Recenzja: Beyerdynamic DT 880 PRO

Dźwięk

BeyerdynamicDT880Pro_4  Czy ten zasługujący na czwórkę za wygląd i ergonomiczne zachowanie uczeń ma piątkę ze śpiewu? By się tego dowiedzieć trzeba mu kazać zaśpiewać. Do dzieła zatem, niech śpiewa.

Po założeniu i posłuchaniu okazuje się, że profesjonalne słuchawki Beyerdynamica mają swój styl, a jest nim nade wszystko precyzja artykulacji.

Porównanie z takim Sennheiserem HD 650 natychmiast ujawnia, że DT 880 PRO formują dźwięki o lepiej zaznaczonych krawędziach i bardziej względem siebie odseparowane, co wrzuca nas w nieco inny muzyczny świat. Nie ma tu impresjonistycznych zawirowań ani ekspresjonistycznych ekscytacji kłębiącą się muzyką, wszystko ogarniającą i stroniącą od analizy. Tu wszystko widać wyraźnie, by realizator mógł starannie przejrzeć nagranie i wypunktować ewentualne słabości wymagające retuszu. Nie jest jednak zarazem w ten sposób, że dźwięk DT 880 PRO nie jest przyjemny. Kiedy podepniemy je do odpowiednio muzykalnego wzmacniacza, staje się naprawdę bardzo miły, a w każdym razie ja go takim ze swoim wzmacniaczem znalazłem. Wszystko wydaje się naturalne i należycie wyrażone, a dominuje spokój i pewność, że nic nam nie ucieka ani nie jest przeinaczane. Bezpośrednie porównanie z modelem T1 ukazuje wprawdzie, jak wiele tak naprawdę tracimy i jak dużo jeszcze da się wycisnąć z nagrania, ale kiedy nie robimy takich porównań nie rodzą się nawet podejrzenia, że tak być może.

BeyerdynamicDT880Pro_9Ta porównawczo przywołana tutaj nadzwyczajna umiejętność modelu flagowego, który jak stado amazońskich mrówek pożera na swojej drodze absolutnie wszystko do ostatniego ździebełka, powoduje konieczność podłączania go albo do wzmacniacza potrafiącego te analityczne zapędy poskramiać, narzucając woal muzykalności, albo takiego, który potrafi pogodzić taką analityczną kanonadę z niezwykłą kulturą prezentacji, czyli mówiąc prostym językiem – takiego naprawdę wybitnego. Te same uwagi możemy też odnieść do modelu DT 880 PRO, który, choć na skromniejszą skalę, operuje takim samym arsenałem muzycznych zachowań. Tak naprawdę w obu tych słuchawkach drzemie bowiem tylko jedno zagrożenie: kiedy wzmacniacz będzie nieodpowiedni, dźwięk okaże za bardzo przetoczony na technologiczną stronę i zabraknie mu muzykalności wyrażonej w stopniu zdolnym uczynić muzykę śpiewem a nie zbiorem dźwięków. By temu zapobiec reszta toru musi podawać brzmienie głębokie i barwne oraz oczywiście wolne od analitycznych zakusów. Kiedy już taką resztę toru będziemy mieli, DT 880 PRO odwdzięczą się niezwykłą doprawdy ja na słuchawki za te pieniądze jakością brzmienia, której elegancja i bogactwo, nade wszystko zaś zdolność przywoływania wrażenia uczestnictwa w czymś realnym, wywoływały u mnie każdorazowo wielką satysfakcję i podziw.

Realizm ten jest dodatkowo wspierany dużą i otwartą sceną, bardzo ładnie rozlokowaną na wprost słuchającego i mającą nieczęsty walor sporej głębi. Trzeba jednak zaznaczyć, że bas i całościowa potęga dźwięku nie należą do wybitnych i dlatego nagrania dopraszające się o takie atrybuty nie wypadają spektakularnie. Kameralna wokaliza jest na DT 880 PRO bez wątpienia na miarę high-endu, ale muzyka elektroniczna i symfoniczna nie dostarczają takiej satysfakcji i tutaj przywoływane już na użytek porównań Sennheisery HD 650 (zwłaszcza gdy wyposażone są w kabel lepszy od fabrycznego) okazują się lepsze.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

10 komentarzy w “Recenzja: Beyerdynamic DT 880 PRO

  1. Maciej pisze:

    I jak Piotrze, nadal DT880 się bronią pomimo upływu czasu?

    1. Piotr Ryka pisze:

      A czemu by nie miały? Nic się nie zmieniło na średnim poziomie słuchawkowego świata.

  2. LuQi pisze:

    Witam,

    Panie Piotrze jak oceniłby Pan potencjalną współpracę DT880 PRO ze wzmacniaczem Schiit Lyr2? Czy uważa Pan, że to mogłoby być dobre połączenie? Będę wdzięczny za komentarz.

    Pozdrawiam

  3. LuQi pisze:

    Witam,

    Panie Piotrze jak Pana zdaniem wypadłoby połączenie DT880 PRO ze wzmacniaczem Schiit Lyr2? Chciałem również zapytać o to jak wygląda sprawa izolacji w tym modelu oraz sprawa tłumienia dźwięków wydobywających się na zewnątrz? Bliżej im w tym względzie do modeli otwartych czy raczej zamkniętych?

    Będę wdzięczny za komentarz.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Są jak chodzi o głośność raczej bliższe otwartych. Do Schiita raczej polecałbym Meze Classic99, z uwagi na łagodniejsze brzmienie. Schiit ewentualnie po wymianie lamp na takie wyższej klasy. Na przykład Philips SQ.

      Przepraszam za spóźnioną odpowiedź, komentarz zapodział się w spamie.

      1. LuQi pisze:

        Dziękuję bardzo za odpowiedź.

  4. roman pisze:

    Jakie konkretnie słuchawki polecał byś do Lyra,tak od tych tańszych po te najlepsze ?

  5. roman pisze:

    od najsłabszych do najlepszych z tych pasujących

  6. Piotr Ryka pisze:

    Wzmacniacz jest uniwersalny i należy się wystrzegać jedynie słuchawek szczególnie pikantnych. Najlepiej grał z HiFiMAN HE-6, ale przecież nie słuchałem go z bardzo wieloma i może na przykład z Audeze LCD-3 gra jeszcze lepiej.

  7. qwertz pisze:

    Bezkonkurencyjne słuchawki w przedziale do 1.200 zł (AKG K702, 712 czy Meze 99 Neo nie mają raczej czego szukać – chyba że w kategorii „nadmiar” jakiejś cechy). Co do basu, według mnie jest go tyle ile trzeba, jeśli ktoś lubi zbyt dużo basu, to go nie dostanie, ale nie czuć w tym względzie też żadnego niedostatku – określenie „nie wykazujący nadwymiarowego basu” pasuje idealnie. Nie wiem czy takie wymagające (względem konkurencji w w/w przedziale cenowym), słuchałem ich na Dragonfly Red i Black oraz Lebenie i zawsze było lepiej niż konkurencja, choć na pewno z dobrym torem jest jeszcze lepiej. Oceniam je też jako uniwersalne – jazz, rock, elektronika, klasyka brzmiały bardzo dobrze. Cokolwiek się nie słucha, można mieć tę pewność, że nie zniekształcą dzieła twórców. Odbieram je też jako dynamiczne – oczywiście nie porównując co kilkukrotnie droższych, lecz odnosząc się cały czas do przedziału tysiąc z kawałkiem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy