Recenzja: Burson Conductor

Część III: Burson i Accuphase cd.

Burson_Conductor_20– Audio-Technica tym razem zaprezentowała zdecydowanie wyższy poziom ogólny od poprzedników, z fantastycznie ciepłym i zmysłowym brzmieniem wokali oraz szalenie głębokim wejściem w nagranie. Zupełnie jakby Burson obraził się na mnie za to co powiedziałem przed chwilą o nim i o niej, postanawiając udowodnić mi, że się mylę. Dowód ten po chwili powtórzył z muzyką elektroniczną, prezentując znów zdecydowanie wyższy poziom ogólny, zaopatrzony w nieprawdopodobną, kosmiczną wręcz sferę sopranową i wspaniałe rozbudowanie pogłosowości niosącej się poprzez bezkresną dal. Wyjątkowy to był spektakl. Jednak z rockiem pierwszy plan był zbyt odległy, a rozmycie dźwięku na bardzo dużym obszarze i akcent sopranowy w miejsce basu nie służyły tej muzyce. Tym razem wrażenie było negatywne, choć wciąż na technicznych wyżynach. Materiał orkiestrowy SACD miał piękną scenę, zdecydowanie najlepszą z dotychczasowych, i był jak zawsze u Audio-Techniki z super wyśrubowanymi sopranami, dobrze jednak kontrolowanymi. Tylko gdzie podział się bas, ja się pytam? Gdzie go wcięło? No tak, system D.A.D.S. (Double Air Damping System) go pożarł. Ta własnego pomysłu kontrola basu się Audio-Technice w tych słuchawkach nie udała. Dziwne to, bo mające też ten system ATH-L3000 uchodzą za basowego potwora, a najnowsze dziecko Audio-Techniki – ATH-W3000ANV – też podobno ma go kawał. Jednak znalezienie basu w modelu W5000 to zadanie niemal nad siły i jak widać nawet galaktycznej jakości źródło oraz świetny tranzystorowy wzmacniacz tego nie gwarantują. Ale to daje się zrobić, tylko trzeba mieć szczęście.

Burson_Conductor_23– Denon D7100 żadnych problemów z basem nie miewa, a jeśli już, to ewentualnie na przeciwnym biegunie nadmiaru. Tym razem pokazał ten sam poziom ogólny co Audio-Technica, lecz jak zawsze z mocarnym basowym tłem i troszkę gładszą wokalizą. Ogólnie zabrzmiało to fantastycznie. W elektronice z subwooferowym grzmotem i spokojnymi sopranami, nadzwyczaj przy tym spektakularnie, ale poprzez mniejszy obszar i mniejszą filigranowość muzycznych drobin mimo wszystko mniej popisowo niż u Audio-Techniki. Za to rock był jak żywy. Zabójcza wprost prawdziwość i siła ataku. A jeszcze do tego muzyka orkiestrowa z płyty SACD zaprezentowała się zdecydowanie najlepiej. Wprawdzie scena mogłaby być większa, ale sfera sopranowa ukazana została mistrzowsko, a bas w tych słuchawkach to zupełnie oddzielna płaszczyzna jakościowa, do której pozostali nie mają przystępu. Tutaj bęben to bęben z całą jego mocą, a nie jakieś udawane bum, bum gdzieś tam, gdzieś tam.

Część IV: Burson jako DAC

Na tę okoliczność mowa będzie krótka. Podpiąłem Bursona równolegle kablem optycznym Belkin i Tarą Air1 RCA do Cairna, przełączając się jedynie selektorem wejść pomiędzy przetwornikiem wewnętrznym odtwarzacza a tym we wnętrzu Bursona. Różnice były bardzo nieznaczne i podobnie jak w przypadku NuForce DAC-9 Cairn wykazał niewielką przewagę. Brzmienie miał odrobinę ciemniejsze, trochę bardziej analogowe i przede wszystkim ujmujące czarem kondensatorów Black Gate, których jeżeli ktoś słuchał, wie o czym mówię. Poza tym różnic nie było. Jeśli ktoś lubi matematyczne porównania, można dla liczbowego zobrazowania przyjąć, że sam aspekt techniczny wypadł na remis, a klasę czarowania Cairn miał o kilkanaście procent większą. Podkreślić jednak należy, że był to Cairn zmodyfikowany właśnie kondensatorami Black Gate, a nie taki jakim go kiedyś sprzedawano. I właśnie dla tego black-gatowego czaru kiedyś go modyfikowałem.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

5 komentarzy w “Recenzja: Burson Conductor

  1. Mam pewne sugestie co do metodologii testu.
    Zaczynając od początku:

    Testowanie DACów na muzyce z plików podłączając je do wyjścia cyfrowego z karty muzycznej to nie jest dobre rozwiązanie. Tak się kiedyś robiło i dlatego muzyka z komputera zawsze wypadała gorzej, techniczniej, ostrzej od płyt CD.
    Po pierwsze konieczne jest użycie asynchronicznego konwertera USB-SPDIF. Najlepiej z transformatorem izolującym na wyjściach cyfrowych. To pozwala odseparować się od masy zakłóceń z komputera.
    Po drugie bardzo istotne jest właściwe skonfigurowanie i dedykowane oprogramowanie.

    Obecnie DACi grają dużo lepiej bezpośrednio przez interface USB niż podłączane coaxialem lub optykiem do komputera, a najlepiej używając osobnego interface’u jak np. M2Tech HiFace Evo i dopiero na tak przygotowanym sygnale cyfrowym, kiedy wyjdziemy przez coaxial, możemy usłyszeć potencjał PC-Audio i tego jak potrafi zagrać DAC.

    To takie ogólne wnioski.

    Co do testu porównawczego z preampem Accuphase to jednak moim zdaniem trzeba zapewniać możliwie najbardziej identyczne warunki dla obu urządzeń. Wyjścia XLR często grają inaczej niż RCA choćby z tego względu, że napięcie sygnału jest 2x większe na zbalasowanym wyjściu i przez to mniej podatnym na zakłócenia. Trudno też o wiążące wnioski jeśli interkonekt jest też inny dla obu połączeń. Trudno wtedy wywnioskować co z czego wynika.

    Porównanie wypadło mimo wszystko bardzo dobrze, ale moim zdaniem warto jednak przełączać te same kable i powtórzyć to na mniejszej ilości materiału muzycznego niż przesłuchać szerokie spektrum muzyczne, ale w warunkach nie dających uprawnienia do jednoznacznych wniosków.

    Ostatnia sprawa, którą chciałbym poruszyć to połączenia optyczne.
    Taka konfiguracja dobrze sprawdza się w niskiej klasy źródłach. Od klasy średniej wzwyż toslink jest wąskim gardłem i część producentów DACów w ogóle nie zaleca jego stosowania. Dużo lepiej sprawdza się dobrej klasy kabel coaxial, BNC czy AES/EBU.

    pozdrawiam i kibicuję w rozwoju portalu 🙂
    Bartłomiej Nowak
    GFmod Audio Research

  2. Piotr Ryka pisze:

    Zaraz, chwila. Mam rozumieć, że Burson Conductor jest urządzeniem niesamodzielnym i do podpinania nim komputera się nie nadaje, a cały ten „24bit/192 kHz Tenor TE8802 USB receiver working in Asynchronous Transfer Mode”, to tylko jakiś pic? No to szkoda, że na stronie Bursona nic o tym nie ma, tylko napisane jest, że: „With such versatility, the new conductor works perfectly with any audio system.”

    Oczywiście nie neguję, że da się lepiej. Prawie zawsze da się lepiej. Ale Asus Xonar Essence STX i Burson Conductor powinni być wystarczającą rękojmią dobrego brzmienia i w istocie tak jest. A niezależnie od tego chętnie przetestuję Bursona we wskazanej przez dystrybutora konfiguracji, ciekaw tylko jestem o ile jest ona droższa i czemu sama Firma Burson nie oferuje wszystkich niezbędnych składników tego potencjalnie prawidłowego brzmienia.

    Nie przyjmuję też krytyki odnośnie podpinania Bursona kablem RCA, a porównywanego z nim Accuphase C-3800 kablem XLR. Jeżeli firma Burson uważa, że połączenia XLR są lepsze, to czemu sama ich nie stosuje? Poza tym wprawdzie C-3800 ma wejście RCA, brak jednak na rynku odtwarzaczy mających dwa wyjścia RCA. Spośród urządzeń wysokiej klasy bodaj jedynie Arcam takie oferuje. Mam wprawdzie mającego dwa wyjścia RCA Sony 222ES, ale spotkałem się już kiedyś z zarzutami o jego niewystarczającą jakość, choć sam tego poglądu nie podzielam. W planowanym porównaniu Bursona z Sonic Pearl postanowiłem go użyć, by było tak sprawiedliwie jak to tylko możliwe. A tak w ogóle, to porównanie Bursona z Accuphase nie miało na celu wykazania wyższości jednego z tych urządzeń nad drugim, tylko zobrazowanie wysokiej klasy Bursona.

  3. To nie krytyka, a porada/polemika.

    Jeśli podłączamy Bursona czy inny DAC do komputera kablem optycznym, a nie kablem USB to “24bit/192 kHz Tenor TE8802 USB receiver working in Asynchronous Transfer Mode” – nie działa. O to mi chodzi. To jest układ do obsługi USB.

    „Nie przyjmuję też krytyki odnośnie podpinania Bursona kablem RCA, a porównywanego z nim Accuphase C-3800 kablem XLR. Jeżeli firma Burson uważa, że połączenia XLR są lepsze, to czemu sama ich nie stosuje?”

    Nie chodzi o to czy jest lepszy czy gorszy. Wystarczy, że jest INNY.
    To jakby mierzyć czas „do setki” dla dwóch aut i każde na innej nawierzchni…
    Trudno wtedy dojść do tego czy różnica wynika z użytych kabli, różnej jakości wyjść XLR,RCA czy też z różnego charakteru dźwięku urządzeń. Żeby nie porównywać jabłek do pomarańczy trzeba moim zdaniem zachować identyczne warunki. No chyba, że porównujemy całe tory tzn. konfiguracja A / konfiguracja B.
    Czy tu zgoda?

  4. Piotr Ryka pisze:

    Jeżeli Burson wymaga do odpowiedniej współpracy z komputerem dodatkowych urządzeń i oprogramowania, to trzeba było o tym informować przed testem a nie po. Liczę, że te dodatkowe składniki otrzymam i wówczas ocenię jego obsługę komputera ponownie.

    Odnośnie różnych interkonektów, to nie przesadzajmy. Tara Air1 jest lepszym kablem niż Audience, więc Burson i tak miał fory. Na tej zasadzie podpinanie czegokolwiek czymkolwiek zawsze można oprotestowywać, bo oczywiście z innymi kablami będzie grało inaczej. Ale dla świętego spokoju podepnę jeszcze Bursona i C-3800 do Sony identycznymi interkonektami Acrolinka, bo mam akurat dwa komplety i zobaczymy czego dokaże.

  5. Sebastian pisze:

    Witam,

    Myślę, że w dużej mierze chodzi o to, że dla DACa głównym wejściem będzie jednak w znakomitej większości przypadków, z punktu widzenia użytkownika, port USB albo FireWire (jeżeli taki posiada) ewentualnie USB -> Coaxial jeżeli ktoś dysponuje takim ustrojstwem.

    Przyczyny są proste. DACi są przede wszystkim parowane z komputerami jako źródłem. Co więcej to źródło jest kierunkiem rozwoju i jeżeli nie pojawi się jakaś magiczna alternatywa to już niedługo będzie źródłem i metodą dominującą.

    Z tych powodów, testy po USB / FW będę czytelników interesowały najbardziej a przynajmniej mnie interesują. Nie chodzi tylko o sam typ połączenia ale o wszystkie niemniej ważne sprawy towarzyszące jak drivery, ich stabilność, ich możliwości oraz współpraca z play-erami.

    Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy