Recenzja: Eximus DP1

Dźwięk cd.

Eximus_DP_1_01

Duma i chwała April Music gotowa potwierdzić swoją światową renomę

   Kiedy przejść od zwykłych plików do gęstych i granych pod dyktando JPlay (w trybie normalnym a nie uśpieniu), specjalne różnice się nie pojawiają poza samą ogólną poprawą jakości. Audio-Technica brzmiała nieco jaśniej i w tym jaśniejszym oświetleniu nieco bardziej optymistycznie, a Denony posępniej, trochę bardziej szarawo i z całościowym basowym podłożem, na którym reszta dźwięków się osadzała, a którego to podłoża u Audio-Techniki nie było ani, ani. Tego rodzaju basowe podłoże niektórym nagraniom zupełnie jest niepotrzebne, ale w innych, na przykład w muzyce elektronicznej i symfonicznej, bardzo się nieraz przydaje, stwarzając klimat większego dostojeństwa i potęgi. Klimat taki Audio-Technica próbowała budować dłuższymi wybrzmieniami i pogłosowością, co przynosiło pewne rezultaty, ale raczej nie równorzędne. Największe różnice były oczywiście w ciężkim rocku, gdzie piękna rozdzielczość basowa Audio-Techniki nijak nie mogła nadgonić potężnego dudnienia Denonów. Użycie bass bustera bardzo wprawdzie poprawiało jej sytuację, ale Denony nawet bez wzmacniania i tak były górą. Jednocześnie trzeba zauważyć, że takie basowe podłoże potrafi czasami zaciemniać obraz w muzyce wokalnej, dając przewagę tym, którzy czymś takim nie częstują.

Zostały nam w takim razie do zrelacjonowania jeszcze Grado GS-1000i. W przeciwieństwie do poprzednich są to słuchawki otwarte i ma to swoje następstwa. Dźwięk, zgodnie z nazwą, jest bardziej otwarty, nie mając natury klubowej, tylko plenerową. Różnica nie jest jakaś zasadnicza, jednak wyczuwalna. Ta swoboda i otwartość jakoś się tam pośród ogólnego tumultu przebijają i mają wpływ na całościowy odbiór, toteż pomimo bardzo niewielkich różnic pomiędzy poszczególnymi słuchawkami, do tych miałem największą skłonność. Lubię te drańskie GS-1000, o które tyle jest internetowych swarów. Grały najbardziej naturalnie i swobodnie, tak jakby znaleźć się w miejscu gdzie naprawdę rozbrzmiewa muzyka. Poza tym tylko w ich przypadku sens miało użycie upsamplera, skutkujące nie tylko większą gładkością, ale także powiększeniem sceny. Dźwięk bez upsamplera troszkę bardziej mi się mimo to podobał, ale naprawdę śladowo, a jak ktoś woli większą gładkość i lekkie poszerzenie sceny jest mu potrzebne, to można ten upsampler wdrożyć i się nim cieszyć. Na plikach wysokiej gęstości z JPlay Denony miały nieco silniejszy impakt i mocniej zgęszczoną atmosferę rockowej wściekłości, jednak Grado pod względem basu i impaktu także sobie nie żałowały, przy jednoczesnym większym dopływie powietrza i na bardziej otwartej scenie.

Eximus_DP_1_06

Najpierw z zasłużoną Audio-Technicą…

Audio- Technica w tym repertuarze bez podbicia basu wypadała zdecydowanie najsłabiej, a z podbiciem też była na końcu, ale z wyraźnie mniejszym dystansem. Warto jeszcze dorzucić, że w zależności od utworu pojawiały się różne wariacje. Linia basowa Grado czasami zaznaczała się mocniej niż u Denona, a te z kolei czasami oferowały pogłos jeszcze silniejszy niż Audio-Technica, skutkujący tajemniczością i przestrzennym rozpostarciem. Jeżeli pominąć słabość Audio-Techniki w rockowym repertuarze, wszystkie słuchawki prezentowały ten sam poziom ogólny i od konkretnego muzycznego materiału zależało, które bym wybrał. Całą trójkę Eximus napędzał bardzo dobrze i wszystkiego słuchało się z zaangażowaniem.

Na koniec tej części, nim przejdziemy do badań konwertera i przedwzmacniacza, sięgnijmy jeszcze po bezpośrednie porównanie z Bursonem Conductorem jako konkurencyjnym słuchawkowym napędem. Brzmienia obu zawodników bardzo były podobne, ale różnice także się zaznaczały. Przede wszystkim Burson miał bardziej migotliwe soprany i w ogóle cały przekaz bardziej nabłyszczał i czynił popisowym. Dźwięk Eximusa był spokojniejszy, bardziej temperowany, bardziej pastelowy i mniej wytężony na sopranowym skraju. Ogólnie mniej popisowy a bardziej w sobie zwięzły, na sobie skupiony i powściągliwiej lśnieniem i iskrzeniem operujący. Dawało mu to przewagę w przypadku Audio-Techniki, a pozostałe słuchawki grały analogiczną klasą w nieco różnych, ale całościowo podobnych stylach.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

19 komentarzy w “Recenzja: Eximus DP1

  1. Piotr Ryka pisze:

    Wygląda na to, że napisałem pod rząd dwie tak doskonałe recenzje, że wszystkim mowę odjęło. 🙂

  2. Sebastian pisze:

    Co mogę powiedzieć oprócz tego, że sam go posiadam i jestem zadowolony choć muszę dodać, że bestia jest wrażliwa na jakość prądu w gniazdku a przynajmniej tak to wygląda w mojej sytuacji. Nic ekstremalnego ale jednak jest. Podkreślam, w moim przypadku.

    Recenzja bardzo fajna jak zawsze Piotrze. Miło się czytało. Mile także jestem zaskoczony, że tak dobrze wypada w Twojej ocenie wbudowany wzmacniacz słuchawkowy bo to mnie bardzo interesowało jak go ocenisz i jaka jest jego prawdziwa jakość w odniesieniu do ogólnie przyjętych standardów.

    Ciekawy jestem też jak wypadła w Twoim odczuciu scena na monitorach bo z wielu porównań, w których miałem okazję uczestniczyć cechą, którą Eximusa z pewnością wyróżnia jest niemalże efekt „3D” dający wyjątkowe pozycjonowanie dźwięków i gradację sceny niespotykana na pozostałych testowanych DAC-ach. Sam rozmiar sceny też robi wrażenie, bo muzyka gra zarówno przed jak i za głośnikami oraz poza ich obrysem w prawo i lewo. Oczywiście z pewnością zależy też to od użytych głośników (parowanie z np Avantgardami Duo Omega było porostu wyjątkowe).

    Oprócz tego duża detaliczność, która jednocześnie nie wystaje ponad całościowy obraz i zarazem nie zakłóca, tak dla mnie ważnej muzykalności, ale to już zazwyczaj cecha większości DACów z podobnego i wyższego przedziału cenowego, których słuchaliśmy, choć moim zdaniem Eximusa ma tu coś specjalnego do zaoferowania.

    Z całą pewnością największym minusem jest brak pilota 🙂 ale takie minusy mi nie przeszkadzają wobec całej reszty, którą otrzymujemy.

    Pozdrawiam,
    Sebastian

    1. Piotr Ryka pisze:

      Jakość prądu to niezła heca. Ostatnio sprawdzałem czy kable zasilające są prawidłowo podpięte i okazało się, że próbnik świeci dużo mocniej na kablu Entreq niż na pozostałych. Taka ciekawostka. Dobry prąd to w przypadku aparatury audio bardzo wartościowa rzecz. Stale się przymierzam do napisania obszernego artykułu o kablach zasilających, ale to będzie duża impreza badawcza więc ją odkładam na po wakacjach.

      Wzmacniacz słuchawkowy Eximusa jest nieco specyficzny. W pierwszej chwili wydaje się za spokojny i zbyt stonowany, ale klasę ma dobrą i na dłuższym dystansie do siebie przekonuje. Gra z umiarem, precyzyjnie, stoi na dobrym basie i jest muzykalny. Nie popisuje się, nie wystrzeliwuje sztucznych ogni, tylko robi swoje i robi to dobrze. Podobał mi się. Nie jest najlepszy na świecie i choćby do Lebena CS-300F trochę mu brakuje, ale jest w porządku.

      Co do przedwzmacniacza i jego sceny, to porównywałem ją tylko z własnym systemem i specjalnych odmienności nie stwierdziłem. W obu wypadkach końcówką mocy był Croft i w ogóle cała reszta toru była identyczna, a jedynie Eximus zastępował Twin-Heada, tak więc zadania łatwego nie miał. Bronił się jednak dzielnie, a ja szczerze mówiąc przykładałem w odsłuchach większą wagę do samych dźwięków niż sceny, bo odnośnie sceny nic specjalnego się nie działo i były na tyle podobne by nie zwracać na ich odmienności uwagi. Avantgardów niestety nie ma już u mnie od dłuższego czasu, tak więc odnośnie ich współpracy z Eximusem niczego powiedzieć nie mogę.

      Co się zaś tyczy samych DAC-ów, to ostatnio zwrócono mi uwagę, że muszę posłuchać M-DAC Audiolaba, bo gra podobno niesamowicie, a kosztuje umiarkowanie.

      1. Marcin pisze:

        M-dac faktycznie wart jest grzechu. Ma fantastyczny dac na pokładzie i bardzo dobry wzmacniacz słuchawkowy w klasie A. Słuchałem go z denonami 7100 oraz z jakimiś monitorami i zabrzmiało to zdumiewająco. Co prawda, puszczono mi to z demonstracyjną, czyli nieco zakłamaną płytą sennheisera (przygotowaną dla hd 800), co jednak nie zmienia faktu, że do m-daca wystarczy zwykły laptop, a dodatkowym plusem jest cena i…pilot. Nie znam wszystkich obecnie oferowanych na rynku daców, ale z tych, co słychałem m-dac zagrał zdecydowanie najlepiej.

        1. Piotr Ryka pisze:

          Nie pozostaje zatem nic innego, tylko uśmiechnąć się szeroko do Horn Distribution i poprosić o użyczenie.

        2. Sebastian pisze:

          A z jakimi jeszcze DACami porównywałeś?

          Brzmi bardzo ciekawie w każdym bądź razie. Zobaczymy czy i u mnie udało by się gdzieś go posłuchać.

          Co mi się z marszu nie podoba to, że po USB nie radzie sobie z materiałem 24/192. Muszę też jeszcze usłyszeć DACa opartego o Sabre, którego chciał bym posiadać.

          Piotrze a może by tak Lampizatora wziąć w obroty. Bardzo mało recenzji jest dostępnych a to co słyszałem na własne uszy bardzo mi się podobało.

          Pozdrawiam

          1. hifiphilosophy pisze:

            Lampizatora na pewno trzeba przebadać. Poza tym mam obiecanego Bricasti, ale na niego trzeba będzie trochę poczekać. Na pewno jest świetny, bo na Audio Show znakomicie się spisywał, a teraz został jeszcze ulepszony. I na tą ulepszoną wersję czekam.

  3. Piotr Ryka pisze:

    Istotne uzupełnienie. Już po napisaniu recenzji okazało się, że Eximus bez problemu potrafi napędzać wyjątkowo prądożerne HiFiMAN HE-6, tak więc jego słuchawkowy wzmacniacz jest naprawdę mocny i uniwersalny.

    1. Michal pisze:

      A to ciekawa informacja. W innej recenzji wyczytałem, że nie do końca poradził sobie z Audeze LCD 3, które maja
      chyba mniejsze wymagania. Przynajmniej jeśli chodzi o moc;)

  4. Janek .W pisze:

    Jak Pan uważa dla hd800 Eximus byłby lepszą opcją niż hdvd800?

    1. hifiphilosophy pisze:

      Trudno mi odpowiedzieć, bo HD 800 z Eximusem nie słyszałem. Jednak zarówno Eximus jak i HDVD 800 mają spokojne soprany, a dla HD 800 potrzebne są takie bardziej wyeksponowane. Dlatego do tych słuchawek polecam Bursona Conductora, który jest w dodatku tańszy, albo Lebena CS-300F, który niestety jest droższy. W każdym razie dla siebie, gdyby nie było mnie stać na Lebena, wybrałbym akurat dla HD 800 Bursona.

  5. Piotr Ryka pisze:

    Jeszcze jedno uzupełnienie. Podłączyłem dziś w ramach porównań do Eximusa Sennheisery HD 650 i one zdecydowanie lepiej grają z upsamplerem.

  6. Janek.W pisze:

    Właśnie tych wysokich tonów się obawiałem, kiedy brałem od uwagę Bursona.Na chwilę obecną HD 800 grają z BP Pana Michała W, do którego sygnał płynie z Yamahy cd-s1000 spiętej „optykiem” z przetwornikiem Stelaudio dac-04. BP robi tu najlepszą robotę,natomiast „czuję ,że reszta powinna być „wyższych” lotów.Chociaż dac-04 gra zdecydowanie lepiej niż Yamaha.HD 800 czasami potrafią „zasyczeć” u mnie,dlatego brałem pod uwagę bardziej HDVD 800 lub Eximusa. Albo wysłanie Yamahy do Pana Michała na „poprawki” toru cyfrowego? Odkąd pojawiły się u mnie HD 800, strasznie się moje słuchanie muzyki skomplikowało,ale nie zamieniłbym ich na żadne inne słuchawki;)

  7. hifiphilosophy pisze:

    Tak to jest z HD 800. To słuchawki nieprzewidywalne. Z jednym sprzętem mdłe, z innym sykliwe. Czasami grają zaledwie dobrze, czasami fantastycznie. Jest masa opcji, a odsłuchy na to jedynym pewnym lekarstwem. Nie sądziłbym, że HD 800 z Black Pearl mogą syknąć. To dość osobliwe. Jeżeli jesteś z Krakowa, możesz podjechać posłuchać Bursona, Sonic Pearl i Eximusa. Wszystkie są jeszcze u mnie. Natomiast HD 800 nie posiadam i sam sprawdzić nie mogę. Na pewno HDVD 800, który też już ode mnie wybył, podaje im spokojną górę więc może być bardzo pomocny. Zwłaszcza z symetrycznym kablem, który można zamówić u Ear Stream albo u Forza Audio Works.

  8. Janek.W pisze:

    Wydaje mi się,że owo syczenie to wina Yamahy.BP jest póki co,najlepszym wzmacniaczem słuchawkowym jaki dane było mi słuchać i nawet jeżeli dla HD 800 znajdę inne towarzystwo, to Perła zostanie z nami:)Dziękuję za zaproszenie, jednak do Krakowa mam kawał drogi z Wrocławia a i pracy dużo.Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za pomoc.

    1. Michal W. pisze:

      Panie Janie, pozwolę sobie zauważyć, iż źródło całościowo jest u Pana nieoptymalnie skonfigurowane, bo mamy dość drogi transport jak na transport, do tego gorsza droga cyfrowa – kable elektryczne są lepsze od optycznych w audio z racji powolnej optyki produkowanej dla standardu Toslink, no i DAC, przez który mi się oberwało kiedyś po sprzedaży klientowi Sonic Pearl, przy czym go tknęło, żeby podłączyć jeszcze wzmacniacz do wyjść analogowych DVD Marantz zamiast CD Sony z wbudowanym w ramach upgrade DACem, a wtedy nastąpił „opad szczęki”. W budżecie paru tysięcy zł można mieć jednoczęściowe źródło, które zrobi robotę i syków nie będzie. Pomijam temat kabli sygnałowych, bo nie wiem jakie Pan ma, a tu też można jednym ruchem załatwić problem.

  9. Sebastian pisze:

    „Warto jeszcze dorzucić, że w zależności od utworu pojawiały się różne wariacje. Linia basowa Grado czasami zaznaczała się mocniej niż u Denona, a te z kolei czasami oferowały pogłos jeszcze silniejszy niż Audio-Technica, skutkujący tajemniczością i przestrzennym rozpostarciem.”

    Jest to bardzo dobry opis, bo o ile nie maiłem okazji porównać tych trzech par słuchawek, to z całą pewnością mogę się zgodzić z zawartym w tym fragmencie opisem Denonów wraz z Eximusem. Tak jak Piotr pisze potrafią niesamowicie przyjemnie zaskoczyć „tajemniczością i przestrzennym rozpostarciem” gdy trafi się odpowiednie nagranie. Dobrym przykładem jest tytułowy utwór bardzo dobrze zrealizowanej płyty Johna Martyna – Solid Air.

    Polecam i pozdrawiam

  10. Piotr Fus pisze:

    Dzień dobry
    Właśnie zakupiłem dp1 i formatu 24 192 wysłanego po coax z odtwarzacza wiim Pro nie czyta, świeci się zielona lampka, ale nie ma wcale dźwięku. Zastanawiam się, co może być przyczyną. Proszę o pomoc. Pozdrawiam

    1. Piotr+Ryka pisze:

      A w jakiej miejscowości lokuje się ten problem?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy