Recenzja: GRACE DESIGN m902

Wycieczka do Nautilusa

m902_closeup1   Aby zyskać symetryczny kabel konieczna była wycieczka do zaprzyjaźnionego Nautilusa. A skoro już trzeba tam jechać, to czemu nie zabrać tego malucha i słuchawek, i nie posłuchać rezydującego tam dzielonego Accuphase DP-800/DC-801, co to z samych wyżyn high-endu zstąpić zechciał. Tak też postąpiwszy, a płyt paru nie omieszkawszy zabrać, miałem już po jakiejś godzinie możność porównania leciwego Sony ze średniej półki z autentycznym topem dzisiejszych czasów. Przepaść? Jasne, że przepaść. Słodycz w miejsce szarości, gładź, a mimo to zdobna ornamentem szczegółów, urok, czar i kultura w najwyższym wydaniu, miast chleba naszego powszedniego zwykłych audiofilów. Trochę żałowałem, że mi się Twin-Heada zabrać nie chciało, ale to pakowanie lamp jest nużące nadzwyczaj i czasochłonne, a ja czasu za wiele nie miałem. Może kiedyś, choć z drugiej strony nie w smak będzie potem słuchać własnego sprzętu, a widoki na luksusowy odtwarzacz w dającej się przewidzieć przyszłości są raczej marne.

W tym na chybcika skleconym i bardzo pobieżnym odsłuchu brał też udział pan Tomasz z Nautilusa i prawdę powiedziawszy kręcił nieco nosem. Grado za ostre na górze, Sennheisery HD 600 z kablem od 650 za mało szczegółowe (?!), a wzmacniacz słuchawkowy za 1700 dolarów mógłby być lepszy. To odeń usłyszałem. Ze swej strony wyraziłem opinię, że prawdziwa perkusja mojego syna brzmi jednak dużo bliżej tej z Grado niźli tej z Senków, a wzmacniacz gra całkiem, całkiem. Pan Tomasz po chwili wahania się zgodził. Obstawał jednak przy tym, że Sennheisery grają jak na jego gust przyjemniej i by je wolał. Istotnie, HD 600 w tym zestawieniu zagrały znakomicie, czarując przestrzennością i klimatem muzycznej impresji jak spod pędzla Moneta. Moje obyte z Grado uszy łapały oczywiście wyższość tychże w mierze realizmu i rozciągnięcia pasma, bez negatywnych przy tym odczuć w postaci nadmiernej ostrości, niemniej łatwo przychodzi mi zrozumienie tego rodzaju zastrzeżeń. W tym miejscu nachodzi mnie też refleksja nad własną mądrością. Zachwycam się sobą i szanuję siebie nadzwyczaj. Wszak dawno już temu przepowiedziałem, że w miarę doskonalenia sprzętu towarzyszącego dystans pomiędzy RS-1 aHD 600 będzie malał. W zestawieniu Accuphase DP-800 z Grace Design m902 po zacnym kablu symetrycznym WireWorld Silver Eclipse (sporo droższym od samego Grace, co jest oczywiście nonsensem) dystans ten przeistoczył się już raczej w kwestię gustu.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

1 komentarz w “Recenzja: GRACE DESIGN m902

  1. Jarek pisze:

    Jakieś starocie tu opisują 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy