Recenzja: Burson Conductor

Brzmienie

Część I: Z komputerem

Burson_Conductor_2Zacząłem tradycyjnie od komputera z jego Asusem Xonarem STX i początkowo po kablu optycznym Belkin. Brzmienie muzycznych plików internetowych okazało się bardzo przejrzyste, wyraziste i dynamiczne, ale tak jak w przypadku NuForce DAC-9, wyprane z wdzięku. Nie wysiedziałem w tej optycznej muzyce zbyt długo i dla pełniejszego zobrazowania sytuacji wyjąłem kabel optyczny podpinając w to samo wejście wysokiej klasy koaksjalnego Ear Stream Digix2, albowiem ten Asus posiada takie dziwactwo, iż w środek wejścia koaksjalnego można wpinać specjalną przejściówkę dla kabla optycznego, co wydaje się rozwiązaniem pomysłowym i ergonomicznym, ale uniemożliwia bezpośrednie porównywanie łącza optycznego z koaksjalnym, a poza tym nastręcza trudności z uzyskaniem dobrego przewodnictwa na kablu optycznym, co jest nie do przyjęcia.

Po kablu koaksjalnym nie było przynajmniej pojawiających się od czasu do czasu w lewym kanale cichych trzasków, co już samo w sobie stanowiło znamienną lepszość, a poza tym dźwięk był bardziej elegancki i głębszy, a w każdym razie odniosłem takie wrażenie. Był przy tym dość ofensywny i bardzo dynamiczny, starając się tymi atutami nadrobić braki muzykalności. W przeciwieństwie doń sprawdzony zaraz potem sygnał podawany po analogowym kablu RCA stanowił wzorzec spokoju i był bardzo elegancki, jak na plikowe możliwości rzecz jasna. Zdecydowanie mniej dynamiczny i atakujący, a także z pierwszym planem postawionym dużo dalej, jednak dzięki temu nie napierający na słuchacza tylko elegancko rozpływający się w przestrzeni. Uspokojony i zgodnie z nazwą analogowy podobał mi się dużo bardziej, gdyż podobniejszy był do brzmienia lampowego i w ogóle taki bardziej muzyczny w treści a nie technicznie popisowy. Przy okazji trzeba napomknąć, że podnosząc próbkowania w Xonarze na kablu koaksjalnym słychać było duże zmiany i narastanie gładkości, Burson_Conductor_5ale przy najwyższym 192 kHz pojawiały się trzaski, a przy 44.1, 48 i 96 ich nie było. Czyja w tym wina – Asusa czy Bursona – nie umiem ustalić, ale to samo zjawisko w przypadku NuForce DAC-9 nie miało miejsca, a na Bursonie występowało także z płytami w komputerowym napędzie Asusa.

Przekładając te ogólniki na poszczególne słuchawki odnotujmy, że Beyerdynamiki DT 880 okazały się spokojne, muzykalne i eleganckie zarówno z plikami jak i płytą w komputerze, a różnica między tymi prezentacjami nie była u nich specjalnie duża, ale płyty zabrzmiały przyjemniej i bardziej ujmująco.

Sennheisery HD 650 były bardziej pogłosowe i wewnętrznie naprężone, a w ich przypadku muzyka z dobrych plików była kto wie czy nie lepsza niż z płyty.

Z kolei Beyerdynamiki T90 zaprezentowały się zdecydowanie lepiej od obu poprzedników, a bardziej odpowiadała im płyta. Na ich lepszość składała się większa szczegółowość, silniejsza ekspresja, lepszy atak i dużo większa dawka magii w dźwięku. Ogólnie lepsze były o całą klasę.

Bardzo ciekawie zaprezentowała się Audio-Technica. Może nie lepiej od T90, ale i nie gorzej. Dźwięk jak zwykle miała podwyższony i trochę w sumie za wysoki, jednak aranżację podobnie świetną. Tylko basu jak zawsze było przymało. Jej z kolei bardziej odpowiadały dobre pliki, których muzykę stawiała bliżej i głośniej nią przemawiała, a ewentualne ich techniczne usterki była w stanie usuwać.

Burson_Conductor_9Nie można tego samego napisać o Denonach AH-D7100, jaskrawie obrazujących szorstką powłokę sopranów plikowych i mimo całego basowego dociążenia z plikami grających stosunkowo kiepsko. Do nich płytowe źródło pasowało bardziej o całe niebo, ale też nie była to jakaś rewelacja i T90 a nawet HD 650 podobały mi się bardziej.

Raz jeszcze uogólniając odnotować należy, że Burson Conductor w dużo mniejszym stopniu od NuForce DAC-9 przejawiał skłonność do lepszego brzmienia z płyty w komputerowym napędzie niż z przyzwoitego pliku, a całościowo prezentował wyższy poziom, głównie za sprawą lepszej dynamiki i większej spektakularności. Nie zmienia to faktu, że NuForce w bezpośredniej konfrontacji też zaprezentował się bardzo przyzwoicie.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

5 komentarzy w “Recenzja: Burson Conductor

  1. Mam pewne sugestie co do metodologii testu.
    Zaczynając od początku:

    Testowanie DACów na muzyce z plików podłączając je do wyjścia cyfrowego z karty muzycznej to nie jest dobre rozwiązanie. Tak się kiedyś robiło i dlatego muzyka z komputera zawsze wypadała gorzej, techniczniej, ostrzej od płyt CD.
    Po pierwsze konieczne jest użycie asynchronicznego konwertera USB-SPDIF. Najlepiej z transformatorem izolującym na wyjściach cyfrowych. To pozwala odseparować się od masy zakłóceń z komputera.
    Po drugie bardzo istotne jest właściwe skonfigurowanie i dedykowane oprogramowanie.

    Obecnie DACi grają dużo lepiej bezpośrednio przez interface USB niż podłączane coaxialem lub optykiem do komputera, a najlepiej używając osobnego interface’u jak np. M2Tech HiFace Evo i dopiero na tak przygotowanym sygnale cyfrowym, kiedy wyjdziemy przez coaxial, możemy usłyszeć potencjał PC-Audio i tego jak potrafi zagrać DAC.

    To takie ogólne wnioski.

    Co do testu porównawczego z preampem Accuphase to jednak moim zdaniem trzeba zapewniać możliwie najbardziej identyczne warunki dla obu urządzeń. Wyjścia XLR często grają inaczej niż RCA choćby z tego względu, że napięcie sygnału jest 2x większe na zbalasowanym wyjściu i przez to mniej podatnym na zakłócenia. Trudno też o wiążące wnioski jeśli interkonekt jest też inny dla obu połączeń. Trudno wtedy wywnioskować co z czego wynika.

    Porównanie wypadło mimo wszystko bardzo dobrze, ale moim zdaniem warto jednak przełączać te same kable i powtórzyć to na mniejszej ilości materiału muzycznego niż przesłuchać szerokie spektrum muzyczne, ale w warunkach nie dających uprawnienia do jednoznacznych wniosków.

    Ostatnia sprawa, którą chciałbym poruszyć to połączenia optyczne.
    Taka konfiguracja dobrze sprawdza się w niskiej klasy źródłach. Od klasy średniej wzwyż toslink jest wąskim gardłem i część producentów DACów w ogóle nie zaleca jego stosowania. Dużo lepiej sprawdza się dobrej klasy kabel coaxial, BNC czy AES/EBU.

    pozdrawiam i kibicuję w rozwoju portalu 🙂
    Bartłomiej Nowak
    GFmod Audio Research

  2. Piotr Ryka pisze:

    Zaraz, chwila. Mam rozumieć, że Burson Conductor jest urządzeniem niesamodzielnym i do podpinania nim komputera się nie nadaje, a cały ten „24bit/192 kHz Tenor TE8802 USB receiver working in Asynchronous Transfer Mode”, to tylko jakiś pic? No to szkoda, że na stronie Bursona nic o tym nie ma, tylko napisane jest, że: „With such versatility, the new conductor works perfectly with any audio system.”

    Oczywiście nie neguję, że da się lepiej. Prawie zawsze da się lepiej. Ale Asus Xonar Essence STX i Burson Conductor powinni być wystarczającą rękojmią dobrego brzmienia i w istocie tak jest. A niezależnie od tego chętnie przetestuję Bursona we wskazanej przez dystrybutora konfiguracji, ciekaw tylko jestem o ile jest ona droższa i czemu sama Firma Burson nie oferuje wszystkich niezbędnych składników tego potencjalnie prawidłowego brzmienia.

    Nie przyjmuję też krytyki odnośnie podpinania Bursona kablem RCA, a porównywanego z nim Accuphase C-3800 kablem XLR. Jeżeli firma Burson uważa, że połączenia XLR są lepsze, to czemu sama ich nie stosuje? Poza tym wprawdzie C-3800 ma wejście RCA, brak jednak na rynku odtwarzaczy mających dwa wyjścia RCA. Spośród urządzeń wysokiej klasy bodaj jedynie Arcam takie oferuje. Mam wprawdzie mającego dwa wyjścia RCA Sony 222ES, ale spotkałem się już kiedyś z zarzutami o jego niewystarczającą jakość, choć sam tego poglądu nie podzielam. W planowanym porównaniu Bursona z Sonic Pearl postanowiłem go użyć, by było tak sprawiedliwie jak to tylko możliwe. A tak w ogóle, to porównanie Bursona z Accuphase nie miało na celu wykazania wyższości jednego z tych urządzeń nad drugim, tylko zobrazowanie wysokiej klasy Bursona.

  3. To nie krytyka, a porada/polemika.

    Jeśli podłączamy Bursona czy inny DAC do komputera kablem optycznym, a nie kablem USB to “24bit/192 kHz Tenor TE8802 USB receiver working in Asynchronous Transfer Mode” – nie działa. O to mi chodzi. To jest układ do obsługi USB.

    „Nie przyjmuję też krytyki odnośnie podpinania Bursona kablem RCA, a porównywanego z nim Accuphase C-3800 kablem XLR. Jeżeli firma Burson uważa, że połączenia XLR są lepsze, to czemu sama ich nie stosuje?”

    Nie chodzi o to czy jest lepszy czy gorszy. Wystarczy, że jest INNY.
    To jakby mierzyć czas „do setki” dla dwóch aut i każde na innej nawierzchni…
    Trudno wtedy dojść do tego czy różnica wynika z użytych kabli, różnej jakości wyjść XLR,RCA czy też z różnego charakteru dźwięku urządzeń. Żeby nie porównywać jabłek do pomarańczy trzeba moim zdaniem zachować identyczne warunki. No chyba, że porównujemy całe tory tzn. konfiguracja A / konfiguracja B.
    Czy tu zgoda?

  4. Piotr Ryka pisze:

    Jeżeli Burson wymaga do odpowiedniej współpracy z komputerem dodatkowych urządzeń i oprogramowania, to trzeba było o tym informować przed testem a nie po. Liczę, że te dodatkowe składniki otrzymam i wówczas ocenię jego obsługę komputera ponownie.

    Odnośnie różnych interkonektów, to nie przesadzajmy. Tara Air1 jest lepszym kablem niż Audience, więc Burson i tak miał fory. Na tej zasadzie podpinanie czegokolwiek czymkolwiek zawsze można oprotestowywać, bo oczywiście z innymi kablami będzie grało inaczej. Ale dla świętego spokoju podepnę jeszcze Bursona i C-3800 do Sony identycznymi interkonektami Acrolinka, bo mam akurat dwa komplety i zobaczymy czego dokaże.

  5. Sebastian pisze:

    Witam,

    Myślę, że w dużej mierze chodzi o to, że dla DACa głównym wejściem będzie jednak w znakomitej większości przypadków, z punktu widzenia użytkownika, port USB albo FireWire (jeżeli taki posiada) ewentualnie USB -> Coaxial jeżeli ktoś dysponuje takim ustrojstwem.

    Przyczyny są proste. DACi są przede wszystkim parowane z komputerami jako źródłem. Co więcej to źródło jest kierunkiem rozwoju i jeżeli nie pojawi się jakaś magiczna alternatywa to już niedługo będzie źródłem i metodą dominującą.

    Z tych powodów, testy po USB / FW będę czytelników interesowały najbardziej a przynajmniej mnie interesują. Nie chodzi tylko o sam typ połączenia ale o wszystkie niemniej ważne sprawy towarzyszące jak drivery, ich stabilność, ich możliwości oraz współpraca z play-erami.

    Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy