet nie napisze, ze sr009 sa lepszymi sluchawkami.Fakt,ze wlasnie te chcialbym kiedys posiadac dodatkowo,ale czy sa lepsze??Graja inaczej.
          Grado nie przekonaly mnie niestety.

          Patryk.

    2. Marcin pisze:

      Tak, GRADO to niezwykłe słuchawki:
      – historia – niekończących popsutych modeli (zwłaszcza w gs1000(i));
      – ręczna robota – dosłownie ręczna, stąd masa niedoróbek, niedociągnięć, przetarć na drewnie itd. (tak było w moich gs1000i);
      – lider? owszem, zaraz po wszystkich innych markach jest „liderem”
      – modeli z małą komorą (rs itd) w ogóle nie da się słuchać, tak uszy bolą od ucisku o nie przetworników; w większych modelach było lepiej, ale dotyczyło to tylko starych gs1000 (ps 1000 były tak ciężkie i tak dziadosko wykonane, że same spadały z głowy ze względu na zsuwanie się pod wpływem siły ciężkości prowadnic, które nie utrzymywały cieżkich komór w jednej pozycji), w nowych modelach o dużej komorze/padach przetwornik jest bliżej ucha niż w starych i dotyka uszu i zaś je ociera powodując nieustający ból (piszę to z własnego doświadczenia); można stad wysunąć wniosek, że rodzina Grado to masochiści uwielbiający czuć ciągły ból podczas słuchania muzyki;obecnie produkowanych modeli z małymi komorami/padami to już w ogóle nie da się słuchać;
      – wykonanie tych prowadnic jest bardzo słabe, kabel mogliby zrobić w końcu odpinany i taki, który by się nie skręcał, nie powodował, że komory obracają się nieustająco i swoją wagą nie ciągnął słuchawek w dół, a karton od pizzy jako „kuferek” na słuchawki w nagrodę (porównaj z mr speakers, audeze itd.), no trzeba być idiotą, żeby na tym etapie dawać klientom karton od pizzy
      – dźwięk – nade wszystko wyostrzona górna średnica, która powoduje grymas bólu na twarzy, góra bardzo rozciągnięta, ale za ostra i kłująca w uszy jak żadna, dół to podbity midbas i tyle, żadnego zejścia, rozciągnięcia, w starych modelach na dokładkę serwowane w obfitości swej były przestery i rezonanse, stąd pisanie przez grado o tym jak dążą do obniżenia rezonansów itd. wydaje mi się być szczytem obłudy; żeby nie było – scena jest ok, wymagania sprzętowe (jeśli akceptuje się tę charakterystykę) ok. – o to słynna sygnatura GRADO.
      – miałem trzy modele GRADO na dłużej – dla audiofila/masochisty to „ciekawe” doświadczenie; sam się w porę (no może nie do końca w porę) opamiętałem i dałem spokój temu szaleństwu, absolutnie żadnych grado już nigdy nie kupię.
      – wpis mojego poprzednika to zapewne wpis sprzedawcy, który ma na celu zachęcić biedaka nieświadomego złego do zakupu grado

      1. PIotr Ryka pisze:

        A ja sobie kiedyś Grado GS1000i kupię. Albo może GS2000e? Ciekawe co tam w tym Nowym Jorku wykombinowali.

        1. Marcin pisze:

          GS-2000e nie słuchałem i nie wiem jak brzmią, ale już wiem, że bym ich nie kupił, bo (kolejność nieprzypadkowa):
          – ucho moje styka się z komorą i powoduje dyskomfort, jeśli nie ból, którego nie jestem w stanie zaakceptować
          – konstrukcja – grado mają niepowtarzalny styl, który bardzo mnie urzeka i przyciąga, ale… – komory się obracają, bo brak blokady, kabel się skręca jak cholera, jest gruby, ciężki niewygodny; jakość wykonania jest przeciętna, a na deser rozczarowań dostajemy karton,
          – trzeba je dwa lata wygrzewać przy normalnym użytkowaniu.

          Recenzent wie, że cenię jego fachowość, a prywatnie lubię, ale co do gs1000i będę odmiennego zdania:
          – psują się na potęgę;
          – są fatalnie wykonane;
          – trzeba je dwa lata wygrzewać, bo graja tragicznie na początku;
          – nie łatwo dobrać tor, ale nie jest to też zadanie niemożliwe;
          – przestery na dzień dobry, a przy wysokich poziomach głośności przy ostrej muzyce jest dramat (do klasyki są ok)
          – górę mają za ostrą (u Damiana na kablu alo audio jest wszystko ok)
          – bas w nich to midbas bez zejścia i rozciągnięcia
          – ogólnie wady słuchawek dynamicznych

          1. PIotr Ryka pisze:

            E tam. U mnie niektóre płyty odtwarzały najlepiej w sensie czerpanej przyjemności spośród wszystkich słuchawek i to jest wystarczający powód, a nawet konieczność nabycia. I bas miał super zejście, i soprany niczym nie urągały, i wygoda dla moich uszu i głowy zadowalająca. Można ich oczywiście nie lubić, a kabel faktycznie się skręca i dlatego trzeba będzie pomyśleć o zablokowaniu tego wirowania muszel. Ale przed kupnem mnie nic nie powstrzyma, a już najmniej to tekturowe pudełko.

    3. Janusz 0,7 pisze:

      Lider w awaryjnosci.

  3. Marcin pisze:

    posiadane k1000 na posiadanym torze są jakieś 12 razy lepsze (rzecz umowna ile dokładnie), więc skoro ma się niewiele czasu na słuchanie muzyki to słuchać jej należy na najlepszym co się ma. Będę się upierał, że bas nie ma zejścia, a góra potrafi zakuć jak w hd-800 (potwierdzone empirycznie), a jakość wykonania jest tragiczna (pomijam już ten karton, bo przecież nade wszystko chodzi o słuchawki i o to jak grają)
    Sobolewski jak będzie w dobrym humorze to w celach promocyjnych wyśle, więc pewnie w niedalekiej przyszłości Recenzent sprawdzi nowe grado;
    ja ostatecznie skreśliłem te słuchawki i żadnego modelu grado już nigdy nie kupię i nikomu nie polecę.
    W sumie to jak ktoś nie jest krezusem to osobiście nie poleciłbym mu żadnych drogich słuchawek (no może mr speakers ether c), radziłbym więcej słuchać muzyki na koncertach, zakupu ciekawych płyt i ogólnie słuchania muzyki a nie sprzętu.

    1. PIotr Ryka pisze:

      GS2000e są przez dystrybutora zamówione, ale nie wiadomo kiedy przyjdą. Co do K1000, to zgoda, ogólnie są znacznie lepsze, ale niektórych (niewielu wprawdzie) płyt wolałem słuchać na GS1000 z kablem Moon Audio Black Dragon i na GS1000i.

  4. Marcin pisze:

    ps. wygoda w gs1000i jest bardzo dobra, wręcz wyśmienita ze względu na wagę słuchawek, a ja pisałem o nowych gs2000e (ps1000e i gs1000e także), gdzie przetwornik jest bliżej ucha i w przypadku moich uszu, które nie są duże ani odstające dotykają one siateczki i powoduje to duży dyskomfort – uważam, że takie zjawisko wystąpi w przypadku 99% użytkowników; zresztą niech Pan sam sobie przypomni czy posiadane gs1000e po założeniu nie ocierały się o uszy i czy nie denerwowało to Pana.

    1. PIotr Ryka pisze:

      GS1000e brzmieniowo mi nie odpowiadają. Uszy mam małe i przylegające, a minimalny dotyk siateczki mi nie przeszkadzał, ale styl grania starszych wolę.

  5. PIotr Ryka pisze:

    Z innej beczki. Przyjechały HiFiMAN Edition X.

    1. Stefan pisze:

      A miałeś Piotrze okazję posłuchać HE1000?

      1. PIotr Ryka pisze:

        Tak. W słuchawkowej relacji z Audio Video Show jest nawet recenzja. Taka migawkowa, bo krótko słuchałem, ale jest.

        1. Stefan pisze:

          A tak faktycznie zapomniałem, to tam gdzie jest fotka z odwrotnie założonymi HEkami;)
          Mogę dodać że te HiFiMany świetnie pasują do Chorda zwłaszcza DAVEa.

  6. PIotr Ryka pisze:

    Ze spraw bieżących. Przyjechały nowe, zmodyfikowane Beyerdynamic T5p (w stanie surowym). Przyjechały też Beyerdynamic T1 V2, które będą służyłć za sprzęt redakcyjny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy