Recenzja: NuForce DAC-9

Brzmienie

Część I: Z komputerem

NuForce_DAC_9_191. Zacznijmy od komputera, podpinając DAC-9 kablem optycznym Belkin do karty dźwiękowej Asus Xonar Essence STX.

Było z tym odrobinę zachodu, bo karta ma szpiczastą nakładkę na kabel optyczny, która jest bardzo mała, toteż łatwo ją uznać za plastikowego śmiecia i wyrzucić. Swojej na szczęście nie wyrzuciłem, ale musiałem się nieźle naszukać. Szczęśliwie wszystko podpiąwszy mogłem na koniec zabrać się do odsłuchów.

Na początek zaserwowałem sobie pliki z You Tube.

NuForce_DAC_9_21Pierwsze co się narzuca, to bardzo silne różnicowanie jakości samych plików. Zdziwiony byłem jak w poszczególnych nagraniach odmiennie brzmi fortepian, stanowiący świetny probierz jakości dźwięku. Nie mniej odmiennie zabrzmiały podpinane słuchawki.

– Sennheisery HD 650 jak zwykle okazały się mieć nieco przyciętą górę i cokolwiek dudniący bas. Poza tym w ich przypadku z przeciętnym plikiem pojawiał się nieznaczny dystans odbiorczy; jakieś takie ogólne stłumienie, kompresja i lekki brak naturalności, lecz jednocześnie było muzykalnie i efektownie; z dużą dozą artystycznego a nie technicznego podejścia do muzyki, co w sumie rodziło mieszane ale głównie pozytywne odczucia.

– Jak prawie zawsze lepiej z plikami wypadły Beyerdynamic DT 880. Zabrzmiały ciepło, bezpośrednio i z naturalną, bardzo przyjemną średnicą. Jak to one, najkrócej mówiąc.

NuForce_DAC_9_25– Ich droższy pobratymiec – T90 okazał się chłodniejszy, bez żadnego ocieplenia i ze słyszalnym naprężeniem, często pojawiającym się w różnych sprzętowych konfiguracjach z przetwornikami Tesla. Skraje pasma miał za to znacznie dobitniej zaakcentowane, a szczegóły dużo bardziej uwydatnione. Ogólnie zagrało to spektakularniej, bardziej przemawiając do wyobraźni w sensie wyobrażeń o wspaniałym brzmieniu. Więcej było też w tej prezentacji pogłosu. Jednocześnie było jednak trochę sztucznie i nieprawdziwie, w taki udziwniony a nie naturalny sposób.

– Zdumiewająco dobrze wypadła na tle poprzednich prezentacji Audio-Technica ATH-W5000. Wyjątkowo czysto, przenikliwie, z pięknie wyśrubowanymi sopranami i zaakcentowanym basem, aczkolwiek bas ów był na pewno słabiej wyrażony niż u T90 i HD 650. Czytelność średnicy była u niej największa, choć jak to u tych słuchawek zazwyczaj bywa, wykazywała skłonności do podwyższonego dźwięku, podczas gdy Beyerdynamic T90 z lekka go obniżał.

NuForce_DAC_9_23– Największym zaskoczeniem była jednak zdolność DAC-9 do napędzania ortodynamicznych i szalenie prądożernych HiFiMAN HE-6. Bardzo się zdziwiłem. Przy pełnym odkręceniu potencjometru hałas był wręcz nie do zniesienia. Poza tym tak jak w W5000 bas stanowił tylko akcent, u HD 650 był w jakimś stopniu dudnieniem, a z T90 elegancko zaznaczonym fundamentem, tak z HE-6 był to potężny łoskot perkusji w połączeniu z naturalnym brzmieniem reszty pasma. Ponownie flagowe planary od dr Fang Bian okazały się grać popisowo i nacierać uszu słuchawkom dynamicznym. Jednocześnie trzeba podkreślić, że w duecie z HE-6 przetwornik od NuForce z wielką precyzją wyłapywał wszelkie zniekształcenia kompresji plików, toteż do słuchania słabszego i mocno skompensowanego materiału duet ten się nie nadawał. Całościowo prezentował jednak naprawdę świetny poziom, daleko lepszy od poprzedników.

Na koniec sięgnąłem po niedawno nadesłane Denony AH-D7100. Stało się to niestety już kilka dni po odesłaniu HE-6, tak więc bezpośredniego porównania nie było. Była za to analogiczna klasa brzmienia, podobny styl prezentacji i znów niezwykle dobitne różnicowanie jakości plików. W odróżnieniu od słuchanych kilka miesięcy wcześniej niższych katalogowo Denonów AH-D600 były też bardzo silnie zaakcentowane soprany, które na plikowym materiale nieubłaganie ukazywały jego niską jakość i mimo ogólnie gładkiego stylu prezentacyjnego NuForce’a i jego bardzo dobrego odwzorowania wysokich rejestrów nie chciały zabrzmieć sympatycznie, uporczywie podkreślając sztuczność tego brzmienia z jego wysuwającą się na pierwszy plan szorstkością, rachityczną posturą i skrzekliwym tembrem, akurat u tych słuchawek szczególnie wyraźnie widocznymi.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

6 komentarzy w “Recenzja: NuForce DAC-9

  1. Michal W. pisze:

    Pytanie do ostatnich dwóch akapitów na stronie 6 – wzmacniacz Sonic Pearl był podłączony do wyjść analogowych DACa NuForce czy odtwarzacza CD Cairn?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Był podłączony do NuForce. Muszę to w recenzji zaznaczyć. Pamiętałem o tej poprawce i na koniec jej nie naniosłem.

  2. Sebastian pisze:

    Na początek chciałem podziękować, ze jak zwykle ciekawą i wciągając recenzję.

    Bardzo fajnie, że pojawił się dedykowany DAC na biurku recenzenckim. Niemniej cieszy mnie obecność D7100 w porównaniach a do pełni szczęścia brakuje tylko recenzji Myteka 192 DAC :), która może i ona kiedyś się pojawi?

    Jestem też bardzo zadowolony, ponieważ, w tak zwanym między czasie, udało mi się wpłynąć na lokalną społeczność i został w moich okolicach zorganizowany zlot, na którym będzie możliwość posłuchania dość high-endowego DACa Meitner MA-1, które mam nadzieje uda się bezpośrednio porównać właśnie do Myteka a to wszystko na Denonkach D7100.

    Choć społeczność niemal całkowicie skupiona jest na głośnikach więc porównań słuchawkowych nie będzie to i tak powinno być bardzo ciekawie a może i bardziej produktywnie z mojego punktu widzenia bo będę żonglował jedynie DACami bez komplikowania sprawy różnymi słuchawkami.

    Pozdrawiam

    1. Piotr Ryka pisze:

      Recenzje DAC’ów z uwagi na konieczną ilość testowanych źródeł są strasznie męczące. Ale w tygodniu spróbuję zadzwonić do Sveda Audio i zapytam kiedy mogliby zorganizować Myteka, a może i Meitnera, bo ich system bazuje na takich urządzeniach.

      1. Sebastian pisze:

        Nie powiem z chęcią bym przeczytał obie recenzje szczególnie, że z Mytekiem mam spory problem.

        Problemem jest bardzo mała scena Myteka w połączeniu z D7100 gdzie np ze zwykłym Xonarem D2 scena robi wrażenie zarówno na boki jak i w głąb oraz samo pozycjonowanie jest również przyjemne. W mayteku ze względu na małą scenę instrumenty zdają się siedzieć na sobie, ściśnięte i skupione, niemalże w dwóch punktach po prawej i lewej stronie zaraz przy uszach.

        Wszystko wymienione powyżej, jestem skłonny uwierzyć, mogą się jeszcze zmienić na lepsze wraz z postępem w wygrzewaniu bo podobno Mytek potrzebuje naprawdę sporo czasu (użytkownicy uparcie twierdzą, że 500h ^^) by osiągnąć pełnie swoich możliwości a sceny podobno lubią się otwierać ale główny problem jaki z nim mam, który jest dla mnie kompletnie nieakceptowalny (i będzie powodem do zwrotu jeżeli nic się w tej kwestii nie zmieni), to fakt że wokale oraz środek sceny ulokowane są za głową słuchacza lub w najlepszym wypadku na tylnej ścianie czaszki.

        Cóż, nie pozostaje mi nic innego jak poczekać tyle ile mogę na potencjalne zmiany w brzmieniu i podjąć decyzję gdy będę do tego zmuszony 🙂

        Pozdrawiam

  3. Michal W. pisze:

    Wyjście słuchawkowe w Mytku należy traktować jako opcję doraźną. Z wyjść liniowych jest to przestrzennie bardzo dobre urządzenie, ale do wykorzystania pełnego potencjału Mytka na słuchawkach trzeba porządnego wzmacniacza. Jeśli ma go nie być w systemie, to powyżej opisywany NuForce potrafi z „dziurki” znacznie więcej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy