Relacja: Audiofil – Wrocław

Relacji ciąg dalszy

Audiofil_Wrocław_015_HiFi Philosophy   Tak sobie krytykuję i krytykuję, że ktoś mógłby nabrać wrażenia, iż w sumie szkoda tam było przyjeżdżać, bo nic godnego posłuchania nie zaserwowano. Tymczasem wiele rzeczy godnych było uwagi i wcale mimo tego stania w korku przyjazdu nie żałuję. Oczywiście miło jest już tylko spotykać sympatycznych ludzi, a tych spotkałem wielu, z samym organizatorem i głównymi zaproszonymi w osobach Nica Poulsona z Trilogy/ISOL-8 i Bartosza Górki z Audio Philar na czele. Jednak nie na towarzyskie party tam wszyscy ściągnęli. Celem było słuchanie sprzętu i tu parę uwag. Przede wszystkim o głośnikach Isis. Wydają się mieć wielki potencjał, bo momentami grało to naprawdę popisowo, wypełniając wielką salę magią przedniego brzmienia. Wszyscy dobrze osłuchani wiedzą wszak, że mimo istniejących niedociągnięć potencjał jest zawsze wyczuwalny i kiedy się przejawia, każdy znający tematykę dostaje gęsiej skórki, czując obecność rzeczy niezwykłych. Tak i ja jej dostawałem, kiedy momentami wbrew złej akustyce głośniki i muzyka zwyciężały. Gdy na tych lepiej prezentujących się utworach soprany dostawały skrzydeł, całe pasmo okazywało się perfekcyjne, bo dół cały czas prezentował się przednio, a średnica, jeśli nie liczyć jej sopranowego przeplotu, podobnie. Cały czas widoczne też było, że pasmo jest znakomicie związane, naprawdę wyjątkowo. Przeważnie brzmiało to jednak estradowo i nie do końca realistycznie, z dużymi źródłami i mało widoczną górą. Z rzeczy szczególnie dobrych podkreślić należy świetne oddanie na lepiej prezentujących się nagraniach akustyki bębnów i bardzo wysoką całościową muzykalność. A wszystko przy udziale dość niepozornych, odznaczających się specyficzną angielską stylistyką wzmacniaczy i przedwzmacniacza Trilogy oraz tej firmy gramofonowego stopnia wejścia. Gdy wziąć pod uwagę, że są to urządzenia niezbyt kosztowne, zasadniczo pod tym względem kontrastujące z ceną głośników, od razu chęć ogarnia by mieć je już u siebie i móc testować. Świetnie się zapowiadają i oczekiwanie na ich przyjazd będzie lekcją cierpliwości. Na razie mam obiecane coś z kondycji prądowych i przede wszystkim słuchawkowy wzmacniacz, którego na pokazie niestety nie było.

Audiofil_Wrocław_013_HiFi PhilosophyAudiofil_Wrocław_031_HiFi PhilosophyAudiofil_Wrocław_032_HiFi Philosophy

 

 

 

 

Trzeba jeszcze powiedzieć coś niecoś o wzajemnych relacjach źródeł. Gramofon jak zwykle okazał się być górą, zarówno co do dynamiki jak i głębi czy barwy. W nim muzyka niewątpliwie najbardziej żyła i takiej najbardziej chciało się słuchać. Archiwalne nagrania ukazywały bez ogródek swoją archiwalność, ale te nowsze uderzały realizmem i autentycznością. A wszystko to z taniego The Funk Firm, raz jeszcze udowadniającego swą znakomitość. Puszczony po gramofonie Lumin okazał się szary i bez życia do tego stopnia, że aż oczy i uszy przetarłem, bo przecież mając go u siebie i pisząc recenzję zupełnie inne miałem odczucia. W przerwie między prezentacjami podszedłem do niego by zajrzeć mu w plecki, i wówczas okazało się, że jako jedyny jest podłączony tanim kablem zasilającym, co było tego niepowodzenia przyczyną. Po mojej interwencji otrzymał flagowy przewód zasilający Harmonixa i wszystko wróciło do normy, to znaczy pokazała się prawdziwa muzyka a nie jakieś szare jej widmo. Nie aż tak dobra jak z gramofonu, ale niewątpliwie godna uwagi. Bardzo pozytywnie zaprezentował się też odtwarzacz, zupełnie nie ustępując graniu plikowemu i niewiele odstając od gramofonu. Grał wybitnie muzykalnym, nasyconym i barwnym dźwiękiem, nawet w kontekście gramofonowych produkcji urzekającym. Tak więc w jego przypadku też angielskie AMR naprawdę się popisało i aż dziw, że przy wciąż wielkim wokół odtwarzaczy CD zgiełku, ten akurat mimo dość przytomnej jak na high-end ceny mniej pozostaje znany.

Audiofil_Wrocław_024_HiFi PhilosophyAudiofil_Wrocław_001_HiFi PhilosophyAudiofil_Wrocław_002_HiFi Philosophy

 

 

 

 

Po pierwszej turze odsłuchowej odbyła się konferencja prasowa z Nicem Poulsonem, podczas której wyjaśnił on, że w kręgu jego zainteresowań leżą przede wszystkim kondycjonery i to wszystko co sprzedaje pod marką ISOL-8, a Trilogy traktuje bardziej jak działalność hobbystyczną. Wyjaśniał też dość szczegółowo rolę poszczególnych kondycjonerów, wyłuszczając ich ograniczenia i zalety, ale bliższą tego charakterystykę odłożę do czasu poszczególnych recenzji, które, miejmy nadzieję, nastąpią. Tu mogę jedynie napisać, że sprawa traktowana jest przez ISOL-8 bardzo poważnie i wielokierunkowo, o czym trzy osobne kondycjonery w przedziale high-endowym, każdy czym innym się zajmujący, najlepiej świadczą. Już jednak te najtańsze, podobnie jak same listwy, wiele potrafią i można dzięki nim iść ze swoim systemem do przodu, co miejmy nadzieję znajdzie potwierdzenie w praktyce podczas testów. Po konferencji uciąłem sobie jeszcze z Nicem krótką pogawędkę, między innymi o słuchawkach, których okazał się miłośnikiem i podczas której obiecał mi do zrecenzowania swój wzmacniacz oraz zdradził, że jego ulubionymi słuchawkami są HiFiMAN HE-6. Zapewnił przy tym, że oddający 850 mW wzmacniacz słuchawkowy Trilogy jest wystarczająco mocny by je dobrze napędzić, ale wziął pod uwagę moją sugestię zbudowania mocniejszego, który być może już na przyszłorocznym Audio Show zostanie zaprezentowany.

Audiofil_Wrocław_004_HiFi PhilosophyAudiofil_Wrocław_007_HiFi PhilosophyAudiofil_Wrocław_012_HiFi Philosophy

 

 

 

 

W sumie pomimo niedociągnięć akustycznych wyjeżdżałem z Wrocławia zadowolony, bo poziom zaprezentowany przez niedrogie urządzenia Trilogy był naprawdę wysoki, a jeśli Nic faktycznie traktuje je hobbystycznie, to pozostaje życzyć sobie, by jak najwięcej takich hobbystów na rynku audio się pojawiało. Pozwala to zarazem mniemać, że co najmniej równie znakomite okażą się produkowane przez ISOL-8 kondycjonery, co mam nadzieję mimo pierwszego falstartu niebawem sprawdzić.

Na koniec dorzucę jedno spostrzeżenie prowadzącego odsłuchy Piotra Guzka. Jako znawca techniki gramofonowej z miejsca wychwycił, że napędzane elektroniką Trilogy i chronione przez kondycjonery Isola nagrania z czarnych płyt wykazywały dużo mniejszą niż zazwyczaj aktywność elektrostatyczną, zwłaszcza że płyty nie były przed puszczeniem myte, a tylko co najwyżej wycierane na sucho z kurzu. Skierowane zostało zatem do Nicka pytanie, czy mógłby wskazać przyczynę. Dobre uziemienie, o które kondycjonery Isola także bardzo dbają – padła odpowiedź.

Audiofil_Wrocław_019_HiFi PhilosophyAudiofil_Wrocław_030_HiFi PhilosophyAudiofil_Wrocław_027_HiFi Philosophy

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy