Recenzja: NuForce DAC-9

Podsumowanie wstępne

NuForce_DAC_9_47   Wszystko to razem skłoniło mnie do tezy, że NuForce DAC-9 to urządzenie dobre. Nie posiadające wprawdzie magicznej umiejętności czynienia internetowych plików muzycznych doznaniem w całej pełni audiofilskim, lecz w roli partnera dla karty komputerowej spisującym się bez zarzutu. Co potrafi, pokazał dopiero z plikami wysokiej rozdzielczości i płytami CD czytanymi przez dobrej jakości a nie zwykły komputerowy napęd. Grał wówczas na bardzo wysokim poziomie, nieznacznie tylko odstając od wysokiej klasy słuchawkowych wzmacniaczy, a przecież w jego przypadku taki słuchawkowy wzmacniacz jest tylko dodatkiem do konwertera cyfrowo analogowego i całej czeredy cyfrowych wejść z jakich potrafi korzystać.

NuForce_DAC_9_48Na szczególne uznanie zasługuje fakt bardzo dobrego napędzania wszystkich podpinanych słuchawek, z których żadne nie sprawiły rozczarowania. Wszystkich słuchało się przyjemnie, a dźwięk wzlatywał w naprawdę wysokie rewiry słuchawkowego grania. Prezentacja NuForce’a nie ma żadnych słabości. Jego dźwięk jest gładki, szczegółowy, z wyśrubowanymi a przy tym całkowicie wolnymi od agresji sopranami i solidnym basem. Także wokaliza daje dużą satysfakcję; leciutko ocieplona, elegancka i niejednokrotnie zmysłowa.

Dobrze sprawił się też jako sam DAC, nieznacznie tylko gorzej od wewnętrznego konwertera Cai/emr/pna, który swego czasu uchodził za wyjątkowo udany, a u mnie jest jeszcze dodatkowo poprawiony.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

6 komentarzy w “Recenzja: NuForce DAC-9

  1. Michal W. pisze:

    Pytanie do ostatnich dwóch akapitów na stronie 6 – wzmacniacz Sonic Pearl był podłączony do wyjść analogowych DACa NuForce czy odtwarzacza CD Cairn?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Był podłączony do NuForce. Muszę to w recenzji zaznaczyć. Pamiętałem o tej poprawce i na koniec jej nie naniosłem.

  2. Sebastian pisze:

    Na początek chciałem podziękować, ze jak zwykle ciekawą i wciągając recenzję.

    Bardzo fajnie, że pojawił się dedykowany DAC na biurku recenzenckim. Niemniej cieszy mnie obecność D7100 w porównaniach a do pełni szczęścia brakuje tylko recenzji Myteka 192 DAC :), która może i ona kiedyś się pojawi?

    Jestem też bardzo zadowolony, ponieważ, w tak zwanym między czasie, udało mi się wpłynąć na lokalną społeczność i został w moich okolicach zorganizowany zlot, na którym będzie możliwość posłuchania dość high-endowego DACa Meitner MA-1, które mam nadzieje uda się bezpośrednio porównać właśnie do Myteka a to wszystko na Denonkach D7100.

    Choć społeczność niemal całkowicie skupiona jest na głośnikach więc porównań słuchawkowych nie będzie to i tak powinno być bardzo ciekawie a może i bardziej produktywnie z mojego punktu widzenia bo będę żonglował jedynie DACami bez komplikowania sprawy różnymi słuchawkami.

    Pozdrawiam

    1. Piotr Ryka pisze:

      Recenzje DAC’ów z uwagi na konieczną ilość testowanych źródeł są strasznie męczące. Ale w tygodniu spróbuję zadzwonić do Sveda Audio i zapytam kiedy mogliby zorganizować Myteka, a może i Meitnera, bo ich system bazuje na takich urządzeniach.

      1. Sebastian pisze:

        Nie powiem z chęcią bym przeczytał obie recenzje szczególnie, że z Mytekiem mam spory problem.

        Problemem jest bardzo mała scena Myteka w połączeniu z D7100 gdzie np ze zwykłym Xonarem D2 scena robi wrażenie zarówno na boki jak i w głąb oraz samo pozycjonowanie jest również przyjemne. W mayteku ze względu na małą scenę instrumenty zdają się siedzieć na sobie, ściśnięte i skupione, niemalże w dwóch punktach po prawej i lewej stronie zaraz przy uszach.

        Wszystko wymienione powyżej, jestem skłonny uwierzyć, mogą się jeszcze zmienić na lepsze wraz z postępem w wygrzewaniu bo podobno Mytek potrzebuje naprawdę sporo czasu (użytkownicy uparcie twierdzą, że 500h ^^) by osiągnąć pełnie swoich możliwości a sceny podobno lubią się otwierać ale główny problem jaki z nim mam, który jest dla mnie kompletnie nieakceptowalny (i będzie powodem do zwrotu jeżeli nic się w tej kwestii nie zmieni), to fakt że wokale oraz środek sceny ulokowane są za głową słuchacza lub w najlepszym wypadku na tylnej ścianie czaszki.

        Cóż, nie pozostaje mi nic innego jak poczekać tyle ile mogę na potencjalne zmiany w brzmieniu i podjąć decyzję gdy będę do tego zmuszony 🙂

        Pozdrawiam

  3. Michal W. pisze:

    Wyjście słuchawkowe w Mytku należy traktować jako opcję doraźną. Z wyjść liniowych jest to przestrzennie bardzo dobre urządzenie, ale do wykorzystania pełnego potencjału Mytka na słuchawkach trzeba porządnego wzmacniacza. Jeśli ma go nie być w systemie, to powyżej opisywany NuForce potrafi z „dziurki” znacznie więcej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy